Самым неприятным моментом была кража 300$ из сейфа в номере! Взяли часть денег в расчете, что спохвачусь не сразу!
Я настояла на вызове полиции, хотя толку от этого было ноль-только потратила день на разъезды по полицейским участкам.
Хозяин отеля сначала пытался убедить меня, что невелика сумма, нечего и шум поднимать.
Приехавший полицейский (с которым, они, по-видимому, если не в родственных, то в соседских отношениях) тоже пытался отговорить меня в виду «небольшой потери».
Вообщем, долго рассказывать, время и нервы, денег, конечно, не вернули, и пришлось почти месяц жить в месте, где тебя обокрали.
Из других существенных минусов-постоянный шум!
Отель у дороги, шум то от транспорта, то от подвыпивших людей, то от соседей (приехал «тагил», гулявший по ночам на полную катушку)- это был изматывающий ужас постоянно прерванного сна и недосыпа.
А каждое утро ты просыпаешься от удушливого дыма-аккурат в 5:30 сосед жёг помойку прямо под окнами, и ты вынужден глотать этот ядовитый воздух до 7 утра!
Какая там йога на балконе-надо срочно бежать!
В первые дни у меня не было горячей воды. Спрашивала-в чем дело, убеждали, что завтра все будет ок!
Так прошло несколько дней-естественно, безрезультатно.
Пока не напугала тем, что напишу отзыв на букинг.
Тогда сделали воду, правда, в последние два дня она опять пропала.
Все остальное-как везде в Индии. Уборка только по твоей просьбе.
Вайфай только на ресепшене, но сидеть там особо негде.
Вообщем, не рекомендую вообще, только если вы спартанец, и вам все нипочём.
Najbardziej nieprzyjemnym momentem był a kradzież . 300 dolaró w z sejfu w pokoju! Wzię li czę ś ć pienię dzy w oczekiwaniu, ż e nie zrealizuję tego od razu!
Upierał em się , ż e zadzwonię na policję , choć nic z tego nie pomogł o - po prostu spę dził em dzień jeż dż ą c po posterunkach policji.
Wł aś ciciel hotelu najpierw pró bował mnie przekonać , ż e kwota jest niewielka, nie ma się o co martwić .
Policjant, któ ry przybył (z któ rym podobno są , jeś li nie są spokrewnieni, to w stosunkach są siedzkich) ró wnież pró bował mnie odwieś ć w myś lach „mał ej straty”.
Ogó lnie to dł uga historia, czas i nerwy, oczywiś cie nie zwró cili pienię dzy, a ja musiał em mieszkać prawie miesią c w miejscu, w któ rym cię okradli.
Inną istotną wadą jest cią gł y hał as!
Hotel jest blisko drogi, hał as pochodzi albo z transportu, albo od pijanych ludzi, albo od są siadó w (przybył „tagil”, idą c nocą z peł ną prę dkoś cią ) - był to wyczerpują cy horror stale przerywanego snu i braku snu .
I każ dego ranka budzisz się z duszą cego dymu – dokł adnie o 5:30 są siad spalił ś mietnik tuż pod oknami, a ty jesteś zmuszony poł ykać to trują ce powietrze do 7 rano!
Co to za joga na balkonie - musimy pilnie biec!
Na począ tku nie miał em ciepł ej wody. Zapytał em o co chodzi, przekonany, ż e jutro wszystko bę dzie ok!
Kilka dni minę ł o oczywiś cie bezskutecznie.
Dopó ki nie przestraszył em się , ż e napiszę recenzję przy rezerwacji.
Potem zrobili wodę , jednak w cią gu ostatnich dwó ch dni znowu zniknę ł a.
Wszystko inne jest jak wszę dzie w Indiach. Sprzą tanie tylko na Twoje ż yczenie.
Wi-Fi tylko w recepcji, ale nie ma gdzie usią ś ć .
Ogó lnie w ogó le nie polecam, tylko jeś li jesteś Spartaninem i nie obchodzi Cię to.