Отдыхали в этом отеле в конце октября. Сам отель просто замечательный! Даже то, что идти далековато до основного корпуса с рестораном считали плюсом: хоть "растрястись" можно было после огромного количества вкусной еды. Да и всякие заведения со сладостями, бургерами, суши тоже порадовали. И шикарный капучино в баре...
Погода нас побаловала - стояли солнечные теплые дни. Загорали возле бассейна. На пляж ленились идти. Убирались в номере очень хорошо.
Теперь о "минусах".
1. ресторанчики с греческой, мексиканской, итальянской кухней (есть еще азиатская, но мы туда уже решили не ходить). Туда надо записываться за день, частенько простояв очередь. Не, это не ресторанчики, это что-то не понятное. Готовят гораздо хуже, чем в основном, меню с несколькими блюдами грустное какое-то. Выбрать практически нечего. Очень не понравилось.
2. СПА. Это все, что угодно, только не спа! Там НЕТ раздевалок!!!!!! ! ! Все должны были переодеваться в туалете!
Записались в хамам. Гид Карина, рассказывая про эти услуги, упомянула, что там единственный подогреваемый бассейн на территории с пресной водой. Бррррр. В малюсеньком хамамчике уместились 8 человек. Мы сидели на холодных скамьях, чуть ли не прижавшись друг к другу. Долго с мужем не продержались, решили погреться в подогреваемом бассейне. Не тут то было. По температуре ничем не отличался от бассейнов на улице. Единственное, что было хорошо, так это вкусный горячий чай из пакетиков. Хоть согрелись. Короче, выброшенные 30 евро.
3. Как ни странно - напитки. Не знаю, насколько надо разбавить апельсиновый сок, что он был гадкий (и портил все коктели, куда его добавляли). В бутылках в минибаре напиток с содержанием 12% сока казался просто стопроцентным по сравнению с тем, что везде наливали.
Mieszkaliś my w tym hotelu pod koniec paź dziernika. Sam hotel jest niesamowity! Nawet to, ż e do gł ó wnego budynku z restauracją był a dł uga droga, uznano za plus: przynajmniej moż na był o „potrzą sną ć ” po ogromnej iloś ci pysznego jedzenia. Tak, i wszelkiego rodzaju lokale ze sł odyczami, burgerami, sushi ró wnież zadowolone. I ś wietne cappuccino w barze. . .
Pogoda nas rozpieszczał a - był y sł oneczne, ciepł e dni. Opalanie przy basenie. Zbyt leniwy, ż eby iś ć na plaż ę . Bardzo dobrze posprzą taliś my pokó j.
Teraz o „minusach”.
1. restauracje z kuchnią grecką , meksykań ską , wł oską (jest też azjatycka, ale już postanowiliś my tam nie jechać ). Trzeba się zapisać dzień wcześ niej, czę sto stoją c w kolejce. Nie, to nie są restauracje, to jest coś niezrozumiał ego. Gotują znacznie gorzej niż menu gł ó wne, menu z kilkoma daniami jest trochę smutne. Nie ma praktycznie z czego wybierać . Nie bardzo mi się to podobał o.
2. SPA. To nie spa! NIE MA garderoby! Wszyscy musieli się przebrać w toalecie!
Zapisał em się na ł aź nię turecką . Przewodnik Karina, mó wią c o tych usł ugach, wspomniał , ż e jest tam jedyny podgrzewany basen na terenie ze ś wież ą wodą . Brrrr. W maleń kim hamamczku zmieś ci się.8 osó b. Siedzieliś my na zimnych ł awkach, prawie przyciś nię ci do siebie. Mó j mą ż i ja nie wytrzymaliś my dł ugo, postanowiliś my ogrzać się w podgrzewanym basenie. Nie był o go tutaj. Temperatura nie ró ż nił a się od basenó w zewnę trznych. Jedyną dobrą rzeczą był y pyszne torebki z gorą cą herbatą . Przynajmniej rozgrzej się . Kró tko mó wią c, wyrzucone 30 euro.
3. Co dziwne - napoje. Nie wiem na ile rozcień czyć sok pomarań czowy, ż eby był paskudny (i zepsuł wszystkie koktajle tam, gdzie został dodany). W butelkach w minibarze napó j z 12% zawartoś cią soku wydawał się zaledwie 100% w poró wnaniu do tego, co był o rozlewane wszę dzie.