Путешествую раз в год. Какие не встречала отели, все равно хочется вернуться. В этот нет.
1. Покупали номер стандарт. Доплачивали за вид из окна. Вид из окна - шакарен! Номер маловат, но мы бы это пережили, если бы не:
- номер 24 - абсолютная клоака! грязнющий ковролин! По нему противно ходить! А теперь представьте, что в номере живет ребенок 2 лет, который забывает или не умеет или не хочет лишний раз одеть тапочки или носки! Кругом пыль слоями. Душ - это вообще ужас! Плесень, дыры, душ не крепится к стене, вода на полу стоит часами!
- а теперь на десерт! под балконом расположена труба, которая шумит постоянно без пререрыва и из нее воняет канализацией!
Если честно, то это плевок в душу семье, приехавшей с ребенком тихонько отдохнуть от суеты и загазованности городов.
2. Просили переселить. Переселили ровно на половине отпуска. Потому что я всех задолбала этим вопросом.
новый номер был чище, больше, но все равно под ним была труба. Благо, что воняло пирожками.
3. Когда выселялись и попросили продлить номер до вечера, т. к. маленький ребенок, а выезд позздно, женщина (видимо генеральный менеджер) обещала нам все сделать за небольшую доплату. Утром уже дежурил (по-моему Димитрий), там он нам припомнил, что нас переселили на половине отпуска, что нас заселили с утра, а не с обеда и выкатил такую сумму, что там даже цен таких нет. Я молча заплатила ради ребенка, не стала препираться, но мысленно пожелалал ему всех благ.
Этот товарищ хотел навариться на детском кресле, когда мы у него заказывали машину на прокат. Но ему не свезло, когда нам отдавали машину, Димитрия не было, и парень привез нам кресло просто так. У них доплаты за это не было, как оказалось.
Из позитива:
- хорошее питание. Если честно, то только питание перекрыло весь этот срач, который нам довелось поведать.
- водитель паровозика - чудесный человек, добродушный, мы с ним часто болтали. очень позитивный!
- ребенок был в восторге от машин в холле и от паровозика.
Пляж на мой взгляд грязноватый, на Волге у нас в Самаре почище. Море хорошее.
Работа гида Музенидис - никакая. Только бы экскурсии продавать. Не сказала, что дальний пляж - от отеля и шезлонги там дешевле. Ничего толком порекомендовать не может или не хочет. Когда нам задержали рейс, не предприняла не единой попытки нас найти, а потом делала круглые глаза, рассказывая, что не нашла нас - предупредить. Хотя на ресепш известно, в какой номер нас переселили и у нее есть наши номера телефонов. В итоге мы узнали о задержке рейса уже в холле, после выселения, когда нам уже сняли браслеты. Хотя мы могли бы нормально с напитками питаться до 00.00, потому что у нас было оплачено продление.
В сентябре погода не стабильная. Были и дожди, и грозы, и жара.
Машину брали через отель. Все нормально. Без подстав. ездили в Салоники, просто погуляли.
фото чудесной трубы под окнами номера стандарт с видом на море прилагаю
ребенок двух лет кушал в основном только картошку, иногда котлетки и супы. Детског опитания (типо каш, теплого молока) там нет. Названный детский стол - то же меню, только на отдельном столе.
теплой воды для ребенка не допросишься.
Podró ż uję raz w roku. Czego hotele nie spotkał y, nadal chcę wró cić . Ten nie.
1. Kupiliś my standardowy numer. Dopł ata za widok z okna. Widok z okna jest niesamowity! Pokó j jest mał y, ale przeż ylibyś my go, gdyby nie:
- numer 24 - absolutna kloaka! brudny dywan! Chodzenie dalej jest obrzydliwe! Teraz wyobraź sobie, ż e w pokoju mieszka dwuletnie dziecko, któ re zapomina lub nie wie jak lub nie chce ponownie zał oż yć kapci lub skarpetek! Wokó ł warstwy kurzu. Prysznic jest absolutnie okropny! Pleś ń , dziury, prysznic nie przymocowany do ś ciany, woda na podł odze godzinami!
A teraz na deser! pod balkonem rura, któ ra bez przerwy hał asuje i ś mierdzi ś ciekami!
Szczerze mó wią c, to plucie w duszę rodziny, któ ra przyjechał a z dzieckiem, aby spokojnie odpoczą ć od miejskiego zgieł ku i gazowego zanieczyszczenia.
2. Poprosili o relokację . Przenió sł się dokł adnie w poł owie wakacji. Ponieważ mam doś ć tego pytania.
nowy pokó j był czystszy, wię kszy, ale nadal miał pod nim rurę . Na szczę ś cie ś mierdział o ciastami.
3. Kiedy się wymeldował em i poprosił em o przedł uż enie pokoju do wieczora, bo. mał e dziecko i pó ź ne wymeldowanie kobieta (podobno dyrektor generalna) obiecał a zrobić dla nas wszystko za niewielką dopł atą . Rano był am już na dyż urze (moim zdaniem Dymitr), tam przypomniał nam, ż e przeniesiono nas w ś rodku wakacji, ż e rano usiedliliś my, a nie od obiadu, i wytoczyliś my takie kwoty, ż e nie ma tam nawet takich cen. Po cichu zapł acił em za dziecko, nie kł ó cił em się , ale w duchu ż yczył em mu wszystkiego najlepszego.
Ten przyjaciel chciał się wzbogacić na foteliku dziecię cym, kiedy zamó wiliś my u niego samochó d. Ale miał pecha, kiedy dali nam samochó d, Dymitra nie był o, a facet przynió sł nam takie krzesł o. Najwyraź niej nie dostali za to zapł aty.
Z pozytywó w:
- dobre jedzenie. Szczerze mó wią c, tylko jedzenie blokował o cał y ten srach, o któ rym mieliś my okazję opowiedzieć .
- Maszynista pocią gu to wspaniał a osoba, dobroduszna, czę sto z nim rozmawialiś my. bardzo pozytywny!
- dziecko był o zachwycone samochodami w hali i pocią giem.
Plaż a moim zdaniem jest brudna, nad Woł gą mamy czystsze w Samarze. Morze jest dobre.
Poradnik pracy Mouzenidis - nr. Tylko po to, ż eby sprzedawać wycieczki. Nie powiedział a, ż e daleka plaż a jest od hotelu, a leż aki są tam tań sze. Nie mogę lub nie polecam niczego. Kiedy nasz lot był opó ź niony, nie podję ł a ani jednej pró by odnalezienia nas, a potem zrobił a okrą gł e oczy, mó wią c, ż e nas nie znalazł a – ż eby nas ostrzec. Chociaż recepcja wie, do któ rego pokoju nas przeniesiono i ma nasze numery telefonó w. W rezultacie o opó ź nieniu lotu dowiedzieliś my się już w lobby, po wymeldowaniu, kiedy już zdję liś my bransoletki. Chociaż mogliś my normalnie jeś ć z napojami do 00.00, ponieważ mieliś my pł atne przedł uż enie.
We wrześ niu pogoda nie jest stabilna. Był y deszcze, burze i upał y.
Samochó d został przewieziony przez hotel. Wszystko w porzą dku. Bez podstaw. pojechał em do Salonik, po prostu spacerował em.
w zał ą czeniu zdję cie cudownej fajki pod oknami standardowego pokoju z widokiem na morze
dwuletnie dziecko jadł o przeważ nie tylko ziemniaki, czasem kotlety i zupy. Nie ma ż ywienia dzieci (takich jak pł atki zboż owe, ciepł e mleko). Nazwany stó ł dziecię cy to to samo menu, tylko na osobnym stole.
Nie moż na prosić o ciepł ą wodę dla dziecka.