Reklamodawca na północy Grecji
Cał e lato chciał em odpoczą ć . Szczerze zazdroś cił am wszystkim turystom, któ rzy wybrali się nad morze, bo przede wszystkim kocham morze, plaż ę , wygodę . W planach był a Tajlandia, Dominikana, Malediwy… no có ż , w skrajnych przypadkach – Egipt lub Turcja.
Ale okolicznoś ci był y takie, ż e niechę tnie zarezerwował em bardzo trudny program na pó ł nocy Grecji. Jakoś przygotował em doki dla ambasady i nie martwią c się zbytnio, zaczą ł em czekać na wynik. O dziwo, ale 24 wrześ nia został a mi otwarta wiza i to pomimo tego, ż e zamiast zaś wiadczenia o dochodach zł oż ył em zwykł e oś wiadczenie o dochodach za ostatnie pó ł roku, a zaś wiadczenie z banku potwierdził o, ż e Miał em na koncie nie mniej 1000 euro.
I tak 26.09. 10 - NIEDZIELA - troskliwy mą ż zabrał mnie do Boryspola, gdzie spotkał am się z grupą tych samych biur podró ż y (dzię ki Bogu, ż e grupa jest mał a - 15 osó b) ską d bezpiecznie polecieliś my do Salonik .
Przylot do Salonik: pierwszą rzeczą , któ ra mnie zszokował a, był o lą dowanie samolotu z wody, tj. pas startowy zaczyna się prawie przy brzegu i do ostatniej chwili wydaje się , ż e lą dujemy na wodzie. I oto stolica Macedonii i spotkanie naszej grupy przez przedstawiciela firmy Β Ο Μ Ο TRAVEL. Przejazd do Loutra Loutrakiou (Aridea). Po drodze zatrzymaliś my się w mał ym miasteczku Esdes, któ re sł ynie z bardzo pię knego wodospadu. (fot. 1) Wią ż e się z nim bardzo tragiczna legenda, ż e po klę sce Grekó w w bitwie ze zdobywcami Turcy, wszystkie kobiety z wioski wypadł y z niej w otchł ań wó d. Tych. wszyscy zginę li
Nastę pnie dotarliś my do Aridei - znajdują się tam ź ró dł a termalne, gdzie czekaliś my na wizytę w ź ró dł ach leczniczych Loutra (turecka nazwa - Pozar) - gorą ce ź ró dł a lecznicze na ś wież ym powietrzu, któ rych stał a temperatura wody wynosi +37 stopni przez cał y rok, znane są już od czasó w Cesarstwa Rzymskiego (fot. nr 2) Nastę pnie zjedliś my pyszny obiad w tradycyjnej tawernie.
Drugiego dnia - dotarliś my do Kastorii - malowniczego miasta Macedonii Zachodniej, rozpoś cierają cego się jak amfiteatr nad brzegiem bajecznego jeziora Orestiada. i koś cioł y bizantyjskie. Do hotelu dotarliś my pó ź no. Tak, a hotel jest fajny - wysoko w gó rach nasz minibus wspinał się po serpentynach przez 15-20 minut. Ale poniż ej otworzył się wspaniał y widok na nocne miasto?
Trzeci dzień poś wię ciliś my na badanie fabryk i centró w wystawienniczych wyrobó w futrzarskich: udaliś my się na wystawę i sprzedaż „EDIKA”, gdzie w 60 pawilonach prezentowane są unikatowe wyroby fabryk miasta i okolic, mieliś my okazję zapoznać się z technologią szycia wyrobó w futrzanych (fot. nr 4)
Czwartego dnia pojechaliś my do METEOR (KALAMBAKA).
Meteora to miejsce, w któ rym jednocześ nie doś wiadczasz strachu i rozkoszy! Oryginalnoś ć Meteoru polega na harmonijnym poł ą czeniu fenomenalnego naturalnego krajobrazu z wytworem ludzkich rą k. Wspaniał e klify, wyrastają ce z pł askiej powierzchni doliny Tesalii i osią gają ce wysokoś ć.600 metró w, są rzadkim zjawiskiem geologicznym. Te niesamowite, masywne, jakby unoszą ce się w powietrzu „rzeź by” nazwano Meteorami (od greckiego „meteoros” – unoszą ce się w powietrzu). (fot. 5) Meteory należ ą do najbardziej czczonych przez wszystkich prawosł awnych miejsc pielgrzymek a jednocześ nie jest jednym z najchę tniej odwiedzanych miejsc zaró wno przez mieszkań có w kraju, jak i turystó w zagranicznych. Tego samego dnia pojechaliś my do mitycznych Delf na spotkanie ze ś wią tynią Apolla. Dotarliś my dopiero, gdy był o już ciemno.
Rano pojechaliś my do tego rezerwatu archeologicznego (zdję cie nr 6)
W czasach staroż ytnych miasto to był o jednym z gł ó wnych oś rodkó w cywilizacji greckiej; wedł ug staroż ytnych Grekó w tutaj znajdował o się centrum wszechś wiata - „pę pek ziemi”. W ś wią tyni Apolla Pytia przepowiadał a przyszł oś ć , do któ rej usł ug uciekali się nawet kró lowie i pytano ją o losy cał ych pań stw. Delfy, jako najwię kszy oś rodek religijny, był y miejscem ogó lnogreckich kontaktó w i dyskusji, któ re odbywał y się w pię knych budynkach ze wspaniał ym widokiem na Zatokę Itian Morza Joń skiego. Trasa rozpoczyna się od klucza Kastalskiego (gó rskiego ź ró dł a), któ ry wedł ug legendy ma dział anie odmł adzają ce. Ś wię ta gó ra, na któ rej staroż ytni Grecy budowali swoje skarbce, pokazują ca cał ej Grecji bogactwo i wielkoś ć każ dej indywidualnej polityki. Zwiedzają cych z pewnoś cią zachwyci teatr, stadion i wiele innych zabytkó w. Potem znowu dł uga podró ż na pó ł noc Grecji. Po drodze zatrzymaj się w wą wozie Termopile, przy pomniku kró la Leonida, któ ry zasł yną ł w sł ynnej bitwie 300 Spartan przeciwko duż ej armii perskiej.
Szó stego dnia wró ciliś my do Salonik.
Tradycyjne zwiedzanie miasta: byliś my na Akropolu miasta, ską d widoczne są ruiny muró w twierdzy, podziwialiś my panoramę Salonik. Odwiedziliś my jedną ze sł ynnych ś wią tyń w kraju – ś wią tynię ś w. Demetriusza, patrona miasta. Po wycieczce spacerował em po mieś cie, na nabrzeż u z cudownym widokiem na Zatokę Termejską , poszedł em do tawerny - gdzie spró bował em rybnych dań kuchni greckiej. Nie musieliś my dł ugo odpoczywać - ponownie przenieś liś my się na Halkidiki, miasteczko Kallikratia. Szczerze mi się to nie podobał o – jedyną zaletą jest bliskoś ć Salonik. Jest bardzo mał o dobrych hoteli, gł ó wnie niedrogie wille na kró tkie pobyty. W tym samym dniu - przeprowadzka do drugiego "palca" pó ł wyspu - Sithonii. I tu w koń cu czekał a nas bardzo mił a niespodzianka - byliś my pierwszą grupą biur podró ż y z Ukrainy, któ ra potwierdził a nasz nocleg w tym hotelu (podobno kryzys dotkną ł kierownictwo tego pretensjonalnego hotelu), wię c - czekaliś my na nocleg w hotelu Danai Beach Resort & Villas 5*. (fot. nr 7) Przed przyjazdem ostrzegali, ż e nie da się zrobić zdję ć wnę trz, wystarczy spojrzeć (oczywiś cie nadal robiliś my sobie pokoje) W ż adnym wypadku nie mieliś my prawa robić zdję ć goś ciom hotelowym, są bardzo waż ni goś cie i nie zawsze z ż onami na poziomie hotelowym - prezydenci, premierzy, waż ne postacie polityczne itp. W Grecji hotele nie mają ogrodzeń (chociaż jak osiedla), ale ten hotel je posiada. I poważ ne bezpieczeń stwo. Bardzo, bardzo wysoki poziom obsł ugi. Każ dy pokó j zapewnia majordomus, któ ry zaaranż uje dla Pań stwa romantyczną kolację na wybrzeż u Morza Egejskiego przy ś wiecach, dywanach na piasku oraz zabytkowych stoł ach i fotelach. I wszystko w tym duchu. Miał em pokó j w bungalowie z wł asnym basenem i ogrodem (zdję cie nr 8)
Ostatniego - sió dmego dnia. Obejrzeliś my kompleks Porto Carras, nie bę dę wymieniał hoteli, powiem tylko, ż e bardzo mi się podobał a - Villa Galini. To też nie jest dla masowego wypoczynku, Salvador Dali tam dł ugo pracował , był jego warsztat a teraz wł aś ciciele zachowują jego prace, dekorują terytorium i pokoje. Jego dzieł em jest ró wnież projekt niektó rych apartamentó w, poł oż onych na gó rze, poniż ej jest morze.
Tak miną ł tydzień . Chociaż czuł em się , jakbym był tam przez miesią c.
Szczerze mó wią c, jestem po prostu szczę ś liwy! Niech Tajlandia poczeka.
Wró ciliś my na Ukrainę przez VIP-Lounge.