Grecja – Chalkidiki – Nea Kalikratia
Odpoczywaliś my w mał ym miasteczku Nea Kalikratia, któ re oddalone jest o okoł o 40 km od Salonik. Miasteczko jest pię kne, przytulne i trochę nudne. Z rozrywki gł ó wnie bary, plaż e i salony futrzarskie (nie potrafię ocenić ich chł odu, bo futra mnie nie interesują ). Zgodnie z greckim prawem wszystkie lokale rozrywkowe muszą znajdować się poza miastem, wię c musieliś my wzią ć taksó wkę do jedynego dostę pnego klubu nocnego (wię cej o tym poniż ej). Nawiasem mó wią c, wedł ug tych samych przepisó w wszystkie plaż e Grecji są miejskie, wię c każ dy, kto chce się na nich opalać , teoretycznie moż e być wolny. Jednak każ dy hotel/bar znajdują cy się w bezpoś rednim są siedztwie plaż y stawia tam swoje parasole i leż aki, a każ dy, kto chce na nich odpoczą ć , powinien zamó wić jakiś drink. Plaż e są ogó lnie czyste (chociaż moż na by je czę ś ciej sprzą tać ) i prawie zawsze są wolne miejsca.
W Kalikratii jest jeden centralny deptak, któ ry oż ywa okoł o godziny 21:00.
Zdecydowana wię kszoś ć urlopowiczó w to Grecy (powiedział bym 80%), drugie miejsce zajmuje rosyjskoję zyczna publicznoś ć (okoł o 18%), a potem na drobiazgach. A tak duż a liczba mieszkań có w ma swoje zalety. Wydajesz się być zanurzony w lokalnym ś rodowisku, moż esz w peł ni doś wiadczyć greckiego smaku. Osobiś cie bardzo podobał y mi się tutejsze domy. Wiesz, takie typowe ś ró dziemnomorskie: kamień , biał e ś ciany, malowane okiennice. Rozwijam się na tym. Powiedział bym nawet, ż e Grecy jako naró d mają wrodzone poczucie pię kna w stosunku do swojego domu. Nawet biedne rodziny starają się jakoś udekorować swó j dom. Ponadto Grecja ma bujną , bogatą roś linnoś ć . Nigdy nie widział em pię kniejszego. No i oczywiś cie Grecy to bardzo mili faceci. Są dyskretne, przyjazne, mogą pomó c w razie potrzeby i generalnie wywoł ują tylko pozytywne emocje.
Byliś my w Grecji pod koniec sierpnia i miał em mocne przekonanie, ż e w tym kraju panuje idealny klimat do ż ycia. Gdzieś przed 9 rano i po 19 jest tam chł odno i przyjemnie, w dzień gorą co, ale znoś nie, woda jest ciepł a. Doskonale.
Chciał bym też powiedzieć kilka mił ych sł ó w o naszym hotelu. Mieszkaliś my w Aegean Blue Hotel****. Jest nowy, stylowo urzą dzony i bardzo wygodny. Ś nież nobiał e foyer posiada przeszklone drzwi harmonijkowe niemal na cał ej dł ugoś ci, a latem, gdy są otwarte, przestrzeń wewną trz ł ą czy się z otaczają cą naturą . Siedzisz przy stole lub w fotelu, pijesz kawę lub wino, surfujesz po Internecie lub po prostu cieszysz się widokiem. Kró tko mó wią c, tak wyobraż ał em sobie bezczynne ż ycie. Personel jest przyjazny i trochę , powiedział bym, "zrelaksowane buł ki". Wł aś ciwie wydawał o nam się , ż e to jest firma rodzinna i ż e są krewnymi czy coś , bo tam praktycznie mieszkają.
Wadom Kalikratii przypisał bym prawie cał kowity brak przyzwoitych restauracji. Oczywiś cie jest wiele lokali gastronomicznych, ale po pierwsze jest to zazwyczaj fast food (wiesz te pionowe szaszł yki mię sne na straganach z shawarmą , menu grillowe i tak dalej), a po drugie menu prawie zawsze jest po grecku. Spó jrz na te bazgroł y przez pó ł minuty i idź kupić sobie lody. Jednak znaleź liś my 2 restauracje, w któ rych prawie cał y czas jedliś my obiad.
Ogó lnie wakacje w Grecji wywarł y na mnie ambiwalentne wraż enie. Gł ó wną wadą , któ ra deklaruje się wszę dzie, gdziekolwiek jesteś , są nieuzasadnione wysokie ceny. Chyba wszyscy sł yszeli o ostatnich greckich wydarzeniach: kryzysie, fał szowaniu sprawozdań finansowych, nawoł ywaniu Grekó w do „zaciskania pasó w”, strajkach, a moż e nawet o tym, ż e tego lata odpoczynek w Grecji jest bardzo tani, nawet taniej niż w Turcji. Wię c to wszystko jest nonsensem. To nawet trochę zabawne.
Przewodnik, któ ry wybrał się z nami na wycieczkę do Aten ż artował , ż e gł ó wnym przemysł em w Grecji jest turystyka. I to prawda. Ż yją kosztem swojej historii i z rozmachem i wszę dzie tną zwykł ych turystó w. Ciekawe, ż e 3 dni w tygodniu pracują do 13:00, czyli nie przepracowują się , powiedział bym. Ale Grecy kochają i wiedzą , jak się zrelaksować . Są to gł ó wnie wieczorne spotkania przy stole na ś wież ym powietrzu w przyjaznym gronie. A to moim zdaniem bardzo sł uszna tradycja. Każ dy dom w Kalikratii ma albo werandę , albo ogromny balkon wystają cy na okoł o 2 metry (jest to nawet przeraż ają ce ze wzglę du na niezawodnoś ć konstrukcji), dzię ki czemu wygodnie jest „przesiadywać ” wieczorami. Mł odzi ludzie zwykle spę dzają wieczory w barach.
Bary Kalikratii mają swoje wł asne „tradycje”. Po pierwsze, nie ma kuchni. tj. nie moż esz w ogó le jeś ć , z wyją tkiem najprostszych przeką sek. Po drugie, nie robią koktajli, co mnie osobiś cie zaskakuje. Po trzecie, wszystko jest tam bardzo drogie.
Na przykł ad piwo kosztuje 6 euro (dla uczciwoś ci powiem, ż e czasami 2.5, co moim zdaniem jest cał kiem do przyję cia). Za tę kwotę przyniosą Ci zamgloną butelkę piwa 0.33 l, zamgloną szklankę (ś wietne szklanki chł odzą ce), a takż e butelkę wody, szklankę na wodę , orzechy, a nawet (w jednym z batoniki to był o) talerz z pokrojonymi ogó rkami i marchewką ) )) Czyli to, co zamó wił eś bezpoś rednio, zawiera tonę ró ż nych ś mieci. Do czego serwują solone orzechy nawet z winem. Przez cał y wieczó r siedzisz trzeź wo z butelkami wody na stoliku nocnym w hotelu.
Jak powiedział em, taniec w Kalikratii był problematyczny. Ale i tak poszliś my do pobliskiego klubu Loka. To taka placó wka na ś wież ym powietrzu (być moż e w zimnych porach roku jest czymś pokryta). Nie ma parkietu, ale stoł y, sofy i tak dalej są wszę dzie.
Biorą c pod uwagę , ż e wię kszoś ć odwiedzają cych klub to Grecy (byliś my prawdopodobnie jedynymi obcokrajowcami), moż na by wywnioskować , ż e Grecy bawią się wył ą cznie piciem, gdyby nie astronomiczne ceny alkoholu. Zauważ ył em ciekawą funkcję , choć nie wiem, jak typowa jest ona dla cał ej Grecji. To był o tak: przyjechaliś my, wzię liś my kanapę , zamó wiliś my whisky i colę i zobaczyliś my, co bę dzie dalej. Ludzie spię li się przyzwoicie, grał a rytmiczna muzyka klubowa, ale nikt nie tań czył . To znaczy w ogó le nikogo! Potem, okoł o wpó ł do drugiej w nocy, muzyka ucichł a na kilka sekund, zgaszono ś wiatł a, a potem wszystko zaczę ł o grać jeszcze szybciej i chł odniej. I tutaj Grecy się zmienili: wszyscy się ruszyli, a najbardziej zwinni wspię li się na bar i zaczę li się na nim koł ysać . Wyglą da na to, ż e kliknę li specjalny grecki przeł ą cznik. To jest zabawne. A wiesz, w naszych klubach są ł adne dziewczyny, któ re pię knie tań czą na piedestale.
Có ż , ż eby cieszyć oko i sprawić , ż e Ty też bę dziesz chciał tań czyć . Wię c tam ich rolę zastą pili zwykli goś cie (tych, któ rzy szybko wdrapali się na ladę ). A tak przy okazji, wydawał o mi się , ż e mę ż czyź ni w Grecji są bardziej zrelaksowani niż kobiety. Silny seks grał pierwsze skrzypce w tym klubie. I tu zaznaczam, ż e pró bowaliś my znaleź ć inne kluby na obrzeż ach Salonik iw Kallithei, któ ra podobno jest centrum imprezowym Halkidiki. Niestety nie znaleziono ż adnego, chociaż mogł o nie być dobrze przeszukane.
I kilka sł ó w o wycieczkach. Byliś my na dwó ch: wycieczce do Salonik i dwudniowej Meteory-Ateny. Po pierwsze, jak wszystko inne w Grecji, są nieracjonalnie drogie, a po drugie, same wycieczki są zbyt kró tkie. Przyjechaliś my, pobiegliś my i pojechaliś my dalej. W Salonikach sama wycieczka trwał a najwyż ej pó ł torej godziny.
W Meteorze spę dziliś my godzinę w sklepie, gdzie „unosił y nas” ikony rzekomo „malowane przez mnichó w” (fakt, ż e był y malowane rę cznie to kł amstwo), a nawet „modliliś my się ”, a potem poszliś my w tylko jeden koś ció ł . W Atenach „daliś my sobie radę ” do 12:30, a potem jechaliś my do domu na osiem i pó ł godziny. Chociaż wszystkie te miejsca zasł ugują na wię cej niż szczegó lną uwagę . Saloniki są bardzo pię kne i na pewno jest tam coś do zobaczenia poza centralnymi dzielnicami. Meteory są bardzo inspirują ce, zwł aszcza gdy jesteś sam, bez tł umu z kamerami. W Atenach musisz spę dzić przynajmniej kilka dni. Wiesz, w Atenach przeż ył em coś w rodzaju objawienia. Nasz przewodnik poprowadził grupę do Partenonu bardzo wcześ nie (okoł o 7 rano), kiedy prawie nie był o tam turystó w. Do tego on, nawiasem mó wią c, najgł ę bszy szacunek. Podczas gdy wszyscy się organizowaliś my, my (ja i dziewczyna) postanowiliś my wspią ć się na wzgó rze obok Partenonu (nie wiem, jak to się nazywa, wcią ż są tam ż elazne schody).
A kiedy wspią ł em się na nią i z tego miejsca zobaczył em Ateny, wszystko w ś rodku jakoś skurczył o się i zamarł o z podziwu. Nigdy nie widział em takiego pię kna. Wiesz, wydaje mi się , ż e jeś li pod koniec ż ycia mam w sobie „paczkę ” takich „zdję ć ”, to mogę sobie powiedzieć , ż e dobrze ż ył em. Był a też para Chiń czykó w w strojach do biegania. I patrzą c na nie, pomyś lał em, jaki to ś wietny pomysł : rano pobiec na Akropol, kiedy nikogo nie ma w pobliż u, kiedy nie jest gorą co i nieopisanie pię knie, i kiedy komunikujesz się ze wszystkimi to praktycznie wył ą cznie, jak wybrana.
Generalnie doszedł em do wniosku, ż e lepiej był oby, abyś my od razu wynaję li samochó d (tak jak pó ź niej) i we wszystkie te miejsca jeź dzili sami. Ponadto w Atenach, podobnie jak w wielu duż ych miastach turystycznych, kursują specjalne autobusy wycieczkowe. Przy okazji wynajem najtań szego samochodu (Daewoo Matiz) kosztował nas 49 euro/dobę.
Zawieź li ją do hotelu i zał atwili wszystko bez ż adnego depozytu.
Podsumowują c, powiem, ż e decydują c się na wyjazd do Grecji (kontynentalnej) lub gdzie indziej, musisz jasno zrozumieć , czego szukasz. Odpoczynek czysto na plaż y (plaż a, sporty plaż owe, picie, dyskoteka) jest tam kiepski. Przynajmniej w Kalikratii. Moim zdaniem najlepszym sposobem na spę dzenie czasu w Grecji jest podró ż owanie po niej z przystankami na kilka dni w duż ych oś rodkach kulturalno-historycznych. Innymi sł owy, warto się tam wybrać gł ó wnie dla wzruszenia historii i wielu nowych doś wiadczeń . Osobiś cie raczej podobał a mi się reszta i oczywiś cie wzbogacił am ją o ż ywe wspomnienia.