Hm.

Pisemny: 5 lipiec 2008
Czas podróży: 5 — 12 lipiec 2008
Raport z podró ż y na Kretę od 26 czerwca do 3 lipca 2008 roku. A przy tym o hotelu Elounda BlueBay
Ta podró ż trafił a do mnie zupeł nie przypadkowo. Znajomy zadzwonił i zaproponował wycieczkę na Kretę w pię ciogwiazdkowym hotelu za 1.000 rubli. Faktem jest, ż e jej siostra pracuje w firmie turystycznej i stale oferuje ró ż ne opł acalne opcje. Od razu zaczą ł em podejrzewać , ż e coś jest nie tak. 1.000 rubli - 8 dni w pię ciogwiazdkowym hotelu z bufetem - ś niadanie i obiad, plus podró ż samolotem, plus dostawa 100 kilometró w z lotniska tam iz powrotem, ale có ż , myś lę , ż e przynajmniej spojrzę na Kretę ką tem oka. Poszedł em z przyjacielem. przyszedł do tej firmy. Rzeczywiś cie dziesię ć tysię cy na osobę - w sumie dwadzieś cia tysię cy plus okazuje się , ż e trzeba zapł acić za wizę , ubezpieczenie. W rezultacie za oba zapł acił em 2.000 rubli. Wydawał oby się , ż e wszystko. Ale nie, zaczę ł y się problemy z wizą , co wię cej, wydaje się , ż e nikt w tej firmie nic nie robi poza tym, co chce szybko zapł acić.
Po prostu sterroryzowali mnie tą zapł atą . W efekcie na haczyk lub podstę pem dostaliś my dł ugo wyczekiwane bony podró ż ne, bilety lotnicze i ubezpieczenie na wycią gnię cie rę ki. Na lotnisku okazał o się , ż e czeka na nas samolot TU-154. Wyprzedzają c wydarzenia powiem, ż e był o to najbardziej nieprzyjemne z cał ej wyprawy. Wydaje się , ż e samolot po prostu się rozpadnie. Kabina jest ciasna, duszno, siedzenia wydają się być przyspawane, wszystko jest sfatygowane. Kró tko mó wią c, nie samolot - ale horror. Dalej. Przybył na lotnisko w Heraklionie. Kiedy wylą dował em, odetchną ł em z ulgą – tak strasznie był o latać w tym wiadrze. Lotnisko w Heraklionie, w poró wnaniu przynajmniej z cypryjskim lotniskiem w Larnace, jest prawdziwym wysypiskiem ś mieci. Cichy horror. I lepiej sł uż ą - szybciej, lepiej, mniej formalnoś ci. Ogó lnie rzecz biorą c, postawa personelu był a zadowolona. Naszym touroperatorem był Tez Tour.

Spotkaliś my się bez problemó w, wsadziliś my do bardzo wygodnego nowiutkiego autobusu turystycznego Neoplan i zabraliś my tych, któ rzy podró ż ują na wschodnią czę ś ć do hoteli. Pojechaliś my do Eloundy i wyjechaliś my jako ostatni. Nawiasem mó wią c, jest to bardzo dobre, ponieważ moglibyś my poró wnać hotele (przynajmniej w przybliż eniu). Muszę od razu powiedzieć , ż e na Krecie jest bardzo mał o hoteli, któ re odpowiadają europejskim standardom. Na przykł ad moż esz poró wnać trzy gwiazdki we Francji i pię ć gwiazdek na Krecie - a poró wnanie nie zawsze bę dzie na korzyś ć Krety. Dalej. Ogó lnie dotarliś my pomyś lnie. Wyglą d hoteli, w któ rych się zatrzymaliś my, nie zrobił na nas wię kszego wraż enia, moż e z wyją tkiem dwó ch. Pierwszy to Ikaros (są dwa sł owa jeszcze dalej), a drugi – nie pamię tam, jak się nazywa, ale od stó p do gł ó w zaroś nię ty jest pną cymi kwiatami. W koń cu dotarliś my do Eloundy. Okazał o się , ż e na Krecie są dwa elitarne miejsca – pierwsze to Elounda, a drugie to Vai (plaż a palmowa).
Mieszczanie wolą Eloundę , a Rosjanie na Vai. Cieszył am się , ż e jedziemy odpoczą ć w elitarnym miejscu. Dotarliś my do hotelu - tu czekał a nas pierwsza niespodzianka. Okazuje się , ż e hotel to nie pię ć gwiazdek (jak jest napisane w ksią ż eczce i wskazane w umowie), ale cztery gwiazdki. Kró tko mó wią c, prawdziwe pierwsze okablowanie. Od razu zauważ ył em to, co zauważ ył em - sł aba klimatyzacja w recepcji. I jakoś to trochę sfatygowane, czy coś. . Naprawdę nie wiem, ale pierwsze wraż enie nie jest zbyt dobre. Personel (a dokł adniej jedyna kobieta dyż urują ca w recepcji) był przyjazny, uprzejmy, dał nam mapę i zaproponował , ż e sam poszukamy naszego pokoju, co nie jest ł atwe. Faktem jest, ż e hotel to zbió r dwupię trowych domó w (po 8 pokoi w każ dym), każ dy pokó j ma osobne wejś cie, któ re stoją na skarpie. Dlatego niektó re pokoje oferują wspaniał y widok na morze.
Nasze kupony podró ż ne mó wił y „widok na ogró d”, co mnie trochę zdenerwował o. Chciał bym mieć widok na morze. Zapytał em wię c od razu, czy moż na dopł acić za widok. Potem nastą pił y dziwne rozmowy z inną osobą i okazał o się , ż e mamy widok na morze. Ci Grecy to dziwni ludzie. Spotkane przez nas rosyjskie mał ż eń stwo dopł acił o 4000 rubli za widok i został o zakwaterowane w pokoju, któ ry choć z widokiem na morze, znajdował się za takimi krzakami i na pierwszym pię trze, ż eby nic tam nie był o widać . Dobra, chodź my poszukać numeru. Przeszukano, przeszukano, znaleziono. Wyglą da na to, ż e sprzą tanie jeszcze się nie zakoń czył o. Pokojó wka nawet nie mó wi po angielsku. Jednak jak wszyscy pracownicy po rosyjsku (z wyją tkiem niektó rych sł ó w). Weszliś my do pokoju. Widok z okna jest niesamowity. Tylko za ten widok dał bym temu hotelowi dodatkową gwiazdkę ! Pokó j w stylu greckim - goł e ś ciany bez tapety, ale bardzo przyjemne.
Duż e ł ó ż ko. Doś ć surowe, ale bardzo mi się to podobał o. Poduszki są niewygodne, ale w szafie był y jeszcze dwie, któ re miał y inny kształ t i okazał y się bardzo dobre. Pokó j jest wystarczają co czysty. Poś ciel i rę czniki są czyste. Klimatyzator dział ał prawidł owo. Chociaż był a firma De Longhi, któ ra moim zdaniem nie istnieje od 8-10 lat. Podł oga jest z pł ytek. Instalacja wodocią gowa jest stara, ale czysta i sprawna. Drzwi i okna nie są oknami z podwó jnymi szybami, w niektó rych miejscach wyschł y i w ś wietle widoczne są drobne pę knię cia. Stó ł i szafki nocne, a takż e fotel, stó ł i pufa są stare. Ale wcale mi to nie przeszkadzał o. W pokoju od razu dokonano niewielkiej przebudowy w celu zapewnienia wygody. Telewizor zrobił na mnie najwię ksze wraż enie. A dokł adniej nie tyle, ile wspornik do jego montaż u. To jest coś . Wyobraź sobie metalowy drą ż ek wystają cy z sufitu, a telewizor stoi na platformie przyspawanej do tego drą ż ka w formie mocowania go ze wszystkich stron siatki.

Kró tko mó wią c, kompletny lis. Po prostu spanikował em. Poza tym telewizor jest tak stary, ż e ma tylko 6 przyciskó w na pilocie. Udał o się dobrze, oglą daliś my to cał y czas przez okoł o godzinę . AA tak, mieliś my też mniejszą liczbę niż niektó rzy inni, któ rych widzieliś my, ale to nam w ogó le nie przeszkadzał o. Mieliś my też balkon. Ma też stary stó ł i dwa krzesł a. Nasz balkon był ró wnież mniejszy niż pozostał e. Mieliś my lodó wkę (rozmroziliś my ją na samym począ tku, dział ał a bardzo przecię tnie), któ ra był aby zabudowana w szafce (doś ć pojemna). Co wię cej mogę powiedzieć . Ś niadania i kolacje - bufet - cał kiem normalne. Szczerze mó wią c, nie ż yję , ż eby jeś ć , jem, ż eby ż yć , wię c zawsze miał am coś do jedzenia. Julia też był a ł adna, ale, jak mó wi, niezbyt ró ż norodna. Na obiad serwują pyszną baklawę . I arbuz. Codziennie jadł am jak mewa - ledwo mogł am wstać od stoł u.
Do kolacji napoje nie są wliczone, wię c trzeba coś zamó wić . Moim zdaniem wino jest zawyż one. Standardowa butelka wytrawnego czerwonego wina to 18 euro, mał a butelka to 9 euro. Zamó wiliś my kilka razy, potem zdaliś my sobie sprawę , ż e to oszustwo, a potem zamó wiliś my wodę (2 euro za litrową szklaną butelkę ). Przy okazji, o wodzie. Baliś my się , ż e cena litra wody na Krecie się gnę ł a 2 euro za litr. Przygotowaliś my się do tego moralnie, jednak rzeczywistoś ć przerosł a wszelkie nasze oczekiwania. Jeś li weź miesz paczkę.6 pó ł toralitrowych butelek, to kosztuje 2 euro. 74/9 = okoł o 8 rubli za litr. Nawiasem mó wią c, ich woda jest pyszna, nie taka jak nasza. Nazywa się coś w rodzaju LYTTOS. Tak jak. Tylko nie kupuj go w hotelowym supermarkecie, tak jak wypoż yczenie samochodu w hotelu jest prawdziwym oszustwem. Tak, przy okazji, o samochodach. Moim zdaniem są tu 2 ś wietne agencje, w któ rych moż na wypoż yczyć samochody (wynajmowaliś my tam my i nasi znajomi).
Ś wietna obsł uga, znajomi mieli problemy - samochó d został wymieniony w cią gu pó ł torej godziny bez ż adnych pytań : http://eurocar. gr i eaglerentacar. gr. I w eaglerentacar. gr Podobał o mi się bardziej, ale mają tylko 2 biura na Krecie, aw Eurocar jest ich znacznie wię cej. Jeś li pozwalają na to finanse, lepiej wzią ć mocniejsze samochody. Ale jeś li nie chcesz wydawać za duż o, to najniż sza cena za Fiata Seicento to 60 euro za 3 dni. To takie mał e auto o mał ej mocy (jak nasza ok, ale duż o fajniejsze), moim zdaniem nie ma klimatyzacji. Wynaję liś my Daewoo Matiz z klimatyzacją (bardzo pomaga). Cena wynajmu - 70 euro za 3 dni. Ale z pewnoś cią polecam coś mocniejszego. Weź my na przykł ad Toyotę Aygo (80 euro za 3 dni) lub Hyundai Getz (90 euro za 3 dni). Przy wynajmie na tydzień zwykle obowią zuje niż sza stawka dzienna - bardziej opł acalna. Kiedy przychodzisz do salonu samochodowego – zapytaj kierownika targó w Fair Price – zazwyczaj spotykają się w poł owie drogi. Zwł aszcza w Agencji Eagle. Nie polecam Budż etu.
Rozwó d jest specyficzny - wynaję liś my od nich quada. Po prostu nie skontaktowali się po tym. Kró tko mó wią c, nie zadzieraj z nimi. Dalej. Jeś li chodzi o ś niadania w naszym hotelu to był y normalne. Musli, ró ż ne pł atki (kukurydziane, czekoladowe), mleko bez ograniczeń . Rzeczywiś cie bardzo dziwne. Przyszedł tylko raz nalany herbatę i kawę . Wtedy trzeba uporczywie, ż e tak powiem, ż ą dać . A jednak wszyscy goś cie innych hoteli w drodze powrotnej skarż yli się , ż e kawa to straszna bał agan. Tylko nie z nami. Wypiliś my bardzo dobrą kawę ! Naprawdę to rozumiem i mogę o tym powiedzieć z cał ą szczeroś cią . Był y soki. Wykonane są z koncentratu, jednak są cał kiem w porzą dku, jabł kowy smak nieco przypomina Dobry Juice. Jajka był y we wszystkich moż liwych formach - jajecznica, jajka sadzone, na twardo, na mię kko. . 4-5 kieł basek (dobre). 3-4 odmiany sera, bita ś mietana, owoce w puszkach. Ogó lnie ś niadanie był o w porzą dku.

Kolacja też jest cał kiem niezł a - wszystko gotuje się na oliwie z oliwek, ale moż na też wzią ć ró ż ne odmiany oliwy i samemu doprawić nimi potrawy. Zawsze był pyszny arbuz, melon, kiwi, jabł ka, gruszki, pomarań cze. Jedliś my arbuzy, melony i kiwi. Lody 4 rodzaje. Galaretka, suflet, budynie. Bakł aż an jest czę sto uż ywany w potrawach, czę sto przygotowuje się ró wnież coś takiego jak lasagne.
Kró tko mó wią c, oto, co chcę powiedzieć . Za pienią dze, któ re zapł aciliś my, grzechem jest narzekać . ale za te 6.000 rubli, czyli prawdziwe pienią dze za to, ile je sprzedają - nie warto. Odpoczywaliś my tam za 10 punktó w na 10. Ż yczę Wam tego samego.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał