WYCIECZKA NIEZALEŻNA W GRECJI CZĘŚĆ III - ATENY
(ZAKOŃ CZENIE)
PRZERWA NA PRZECHOWYWANIE
Po przybyciu do Aten (i przybyliś my tam o 14.45) spodziewaliś my się zostawić swoje rzeczy w przechowalni bagaż u na dworcu autobusowym, a nastę pnie udać się na spacer po mieś cie. Tam jednak nie był o: nie był o tam szafek… po prostu! Pobiegł em do biura informacyjnego zapytać , gdzie mogę znaleź ć przechowalnie bagaż u, ale w tym wł aś nie biurze powiedziano mi, ż e nie ma ich na stacji, ale są w centrum - na stacji metra Monastiraki. Nastę pnie zapytał em miejscowe ciotki, czy w pobliż u jest jakaś stacja metra, ale odpowiedział y, ż e nie wiedzą . Nie dał o się też tego dowiedzieć z map, a potem, pamię tają c o tanioś ci lokalnej taksó wki, postanowił em pojechać nią na stację Monastiraki. Przyjechaliś my za 8 kopiejek. Wewną trz stacji rzeczywiś cie znajdował y się automatyczne szafki, ale… przynajmniej jedna z nich dział ał a! Nie, nie byli zaję ci - po prostu nie dział ali! Nawet otwory na monety został y zaklejone taś mą.
Potem podeszł y do nas miejscowe ciotki, od któ rych pachniał y trochę Buchary i zapytał y, czy potrzebujemy w czymś pomó c. Wyjaś nił em im problem. Oni, przepraszają c za swoje miasto, odpowiedzieli, ż e naprawdę mają problem z przechowywaniem bagaż u. Nastę pnie zapytali kasjera metra, czy są gdzieś inne przechowalnie bagaż u. Odpowiedział , ż e są zaró wno na Omonii, jak i na Sindagmie, ale tam też nie pracują , a takż e na stacji kolejowej, gdzie też mieliś my draż nić nosy. Ciotki nawet skontaktował y się z jaką ś dziewczyną za pomocą jakiegoś urzą dzenia, takiego jak domofon, i odpowiedział a im, ż e mają prywatną przechowalnię bagaż u, ale dział a tylko do godziny 18.00, co nas bardzo zainteresował o. Ciotki przez cał y ten czas kilka razy przepraszał y za swoje miasto.
Spró bował em też tej sztuczki: poszedł em do jednej z restauracji, podszedł do mnie naganiacz, dla przyzwoitoś ci wyjaś nił em coś z menu, a potem powiedział em mu, ż e jesteś my gotowi do jedzenia i picia w nich, ale powinniś my byli zostawić rzeczy tam do wieczora. Od razu zasmucił się i powiedział , ż e to niemoż liwe. Miał em też jeszcze jedną myś l, któ rą , jak się pó ź niej okazał o, trzeba był o wprowadzić w ż ycie, ale… w ogó le o tym na poł udnie.
GÓ RA LYCAVITTOS (????????? ? ? )
Byliś my już w Atenach - tam ś wię towaliś my Nowy Rok 2013. Nastę pnie odwiedziliś my tam wiele miejsc, ale Gó ra Lykabettus pozostał a nieodwiedzana. A my chcieliś my wspią ć się na tę gó rę : stamtą d otwiera się widok na cał e miasto. Wię c teraz postanowiliś my pojechać tam razem z rzeczami. Co dziwne, taksó wkarz nic nas za to nie obcią ż ył - okoł o 4, chociaż jechaliś my doś ć dł ugo. Potem podjechał tam inny taksó wkarz i zgodził się czekać na nas pó ł torej godziny. Wyglą da na to, ż e jest tam trochę ciasno z ich klientami.
Ciotki przy wejś ciu do kolejki okazał y się dobroduszne i uprzejmie zgodził y się zostawić im nasze rzeczy na czas naszego pobytu na szczycie. Przejazd kolejką kosztuje 7 za osobę w obie strony, trwa 3 minuty, a sama kolejka odjeż dż a co okoł o 20 minut. Z gó ry jest naprawdę pię kny widok, cał e miasto na pierwszy rzut oka. Na pię trze znajdują się knajpki, w któ rych moż na się napić i zjeś ć podziwiają c miasto. Za przeszkloną ś cianą jednej z tych knajp zobaczyliś my rudego kota ś pią cego spokojnie, mimo ż e w pobliż u był o doś ć strome zejś cie, prawie urwisko. Widzieliś my tam też inne koty, w ogó le jest ich duż o. Wyglą da na jakiś specjalny gatunek - koty gó rskie. : ))))
WYCIECZKA DO AKROPOLII
Po Lycabettus postanowiliś my wybrać się na Akropol na obiad do jednej z restauracji, któ re pamię tamy.
Wyglą da na to, ż e taksó wkarz miał nadzieję , ż e potem pojedziemy z nim na lotnisko (zapytał , kiedy mamy samolot, zorientował się , o któ rej godzinie musimy tam być itp. ). Zapytał em go, ile kosztuje podró ż na lotnisko. Odpowiedział mi, ż e cena za to jest stał a - czterdzieś ci dolaró w. Powiedział em, ż e jest za drogo i na lotnisko pojedziemy metrem. W rezultacie zabrał nas na Akropol (a raczej do są siadują cego z nim pensjonatu, w któ rym ostatnio odpoczywaliś my) na napad o 17.05! I dlaczego do diabł a nie poprosił em o czek, moż na się zastanawiać...
RESTAURACJA BLISKO AKROPOLU
Pamię tam, ż e podczas naszej poprzedniej podró ż y do Aten czę sto chodziliś my do tej restauracji, wcią ż rozmawiał em z kelnerem na abstrakcyjne tematy, opowiadał em mu dowcipy, pytał em, kiedy ukazuje się jeden z albumó w lokalnego piosenkarza Andonisa Remosa itp. A teraz ten kelner mnie rozpoznał ! Szczekacze, dowiedziawszy się o chę ci zjedzenia z nimi obiadu, natychmiast chwycili nasz bagaż i wcią gnę li go do ś rodka.
Zamó wiliś my tam talerz grilla z mieszanką mię s, kilka butelek piwa „????? ? ? ” (swoją drogą to niefiltrowane piwo odegrał o waż ną rolę w wyborze tej konkretnej restauracji podczas naszej pierwszej podró ż y), a ja też zamó wił am sobie szklankę ouzo. Kiedy jedliś my obiad, zapytał em Zhorika (????? ? ? ) - tak nazywał się ten kelner - czy moglibyś my zostawić u nich swoje rzeczy na godzinę i wybrać się na spacer po mieś cie, na co odpowiedział ż e nie był o problemó w. To tutaj pierwotnie musiał eś iś ć z bagaż em! Celowo nie podaję nazwy restauracji, inaczej zamienicie ją w przechowalnię bagaż u. : ))))))
DROGA NA LOTNISKO
Po godzinnym spacerze po mieś cie zabraliś my rzeczy z Ż orika i postanowiliś my pojechać na lotnisko. Nawet nie prosiliś my Zhorika, ż eby wezwał taksó wkę , bo taksó wkarze są w pobliż u i krę cą się tak, a do tej restauracji nie podjedziesz: droga jest zablokowana. Pierwszy taksó wkarz zgodził się zawieź ć nas na lotnisko za jedyne 35, a nie za stał ą.40, któ rą pró bował w nas wcierać jego poprzednik.
W lokalnym dutiku zbieraliś my wszelkiego rodzaju buchary i oliwę z oliwek, spienię ż yliś my wszystkie pozostawione przez nas metalowe monety (inaczej był oby problematycznie spienię ż yć je w moskiewskich wymiennikach), a ró ż nicę zapł acił em kartą kredytową . Nawiasem mó wią c, jeś li zdecydujesz się zaopatrzyć w dutik na lotnisku w Atenach, musisz to zrobić bezbł ę dnie przed przejś ciem przez wyszukiwanie przed lotem, ponieważ nie bę dzie dalszych dutikó w, z wyją tkiem być moż e automató w z bezsensownymi napojami.
LOT Z POWROTEM
Lot powrotny przebiegł sprawnie i bez ż adnych opó ź nień dotarliś my do Sharik, szybko przeszliś my kontrolę paszportową , odebraliś my też bagaż , po czym zamó wioną taksó wką pojechaliś my do domu.
Tak przebiegł a nasza podró ż . Czy warto urzą dzać tak trudne wyjazdy, czy lepiej odpoczą ć spokojnie w jednym miejscu, niech każ dy sam zdecyduje. Na tym drodzy podró ż nicy ż egnam się z wami i ż yczę wszystkim przyjemnych podró ż y!