W miejscu narodzin Titanica
Bo chyba bł ę dem był oby oczekiwać czegokolwiek innego, ale muzeum poś wię cone jest pamię ci legendarnego Titanica, któ ry podczas swojej pierwszej feralnej transatlantyckiej przeprawy nigdy nie dotarł do celu.
I choć muzea poś wię cone temu cudowi statku znajdują się w kilku miastach, to tutaj ma peł ne prawo być . Wedł ug relacji lokalnej opinii publicznej, dzisiejsze muzeum osią gnę ł o taką skalę cał kiem niedawno. Kilka lat temu skulił się w jakiejś szafie wielkoś ci dwupokojowego mieszkania i swoją egzystencją zhań bił pamię ć mieszczan o wielkiej morskiej potę dze.
Przy wejś ciu, po zał atwieniu rzeczy osobistych, parasoli i pł aszczy przeciwdeszczowych, moż na bezpiecznie kupić bilet za 6 funtó w u pracownikó w muzeum. Agresywnie zaproponują ci mapę muzeum, opierają c się na fakcie, ż e są już.2 pię tra, ale to wszystko jest gł oś no powiedziane.
2 ekspozycje na 2 pię trze wedł ug schematu po lewej i po prawej, a cał e zamieszanie wokó ł muzeum na pię trze - kawiarnie, pamią tki itp.
Mimo skromnych rozmiaró w twó rcy starali się , aby muzeum był o jak najbardziej informacyjne i interaktywne.
Jest praca dla każ dego. Tutaj moż esz staną ć na kierownicy i posypać wę glem zaimprowizowaną ł opatą , poć wiczyć alfabet Morse'a i po prostu zagł ę bić się w stare dokumenty.
Opró cz rozrywki muzeum niesie takż e ł adunek informacyjny. Znajdziesz tu stoisko z nazwiskami zał ogi, ich rzeczami osobistymi, aktami i ż yciorysami sztabu dowodzenia. Sam statek skł ada się z 2 ogromnych sekcji. Jeden pokazuje wszystkie zapasy, ł adunek, paczki i prowiant zał adowany na statek i ich rozmieszczenie, a drugi pokazuje wszystkie pokł ady, kabiny i miejsca publiczne na statku. Prezentowane są zaró wno mini layouty, jak i wideoklipy o rzeczywistym stanie rzeczy np. w sali balowej, windzie czy kotł owni.
Przedostatni pokó j poś wię cony jest wpł ywowi tragedii na ż ycie Southampton. Wycinki z gazet, nagrania audio naocznych ś wiadkó w i doś wiadczenia okolicznych mieszkań có w, któ re wypeł nił y ich ż ycie mię dzy pierwszą wiadomoś cią , któ ra nadeszł a za kilka godzin, a ostatnim obrazem, któ ry pojawił się dopiero kilka dni pó ź niej. Na podł odze sali znajduje się mapa Southampton, na któ rej czerwone kó ł ka wskazują adresy tych domó w, któ re stracił y czł onka rodziny na Titanicu.
Najwię ksze wraż enie robi ostatnie pomieszczenie. Jego kompetentne umeblowanie sali są dowej, w poł ą czeniu z wyją tkową zawartoś cią audio i wideo, z ł atwoś cią przenosi wyobraź nię do Londynu z począ tku XX wieku, gdzie w nastę pstwie tragedii przeprowadzono ś ledztwo. Fakty, zapisy, przesł uchania ś wiadkó w. Jeś li nie spiesz się , moż esz dobrze się bawić , ś ledzą c wzloty i upadki pró by.
Przy okazji, czy wiedział eś (ponieważ nie wiem), ż e pierwszy rejs Titanica omal nie zakoń czył się kolizją podczas opuszczania Southampton Bay. Poruszają c się w zatoce z powodu ogromnej masy poł ą czonej wody, Titanic wywoł ał znaczne podekscytowanie w zatoce. To on był przyczyną tego, ż e stoją cy przy molo nowojorski parowiec został oderwany od koń có w i przycią gnię ty do giganta. Zafascynowani spektaklem pasaż erowie rzucili się na zewnę trzną stronę , aby obejrzeć nieuniknione zderzenie. Kapitan Titanica zatrzymał się , a jeden z holownikó w kontrolują cych przejś cie zdoł ał zrę cznie utrzymać zbiornik promu, któ ry stracił kontrolę.
Druga czę ś ć muzeum poś wię cona jest funkcji portu Southampton w gospodarce ś wiatowej od czasó w staroż ytnych Cesarstwa Rzymskiego po dzień dzisiejszy. Znowu kilka interaktywnych ekranó w, ukł adó w i znalezisk archeologicznych.
Bardzo bogato i przejrzyś cie pokazana jest historia rozwoju miasta morskiego do obecnego poziomu portu mię dzynarodowego.
Dumą muzeum jest wspaniał y model pasaż erskiego liniowca Queen Mary, któ ry waż y ponad tonę.
www. seacitymuzeum. wspó ł . Wielka Brytania
P. s. tak się zł oż ył o, ż e pó ź niej przestudiował em swoją kartę pokł adową do kruż ganka muzealnego i zobaczył em, ż e fotografowanie w muzeum jest zabronione. Chociaż na począ tku objazdu zwró cił em uwagę kasjera, ż e zabieram ze sobą fotika. Wewną trz nikt nie odezwał się do mnie ani sł owem, chociaż jedna podejrzliwa dozorczyni mruż ył a oczy moralizatorsko przy każ dym moim zdję ciu. Teraz zrozumiał em, czym był y te sygnał y, któ re potem tak bł ę dnie zinterpretował em. Chociaż osobiś cie uważ am, ż e wszystko tutaj jest jak zwykle kwestią bł ysku.
wedł ug wł asnej podró ż y. internet. ua