Были в сентябре 2011 г. Отель соответствует двум звездам. Нам достался номер на 2-ом этаже, угловая комната. Относительно чисто - застилают каждый день кровать, пылесосят (на полу ковролин) и выносят мусор каждый день. Но уборка поверхностная - если заглянуть в светильники, которые расположены очень низко (на уровне головы)- громадный слой пыли на лампочках. На окнах грязные занавески (и легкие, и плотные), даже противно было рядом с ними спать, боялась прикоснуться - приходилось вечером их сдвигать от себя подальше. В душе, когда находишься внутри и закрываешь пластиковую дверцу - черный грибок местами. Двери в душевую комнату не было. Но зато ни разу не видели никаких насекомых. В комнате было тихо, правда мы спали "как убитые". Хороший ж/к телевизор LG. Оказались проблемой их розетки - в них везде металлический стержень (для заземления? ) Слава богу вилка кипятильника, который мы предусмотрительно взяли с собой, подошла. Кстати, если кто-то не может заснуть, не попив чая, обязательно берите кипятильник или что-нибудь в этом роде, т. к. у них нигде ни кипятка, ни чайник Вы не найдете.
В принципе, в отеле жить можно. Может быть если еще раз поедем, остановимся там же. Главное, что действительно не очень далеко до Оперы Гарнье, где начинались у нас все экскурсии - мы доходили пешком быстрым шагом за 20-25 мин (когда дорогу наконец-то запомнили).
Кстати, в целях экономии, мы иногда закупались у них в универсаме Monoprix и ужинали в номере. Вполне наедались: брали нарезки колбасы (2 евро), ветчины (2-2.5 евро), сыра (около 2 евро), а также хлеб (1-1.5 евро), готовые креветки (где-то 3 евро). Все не очень дорого, выходит гораздо дешевле, чем поесть вдвоем в кафе. Там же покупали вино: за 4-5 евро можно взять недорогое Бордо, но вполне приличное. (кстати днем в кафе 0.3л вина обойдутся не дешевле 3.7 евро. Кто первый раз в Париже - попробуйте в кафе напиток - "Кир", нам он очень понравился, это сухое красное вино с черносмородиновым ликером и специями. Так же сладкоежкам рекомендую попробовать на десерт "Крем-брюле" - узнала, какой он должен быть на самом деле ! ! !
Byliś my we wrześ niu 2011 roku. Hotel odpowiada dwó m gwiazdkom. Dostaliś my pokó j na 2 pię trze, pokó j naroż ny. Stosunkowo czysto - codziennie ś cielą ł ó ż ko, odkurzają (dywan na podł odze) i codziennie wywoż ą ś mieci. Ale czyszczenie jest powierzchowne - jeś li spojrzysz w lampy, któ re są umieszczone bardzo nisko (na wysokoś ci gł owy) - ogromna warstwa kurzu na ż aró wkach. Na oknach są brudne zasł ony (zaró wno jasne, jak i gę ste), był o nawet obrzydliwie spać obok nich, bał am się ich dotykać – musiał am je wieczorem odsuną ć od ciebie. Pod prysznicem, gdy jesteś w ś rodku i zamykasz plastikowe drzwi - miejscami czarny grzyb. Nie był o drzwi do ł azienki z prysznicem. Ale nigdy nie widzieliś my ż adnych owadó w. W pokoju panował a cisza, choć spaliś my jak martwi. Ł adny telewizor LCD od LG. Problemem okazał y się ich gniazdka - wszę dzie mają metalowy prę t (do uziemienia? ) Dzię ki Bogu pojawił a się wtyczka kotł a, któ rą rozważ nie zabraliś my ze sobą . Swoją drogą , jeś li ktoś nie moż e zasną ć bez picia herbaty, koniecznie zabierz ze sobą czajnik lub coś takiego, bo. nigdzie nie mają ani wrzą tku, ani czajnika.
W zasadzie moż na mieszkać w hotelu. Moż e jeś li znowu pó jdziemy, na tym się zatrzymamy. Najważ niejsze, ż e tak naprawdę nie jest daleko od Opery Garnier, gdzie zaczę ł y się wszystkie nasze wycieczki - szliś my szybkim tempem w 20-25 minut (kiedy w koń cu przypomnieliś my sobie drogę ).
Nawiasem mó wią c, ż eby zaoszczę dzić pienią dze, czasami kupowaliś my od nich w supermarkecie Monoprix i jedliś my obiad w pokoju. Byliś my cał kiem najedzeni: wzię liś my plastry kieł basy (2 euro), szynkę (2-2.5 euro), ser (ok. 2 euro), a takż e chleb (1-1.5 euro), gotowe krewetki (ok. 3 euro) . Wszystko nie jest bardzo drogie, wychodzi duż o taniej niż wspó lne jedzenie w kawiarni. Tam też kupili wino: za 4-5 euro moż na dostać niedrogie Bordeaux, ale cał kiem przyzwoite. (Nawiasem mó wią c, po poł udniu w kawiarni 0.3 litra wina bę dzie kosztować nie mniej niż.3, 7 euro. Kto jest w Paryż u po raz pierwszy - spró buj drinka w kawiarni - „Kir”, naprawdę nam się podobał o, to to wytrawne czerwone wino z likierem z czarnej porzeczki i przyprawami. Sł odyczkom polecam też spró bować na deser "Creme brulee" - przekonał am się co tak naprawdę powinno być ! ! !