Majowy rejs po Lazurowym Wybrzeżu!
Nie zdą ż ył em dokoń czyć cał ej recenzji przed wyjazdem do Rosji, teraz piszę ostatnią czę ś ć . Tak, musimy natychmiast wszystko doprowadzić do koń ca, w przeciwnym razie niektó re wspomnienia są już wymazane z pamię ci.
Villa Ephrussi de Rothschild i Villa Grecque Kerylos
1. Willa Ephrussi de Rothschild
Najpię kniejszą drogą przez Villefranche pojechaliś my do Cape Saint-Jean-Cap-Ferrat, aby obejrzeć te 2 wille.
O Willi Ephrussi de Rothschild przejrzał am kilka stron w internecie, gdzie jest duż o kolorowych zdję ć i wł aś ciwie wszystko nam się tam podobał o. Pogoda nas nie zawiodł a, a nad ranem był cał kiem sł oneczny dzień . W pobliż u willi znajduje się parking dla samochodó w, ale niezbyt duż y. Bezpł atny parking nie został od razu znaleziony i podobno jest on obserwowany przez kamery monitoringu. Musieliś my czekać.7-10 minut, aż ktoś wyjdzie i zrobi dla nas miejsce. A miejsca są ró ż ne: kró tkie – dla mał ych samochodó w i dł uż sze – dla innych samochodó w. Ale kto zał atwi co, gdzie są wolne miejsca, tam parkuje. Wię c dostaliś my miejsce na pó ł samochodu.
Już jesteś my tacy i tacy, nic się nie dzieje, czę ś ć auta odstaje i tyle. Zostawiliś my to bez zmian i skierowaliś my się w stronę wejś cia. Ale go tam nie był o, nie zdą ż yliś my dojś ć do wejś cia, bo straż nik (czy jak to tam nazywał ) szedł w naszą stronę . Powiedział , ż e nie wyjdzie tak z auta. Został am tam, gdzie był am, fotografują c otoczenie, a mó j mą ż poszedł się nim zają ć . Znowu parkowaliś my przez okoł o 15 minut: zmusił kogoś do podjechania na nasze miejsce bardziej kompaktowym autem, a nas do dł uż szego, a biorą c pod uwagę , ż e tam jest ciasno, nie był o ł atwo i nie był o szybko.
A to jeszcze poza sezonem, a latem prawdopodobnie pandemonium w ogó le. Doszedł em do wniosku, ż e trzeba tam przyjechać wcześ niej, zanim bę dzie tyle ludzi, bo byliś my tam okoł o 10 rano i wszystko był o już zaję te.
Wię c bilety. Po przeczytaniu recenzji kupiliś my poł ą czone, od razu na 2 wille. To był bł ą d. Villa Grecque Kerylos wcale nam się nie podobał a.
Z mojego przeoczenia trzeba był o coś o niej znaleź ć w Internecie, a potem zdecydować , czy musimy ją odwiedzić , czy nie. Ale nie zrobił em tego, z jakiegoś powodu zdecydował em, ż e tam bę dzie tak samo pię knie jak tutaj, w wyniku trochę straconych pienię dzy i wielu straconych nerwó w i czasu.
Ale najpierw o eleganckiej willi z ogrodem – Ephrussi de Rothschild. Duż o już o tym napisano, mogę tylko powiedzieć , ż e spę dziliś my tam kilka godzin i czerpiemy wiele przyjemnoś ci ze wszystkiego, co widzieliś my. Pię kne widoki po obu stronach morza, bujna roś linnoś ć , rzeź by, fontanny, 7 ogrodó w: francuski, hiszpań ski, ró ż any, florencki, japoń ski, egzotyczny oraz ogró d z rzeź bami...zobacz zdję cia w albumie i ciesz się.
I tak w ś wietnych humorach i tę czowym nastroju udaliś my się do kolejnej willi.
2. Willa Grecque Kerylos
Przed wejś ciem jest tabliczka, tam skrę ciliś my, droga jest doś ć wą ska, po obu jej stronach jest bardzo mał o miejsc dla samochodó w, któ re był y już zaję te po obiedzie. I wcale nie jest jasne, kto jest wł aś cicielem tych parkingó w: lokalni mieszkań cy w pobliż u leż ą cych domó w, czy sama ta willa? Coś nam mó wił o, ż e nie ma potrzeby tam jechać , ale tu na drodze nie był o zawracania i jechaliś my do koń ca. Znaleź liś my się na jakimś mał ym „ł atce”, gdzie naszemu samochodowi bardzo trudno był oby się zawró cić . A potem już tylko ś cież ki: do willi, nad morze, gdzie indziej w dó ł...To był najtrudniejszy zawró t cał ej wyprawy, dosł ownie 30 - 40 cm tam i z powrotem, tam i z powrotem...jakoś wyjechał stamtą d i zaczą ł szukać miejsca na samochó d gdzieś w pobliż u. Niedaleko znajduje się bezpł atny, duż y, pł atny parking, a naprzeciwko jest uroczy ogró dek.
Problem z autem rozwią zany, chodź my do willi.
Nawet nie wiem co i jak o tym napisać , okolica jest bardzo mał a, cię ż ko nawet nazwać to ogrodem, stoi dosł ownie na brzegu, z trzech stron otoczony morzem.
Wybrzeż e jest nijakie, zwyczajne, poza nami, był o tam jeszcze kilka osó b i tyle. Ś cież ka prowadził a gdzieś w dó ł , schodził a do piwnicy, gdzie eksponowane są antyczne greckie posą gi, na ś cianach wiszą plany starych miast portowych, nie pamię tam co jeszcze...
A sama willa został a zbudowana w klasycznym staroż ytnym greckim stylu, w ś rodku znajdują się ró wnież posą gi i obrazy. W niszach są popiersia Homera, Sokratesa...Weszliś my do biblioteki, tam był y antyczne rzeź by, przeszliś my przez sypialnie, a potem po cał ej willi. Rozglą dali się bez zachwytu, to akurat taki przypadek, któ ry nazywa się „zauważ ył , ...tak, byliś my tam, a ty? ... ”
Pisał am już powyż ej i powtó rzę to jeszcze raz, gdybym wcześ niej coś zajrzał a i przeczytał a w Internecie, to na pewno byś my tego nie odwiedzili.
3Eze Wioska
A potem jedziemy do tej wioski. Rzeczywiś cie, nieco nietypowe poł oż enie na samym szczycie klifu, niczym orle gniazdo, a zwł aszcza poł oż enie ogrodu, a takż e samej wioski, na ruinach XII-wiecznej fortecy.
Wą skimi, ś redniowiecznymi uliczkami, któ rymi nie kursuje ż aden transport, udajemy się do egzotycznego ogrodu.
Jak w każ dej tego typu wiosce jest tu niekoń czą ca się ś redniowieczna zabudowa, mał e butiki, stragany z pamią tkami itp. Warto tu odwiedzić , niektó re zaką tki tej wioski są stare jak z bajki. A widoki na morze, lą d, pó ł wysep są wyją tkowe. Wejś cie do ogrodu jest niestety pł atne, nie pamię tam ile to kosztuje, a na biletach wstę pu nie ma ceny. W ogrodzie rosną gł ó wnie wszelkiego rodzaju kaktusy, odmiany i formy. Ale czasami moż na zobaczyć inne kwiaty na skał ach.
Na samej gó rze jest miejsce do siedzenia i odpoczynku, i kontemplacji wszystkiego wokó ł.360 stopni i nigdzie się nie spieszyć , po prostu rozejrzyj się i ciesz się cał ym pię knem, któ re widzisz. Nie chciał em wyjeż dż ać … Ale chcieliś my też zatrzymać się przy Cap-d`Ail i Fort de la Revè re, ale był a już dziewią ta wieczorem i byliś my trochę zmę czeni. Postanowiliś my przeł oż yć te 2 miejsca na lepsze czasy.
4. I trochę wię cej o Nicei
W jeden z deszczowych dni nigdzie nie pojechaliś my, postanowiliś my cał kowicie poś wię cić się Nicei, a mianowicie kupiliś my bilety na tramwaj turystyczny (8.00 euro/os. ) i pojechaliś my na zabytki. Teraz już jednoznacznie wiadomo, ż e to nie jest nasz ś rodek transportu: cał y czas szarpie, nie da się niczego sfotografować po drodze, czę ś ciowo podą ż a trasą autobusu badawczego, a tam, gdzie jedzie przez stare miasto, już szliś my dookoł a wszystko na piechotę , potem podjeż dż a pod gó rę Chateau, ale moż na się tam dostać ró wnież za darmo windą . Dotarcie tam iz powrotem zajmuje 10 minut.
Tu się z nim poż egnaliś my, no có ż , co moż na zobaczyć i sfotografować za 10 minut? Generalnie w naszym przypadku był a to gł upia wycieczka. I szliś my pod gó rę , jest tyle platform widokowych, tyle zacisznych zaką tkó w…na ró ż nych poziomach, niesamowite widoki na miasto i wybrzeż e, nawet przy pochmurnej i deszczowej pogodzie.
Został y nam jeszcze 2 dni do Księ stwa Monako.