Szósty dzień rundy „Dwóch biegunów pasji”. Dolina Loary

Dzień szó sty.
Coś , co wczoraj pomylił em z trasą i już jechał em nad ocean.
I mieliś my szó sty dzień podró ż y przez Dolinę Loary.
Zameldowaliś my się w hotelu wczoraj po 23.00. Wyjazd okoł o ó smej. Przed nami jest 250 km jazdy do Amboise. Nastę pnie 15 km do Chenonceau i po 350 km do Bordeaux, gdzie spę dzimy noc.
To był bardzo spokojny dzień , przyjemny i relaksują cy. Nie był o zamieszania i poś piechu, grupa rozproszył a się , gdzie tylko chcieli.
Amboise to mał e miasteczko, aktywne, pię kne. Jest mnó stwo czasu na zwiedzanie, zwiedzanie zamku i spacer. Moż na spokojnie posiedzieć w kawiarni, spró bować lokalnych przysmakó w kulinarnych. Sam zamek wznosi się nad miastem, w dole pł ynie Loara - bardzo pię kne widoki. Przestronny park, tajemnicza, niezwykł a kaplica architektoniczna z maszkaronami. Być moż e spoczywa w nim Leonardo da Vinci.
Na zwiedzanie zamku zabrali prospekty w ję zyku rosyjskim, spacerujesz i czytasz. Jest audioprzewodnik w ję zyku rosyjskim. Był em pod wraż eniem sali z kolumnami i pł oną cym kominkiem. Pię kne meble, gobeliny, obrazy, antyczne lustra. Fantazja bł yskawicznie rysuje obrazki, jak i kto mó gł by ż yć w takim ś rodowisku.
Oba zamki są wspaniał e, ale Chenonceau podobał o mi się bardziej. A jego historia jest ciekawsza - damski zamek na wodzie. Lokalną wybitną gospodynię Diane de Poitiers moż na zobaczyć na pł ó tnach w salach pał acu. Z parkingu autobusowego do zamku prowadzi elegancka zielona aleja. W parku moż na wę drować po zielonym labiryncie. W stawach jest duż o ryb. Kwietniki z geometrycznymi wzorami roś lin, fontanny.
Pole wczorajszego tę tnią cego ż yciem Paryż a, spacer po takich miejscach jest jak prezent - moż na się zrelaksować i odprę ż yć . Jesienią w Chenonceau nie ma sklepó w ani kawiarni, jest tylko zamek, przyroda i cisza. Pogoda też nas nie uraził a, tuż przed odlotem zaczę ł o padać .
A potem chyba się zgubiliś my - wyjeż dż ają c z Chenonceau do Bordeaux powiedziano nam, ż e odległ oś ć wynosi 350 km, a po trzech godzinach i minutach jazdy autostradą , po postoju sanitarnym, odległ oś ć do hotelu wyniosł a 210 km. Szkoda, tak bardzo chciał em wcześ nie dojechać do hotelu i jutro wcześ nie wyjechać nad ocean. Tak, a w torbie jest pizza gotowana na obiad z Amboise. Nawiasem mó wią c, ten konkretny hotel okazał się mieć kuchnię i kuchenkę mikrofalową w pokoju, a pizza był a podgrzana))