Pod słońcem Francji

19 Lipiec 2011 Czas podróży: z 28 Kwiecień 2011 na 10 Moze 2011
Reputacja: +68
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Wybó r trasy został dokonany na rok przed wyjazdem.

Ta ekstrawagancja jest oczywiś cie jednoznaczna! : -)

Wycieczka - Pod sł oń cem Francji. PRZEWODNIK - Igor Zacharenko.

Warto zauważ yć , ż e nigdy nie był em fanatykiem ani Paryż a, ani w ogó le Francji. Co wię cej, czytają c jakiekolwiek powieś ci historyczne i opowiadania, zawsze był am mentalnie przeciwna Francuzom. No jakoś to już się stał o : -) Dlatego oczekiwanie na coś niesamowitego przyrody nie był o. . jeszcze wię cej - był sceptycyzm! Na przykł ad nu-nu, no niespodzianka, uderz mnie czymś . . czy to zadział a !!

Tak się zł oż ył o, ż e miał am nieplanowaną znajomoś ć z Paryż em kilka miesię cy przed tą trasą , wię c druga „randka” był a już bez wspomnianego sceptycyzmu, bo najpierw trzeba wiedzieć , kto być w Paryż u! : -) Już gdzieś o tym pisał em, ale, jak mó wią , korzystają c z okazji - Igor Iwanowicz, DZIĘ KUJĘ ! Zrobił eś niemoż liwe! : -)


A wię c Paryż ! To od niego zaczę ł a się moja trasa „Pod sł oń cem Francji”, bo do reszty grupy doł ą czył am samolotem.

Paryż spotkał się już jako rodzima, choć nieco „nielatają ca” pogoda. Ale pogoda nie pokrzyż ował a planó w – Paryż zawsze jest pię kny!

Nie ma sensu opowiadać o pię knie tego miasta. Każ dy widzi Paryż na swó j sposó b, każ dy ma swó j Paryż.

Jedno zaznaczę – prawdziwy Paryż otwiera się tylko wtedy, gdy bez grupy wł ó czysz się po mieś cie na chybił trafił … pijesz kawę na ulicy w kawiarni lub przy pó ł tora stolika, gdzie siedzisz obok siebie obserwują c ż ycie babcia lub ró wieś niczka rewolucji francuskiej, ale Francuzka do szpiku koś ci!

Wyją tkowa impreza w Paryż u - wieczorny rejs statkiem po Sekwanie! Szczerze radzę - to kolejny Paryż ! : -)

Ale przejdź my dalej! Nastę pnego dnia grupie zaproponowano dodatkową wycieczkę terenową do Chantilly i Saint-Liz. Oczywiś cie, ż e idę ! Przede wszystkim ze wzglę du na „Trzy Gracje” Rafaela w galerii zamku i Anny Jarosł awnej w Saint-Liz!

„Ł aski” – widziane! Ale zamek jest nie mniej imponują cy - zdecydowanie trzeba go zobaczyć!

Z kolei Blois był zadowolony nie tylko ze swojego wyglą du, ale takż e ze swoich sprzę tó w – obrazó w, rzeź b i…. tapeta robi wraż enie!

Burż uazyjny. Nasza grupa dotarł a do tego miasta wieczorem, ale nie przeszkodził o to w tradycyjnej nocnej wę dró wce po mieś cie. I nie mogł em się doczekać , aby zobaczyć najwię kszą gotycką katedrę we Francji! Tak wię c, 10 minut spacerem od hotelu do centrum, mapa jest celowo ignorowana i szuka wró ż biarstwa i przygody. Po drodze znajdował się nieco opuszczony, ale bardzo ciekawy dom ferfer. Widział em tego ferverha wiele i wszystko. Ale ten dom zrobił wraż enie - przede wszystkim drewniane deski był y oczywiś cie zielone, gdy nadal korzystał em z domu, czego osobiś cie nigdy nie spotkał em. Ale to są mał e rzeczy! Na każ dej sekcji wyrzeź biono ornament. I nie jakiś prymityw, ale spisek! Bardzo dziwny i tajemniczy dom!


Przepraszam, ż e po znalezieniu nie znalazł em miejsca na mapie, bo w dzień , nieważ ne jak go szukał em, nie znalazł em… Wę drujemy nocą Burż uazja. W pewnym momencie podnoszą c oczy prawie zemdlał a! Bo był już przede mną ! Najwię ksza gotycka katedra we Francji! Pierwsza rzecz, któ ra bł ysnę ł a mi w gł owie – JAK TO WSPANIALE! ! ! ! ! Gorą co radzę zobaczyć GO po raz pierwszy w nocy! Wiadomo, ż e oś wietlenie dodaje tajemniczoś ci! : -)

Jesteś my w drodze do Limoges! Po drodze przejedziemy do Opactwa De Noorlac - niezwykł a atmosfera samotnoś ci i spokoju! Duż o nieba, duż o drzew, duż o trawy boso, duż o spokoju i inspiracji! A w Limoges witraż e w katedrach robił y ogromne wraż enie! Chyba najpię kniejszy z tych, jakie widzieliś my!

Rocamadour. Takie dziwaczne miasteczko o dwó ch ulicach, któ re zamienił o się w skał ę . Bardzo znane miejsce wś ró d pielgrzymó w. Dzię ki Czarnej Madonnie. Droga pielgrzymkowa do zamku z symbolicznymi przystankami, powyż ej Krzyż . Choć symboliczny, ale przejmuje.

Swoją drogą polecam zaczą ć od gó ry, od zamku i schodzić w dó ł . Wspinanie się nie jest trudne, nie jest trudne. Ale po "biegnię ciu" przez restaurację z pamią tkami - nie do duchowego wzbogacenia. MOIM ZDANIEM.

Po zwiedzeniu Zamku Rycerskiego Madonna jest wcią ż taka sama dla atrakcji turystycznych – sklepó w z pamią tkami, restauracji, sklepó w. Nie powiem nic poż ytecznego o pamią tkach, od dawna je "zjadam", wię c mnie nie interesują , a szczerze radzę nie ignorować sł ynnego markowego koziego sera "Rokamadur"! . Przysmak!

Kaora. Most Valantre jest dobrze znany. Có ż , wszyscy wiedzą o diable pod dachem na jednej z wież.

A gdzie bez Cahors! Ojczyzna nie jest jak wino, któ re zwykle postrzegamy jako koś cielne.

I dom Henryka IV - nie fakt, ż e się tam zatrzymał , ale imponują cy! Silnie!

W tym mieś cie, o któ rym mowa w Boskiej Komedii, nie znaleziono ż adnego „grzechu”…

Bazylika Saint-Sernin - szykowna!

Jedną rzeczą , o któ rą należ y się martwić , jest to, ż e przyjechaliś my pó ź no, wię c nie dotarliś my do ś rodka. Koś ció ł jakobicki - "palma" poś rodku… A miasto naprawdę ma ró ż ową dekorację . Zwł aszcza gdy zachodzi sł oń ce. Niesamowicie pię kne! Ż e był o wię cej godzin. A jeszcze lepiej – nocleg w Tuluzie… nastę pnym razem!


Carcassonne. Wielka twierdza! Duch szafarstwa! Nawet pomimo cał ej burzliwej dział alnoś ci handlowej wewną trz twierdzy. Pojechaliś my do miasta. . albo tam nie pojechali, albo przecię tni...jakoś.

Pont du Gard. Niesamowity zachó d sł oń ca! Niesamowity staroż ytny rzymski akwedukt. Wow! Wolnoś ć chciał a krzyczeć …

Marsylia. Wspaniał e miasto portowe! Gł oś no! Pogrubiony! Gdzie jeszcze strajk jest czę stym zjawiskiem? ! ! I to dobrze, ż e poł owa miasta zamarza w korkach, a niezadowoleni z czegoś strajkują  Ale wszystko jest spokojnie, nie myś l!  Ogromne wraż enie zrobił a na mnie pasja do „pasiastych komó rek” w architekturze. Niezwykł e, ale pię kne! Koniecznie trzeba zobaczyć North Dam de la Garde i katedrę!

I pię kna i silna energia! Kolejne po prostu luksusowe miejsce - targ rybny! Taka ró ż norodnoś ć gadó w morskich - wcią ż do znalezienia! : -)

Osobna "strona" Marsylii - parki z kogutami, pawiami, rybami i innymi zwierzę tami! Dlatego zawsze powinieneś mieć przy sobie coś smacznego, aby od czasu do czasu nakarmić jaką ś „rybkę ”. : -)

Nawiasem mó wią c, dopiero w Marsylii spotkał a się z pewną wrogoś cią do angloję zycznego francuskiego. Ale szczery uś miech i coś w oczach - wcią ż pokonuje wszelkie bariery ję zykowe : -) I nie tylko. Idą c do restauracji – zdecyduj z gó ry, czego chcesz – bo nikt nie bę dzie z Tobą szczegó lnie uroczysty. Nie moż na się zdecydować na wybó r - ż e McDonald's jest takim przejawem samoś wiadomoś ci w prowansalskim francuskim : -)

Most Langloisa Van Gogha. Dziwne uczucia zwią zane z kontemplacją , ż e coś tak wolnego od Boga jest geniuszem…

Trzy Prowansja. Le Bo de Provence. San Remy de Provence. Aix-en-Provence. Nie chcę nic pisać … to moje!

Przy zatrudnianiu - nie ma jeszcze ochoty dzielić się …

Awinion. Imponują ca i jedyna papieska rezydencja poza Rzymem. Ciekawa wycieczka z audioprzewodnikiem! Bardzo interesują ce!

Pomarań czowy. Có ż , oczywiś cie najwię ksze wraż enie robi Ł uk Triumfalny rok przed naszą erą . Aż trudno sobie wyobrazić - zbudowany na cześ ć zwycię stwa Cezara! A pó ź niej pió ra są dedykowane Tyberiuszowi! ! ! !!


Annecy. Francuska Wenecja, nie inaczej! : -) A do tego gó ry, jezioro i kolor francuskiego rynku, gdzie w zasadzie nie trzeba kupować , tylko zanurzyć się w atmosferę jakoś ci, prawdziwego burzliwego francuskiego ż ycia! I ż adnych GMO dla Ciebie! Wszystko jest naturalne! I produkty, i Francuzi, i ich komunikacja, i ich gdzieś trochę maniery, ale szlachetnoś ć , nawet w procesie wyboru pomidoró w! : -)

Jednak bez zakupu nie przeszł o - có ż , nie mogł em się oprzeć : -)

Niespodzianka z Extravaganzy! Jedziemy do Szwajcarii! Kto wiedział ? Kto pomyś lał ? ! ! Zacharenko zaró wno myś li, jak i wie! Niech cię Bó g bł ogosł awi, Igorze Iwanowiczu!

Wiesz, jak robić niespodzianki! Jeź dzimy w tak malownicze miejsca, ż e ​ ​ od odwró cenia gł owy na woł ania „patrz w prawo” – „patrz w lewo” aż do ustą pienia zawrotó w gł owy! A oto okazja do skonsumowania zakupionego w Annecy na targu – urzą dzimy piknik nad brzegiem Jeziora Genewskiego. Swoją drogą woda w tym jeziorze jest bardzo czysta. Na piknik są ró ż ne zielenie  Wyszł y fajne zdję cia - oś nież one gó ry, niebieskie jezioro, opalone w sł oń cu! : -)) Po pysznym drinku, piją c za Francję , za Szwajcarię i oczywiś cie za Ukrainę , zbieramy się i jedziemy dalej - do Montreux! Uroda! Uroda! I jeszcze raz – PIĘ KNO! Niesamowity nasyp, Nabokov, Merkury… po co taki szwajcarski staruszek w sklepie. Matki z wó zkami. Stada dzieci. Wszystko jest takie delikatne, niespieszne, z szacunkiem… Sielanka!

Alzackie wino, ferver i Francuzi, któ rzy nie rozumieją pó ł sł owa z angielskiego: -) Tak się porozumiewali… ale rozumieli się.

Nic dziwnego, ż e mó wią , ż e 80% informacji nie przekazujemy sł owami 

W! Prawie zapomniał em o nocnych serenadach pod oknem......

Riquire i Ribeauville. Wytł oczone są dwie perł y Alzacji. Tak bardzo chcę zaś piewać Jingle Bens : -). Czujesz się jak Ś wię ta Boż ego Narodzenia - pię knie, odś wię tnie, pysznie!

Posł owie po trasie i jej niedocią gnię ciach!

Droga ekstrawagancjo! Panie Zacharenko!

Doskonale rozumiem, ż e nie naprawisz wyrzą dzonej mi krzywdy moralnej i myś lę , ż e liczenie na przeprosiny też jest bezuż yteczne! …. . szkody wyrzą dzone mojemu spokojowi umysł u są nie do naprawienia!

Nadal marzę o centralnej ulicy Aix-en-Provence.

Nadal czuję smak kremu karmelowego.

Na twoich oczach wcią ż Pont du Gard…

Wcią ż pamię tam zapach sklepu z serami w Annecy. .


Dł onie są wcią ż ciepł e od dotyku Ł uku Triumfalnego Cezara Tyberiusza w kolorze pomarań czowym!

Teraz, gdy sł yszę Kurta Cobaina, pamię tam park nad brzegiem Jeziora Genewskiego i orkiestrę dę tą , któ ra z taką inspiracją wykonywał a arcydzieł a Nirvany.

Kiedy sł yszę banalnego koguta „ku-kurika” – zapamię tam koguty wspinają ce się po drzewach w parkach Marsylii!

Mó j parasol wcią ż pachnie paryskim deszczem.

Nie mam teraz ż ycia… bez Francji!

Ale dam ci moż liwoś ć zadoś ć uczynienia - zarezerwuj mi dwa miejsca na wycieczkę po zachodniej Francji w maju przyszł ego roku!

Viva Francja!

Viva ekstrawagancja!

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara