Ten Fort Boyard

10 Kwiecień 2020 Czas podróży: z 20 Czerwiec 2010 na 20 Czerwiec 2010
Reputacja: +190.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Ponieważ na tle ogó lnej kwarantanny „entuzjazm” ludu Turpravda w pisaniu opowiadań logicznie wygasł , postanowił em wypeł nić tę lukę wydarzeniami sprzed dziesię ciu lat. Co wię cej, nie ma wą tpliwoś ci co do trafnoś ci opisywanej atrakcji.

Kto z nas nie widział programu telewizyjnego „Keys to Fort Boyard” przynajmniej raz w ż yciu? Dla mnie, dziecka lat 90. , najbardziej kultowym momentem był koń cowy deszcz pienię dzy. Ogó lnie rzecz biorą c, dla mojego pokolenia / dworu w tym czasie był y tylko dwa kultowe programy i oba, jak zauważ am, są francuskie - to wspomniany wyż ej „Klucze do Fort Boyard” i oczywiś cie seria „Helen and the the chł opaki".

A teraz, 15 lat pó ź niej, zobaczył em na wł asne oczy, w co w każ dy weekend wbijano pudeł ko…

Odpoczywaliś my na wyspie Oleron w poł udniowo-zachodniej Francji. A nasi francuscy przyjaciele postanowili zrobić niespodziankę - zabrać nas na wycieczkę do Fort Boyard.


Dotarliś my w okolice Boyardville (w mieś cie Saint-Georges-d'Oleron), gdzie był o kilku szczekaczy oferują cych wycieczkę ł odzią do fortu.

Wybraliś my ten, ponieważ po pierwsze zaoferowano nam jacht, a nie ł ó dź , a po drugie mó j przyjaciel Nicolas obniż ył cenę do 20 euro z nosa (byliś my wtedy jedynymi klientami).

A oto nasz jacht - marzenie filibustera!

Ale przede wszystkim uderzył mnie nasz kapitan - Rene, któ ry jest ró wnież przewodnikiem wycieczek. I nieź le mó wią c po angielsku (co jest zupeł nie nietypowe dla Francji). Bardzo kolorowy przyjaciel.

Aby uspokoić , Rene zaproponował nam drinka – coś w rodzaju wó dki anyż owej, tylko sł abej. Już zapomniał em, jak się nazywa. Rzadkie bzdury. Ledwo opanował swó j kieliszek,

jak jego ż ona natychmiast zaoferował a swoją , któ rą ledwo popijał a z tych samych powodó w. Musiał em cierpieć za dwoje, inaczej kapitan był by uraż ony, gdybym wlewał ten nektar do morza. A moż e zawiesił by się na maszcie - kto wie?

Jako przystawkę podano melon.

Wszystkie smakoł yki był y dodatkiem do rejsu statkiem.

Nasz cel pojawił się w oddali. . .

Kapitan wprowadził mnie i „Kolyana” w biznes morski – powierzono nam podnoszenie ż agla.

A fort się zbliż ał...

I bliż ej. . .

W tym czasie odbywał y się tu jakieś chaotyczne prace. Nieznana istota machał a z samego czubka gł owy. My do niego też .

Bieganie po forcie,

wracaliś my z powrotem.

Aby się nie nudzić , Rene zaoferował nam prostą atrakcję . Jego istota jest nastę pują ca: znajdujesz się na dziobie jachtu, a gdy ł ó dka przepł ywa, fala odpowiednio się podnosi, a jacht (w zależ noś ci od wielkoś ci ł ó dki) ś wietnie się koł ysze.

I znowu, Rene – w koń cu nie mogł em powstrzymać się od uchwycenia tego:

KONIEC.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (14) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara