Hotel nie zasł uguje na swoją ocenę.5*. Jest solidny, ale trochę stary, obskurny, ś mierdzi pleś nią . Sprzą tanie jest kiepskie. Wydaje się , ż e personel się stara, ale są bardzo powolni. Wi-Fi jest zł e. Jedzenie jest w porzą dku, ale ostre (dla fanó w).
Gł ó wnym problemem jest cał kowity brak plaż y do pł ywania zaró wno w tym hotelu, jak i są siedniej Tangerine. Rok temu został o zmyte przez fale (tak nam powiedzieli miejscowi). Niedaleko hotelu zał oż yli „ł atkę ”, niczym plaż ę od hotelu. Para leż akó w i parasoli. Ale nie da się tam pł ywać , fale są dzikie, wcią gają do morza, a woda jest brudna. Uważ am, ż e w ogó le nie powinnam wchodzić z dzieć mi do wody. Kilka kawiarni w okolicy jest w opł akanym stanie, jedzenie nie smaczne, cena + - jak w hotelu. Reszta miejsc był a zamknię ta (jest mał o turystó w ze wzglę du na brak plaż y) i dlatego nie ma dochodó w. Zielona melancholia.
Ogó lnie rzecz biorą c, jeś li lecisz do odległ ych krain ze wzglę du na ciepł y, czysty ocean, spokojne spacery po piasku, opalanie się , leż enie na piasku pod palmą , delektowanie się ś wież ymi owocami morza w kawiarni na plaż y, to zdecydowanie nie jest to hotel dla Ciebie!! ! I na pewno nie na tę okropną plaż ę ! Nie marnuj swoich cennych wakacji na wycieczkę tutaj, szczerze ci radzę !
Na 2 dni przed naszym wyjazdem wydarzył a się nastę pują ca sytuacja:
Byliś my bardzo wyczerpani w cią gu dnia i okoł o 22.00 poszliś my spać.
Okoł o 00.40 budzę się z hał asu na balkonie, jakby ktoś coś szeleś cił . Mieszkaliś my na 2 pię trze, balkon był zawsze otwarty, bo lubimy ś wież e powietrze, a nie klimatyzację . Patrzę i widzę czarną sylwetkę za zasł oną , a czyjś telefon się ś wieci. Po cichu obudził am mę ż a, gdy tylko podszedł do drzwi balkonowych, ktoś nagle zeskoczył i uciekł . Nasza otwarta walizka leż ał a na balkonie.
Zł odziej wszedł do naszego pokoju przez drzwi balkonowe, ukradł pienią dze, któ re miał am w portfelu, obrą czkę mojego mę ż a i ł ań cuszek z krzyż ykiem, któ ry zdją ł , ż eby jego skó ra mogł a odpoczą ć , zwł aszcza po opalaniu. Ponieważ nie znalazł nic wię cej cennego (reszta rzeczy był a w sejfie), postanowił przeszukać moją walizkę.
Skontaktowaliś my się z policją , ale wszystko na marne. Powiedzieli, ż e prowadzili dochodzenie
Badanie ich zrozumienia polega na:
1. Po prostu wejdź do swojego pokoju, wyjdź na balkon i wyjdź.
2. Zobacz kamery.
Jedyny trik jest taki, ż e CAŁ Y dzień spę dziliś my pró bują c im przekazać , ż e tam gdzie wskoczył zł odziej, moż na podbiec prosto do pł otu i spokojnie przez niego przejś ć . Nawet my moż emy to zrobić . Chociaż menedż erowie mó wią , ż e to niemoż liwe)))) Nie ma tam kamer. Ale oni to doskonale rozumieli, postanowiliś my nawet przeprowadzić eksperyment online, ale nikomu nie mogliś my niczego udowodnić , to był o tak, jakbyś my komunikowali się ze ś cianą.
Zapytali tylko, czy mamy ubezpieczenie, najwyraź niej po to, ż eby przył apać nas na kł amstwie. Nie mamy innego wyjaś nienia.
Nie interesują nas pienią dze i biż uteria, ale sam fakt, ż e ś pisz w swoim pokoju, a ktoś kradnie Twó j pokó j i nie wiadomo, czy wbije Ci coś w krtań , czy nie – to nie jest historia. Hotel nie przeprosił.
Jeś li trafisz do tego hotelu, zachowaj szczegó lną ostroż noś ć .
Po locie Kijó w-Dubaj-Kolombo przyjechaliś my wcześ nie rano.
Przewodnik z Join Up spotkał się z nami i poprosił o odstawienie na 5-10 minut.
Przylecieli z Kijowa, gdzie był o już fajnie, ubrani w dresy. Po przyjeź dzie w gorą cym, wilgotnym klimacie oczywiś cie bardzo chciał em dostać się do hotelu w celu rozebrania się . Pomogł o to, ż e zabraliś my ze sobą klapki w bagaż u podrę cznym. Zdję li trampki - był o trochę lepiej))) Dziesię ć minut oczywiś cie nie wystarczył o, w wyniku czego godzinę pó ź niej zostaliś my wsadzeni do minibusa. Gdy staliś my na ulicy, czekają c, aż inni turyś ci usią dą we wszystkich autobusach do innych hoteli, w mojej gł owie pojawił się pomysł , ż e konieczne jest skorzystanie z indywidualnego transferu. Dlatego polecam sprawdzić ten punkt w biurze podró ż y.
W hotelu zostaliś my przywitani chł odnymi napojami i zimnym mokrym rę cznikiem do twarzy, co był o bardzo mił e)
Rozproszył się doś ć szybko.
Na począ tku zaoferowali pokó j, z któ rego wychodzi się na cmentarz i balkon wychodzą cy na doś ć duż y mur. Grzecznie odmó wiliś my pokoju. Na co otrzymaliś my odpowiedź , dobry numer trzeba poczekać na eksmisję innych lokatoró w. Powiedzieli, ż e bę dziemy czekać . W rezultacie po okoł o dwudziestu minutach zaproponowano nam inną opcję , znacznie bardziej udaną , i zatrzymaliś my się na niej.
Pokó j jest przestronny, z czę ś ciowym widokiem na ocean i basen, z przytulnym balkonem.
Leż aki w hotelu. Mają tu cał y interes. Puste drewniane leż aki stoją w wielu miejscach, nie wszystkie pod parasolami. Jeś li jest sł oneczny dzień , to miejsce należ y zają ć . Robią to z przyjemnoś cią pracownicy basenu, któ rzy odpowiadają za rę czniki plaż owe i materace. Pytają , gdzie moż na jutro zają ć miejsce i za symboliczną premię.200 rupii za 2 miejsca chę tnie rozł oż ą rę czniki tam, gdzie trzeba, wkł adają c krem, koszulkę lub coś innego, przypominają c, ż e to miejsce jest już przez kogoś zaję te.
Tak wię c pierwszego dnia udaliś my się na poszukiwanie leż akó w do dobrych miejsc i wszyscy są zaję ci, a jednocześ nie nie ma ludzi)))
Orzechy kokosowe. Oferują tych samych pracownikó w basenu, chcesz te, któ re po prostu pijesz, chcesz te kokosy, któ re moż esz wypić , a potem wyczyszczą je, abyś mó gł zjeś ć miazgę . Poprosili o 2 dolary za dwa kokosy. Mieszkań cy za ogrodzeniem są.2 razy tań si. 100 rupii/kokos.
Odż ywianie. Wszystko bardzo smaczne, satysfakcjonują ce. Desery, owoce, mię so, ryby, zupy. Codziennie jedliś my do syta. Pomocni kelnerzy pomagają otwierać drzwi, siadać przy stole, szybko przyjmować zamó wienia na napoje i podawać.
Zabawa. Na terenie znajduje się boisko do koszykó wki, odbywają się zaję cia jogi, aqua aerobik itp. Dla wypoczynku rodzinnego - normy.
Wieczorami w holu czę sto gra muzyka na ż ywo, co jest bardzo mił e. Kilka razy podczas kolacji w restauracji był a muzyka na ż ywo.
W tym okresie robi się doś ć wcześ nie (paź dziernik), wię c jest już ciemno o 18.00, tak naprawdę nie moż na chodzić po terenie, ponieważ
Są ś wiatł a, ale nie ma ś wiateł . Pró bowali wę drować po terytorium, ale szybko ograniczyli te przedsię wzię cia.
Ocean. My nie mieliś my szczę ś cia, komu poszczę ś cił o się z pogodą i dostaliś my w peł ni wszystkie minusy „poza sezonem”… Fala, fala, fala. Nie pł ywaliś my w oceanie. Wychodziliś my tylko od czasu do czasu, ż eby zmoczyć stopy. Ocean jest brudny. Miejscowi mó wią , ż e rzeka pł ynie niedaleko. Teraz jest pora deszczowa, jest duż o wody i cał y brud trafia do oceanu. W efekcie jakieś patyki, stare kokosy, butelki, wiaderka i inne brudy, któ rych tu jest tak duż o...To smutne, ale woda na pewno jest ciepł a...Gdybyś my mogli cofną ć czas, wzię libyś my bilet do Hikkaduwy lub Galle, gdzie o tej porze roku moż na pł ywać w oceanie.
Plaż a. Jest tu miejski, hotel nie ma nic wspó lnego z plaż ą i jest od niej odgrodzony niskim pł otem. Za nim grupka lokalnych mę ż czyzn i kobiet rywalizują ca ze sobą , pró bują ca zwró cić na siebie uwagę , oferują c masaż e, obiady, wycieczki itp.
Nie mają wstę pu do hotelu. Komunikuj się z nimi, to mili ludzie i bę dą zadowoleni, jeś li się z nimi skontaktujesz. Mają wł asną niewypowiedzianą kolejnoś ć komunikacji z wczasowiczami. Każ dy ma swó j numer i kolejno podchodzą do tych, któ rzy wychodzą za pł ot. Szczę ś ciarz - a ty jesteś jego klientem, pechowo - czeka na swoją kolej nastę pnym razem. Na począ tku oczywiś cie to przeraż a, wydaje się , ż e ich tł um i wszyscy czegoś od ciebie potrzebują , ale potem przyzwyczajasz się do tego i nie wydają się już tacy straszni)))
Wycieczki. Sri Lankę trzeba odwiedzić wszę dzie, bo tylko podró ż ują c po tym niesamowitym kraju moż na go pokochać cał ym sercem i zechcieć tu wró cić . Tak, czasami jest cię ż ko, bo wyjazdy tutaj są trudne do zniesienia (czujesz to, gdy jedziesz do hotelu z lotniska.. ))) Ale warto. Farma ż ó ł wi w Bentocie, szkó ł ki sł oni, Kandy z plantacjami herbaty itp. Nie pojechaliś my z hotelowym przewodnikiem (Tarang), nie wzbudził w nas zaufania.
Poszliś my z whipboyem Ishuyą . Chł opaki, któ rzy odpoczywali tu trochę wcześ niej, polecili Denisa (jego kawiarnia znajduje się przy wyjś ciu z hotelu przy recepcji, skrę ć w prawo, dojedź do najbliż szego skrzyż owania i jeszcze raz w prawo), Boni (jego kawiarnia, gdy wychodzisz z hotelu na plaż ę , pierwsza po prawej to Mał a Syrenka) . Yishuya, z któ rym podró ż owaliś my, pracuje ró wnież z Boni. Nie idź z Valerą , jest zł y...
Ceny. Tutaj musisz się targować ! Jeś li się nie targujesz, wyglą dają i bez wyrzutó w sumienia woł ają wysokie ceny. Jeś li się targujesz, zawsze moż esz obniż yć cenę.
Tuk-tukiem (za okoł o 300 rupii) moż na dostać się do lokalnego miasteczka Kalutara, dostać się do miejscowej sł ynnej buddyjskiej ś wią tyni, kupić owoce, któ rych nie serwujemy w hotelu (cał y czas zabieraliś my mangostany).
Zwierzą t. Czuliś my się jak w mini zoo. Wszę dzie biegają legwany, wiewió rki, niektó re ptaki. W weekendy wzdł uż centralnej alei trzymany jest sł oń . Moż na nim robić zdję cia, jeź dzić (oczywiś cie za opł atą ).
Wiewió rki uwielbiają jeś ć z rę ki. Wię c zaopatrz się w nasiona z domu, bę dą wdzię czni. Nie wiedzieliś my i nie zabraliś my ich ze sobą , wię c musieliś my wzią ć musli na ś niadanie (oni też jedzą ). Potem poszliś my na mini market, kupiliś my tam orzeszki i karmiliś my je orzechami do koń ca wakacji.
Z wielkich minusó w hotelu. Tu są wrony, jest ich wiele, nieznoś nie wiele. Cał y czas rechoczą , czasami nawet szum oceanu nie jest sł yszalny z powodu ich rechotu. Mó wią , ż e czasami ustawia się tu fajerwerki, ż eby ich odstraszyć , ale w naszych czasach nie był o to konieczne i byliś my zmuszeni codziennie sł uchać tego nieznoś nego rechotania przy basenie. Nie zawahali się pł ywać z nami w basenie, kraś ć wszystko, co leż y na twoim leż aku bez opieki, srać na leż ą ce rę czniki ((((((Moż esz wię c spokojnie sł uchać szumu fal tylko wieczorem, kiedy ś pią )) )
I w koń cu. Miejscowi zapytali nas, czy przywieź liś my wó dkę i czekoladę.
Na nasze pytają ce spojrzenia powiedzieli, ż e po prostu nie mają wó dki, a ich czekolada nie jest sł odka i poprosili, abym powiedział , ż ebyś zabrał te rzeczy ze sobą na prezenty)
Wię c prawie zapomniał em o duż ych problemach z Wi fi, ł atwiej powiedzieć , ż e nie tylko w gł ó wnym barze jest wi fi, ale tylko teoretycznie. Kupowanie sió demki na lotnisku za 3 g kosztuje okoł o 10 s na wakacje.
Urodziny naszego syna i Heowina ś wię towaliś my w hotelu 31 paź dziernika. Gł ę boki ukł on dla nich za bardzo pię kne gratulacje z zimnymi ogniami, ciastami i muzyką dla cał ej restauracji, był o niespodziewanie i bardzo przyjemnie) Wzię li ś niadania i obiadokolacje, wszystko jest bardzo smaczne, szczegó lnie ananasy, nigdy nigdzie tak soczyste i sł odkie nie jedli ) Kolacje są zawsze tematyczne, z dekoracją restauracji i przebieraniem kelneró w - bardzo mi się podobał o) Kelnerzy są uprzejmi i pomocni, nawet bez napiwku)
Z balkonu pokoju obserwował em sprzą tanie basenu...droga mamo !! ! , ż ał uję , ż e tego nie widział em (Brudna, niezrozumiał a szmata rozmazał a brud na ś cianach basenu i bez wybielacza (((
Leż akó w wystarczył o dla wszystkich, rę czniki plaż owe (stare, moim zdaniem, nawet nieprane) od razu na widok wczasowiczó w wybuchł y bó jką i pró bował y otworzyć parasol)
Teren hotelu jest czysty, zielony, wiewió rki, biegają jaszczurki i....wrony rechotają w stadach na palmach) (choć to nie do hotelu)
Plaż a jest bardzo czysta, ale tuż przed naszym hotelem, krok w bok. . . i duż o ś mieci, butelek, papieró w, ś mieci. . . I ż ebrakó w. . .
Ocean ze swoimi ogromnymi falami kusi do skakania, wygł upiania się ! ) To taka ekstremalna! ))) Padał o tylko wieczorem, co ró wnież się podobał o)
Najwię kszym plusem hotelu jest lokalizacja, na piechotę ulica z wieloma kawiarniami i sklepami, Zjedliś my obiad w kawiarni na drugim pię trze, obsł uga bardzo nam się podobał a i wszystko posprzą tał o (co nie jest bez znaczenia dla tego kraju) i szybko i ś wież e owoce morza (homar, krewetki, tuń czyk, zupa krabowa) z piwem za 2$ dają orzechy, a ogromna szklanka ś wież o wyciś nię tego soku ananasowego też kosztował a 2$, w skró cie za obiad zapł aciliś my 25-35$ za trzy ogromne dania i napoje.
W pobliż u moż na kupić pamią tki, herbatę , ż el z aloesu, olej kokosowy i drzewo sandał owe, ró ż ne przyprawy (rum i piwo spod lady). Mają bardzo dobrą herbatę leczniczą (jak nasz Coldrex) naturalną na odcinkach „Samahan” polecam) Ale pamię taj! ! ! cenami moż na się oszukać na każ dym kroku! (zwł aszcza z rumem) - Zabierają je do wyspecjalizowanego sklepu monopolowego, mó wią ich ję zykiem i sprzedają Ci rum po zawyż onej cenie (
Szkoda, ż e Sigiriyi nie widzieliś my, nasz przewodnik z niewiadomych powodó w nie zaproponował nam takiej wycieczki.
Pojechaliś my do Kandy, zobaczyliś my Ś wią tynię Reliktu Zę ba, zobaczyliś my plantacje herbaty i byliś my w fabryce herbaty. Herbata został a kupiona bezpoś rednio w fabryce, dobry wybó r i pouczają ca historia o herbacie. ) Farma sł oni i jazda na sł oniach, w poró wnaniu do Tajlandii, to okropne, sł onie torturowane w niewoli ((( Cał odniowa wycieczka, mę czą ca, ale bardzo ciekawa) Nadal moż na spokojnie chodzić na prywatne spacery. Poszliś my na ryby i na molo rybackie, gdzie moż na zobaczyć ogromne poł owy rekinó w i ró ż ne ryby oceaniczne) Poszliś my na farmę ż ó ł wi, też tak sobie, 1 spojrzenie i wszę dzie proszą o napiwek )
Jednak nic nie popsuł o nam ogó lnych wraż eń z reszty i kraju! ) To wszystko trzeba zobaczyć ! ) Podró ż uj, ucz się i co najważ niejsze - bardziej pozytywnie! )))
Normalny odpowiedni personel, z uś miechem dają cym do zrozumienia, ż e nie ma nic przeciwko, jeś li zostawisz im napiwek. . . Cią gł e napiwki, wszyscy zawsze i wszę dzie. . . Wtedy bę dziesz szanowany. . .
Przyroda jest pię kna, bardzo malownicza, ale znowu w sezonie jest lepiej…
Pokoje: zapomnij o wifi, odwieczny kurz w bocznych uliczkach, mał a gę sia skó rka, bardzo dziwny styl, bielone ś ciany i czę ś ciowo pomalowany na niebiesko sufit… okazał o się , ż e nie jest zbyt przytulny. Ale widok z pokoju sporo rekompensował...bardzo fajnie!
Obsł uga jest ś wietna!
Hotel wzią ł tylko ś niadanie, ś wietny wybó r na każ dy gust!
Obiady są.2 razy droż sze niż w lokalnych restauracjach, wię c zdecyduj sam. . .
Powodzenia! ! !