Начну так сказать с начала. Дата прилета 03/01/2008.
Прилетаем мы в аэропорт, я в джинсах, куртке благо сноубордической и красовках, смотрю и думаю как же там погодка в не самолета… Беру рюкзачок и на выход. Первая мысль при выходе на улицу: зачем я здесь и почему я не на Кубе? Какого простите хобота я приперлась из страны где мороз в страну где еще холоднее. Градус был -28С ну совсем не лето и не осень. Ну да ладно, натянула шапочку до груди и давай искать тур представителя, нашла сразу, ждали, встретили вещи фин водитель помог запихнуть в автобус, сели и поехали. Такой зимней красоты, которая перед глазами мелькает давно не видела! Про красоту дальше.
Приехали к отелю, все как на картинках, подъемник у дверей, лоби отличное, с камином, стаф (сотрудники) дружелюбные, любезные и улыбчивые.
Получила ключи, они же карточка и почапала через весь отель в номер, это я уже потом поняла что мне надо было через другую дверь пойти ближе было бы, ну не суть
Номер, ну номер как номер нечего особенного, чисто, тепло и за окном бугели для беговых лыж. Разбросала вещи, натянула сноубордические штаники на всякий пожарный и помчалась знакомиться с окружающим миром, магазинов, кафе и ресторанов. В радиусе 50 метров нашла все что только может придти в голову, и вышеупомянутое и остановку автобуса, и сувениры, боулинг и тд и тп, а главное банкомат. Все рядом все работает, все на англицком и даже иногда на русском.
Хоть я и взяла с собой снаряжение, но все же пошла посмотреть что есть напрокат, вдруг что… есть все и в очень хорошем состоянии, цены не глянула но мне оно и не понадобилось, сразу купила ски пас, что то около 120 евро на 8 дней.
Порадовалась еще раз на красоты и на магазины, нашла каток он же парковка для машин, за все 8 дней видела только 1го катающегося и то не долго.
Вернулась в отель, и давай покупать экскурсии, взяла на ферму с собаками и оленями, к Санте, в зоопарк ну и все… Понравилось все! На коленках у Санты посидела, на собаках покаталась, оленя с рук покормила, белых медведей видела и лося тоже покормила. Супер!
На второй день, просыпаюсь по будильнику, смотрю в окно и понимаю что ночь! 8 утра а за окном непросто темно а совсем темно! Сползаю с кровати и иду на завтрак, он уже в разгаре, я не привереда, да и не ем по утрам, так что йогурт с сухофруктами и кофе отлично пошли, пока искала собственно кофе, успела рассмотреть что кушать есть что, и по реакции окружающих вроде все вкусно.
Поползла на горы, горы не большие но для спокойного катания очень даже подходят. Да и красота то какая вокруг, елки, еще елки еще елки, ну и ради разнообразия еще елки! Склоны ухожены, ратраки ездят, спасатели тоже на местах, и в будках на верху и на сноумобилях катаются, так что если что долго не придется ждать. Отступление в тему спасателей: всяких неприятных случаев видела много, кто упал и сломал руку, сто носом об лед, кто с подъемника не сошел правильно ну и тд и тп, так вот спасатели всегда очень быстро реагировали, одного мужчину даже на сонях вниз с горы спускали. Так что с этим в Руке все в порядке.
По склонам: много дорог для начинающих, и средничков, есть пайп, а вот для профи наверное Руку нельзя порекомендовать. Вообще как мне показалось это место для тех кто хочет наслаждаться не столько скоростью спуска сколько процессом, причем медленно и с расстановкой. Вокруг очень красиво и очень спокойно.
Плавно переходим к отдыхающим, ну что сказать, много русских, финнов и англичан, хотя последние очень пугливые и обычно прячутся. Русские ведут себя спокойней чем скажем в Австрии или Франции но это наверное природа сдешняя так влияет. Хотя количество покупаемого алкоголя говорит о том что Русский он и в Африке пьет.
Была свидетелем забавной сцены: собралась на гору, стою, смотрю на склон, солнышко, собираюсь с мыслями и вдруг с права от меня подходит (скорее подползает) мужчина с лыжами в руках, причем одна носом к верху другая носом в снег. Останавливается мужичек этот, смотрит на ту же гору что и я, и говорит, причем сам себе: На … мне это надо? Разворачивается и следует в сторону ресторана.
А сухой вывод из всего сказаного вот такой:
Если вы начинающий или совершенствующийся покатушечник, если вам на работе надоело слушать крики, вопли и тд и хочется тишины и покоя то Рука это для вас! Мне очень понравилось! ! ! Отдельное спасибо Tourland.
Zacznę od począ tku, ż e tak powiem. Data przyjazdu 03.01. 2008.
Dojeż dż amy na lotnisko, jestem w dż insach, snowboardowej kurtce i krasovkach, patrzę i myś lę jaka jest pogoda w samolocie. . . Biorę plecak i wychodzę . Pierwsza myś l przy wyjś ciu z ulicy: dlaczego tu jestem i dlaczego nie ma mnie na Kubie? Co za bagaż nik, przepraszam, przyjechał em z kraju, w któ rym jest zimno, do kraju, w któ rym jest jeszcze zimniej. Stopień miał -28C, no có ż , wcale nie latem ani jesienią . No dobra, nacią gną ł em czapkę na klatkę piersiową i poszukajmy przedstawiciela wycieczki, od razu znalazł em, czekał em, poznał em rzeczy, kierowca pomó gł wepchną ć ich do autobusu, usiadł em i odjechał em. Dawno nie widział am takiej zimowej urody, któ ra bł ysnę ł a mi przed oczami! Wię cej o pię knie.
Przyjechaliś my do hotelu, wszystko jest jak na zdję ciach, winda jest pod drzwiami, hol rewelacyjny, z kominkiem, obsł uga (pracownicy) sympatyczna, pomocna i uś miechnię ta.
Dostał em klucze, są kartą i wpadł em przez cał y hotel do pokoju, dopiero pó ź niej zorientował em się , ż e muszę podejś ć bliż ej przez kolejne drzwi, to by był o, có ż , nie o to chodzi
Pokó j no có ż pokó j jako pokó j to nic specjalnego, czysto, ciepł o a za oknem są wycią gi biegowe. Rozrzucił a swoje rzeczy, zał oż ył a spodnie snowboardowe dla każ dego straż aka i pobiegł a zapoznać się ze ś wiatem zewnę trznym, sklepami, kawiarniami i restauracjami. W promieniu 50 metró w znalazł em wszystko, co przychodził o mi do gł owy, a takż e wspomniany przystanek autobusowy i pamią tki, krę gle itp. itd. , a co najważ niejsze bankomat. Wszystko jest w pobliż u, wszystko dział a, wszystko jest po angielsku, a czasem nawet po rosyjsku.
Mimo, ż e zabrał em ze sobą sprzę t, pojechał em jeszcze zobaczyć , co jest do wynaję cia, nagle. . . wszystko jest i jest w bardzo dobrym stanie, nie patrzył em na ceny, ale nie potrzebował em tego, Od razu kupił em karnet narciarski, coś okoł o 120 euro na 8 dni.
Znowu ucieszył em się z pię kna i sklepó w, znalazł em lodowisko, któ re jest jednocześ nie parkingiem dla samochodó w, przez cał e 8 dni widział em tylko 1 ł yż wiarza i potem nie na dł ugo.
Wró cił em do hotelu i kupmy wycieczki, zabrał em je na farmę z psami i jeleniami, do Ś wię tego Mikoł aja, do zoo i to wszystko. . . Podobał o mi się wszystko! Siedział a na kolanach Mikoł aja, jeź dził a na psach, karmił a jelenie z rą k, widział a niedź wiedzie polarne, a takż e karmił a ł osia. Wspaniał y!
Drugiego dnia budzę się na budziku, wyglą dam przez okno i rozumiem, ż e jest noc! 8 rano i za oknem nie jest ł atwo ciemno, ale zupeł nie ciemno! Wyczoł gam się z ł ó ż ka i idę na ś niadanie, już się rozkrę ca, nie jestem wybredna, a rano nie jem, wię c jogurt z bakaliami i kawą wyszedł ś wietnie, gdy szukał am wł aś ciwej kawy, ja udał o się zastanowić , co jeś ć , co i po reakcji innych wszystko wydaje się pyszne.
Wczoł gał em się po gó rach, gó ry nie są duż e, ale bardzo nadają się na spokojną jazdę na nartach. Tak, a jakie pię kno jest wokó ł , choinki, wię cej choinek, wię cej choinek, no có ż , dla odmiany, wię cej choinek! Stoki są zadbane, jeż dż ą ratraki, na ziemi są też ratownicy, a na gó rze jeż dż ą w budkach i na skuterach ś nież nych, wię c jeś li coś się stanie, nie bę dziesz musiał dł ugo czekać . Dygresja na temat ratownikó w: widział em wiele nieprzyjemnych przypadkó w, któ rzy upadli i zł amali rę kę , sto nosó w na lodzie, któ rzy nie wyszli prawidł owo z windy i tak dalej i tak dalej, i tak ratownicy zawsze reagował bardzo szybko, jeden czł owiek nawet na ś piochu schodził z gó ry. Wię c wszystko w porzą dku z tym w Rę ce.
Na stokach: duż o dró g dla począ tkują cych i ś redniozaawansowanych, jest rura, ale dla zawodowcó w Ruka chyba nie jest polecana. Generalnie wydawał o mi się , ż e to miejsce jest dla tych, któ rzy chcą cieszyć się nie tyle szybkoś cią zejś cia, co procesem, a ponadto powolnym i uporzą dkowanym. Okolica jest bardzo pię kna i bardzo spokojna.
Pł ynnie przechodzimy do urlopowiczó w, co tu duż o mó wić , Rosjan, Finó w i Anglikó w, choć ci ostatni są bardzo nieś miali i zazwyczaj się ukrywają . Rosjanie zachowują się spokojniej niż , powiedzmy, w Austrii czy Francji, ale to chyba charakter tego miejsca ma na to wpł yw. Chociaż iloś ć zakupionego alkoholu sugeruje, ż e pije rosyjski w Afryce.
Był em ś wiadkiem zabawnej sceny: wjeż dż ał em na gó rę , stał em, patrzył em na zbocze, sł oń ce, zbierał em myś li i nagle po mojej prawej stronie podszedł mę ż czyzna z nartami w dł oniach (raczej czoł gał się w gó rę ). ), a jeden z nosem na wierzch drugiego z nosem w ś nieg. Ten wieś niak zatrzymuje się , patrzy na tę samą gó rę co ja i mó wi do siebie: Na. . . czy tego potrzebuję ? Odwraca się i kieruje w stronę restauracji.
A suchy wniosek ze wszystkiego, co został o powiedziane, jest taki:
Jeś li jesteś nowicjuszem lub doskonalą cym się katuszecznikiem, jeś li masz doś ć sł uchania krzykó w, wrzaskó w itp. w pracy i chcesz ciszy i spokoju, to Ruka jest dla Ciebie! Naprawdę mi się podobał o! ! ! Specjalne podzię kowania dla Tourland.