Мы не раз раньше бывали в этом отеле, раньше он назывался Hyatt Regency, нам нравился, и мы постоянно в него ездили. Потом был перерыв, и вот, 9 лет спустя, приехали в Park Regency. Отель вроде тот же: те же корпуса, тот же пляж, тот же коралловый риф с красивыми подводными ущельями. Но в целом всё стало как-то ниже уровнем, дешевле - не ценой, а качеством сервиса. Началось с того, что номер на ресепшене нам дали не сразу, сказали "подождите 5 минут", но ждать пришлось почти час, и мы не успели на обед. В номерах прежде были халаты, тапочки, теперь их нет, но если попросить - дадут. Питание - по системе "всё включено" (раньше были только завтраки или завтраки и ужины). Кафе Fresco закрыто на ремонт, питание - в огромной столовой, устроенной в бальном зале корпуса конференций. Шведский стол, выбор не такой большой. В первые два дня еда кажется нормальной, потом приедается. Главное - есть подозрение, что они используют несвежие продукты или хранят их в тепле. Во всяком случае, у нас у всех началась диарея. И всюду очереди: народу почему-то стало больше, или так организовано. В столовой очередь, свободный столик найти непросто. На пляже свободных лежаков мало, тоже приходится искать. Пляжных полотенец не хватает, они быстро кончаются. Прежде мы считали одним из достоинств этого отеля тишину и покой. Теперь на пляже появились аниматоры, звучит громкая арабская музыка. Интернет WiFi есть не везде, на пляже нет. Ночью спать мешает кусачая мошкара. Ну и другие тому подобные мелочи. Когда обращаешься с какой-нибудь просьбой на ресепшен, менеджеры не стараются помочь, говорят заученную фразу "Подождите 5 минут" и ничего не делают. Больше толку от работников, которые убирают номера: у них можно попросить воду, кофе, сахар, мыло, лишнюю вешалку или полотенце - сразу приносят... В общем, для себя мы решили, что, если еще раз придется поехать в Шарм-Эль-Шейх, попробуем какой-нибудь другой отель.
Byliś my w tym hotelu już wiele razy, kiedyś nazywał się Hyatt Regency, podobał nam się i cią gle do niego chodziliś my. Potem nastą pił a przerwa i teraz, 9 lat pó ź niej, dotarliś my do Park Regency. Hotel wydaje się być taki sam: te same budynki, ta sama plaż a, ta sama rafa koralowa z pię knymi podwodnymi wą wozami. Ale ogó lnie wszystko jakoś stał o się na niż szym poziomie, tań sze - nie ceną , ale jakoś cią usł ug. Zaczę ł o się od tego, ż e numer w recepcji nie został nam podany od razu, powiedzieli „poczekaj 5 minut”, ale musieliś my czekać prawie godzinę , a nie mieliś my czasu na lunch. W pokojach kiedyś był y szlafroki, kapcie, teraz ich już nie ma, ale jeś li zapytasz, dadzą . Wyż ywienie - wedł ug systemu "all inclusive" (wcześ niej był y tylko ś niadania lub ś niadania i obiadokolacje). Kawiarnia Fresco jest zamknię ta z powodu remontu, posił ki serwowane są w ogromnej jadalni ustawionej w sali balowej budynku konferencyjnego. Bufet, nie tak duż y wybó r. Przez pierwsze dwa dni jedzenie wydaje się normalne, potem staje się nudne. Najważ niejsze, ż e istnieje podejrzenie, ż e uż ywają nieś wież ych produktó w lub utrzymują je w cieple.
W każ dym razie wszyscy mamy biegunkę . I wszę dzie kolejki: z jakiegoś powodu był o wię cej ludzi, a przynajmniej tak jest zorganizowany. W jadalni cię ż ko znaleź ć wolny stolik. Na plaż y jest kilka darmowych leż akó w, trzeba ich też poszukać . Rę cznikó w plaż owych brakuje, szybko się koń czą . Wcześ niej uważ aliś my, ż e jednym z atutó w tego hotelu jest cisza i spokó j. Teraz na plaż y pojawili się animatorzy, gra gł oś na arabska muzyka. Internet WiFi nie jest dostę pny wszę dzie, nie na plaż y. Gryzą ce muszki zakł ó cają sen w nocy. No i inne takie rzeczy. Kiedy zwracasz się do recepcji, menedż erowie nie pró bują pomó c, mó wią zapamię tane zdanie „Poczekaj 5 minut” i nic nie robią . Wię cej rozsą dku od pracownikó w sprzą tają cych pokoje: moż na poprosić ich o wodę , kawę , cukier, mydł o, dodatkowy wieszak lub rę cznik - od razu przynoszą ...
Generalnie sami postanowiliś my, ż e jeś li znó w bę dziemy musieli pojechać do Sharm El Sheikh, spró bujemy w innym hotelu.