Жуть, когда отель заполняется местными. На нас смотрят как в зоопарке на неведомо зверушки, в столовой бард ак, вся еда перерыта руками местных, он стоит над блюдом, перебирает, сразу пробует, не понравилось плюнул и дальше пошёл. Одна компания даже не стеснялась курить свои самокрутки прям за столом на завтраке. Не дай боже с маленьким ребёнком в эту антисанитарию. Мы вырвались оттуда отдохнувшими и загорелыми, успели. Хотя последние пару дней уже начинало подташнивать от еды. Когда нет местных, отель очень мил и симпатичен.
To przerażające, gdy hotel zapełnia się mieszkańcami. Patrzą na nas jak w zoo na nieznane zwierzęta, w jadalni bard, całe jedzenie grzebie rękoma miejscowych, stoi nad daniem, sortuje, od razu próbuje, nie podobało mu się , splunął i poszedł dalej. Jedna firma nie wstydziła się nawet palenia papierosów przy stole śniadaniowym. Nie daj Boże z małym dzieckiem w tych niehigienicznych warunkach. Z czasem uciekliśmy stamtąd wypoczęci i opaleni. Chociaż od kilku dni już zaczęło przyprawiać mnie o mdłości od jedzenia. Kiedy nie ma mieszkańców, hotel jest bardzo ładny i ładny. Więcej