Dobry dla trio

Pisemny: 24 grudzień 2007
Czas podróży: 24 — 31 grudzień 2007
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Wakacje zakoń czył y się sukcesem!
Tak w skró cie moż na scharakteryzować naszą podró ż do Egiptu.
A jeś li nie dwa. . .
Wszystkie nasze rekomendacje skierowane bę dą do mł odych mił oś nikó w aktywnego wypoczynku, ale nie przesadnie drogich wakacji. Ale raczej nie bę dą pasować do innych kategorii obywateli...w przeciwnym razie bę dą ś ciś le przeciwwskazane!
Przepraszamy za gł oś noś ć ! Moż esz czytać tylko ciekawe miejsca, nie obraż ę się )))

Jesteś my mię dzynarodową firmą pię ciu mł odych ludzi (dwó ch facetó w, trzy dziewczyny). Mó j mą ż i dziewczyna i ja reprezentujemy Kijó w, a nasi przyjaciele Marina i Dima reprezentują Petersburg i Niż ny Nowogró d. Wszyscy odpoczywali w Egipcie nie po raz pierwszy, ale po raz drugi))) Poznaliś my się oczywiś cie w barze i już nigdy się nie rozstaliś my. Mogę sobie wyobrazić , jak westchnę li barmani i kelnerzy w dniu naszego wyjazdu)))
1. Hotel
Mieszkaliś my w budynku Family, któ ry ró ż ni się od budynku Beach jedynie lokalizacją (1-1.5 km dalej od morza i gł ó wnego basenu). Pokoje są absolutnie identyczne (jak byliś my przekonani, mają c ochotę przenieś ć się na plaż ę (ale nie mogą c - suki prosił y o 500 dolcó w na 2 tygodnie ((chodzimy za takie pienią dze. Chociaż czasami chodziliś my przez hotelowy minibus, kiedy był pod rę ką , natkną ł em się ).

2. Liczba
Oczywiś cie w recepcji zapytano nas: „Chcesz dobry numer? Wtedy musisz dodatkowo zapł acić ”. "Nie ma problemu przyjacielu! Tylko krzesł a rano…” Pokazali nam dwa pokoje. Od razu przekupił a nas przestronnoś ć : salon-studio, balkon, dwie sypialnie, toaleta, ł azienka z prysznicem z drugą toaletą . Dla trzech osó b, któ re teoretycznie moż na by upchną ć w jednym pokoju, to dreszcz emocji. Z dwó ch opcji wybraliś my tę na pię trze z balkonem-wejś ciem. I nie ż ał owali (tak bliż ej baru)! W podzię kowaniu zapł acili 50 funtó w i wrę czyli butelkę Medovukha. Marco z recepcji (witaj! ) zaczą ł mó wić , ż e nie wolno im pić , ale i tak to wzią ł . A potem zapytał nowo przybył ych goś ci, ile moż e kosztować ten mió d pitny - prawdziwy biznesmen))))
3. Czystoś ć , czyszczenie i podlewanie

Pokoje są czyste, regularnie i sprawnie sprzą tane. Ale ł abę dzie na napiwki nie zawsze był y robione. Czy się spieszysz? Dlatego w koń cu nie byliś my już tak sumiennie „zapominają c” kilogramó w w ł ó ż ku. Toalety w budynku, w któ rym znajduje się restauracja (naszym zdaniem stoł ó wka! ) pozostawiają wiele do ż yczenia. A samo ciał o jest zbyt odrapane. Kiedy jednak w jednej z toalet zobaczył em Araba myją cego nogi w umywalce w biał y dzień , wszedł em do tych toalet tylko wtedy, gdy naprawdę tego potrzebował em. Modlitwa-modlitwa, ale nikt nie odwoł ał higieny!
Najstraszniejszy czas zaczyna się o godzinie 4-5, przed zachodem sł oń ca. W tym czasie owady są zatruwane specjalnym dymem (z gó ry zamknij okna! ), A klomby są podlewane...ś ciekami. Przez dł ugi czas nie mogliś my zrozumieć , dlaczego tak „pachnie”.
4. Karaluchy
Osobiś cie ich nie widział em. Ale przyjaciel przysię ga, ż e ​ ​ pierwszej nocy z klimatyzatora wyleciał y ogromne (jak trzy ukraiń skie) karaluchy. Nastę pnego dnia spotkaliś my starszego kierownika hotelu, pana N (nie powiem jego nazwiska). Odbyliś my mił ą rozmowę przy fajce wodnej, có ż , Natalia nie mogł a się oprzeć i opowiedział a naszej przyjació ł ce o nocnym goś ciu. Przetł umaczył to jako ż art. . A nastę pnego dnia o 8 rano na progu naszego pokoju zobaczyliś my ludzi w maskach gazowych! Mamroczą c coś po arabsku, dosł ownie wł amali się do toalety i zaczę li zatruwać owady. "Kto Cię przysł ał ? pan N? ” – zapytał em teraz po rosyjsku, teraz po angielsku. „Och, proszę , nie dzwoń do pana N! ” Ogó lnie rzecz biorą c, wszystko wyglą dał o ś miesznie, zwł aszcza na jawie. Ale nie był o już nocnych goś ci z wą sami.
5. Stoł ó wka
Jedzenie dla „treshki” jest normalne (poró wnaj z wcześ niejszym doś wiadczeniem relaksu w niedrogich hotelach).
Zadowolony: obfitoś ć warzyw i sał atek (ogó rki, pomidory, tarta marchewka, lokalna kapusta), do wyboru dwa dania mię sne na obiad i kolację (kurczak lub ryba, woł owina lub wą tró bka itp. ), na ś niadanie ś wież y omlet, któ ry smaż y się na Twoich oczach i oczywiś cie sł odycze.

Niezadowolony: za mał o owocó w (pomarań cze, melony, daktyle - wszystko ((((Có ż , w porzą dku - sami kupiliś my je tanio w mieś cie. Có ż , po 2 tygodniach odpoczynku, ich sezonowane jedzenie bez wieprzowiny miał o doś ć . My tak upragniony barszcz, ziemniaki – puree ziemniaczane i ś ledzie, któ re w ostatnich dniach po prostu zachwycał y się swoją kuchnią i wyczekiwał y domowej uczty. Sił a przyzwyczajenia.
Nie był em bardzo zadowolony: niektó rzy wczasowicze, któ rzy wydawali się pochodzić z gł odują cego regionu Woł gi. Wś ró d siebie nazywaliś my je babciami (mieli solidne towarzystwo – 6 osó b). Kiedy doszli do koń ca obiadu i kolacji, ś miali się : „Nie ma sensu iś ć , babcie wszystko zjadł y”. Kiedyś Natakha nie mogł a tego znieś ć i zwró cił a się do gł odują cych ludzi: mó wią , ż e po raz dziesią ty bierzesz kurczaka? Widzisz, ż e dzię ki tobie nie wystarczy dla tych, któ rzy nawet nie wzię li tego za pierwszym razem ”. Owoce to osobna historia: na ich stole został o tyle skó rek pomarań czy/melona, ​ ​ ż e ​ ​ wydawał o się , ż e przynajmniej jada tu towarzystwo. Trochę wstydzę się takich rodakó w.
6. Bar
Pracował od 10 do 12 w naszym budynku, a na plaż y wł aś ciciele ró ż owych bransoletek (czyli my) mogli wypić drinka tylko w barze przy basenie. W drodze nad morze w każ dej chwili widzieliś my dł ugą kolejkę przy barze - tak zwaną grupę zdrowotną . Có ż , doł ą czyliś my do nich. Pod koniec wakacji nauczyli się nosić pię ć szklanek w dwó ch rę kach (na cześ ć hotelu nalali ile khosh w jednej rę ce). A ostatniego dnia na plaż y tak uczciliś my nasz wyjazd, ż e są siadka w miejscu pod sł oń cem – ogó lnie Niemka nazywana straż niczką plaż ową – uniemoż liwiliś my jej czytanie naszymi gł oś nymi rozmowami. No, trochę to był o - ostatniego dnia moż esz. Ale straż nicy wcią ż byli po naszej stronie - w cią gu 2 tygodni mieliś my tam wielu naszych ludzi.


7. Plaż a
Wokó ł laguny znajduje się doś ć duż a plaż a, któ ra przeszł a na wyspę z barem (dział a tylko latem). Laguna oczywiś cie jest dobra, ale tylko woda w niej jest zimniejsza niż na otwartym morzu (jest to niezbę dne zimą ). Tak, a bez koralowcó w nie jest ciekawie. Dlatego poszliś my z mę ż em popł ywać na plaż ę Lilyland znajdują cą się po lewej stronie: jest tam dł ugie molo, z któ rego moż na dostać się bezpoś rednio na rafę koralową . Nikomu nie pozwolono przejś ć przez pł ot. Nie moż esz opuś cić terytorium Rimivery i nurkować bezpoś rednio z betonowego molo, ale bę dziesz musiał trochę popł yną ć do koralowcó w. Ale nie polecam pł ywania na prawo od laguny. Jest bardzo dł uga mierzeja, cał e dno to pozostał oś ci korali i kamieni. Naszych chł opakó w niesiono tam na materacu i bez kapci. . . Materac prawie odleciał , a w pogoni za nim mą ż zranił się w nogę . Nie silny, ale osad pozostał )))
8. Miasto, taksó wka i etyka arabska
Do miasta jeź dziliś my doś ć czę sto - prawie co drugi dzień . Wcześ nie robi się ciemno - po co siedzieć w pokoju? Znali gł ó wne i przyległ e ulice wzdł uż i w poprzek, a sprzedawcó w - osobiś cie. Dojazd do miasta jest bardzo prosty - zł ap minibusa na autostradzie niedaleko hotelu i powiedz stanowczym gł osem: "Sakala, jedna osoba - jeden funt" (najlepiej po angielsku). Kilka? Do widzenia! On sam odda i wró ci po ciebie - to był o wielokrotnie sprawdzane. Zastanawiam się , jak przewodnicy sprzedawali turystom taksó wki za $12 w jedną stronę ? Za takie pienią dze moż esz pojechać do Luksoru! Czerwona cena taksó wki to 20 funtó w za samochó d (nawet w nocy udał o nam się dostać z dyskoteki za 10 funtó w).

A w mieś cie obowią zuje tylko jedna zasada: targować się na maksa (jeś li wiedział eś , jak koń czą cenę ) i za każ dą niegrzecznoś ć (rozpuś cił rę ce, oszukany na zmianę itp. ) krzycz „Polityka”. Kupcy strasznie się jej boją . Có ż , prawda jest z ich okrzykami: „Dlaczego dwó ch mę ż ó w - trzy ż ony? Daj mi jedną , Casanovo! - nie mogli nic zrobić .
9. Dyskoteki
W hotelu nie ma normalnej dyskoteki, wię c pojechaliś my na miasto.
Byliś my w: "Hawanie" (kilka hoteli z Rimivery, moż na chodzić pieszo) - wstę p 50 funtó w, muzyka popularna i klubowa. Podobał o się !
"Admiral Club" (w hotelu Titanic, ró wnież niedaleko, 1 funt za osobę w minibusie) - bilet wstę pu 15 dolaró w (targowaliś my 10), napoje w dowolnej iloś ci, piana party w pią tki. Podobał o mi się , ale nie doś ć - do 3 nocy.
Calypso (nie dociera do miasta, daleko) - wejś cie 80 funtó w od osoby, napoje moż na wzią ć za 40 funtó w (nie wierzcie, jeś li powiedzą wam, ż e piwo Stella się skoń czył o, tylko Honeyken został za 40 funtó w. Zagroziliś my odejś ciem i "Stella" został a od razu znaleziona! Nie podobał o mi się - tł oczno, muzyka jest monotonna, niegrzeczna.
Aqua Fun (na począ tku gł ó wnej ulicy, daleko) - wstę p 30 funtó w, moż na też zamó wić drinki bardzo tanie dla klubu. Muzyka jest fajna, duż ym minusem jest to, ż e jest mocno zadymiona i lekko sfatygowana.
10. Wycieczki
Widzieliś my już kulturalne zabytki Egiptu, wię c wybraliś my się na wycieczki dla przyjemnoś ci.
1) Rajska Wyspa (pojechaliś my po raz drugi i nie ż ał owaliś my) - 13 USD od osoby
2) Motocyklowe safari na quadach - 24 USD od osoby. Sama jazda trwa godzinę tam i godzinę z powrotem (i w nocy). Przez resztę czasu rozmawialiś my z Beduinami. Osobiś cie jazda quadem po wyboistych czę ś ciach pustyni (jak stara tarka) był a dla mnie trochę bolesna, z wyją tkiem tego, ż e kiedy przyspieszasz, nie czujesz wibracji. Plus gaz, wciskany kciukiem. Nie czujesz palca przez godzinę jazdy! I wszystko ś wietnie!

3) Park wodny w hotelu Titanic - 25 USD za osobę . Jechali sami, bilet kupili na miejscu. Za rę czniki należ y zostawić kaucję w wysokoś ci 40 funtó w od osoby. Slajdy są super! Mamy niezł ą zabawę i dawkę adrenaliny. Zadbaj o swoje tył ki - na skrzyż owaniach konstrukcji niektó rych zjeż dż alni bę dzie im cię ż ko.
Pierwsze 2 wycieczki został y kupione w mieś cie od pewnego Izaaka. Zostawiam jego telefon komó rkowy: +20108279455. SMS-a odpisaliś my dzień wcześ niej, a nastę pnego ranka zabrano nas prosto z hotelu. Polecić !
11. Smak hotelu
Są to oczywiś cie szczekacze ze sklepó w naprzeciwko Family. Zrujnowaliś my trochę Androna sprzedają cego papirusy (a moż e on nas - zrozumiesz figi). Có ż , wszyscy uwielbiali Grishę z Cotton Market! Ten poliglota zapamię tał kilka fraz w ró ż nych ję zykach i wepchną ł je do tematu, a nie. Na przykł ad: „Cześ ć , kagań cu”, „Mamo, nie martw się ”, „Herbata, kawa, taniec” itp. Ale co najważ niejsze, jak on tań czy! O każ dej porze dnia magnetofon jest wł ą czony))) i tań ce Grisha pasują . Ogó lnie witam Grzegorza i ż ą daj wię kszego rabatu, nie wstydź się .
Konkluzja: jeszcze dobrze odpoczę liś my, ale w grudniu już nie pojedziemy - wiatry są torturowane, a sł oń ce za wcześ nie zachodzi.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał