Уж не знаю, что там будет дальше с Еги, но решили поехать, и не куда-нибудь, а туда где были - сравнить. Подробный отчет по этому отелю я уже писала. Сервис нас устраивает вполне. В общем – мало что изменилось (даже старый персонал узнал нас). Разве что, дорожки к пляжу уже совсем пришли в негодность. В номера № 4… не заселяют (вроде ремонтируют), а заселяют в новые № 14. . (очень понравились! ), в другом конце от Дайвинг-центра, зато по пути в ресторан. Отель расширяется…
Но, это все детали, главное впечатление, что отель по-прежнему красив, уютен, приятен и пляжи все также обширны, а кораллов наросло побольше!
Кухня – шеф-повар немец! Арабского колорита почти совсем не осталось – даже на день арабской кухни не было медовых сладостей! Но, все остальное – замечательно! Немецкая дотошность и основательность проявила себя в полной мере. Шеф не стеснялся выбегать в зал и постоянно проверять все ли в порядке, контролировал процесс «кормления». Приятная новость – хорошо начали готовить рыбу! Что-то типа пангасиуса, без мерзкого запаха и костей. Все блюда (и мясные и гарниры) были очень хорошо приготовлены. Были «скрембел эгс» и жарили яишинки. Мой любимый «розовый» соус тоже остался (только в этом отеле – рекомендую! ). Появился бальзамический уксус и оливковое масло (может и раньше было, да я не замечала). На десерт не только тортики, но и замечательные муссы! Сладкая рисовая каша с цукатами и изюмом – отпад. Вроде банальное блюдо, но попробуйте! И еще попробуйте «тюрю» на день арабской кухни. «Тюря» - это, конечно не национальное название арабского блюда, в русской кухне в старые времена было нечто подобное: типа булка в молоке - сладенько. Не плюйтесь – это неожиданно вкусно! Очень! Фруктов маловато (в основном фруктовые салаты и гуава), но как-то и не хотелось… Догонялась финиками (всякими: свежими и вялеными).
К кухне претензий нет, а к себе есть – добавилось 3 кг. Больно хлеб у них вкусен и картошечка.
Главное! ПЛЯЖ и КОРАЛЛЫ! Все на месте! Даже нудистский пляж «Клеоптары» работает. Как уже отмечала – кораллов стало больше – много мелких наросло за 4 года, почти до самого пляжа у Дайвинг-Центра. Поэтому не было скатов, которые раньше валялись на песке у линии прибоя. А все остальное - супер!
Кораллы всякие – и маленькие «шапочками» на мелкоте, и большими «шапками» и лабиринтами и отвесными стенами! Разная глубина, что радует. Есть все что душеньке угодно! Шарм отдыхает.
И рыбок много! У пантона – куча «флейт», насчитывали до 30 штук в одном месте! Огромные! Много стайных рыб – красноморский телозуров, «какул» (ну не знаю что, чей-то молодняк, сверху как акулы – какулы, но безвредные, прожористые до булок), много «хирургов» (аравийских, носорогов) - даже редких (застенчевый «оранжевошипая рыба-носорог)! Порадовал меня в последний день и мой любимец волшебного голубого цвета – «коричневый псевдобалихт». Аратронов, рыб «бабочек» и ангелов, попугаев там всегда полно! Молодняк меня опять «цапнул» за кольцо! Обжоры. Фото «подводной охоты» приложу! Для снорклинга – идеально!
Одно «но» – было очень холодно. Самый холодный заезд. Многие отдыхающие поболели. На солнце жарко – в тени невыносимо холодно, как и на понтоне – выползаешь после 40-минутного заплыва – ветер сумасшедший, «мурашки» по коже с хорошего ежа! Брррр. Все время был красный флаг. До нас люди говорили – был и черный. Штормило. Только один день был без ветра и море было идеально гладким. Вечером – только в теплой кофте или ветровке: после захода солнца холодно. В общем, после отдыха с неудержимым купанием «отдыхала» еще неделю на «больничном» с бронхитом. Люди, помните, что до лета так и будет – берегите организм, возьмите и аптечку.
А в целом, разумеется, ни о чем не жалею – оторвалась на «подводной охоте» по полной, получила свой «кусочек счастья», увиделась с Еги (все же надеюсь не в последний раз) и вполне, всем довольна! Рекомендую этот отель для спокойного отдыха (все развлечения, к сожалению, начинались в 22-00, а мы уже спали, так как шли на купание в 6 утра). Люблю этот отель. Для плавания с маской и подводным фотиком – супер!
Nie wiem, co bę dzie dalej z Yegi, ale zdecydowaliś my się pojechać i to nie byle gdzie, ale gdzie byliś my - dla poró wnania. Napisał em już szczegó ł owy raport na temat tego hotelu. Usł uga odpowiada nam idealnie. Ogó lnie niewiele się zmienił o (nawet stary personel nas rozpoznał ). Chyba ż e ś cież ki na plaż ę już cał kowicie popadł y w ruinę . Nie meldują się w pokojach nr 4 (jakby remontowali), ale meldują się w nowych pokojach nr 14. . (bardzo mi się podobał o! ), na drugim koń cu Centrum Nurkowego, ale po drodze do restauracji. Hotel rozwija się …
Ale to już wszystkie szczegó ł y, gł ó wne wraż enie jest takie, ż e hotel nadal jest pię kny, przytulny, przyjemny, a plaż e wcią ż są rozległ e, a wyrosł o wię cej koralowcó w!
Kuchnia to niemiecki kucharz! Arabski smak prawie nie pozostał - nawet w dniu arabskiej kuchni nie był o sł odyczy miodowych! Ale wszystko inne jest ś wietne! Niemiecka skrupulatnoś ć i skrupulatnoś ć pokazał a się w peł ni. Wó dz nie wahał się wybiec na halę i stale sprawdzać , czy wszystko jest w porzą dku, kontrolował proces „karmienia”. Dobrą wiadomoś cią jest to, ż e zaczę li dobrze gotować ryby! Coś jak panga, bez wstrę tnego zapachu i koś ci. Wszystkie dania (zaró wno mię sne, jak i przystawki) był y bardzo dobrze przygotowane. Był a jajecznica i jajka sadzone. Pozostał też mó j ulubiony „ró ż owy” sos (tylko w tym hotelu – polecam! ). Pojawił się ocet balsamiczny i oliwa z oliwek (moż e to był o wcześ niej, ale nie zauważ ył em). Na deser nie tylko ciasta, ale takż e cudowne musy! Sł odka owsianka ryż owa z kandyzowanymi owocami i rodzynkami to marnotrawstwo. Wydaje się banalne danie, ale spró buj! I spró buj „tyuryu” na dzień kuchni arabskiej. „Tyurya” to oczywiś cie nie narodowa nazwa arabskiego dania, w dawnej kuchni rosyjskiej był o coś podobnego: jak buł ka w mleku - sł odka. Nie pluj - jest niespodziewanie pyszny! Wysoko! Owocó w jest za mał o (gł ó wnie sał atek owocowych i guawy), ale jakoś nie miał em na to ochoty...nadrobił em daktyle (wszelkiego rodzaju: ś wież e i suszone).
Na kuchnię nie ma ż adnych skarg, ale są dla mnie - dodano 3 kg. Boli ich chleb jest pyszny i ziemniaki.
Gł ó wna rzecz! PLAŻ A I KORALE! Wszystko jest na swoim miejscu! Nawet plaż a nudystó w „Cleoptara” dział a. Jak już zauważ ył em - koralowcó w jest wię cej - wiele mał ych wyrosł o przez 4 lata, prawie do samej plaż y w pobliż u Centrum Nurkowego. Dlatego nie był o pł aszczek, któ re kiedyś leż ał y na piasku w pobliż u linii do surfowania. A wszystko inne jest super!
Wszelkiego rodzaju koralowce - i mał e "czapki" na pł yciznach i duż e "czapki" i labirynty i strome ś ciany! Inna gł ę bokoś ć , któ ra się podoba. Jest wszystko, czego pragnie twoje serce! Sharm odpoczywa.
I duż o ryb! Pantone ma kilka „fletó w”, w jednym miejscu był o aż.30 sztuk! Olbrzymi! Duż o ryb szkolnych - telosur z Morza Czerwonego, "kakul" (no nie wiem co, ktoś mł ody, z gó ry jak rekiny - kakul, ale nieszkodliwy, ż arł oczny na buł ki), duż o "chirurgó w" (arabó w , nosoroż ce) - nawet rzadkie (nieś miał e " dzioboroż ce pomarań czowe)! Zadowolił mnie ostatni dzień i mó j ulubiony magiczny niebieski kolor - "brą zowy pseudobalicht". Aratrony, rybne „motyle” i anioł y, papugi są tam zawsze peł ne! Mł ody wzrost "ugryzł " mnie ponownie przez ring! Ż arł ocy. Doł ą czę zdję cie "ł owiska podwodnego"! Do snorkelingu - idealnie!
Jedno "ale" - był o bardzo zimno. Najzimniejszy bieg. Wielu urlopowiczó w zachorował o. W sł oń cu jest gorą co – w cieniu nieznoś nie zimno, jak na pontonie – wypeł zasz po 40 minutach pł ywania – wiatr szaleje, „gę sia skó rka” na skó rze od dobrego jeż a! Brrr. Cał y czas był a czerwona flaga. Przed nami ludzie mó wili - był czarny. Burzliwy. Tylko jeden dzień był bezwietrzny, a morze był o idealnie gł adkie. Wieczorem - tylko w ciepł ej kurtce lub wiatró wce: po zachodzie sł oń ca jest zimno. Ogó lnie rzecz biorą c, po odpoczynku z niekontrolowanym pł ywaniem „odpoczywał em” przez kolejny tydzień na „zwolnieniu chorobowym” z zapaleniem oskrzeli. Ludzie, pamię tajcie, ż e tak bę dzie do lata – zadbajcie o swoje ciał o, weź cie apteczkę .
Ale generalnie oczywiś cie niczego nie ż ał uję - wyszedł em w peł ni na „ł owisko podwodne”, dostał em swó j „kawał ek szczę ś cia”, zobaczył em Egi (wcią ż mam nadzieję , ż e nie po raz ostatni) i jestem cał kowicie zadowolony ze wszystkiego! Polecam ten hotel na relaksują ce wakacje (wszystkie rozrywki niestety zaczę ł y się o 22-00, a my już spaliś my, bo o 6 rano poszliś my popł ywać ). Kocham ten hotel. Do pł ywania z maską i aparatem podwodnym - super!