Unikalny symbol Saksonii - Bastei!
W sł oneczny paź dziernikowy poranek wyruszyliś my do Bastei przez Pirnę i Lohmen. Pogoda tego dnia obdarował a nas prezentem, nie ż eby nie był o deszczu, ale ani jednej chmurki na niebie. A przyroda cieszył a oko zielonymi ł ą kami, lasami, któ re prawie stracił y liś cie, i mał ymi przytulnymi wioskami. Oczywiś cie duż o przyjemniej jeź dzi się tutaj niż na autostradzie.
Za 5-6 kilometró w zaczynają się pojawiać znaki, a tu pierwszy duż y parking po lewej stronie, ale nawigator pokazuje, ż e kolejne 3 km drogi i skrę camy w prawo i jedziemy dalej. I tu też zaparkował o duż o ludzi, bo ludzie szli poboczem drogi, z dzieć mi, wó zkami, psami… chyba chcieli się przespacerować . Te 3 km moż na ró wnież przejechać autobusem, któ ry kursuje tam iz powrotem, od parkingu do skał.
Po przejechaniu tych 3 km po lewej stronie pojawia się parking, zawracamy, straż nicy wskazują miejsce zaparkowania samochodu, parkujemy i przez kolejne 7-10 minut idziemy pieszo do skał ek.
Bastei znajduje się na prawym brzegu Ł aby, mię dzy kurortem Rathen a miastem Wehlen, jest otwarte dla zwiedzają cych przez cał y rok, bezpł atnie. Ten rezerwat przyrody, utworzony wiele tysią cleci temu, jest podzielony mię dzy Czechy i Niemcy. W Czechach nazywana jest Gó rami Piaskowymi, aw Niemczech Szwajcarią Saksoń ską (Sä chsische Schweiz).
Bastei to formacja piaszczystych skał , któ ra wznosi się nad Ł abą na wysokoś ć.194 metró w. Mijamy hotel i kawiarnię , a oto znak. W prawo nie idziemy prosto do sł ynnego mostu, skrę camy trochę w lewo, schodami w dó ł , na taras widokowy. Jest tu trochę mniej ludzi, nie ma tych z wó zkami z mał ymi dzieć mi, a tych z psami. Na gó rze nikt nie popycha, nikt nikomu nie przeszkadza, mogliś my powoli iz przyjemnoś cią wszystko obejrzeć i sfotografować.
Gdyby sł oń ce nie ś wiecił o w obiektyw, widok mostu z masywnymi skał ami był by cudowny.
Most został zbudowany w latach 50. XIX wieku i pierwotnie był drewniany, nastę pnie został zrekonstruowany, obecnie jest zabytkiem architektonicznym chronionym przez pań stwo.
To pię kne miejsce czę sto odwiedzali muzycy i artyś ci z cał ej Europy, a rosyjski kompozytor Skriabin ró wnież odwiedzał to miejsce, podró ż ują c po Niemczech.
I schodzimy w dó ł i dopiero teraz kierujemy się do mostu nad przepaś cią /wą wozem, zwanego Mardertelle. Jest tu już zauważ alnie wię cej ludzi, po prostu tł um, a każ dy chce zrobić sobie zdję cie i tak, ż eby ż adna obca osoba nie dostał a się w kadr. Ale to już nie jest moż liwe, jeś li ktoś się zatrzyma, to już tworzy się „korek”. Zastanawiał em się , dlaczego jest tak duż o ludzi, jak czwartek, dzień roboczy...
Z mostu widać już dolinę Ł aby, widoczną w oddali twierdzę Kö nigstein, mał ą miejscowoś ć Rathen (500 mieszkań có w) z przeprawą przez Ł abę , nawiasem mó wią c, wiele osó b rozpoczyna wspinaczkę na Bastei stą d, ale wspinaj się na taką wysokoś ć. . Nie chciał em obcią ż ać swojego ciał a. Nawet droga, któ rą szliś my, był a nieustannym zjazdem/podjazdem.
Przechodzimy dalej do ruin twierdzy Felsenburg Neurathen, któ ra został a zbudowana przez czeskich rycerzy w poł owie XIII wieku. Po lewej stronie bę dzie kiosk/kasa biletowa (w poł owie drogi do jeziora Amselsee, ale do niego nie zeszliś my), bilet kosztuje 1.50 euro/os. I dobrze, ż e wielu na tym oszczę dza, a biletó w nie kupują i nie odwiedzają tego cudownego miejsca z platformami widokowymi… Ś cież ka prowadzi tylko w jednym kierunku. Nie ma przepł ywu nadjeż dż ają cych turystó w, cudownie.
Nad wą wozami poł oż ono mosty, ludzie ich nie tł oczą , mi się tu najbardziej podobał o, nikt nie odpycha się ł okciami, nie oddycha w plecy...tu zostaliś my znacznie dł uż ej. Takie pię kno dookoł a, jakich cudó w natura nie stwarza. Po ominię ciu cał ej fortecy opuszczamy ją przez obrotnicę , któ ra dział a tylko w jedną stronę , do wyjś cia.
Przechodzimy na kolejną platformę , prowadzą do niej schody, tak wą skie, tak strome, choć niezbyt wysokie. A platforma na gó rze nie jest specjalnie duż a, tutaj najrozsą dniej jest trochę poczekać , aż „gó rne” zejdą , a potem idą w gó rę , ponieważ trudno jest odejś ć od nadjeż dż ają cych osó b. Ale nie moż na tego przegapić ponownie, widoki dziwacznych skał , po któ rych wspinacze wspinają się tu i tam, nad brzegami Ł aby… cał e to nieopisane pię kno musi zostać uchwycone i to nie tylko w pamię ci.
A my już wró ciliś my na most, ledwo go przeszliś my.
Wę drują c po twierdzy Neurathen, ludnoś ć znacznie się powię kszył a. Grupy turystyczne już przyjechał y, potem tł um z przewodnikiem, potem tutaj. Znowu oszoł omienie, wydaje się , ż e to nie są wakacje, w Niemczech już się skoń czył y we wszystkich krajach, a ludzie wcią ż przyjeż dż ają i przyjeż dż ają . Dobrze, ż e wyszliś my wcześ nie, okoł o dziewią tej rano, ale jeś li trochę pó ź niej…
Nastę pnie wspinamy się czę ś ciowo ł agodnym zboczem, czę ś ciowo schodami usianymi kolorowymi liś ć mi, do ostatniego tarasu widokowego w naszej wycieczce. I to był a ostatnia wspinaczka.
Najwię kszy obiekt z niesamowitą iloś cią ludzi. Podobno wszyscy podchodzą najpierw do niej, a potem kto doką d idzie. Musiał em czekać okoł o 15 minut, aż zwolni się miejsce na samym brzegu i bę dzie moż na zrobić zdję cia. Ostatnie spojrzenie na Ł abę , jej brzegi, dziwaczne skał y… i wracamy. Za kawiarniami i restauracjami wracamy na parking. Przy parkometrze zapł aciliś my 3.00 euro i udaliś my się do twierdzy Kö nigstein.
Ko nigstein
Do twierdzy Kö nigstein jest nieco ponad 20 km, ale droga zaję ł a doś ć duż o czasu, tu ją rozkopano, potem ją tam przekopano. Jechaliś my przez malownicze miejsca, ale z jakiegoś powodu nie zaludnione. Po bokach dró g stoją opuszczone, stare domy, wszystkie pomalowane… jakoś nie jest w zwyczaju oglą dać coś jak z bajki grozy. A drogi tam pozostawiają wiele do ż yczenia.
Już przy wjeź dzie do miasta Kö nigstein widać potę ż ną budowlę skalną - samą fortecę . To miasteczko jest mał e i wszę dzie są znaki wskazują ce, jak się tam dostać . Nie da się podjechać bezpoś rednio do podnó ż a twierdzy, widział am tam tylko parking dla niepeł nosprawnych, a poniż ej jest wielopoziomowy pł atny parking dla wszystkich, punkt informacyjny, kioski z pamią tkami, kawiarnie itp.
Zaparkował em samochó d, wysiadł em, rozejrzał em się . Tutaj jest fortecą , a przed nią trzeba jeszcze iś ć i iś ć pod gó rę , ale jeż dż ą tam pocią g i autobus. Bilet na pocią g w obie strony/4.00 EUR/os Wcale nie tanie za 5 minut jazdy, ale nie chcesz się wspinać.
Pocią g jeź dzi bardzo czę sto, podczas naszej wizyty był o duż o ludzi. Potem okazał o się , ż e 31 paź dziernika w Saksonii był dla wszystkich dniem wolnym, ś wię tem Reformationstag. Ale to bę dzie teraz istotne dla tych, któ rzy zbiorą się tam nastę pnej jesieni. Oznacza to, ż e wszystkie sklepy są w sumie zamknię te. transport odbywa się w harmonogramie ś wią tecznym itp. , nie wiem, jak dział ają muzea.
Tak wię c przyjechaliś my pocią giem do twierdzy, wejś cie jest pł atne. Kupiliś my bilet ł ą czony: wejś cie do twierdzy + winda windą , 8.00 euro/os. Moż na tam wjechać bez windy, ale jest bardzo wysoko, a mamy czas tylko do 17:00, bo wtedy ostatni pocią g wyjeż dż a z twierdzy na parking. Tak, o szó stej wieczorem zaczyna się już ś ciemniać , bo Niemcy przestawiają zegary na czas zimowy, wię c z Rosją mamy ró ż nicę.3 godzin teraz, do kwietnia.
Twierdza poł oż ona jest nad brzegiem Ł aby, na 150-metrowym klifie, swoistym unikatem w Niemczech, uderzają cym oczywiś cie zaró wno wielkoś cią , jak i wysokoś cią . Mimowolnie zastanawiasz się , jak to mogł o zostać zbudowane w XIII wieku?
Na począ tku XV wieku zamek przeszedł do Saksonii. od XVI wieku twierdza sł uż ył a jako schronienie dla rodziny kró lewskiej podczas wojny. Ukrywano tu klejnoty i skarb pań stwa. Od koń ca XVI wieku Twierdza sł uż ył a ró wnież jako wię zienie.
Winda panoramiczna nie dział ał a, pojechaliś my na zwykł ą . Wychodzą c z windy, skrę ciliś my w prawo i w ten sposó b wykonaliś my okrę ż ną wycieczkę krajoznawczą po twierdzy. Od czasu do czasu wież e straż nicze, armaty...ś cież ka jest pł aska, cał a usł ana opadł ymi liś ć mi, ale spaceruje się bardzo przyjemnie, pachnie jesienią , te same zgnił e liś cie, niezwykł a uroda dookoł a, gdziekolwiek spojrzysz i co nie mniej waż ne, nikt nie przeszkadza, bo cał y mur fortecy to jeden wielki okrą gł y taras widokowy!
Nigdzie nie poszliś my: ani zamek, ani prochownia, ani koszary, ani studnia… w ogó le nigdzie, chociaż przechodziliś my obok. Aby to zrobić , musisz planować tę fortecę przez cał y dzień . I szczerze mó wią c, Nowy Arsenał , Stary Arsenał , Szopa Artylerii i tak dalej jakoś nas nie interesują . O wiele przyjemniej był o po prostu spacerować i oglą dać wszystko z zewną trz. Poniż ej, u podnó ż a twierdzy, prowadzi wokó ł niej ś cież ka. Cał ą fortecę moż na obejś ć zaró wno od gó ry, jak i od doł u.
3 godziny minę ł y niezauważ one i trzeba był o wró cić do windy, ż eby zł apać ostatni pocią g. Po zejś ciu na dó ł nie był o gdzie się spieszyć , czas zjeś ć obiad/kolację . Poszliś my do restauracji Neue Schä nke. Nieduż y, przytulny, jedzenie pyszne, ale na zamó wienie trzeba bę dzie poczekać okoł o godziny. Ale to jak zwykle w takich restauracjach, gdzie jedzenie nie jest podgrzewane w kuchence mikrofalowej, ale gotowane na zamó wienie. Kiedy patrzyliś my na to, co nakrę ciliś my naszymi kamerami, wszystko został o nam już przyniesione.
O sió dmej wieczorem, już w zupeł nej ciemnoś ci, wyjechaliś my do Drezna. Przed dotarciem do Pirny utknę liś my w 6-8 km korku, a ten znajduje się na wiejskiej drodze. Po przejechaniu 2 km w 30 minut zawró ciliś my i pojechaliś my w przeciwnym kierunku. Nawigator jak zwykle „pikną ł ” trochę , ż e nie jedziemy prawidł owo i ż e musimy zawró cić , ale potem znalazł jaką ś obwodnicę i już dojechaliś my do miasta normalnie.
Wró ć my teraz do Drezna i jego muzeó w.
Drezdeń ska Galeria Obrazó w (Gemä ldegalerie „Alte Meister”) + Muzeum Porcelany (Porzellansammlung)
Przyszliś my do galerii sztuki na wernisaż , o 10:00, ludzi nie był o wcale. Bilety nie był y kupowane z gó ry, nie jest to konieczne, moż na swobodnie kupić na miejscu 10.00 euro/os. , niezależ nie od tego, czy pó jdziesz do wszystkich 3 muzeó w (+ Porzellansammlung + Mathematisch-Physikalischer Salon) czy tylko do galerii sztuki. Szafa 0.50 centa. Audioprzewodnik kosztuje 3.00 euro + każ dy dokument toż samoś ci, niezależ nie od tego, czy jest to prawo jazdy, czy paszport, jest pobierany jako kaucja.
Okazuje się , ż e mijał em go nie raz.
I oczywiś cie nie moż na pominą ć takich dzieł jak „Madonna z Dziecią tkiem z Janem Chrzcicielem” Botticellego, „Madonna z rodziną Cuccina” Veronese, „Ś pią ca Wenus” Giorgione + Tycjana, nawiasem mó wią c, w tej sali bę dzie kolejny obraz z Venus „Ruhende” Venus” Palma il Vecchio, a audioprzewodnik opowiada o obu obrazach jednocześ nie. "Denar Cezara", fabuł a obrazu oparta jest na biblijnym powiedzeniu "Cezar - do Cezara, boż y - bogowie! " » Bardzo ciekawie o tym usł yszeć . Nie przechodź obok "Czekoladowej dziewczyny" Lyotarda, obrazó w Canaletta... , "Chrystusa uzdrawiają cego niewidomych" El Greca i wielu innych obrazó w.
Niczego nie robiliś my, a to niemoż liwe, znalazł am tu kilka zdję ć w internecie. Już dawno przestał am robić zdję cia obrazó w, nawet tam, gdzie jest to dozwolone, np. bez flesza, bo zauważ ył am, ż e zaró wno ja, jak i moi znajomi jakoś chę tniej iz zainteresowaniem patrzę na zdję cia w ksią ż kach niż na zdję cia.
Tak i wygodna, ksią ż ka jest zawsze pod rę ką.
Nie powiedział bym, ż e ta galeria sztuki jest bardzo duż a. Ermitaż wydaje mi się znacznie wię kszy, albo był em wtedy bardzo mł ody (25 lat temu) i wszystko był o inaczej postrzegane, nie wiem. Ale tutaj powoli obeszliś my wszystko w 3-3.5 godziny. Pomimo tego, ż e niektó re obrazy pozostał y, posł uchał em audioprzewodnika, szczegó lnie podobał y mi się sale z mię kkimi kanapami. Siedzisz na kanapie przed obrazem i sł uchasz, co Ci o nim mó wią . Niektó re obrazy był y zwracane 2-3 razy, a niektó re z mojej listy musiał y być specjalnie przeszukane. Bardzo ciekawa był a opowieś ć o obrazie Rubensa o pijanym Herkulesie „Der trunkene Herkules, von einer Nymphe und einem Saturn gefü hrt”. Có ż , nie da się opisać wszystkiego. Dawno nie byliś my w takich muzeach, wię c naprawdę nam się podobał o.
Oczywiś cie kupił am ksią ż kę z pię knymi ilustracjami obrazó w najsł ynniejszych artystó w.
Muzeum Porcelany znajduje się w innym pawilonie, a wejś cie do niego znajduje się w pawilonie dzwonowym Glockenspielpavillon 1, plan Zwinger:
http://www. der-dresdner-mię dzymurze. de/fileadmin/user_upload/zwinger/pdf/Zwinger_Info_-_Lageplan. pdf
i zebrano ponad 20 tysię cy egzemplarzy, có ż , w rzeczywistoś ci duż o: dzbanki i wazony, ptaki, zwierzę ta, zestawy, postacie biblijne i wszelkiego rodzaju figurki ...z chiń skiego, japoń skiego i niemieckiego (Meiß ner Porzellans) porcelana. Wszystko jest takie pię kne...warto był o odwiedzić , bo byliś my w Dreź nie. A to muzeum zaję ł o nam okoł o 3 godzin. Nie chodziliś my już do Salonu Mathematisch-Physikalischer, byliś my zmę czeni, czy bę dzie tam ciekawie, czy nie, pytanie pozostaje.
Sklepy i restauracje:
1. A teraz idziemy do cukierni na Dresdner Christstollen. Znalazł em 2 takie sklepy w centrum, jeden znajduje się naprzeciwko wyjś cia z pał acu rezydencji (Residenzschloss), a drugi obok Frauenkirche - An der Frauenkirche 5, obok hotelu Nilton.
Ceny są bardzo ró ż ne, opakowania też , wypeł niacze też … oczy szeroko otwarte. Kupiony w 2 przejazdach.
Kupił em wszystko po raz pierwszy, przyszedł em do hotelu, rozł oż ył em, obejrzał em, wydawał o się , ż e trochę , nie wszyscy moi przyjaciele to dostaną , pojechał em ponownie. Opakowania są eleganckie, odś wię tne, na niektó rych pudeł kach Fü rstenzug, podczas gdy w sklepie nie był o nikogo, tutaj zrobił em kilka zdję ć.
2. Poszliś my do jednego ze straganó w z pamią tkami, któ re są na każ dym kroku. W sprzedaż y są już ozdoby ś wią teczne i inne przedmioty o tematyce boż onarodzeniowej. Nie mogę przejś ć oboję tnie obok ozdó b choinkowych, przynajmniej jednej na pamią tkę , ale ją kupuję . Mą ż ż artuje: niedł ugo postawimy choinkę o wysokoś ci 3 metró w i szerokoś ci 4, inaczej nie bę dzie gdzie powiesić zabawek. Ale co moż esz zrobić , to moja sł aboś ć.
3 Altmarkt. Die Altmarkt-Galerie, Webergasse 1, perfumy i kosmetyki Thiemann.
W drodze na Pragerstrasse udaliś my się do Altmarkt-Galerie, po prawej jest przytulna kawiarenka z bardzo, bardzo smacznymi ciastami, sł odyczami, a takż e sprzedawany jest tam Dresdner Stollen i wszelakie inne rzeczy. A po lewej bę dzie ten sklep z perfumami i kosmetykami. Perfumy nie są elitarne, nie ekskluzywne, zwyczajne, takie firmy jak Calvin Klein, Dior, Gucci, Lancô me, Yves Saint Laurent itp.
W tym czasie rabaty wynosił y 20%. Spojrzał em na kilka metek z cenami towaró w, potem sprawdził em w Internecie, nie, ceny tam nie są zbyt wysokie, jak wszę dzie, ale rzadko widać.20% rabatu. W naszym mieś cie zwykle 10%, nie wię cej. Sprzedawczynie pró bują mó wić po rosyjsku, a kiedy im powiedział em, ż eby się nie mę czył y i nie mó wił y po niemiecku, był y zachwycone, ale z dumą poinformował y, ż e mają rosyjskoję zyczną sprzedawczyni - Irinę , do jakichkolwiek konsultacji, bo są turyś ci z Ukrainy i Rosja.
Nie miał am zbyt wiele czasu na zakupy, zwł aszcza ż e wię kszoś ć naszych sklepó w i centró w handlowych jest dokł adnie taka sama.
4. Pisał em już o jednej restauracji Neue Schä nke.
Podobał a mi się wł oska restauracja Ausonia, znajdują ca się na Neumarkt 1. Stoł y stoją na ulicy, ale w ś rodku jest wygodniej, sofy są mię kkie. Wł aś nie szliś my za muzeami pał acu rezydencji do hotelu, w kierunku Frauenkirche, ta restauracja spotkał a nas po drodze. Zamó wił em 2 ró ż ne duż e pizze w cenie 9.80 i 11.50.
Moja pizza za 11.50 z krewetkami, serem i ł ososiem był a smaczniejsza niż u mojego mę ż a. Nie wiem jaka jest cena... drogo/tanie... cola 0.33 kosztuje 2.90 euro, ciasto tiramizu 6.00 euro. Ceny mogą być trochę wysokie, wcią ż centrum miasta, ale bieganie dookoł a szukają c, gdzie jest taniej w odległ ym miejscu ...jak chcesz zjeś ć tu i teraz, nie zrobiliś my, a jak zawsze jest Za mał o czasu.
5. Restauracja WOK An der Frauenkirche 5, nie podobał a się . Pomimo tego, ż e naprawdę kochamy kuchnię tajską , tutaj zupeł nie nam się nie podobał o, wszystko podawano odgrzane w mikrofali, kawał ki kaczki był y bardzo rozgotowane, prawie wysuszone, ryż sklejony i bez specjalnych przypraw . . Jednym sł owem wszystko nie był o smaczne.
Byliś my też w restauracji na Mü nzgasse, ale czek nie zachował się , nie pamię tam nazwy, wszystko mi się podobał o, ale po co opisywać , jeś li nie pamię tam nazwy.
Wieczorna wycieczka autobusowa
Ostatniego wieczoru o godzinie 17:00 wybraliś my się na wycieczkę autobusem wycieczkowym.
Wybraliś my to specjalnie, aby zobaczyć Drezno w nocnych ś wiatł ach.
Widział em dwa rodzaje autobusó w:
http://www. Drezno. de/dig/de/rundfahrt/rundfahrten. php
Jechaliś my tym, któ ry jest cał y czerwony, Die Roten Doppeldecker, 15.00 euro/os. /1.5 godz. Był o kilka osó b, 12 osó b + przewodnik, któ ry opowiadał o Dreź nie bez zatrzymywania się . Có ż to był a za wspaniał a wycieczka: stare miasto w tle wyglą da jeszcze lepiej i pię kniej z przeciwległ ego brzegu niż z jakiegokolwiek mostu. Widoki 3 zamkó w są bardzo imponują ce: Schloss Eckberg, Schloss Albrechtsberg, Villa Stockhausen w nocnej iluminacji z drugiej strony Ł aby. W zamku Eckberg znajduje się hotel i restauracja, w Albrechtsbergu eleganckie sale na bankiety i uroczystoś ci, moż na wybrać się na wycieczkę.
Villa Stockhausen ma ró wnież restauracje z widokiem na Ł abę , odbywają się tam koncerty, prywatne imprezy ...A wokó ł wszystkich trzech zamkó w znajduje się elegancki park. Nocą oczywiś cie park nie był widoczny, ale na wiosnę wszystko kwitnie… o tej porze nie był oby ź le zwiedzać.
Oczywiś cie przejechaliś my przez most „Das Blaue Wunder”, kilka razy objechaliś my pomnik Augusta Mocnego i zatrzymaliś my się na 15 minut w sł ynnej na cał ym ś wiecie mleczarni Pfund.
Có ż , jak wiadomo, tam nie pozwalają niczego fotografować , wię c robili zdję cia tylko z zewną trz.
Na tym skoń czył y się nasze wakacje w Dreź nie, nie wszyscy widzieli co chcieli, moż e wró cimy.