Droga z Pragi do Florencji

31 Sierpień 2011 Czas podróży: z 18 Wrzesień 2010 na 01 Październik 2010
Reputacja: +1452.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Recenzja wycieczki „Wł ochy – smak pokusy” – z Accord

Czas podró ż y: 18.09. 2010 - 01.10. 2010

Czę ś ć.1

z Pragi do Florencji

Po wycieczce do Hiszpanii uznaliś my, ż e czas poznać Wł ochy. Trasa był a wybierana przez dł ugi czas z wielu ofert i zatrzymał a się na 14-dniowej trasie „Wł ochy to smak pokusy”. Druga poł owa wrześ nia wydawał a się dla nas jedną z najbardziej atrakcyjnych terminó w i nie pomyliliś my się w czasie. Muszę od razu ostrzec, ż e moja recenzja nie jest skierowana do koneseró w Wł och i Pragi, ale do turystó w, któ rzy po raz pierwszy chcą pojechać do Pragi, Wł och i Rzymu. Nie bę dę przedstawiał informacji historycznych, ale opiszę moje wraż enia i jeś li to moż liwe udzielę praktycznych porad.

Dzień.1.


Wyprawa rozpoczę ł a się , zgodnie z przewidywaniami infolisty, o godzinie 10-30. Liderem zespoł u jest Marek Volokh. Wyjechaliś my ze Lwowa ukraiń skim autobusem, po przekroczeniu granicy przeszliś my się do polskiego autobusu z kierowcą Irkiem. Irek bardzo dobrze mó wi po rosyjsku.

Czę sto pomagał kobietom pakować torby do bagaż nika.

Dla mnie jedynym minusem wycieczki był o to, ż e przez cał ą trasę mieliś my tylko jednego kierowcę . Podziwialiś my jego umieję tnoś ci jako kierowcy, ale czas rozliczenia autobusu zamiast 9 godzin wynió sł cał e 11 godzin. I to dzię ki naszemu czasowi. Chociaż w takiej godzinie dodatkowego odpoczynku nad ranem był y plusy.

Lider grupy Marek pokazał się z jak najlepszej strony: udzielił wielu ciekawych informacji dodatkowych, nie narzucał fakultatywó w, udzielał peł nych odpowiedzi na wszystkie pytania i przydatnych rad. Grupa liczył a 36 osó b, dzieci nie był o. Prawie cał a grupa pochodził a ze wschodniej i poł udniowej Ukrainy, a Marek na począ tku trasy zapytał grupy: w jakim ję zyku powinien porozumiewać się z grupą ? Grupa ż yczył a sobie po rosyjsku, a przez cał ą trasę Marek rozmawiał z grupą po rosyjsku.

Dla mnie wybó r ję zyka nie ma fundamentalnego znaczenia, ale jak się okazał o, dla innych był waż ny.

Granica na przejś ciu granicznym w Krakowie został a przekroczona w okoł o 2.5 godziny.

Inspekcji prawie nie był o, Polacy wzię li jedną walizkę do wyboru, obejrzeli. To był a kobieca walizka, nie był o w niej alkoholu ani papierosó w i szybko nas przepuszczono. 20 km od granicy na parkingu przenió sł się polski autobus. Stary mercedes, ale wszystko dział ał o dobrze. W poró wnaniu z moimi trzema przejazdami Accordem, autobusy z ukraiń skimi tablicami rejestracyjnymi i ukraiń skimi kierowcami był y jeszcze lepsze niż ten polski autobus. Dlatego nie rozumiem mojego entuzjazmu do polskich autobusó w, czy mieliś my tyle szczę ś cia z tym autobusem. Policja w Niemczech dwukrotnie zatrzymywał a nasz autobus w drodze do Wł och iz powrotem i sprawdzał a nie turystó w, ale dokumenty autobusu i kierowcy.

Na granicy przed nami stał autobus, któ ry latem zawió zł nas do Hiszpanii: „Neoplan” z ukraiń skimi tablicami rejestracyjnymi i naszymi dwoma ukraiń skimi kierowcami. Wyjechali do Szwajcarii.


Doszedł em do wniosku, ż e nasze autobusy jeż dż ą tylko z dwoma kierowcami, a Polacy i Wę grzy czasami hakują i uruchamiają autobusy z jednym kierowcą . Moż e nie zawsze, ale mają takie przypadki.

Pierwszy dzień to tranzyt, ze wszystkimi przystankami na toalety i przeką ski. Grupa nie jest jeszcze zorganizowana, wię c zajmuje wię cej czasu. Po przeką sce Marek zaproponował , ż e na zmianę podejdzie do mikrofonu i się przedstawi. Kto chciał , wyszedł i wyobraził sobie. Oczywiste jest, ż e trudno był o zapamię tać wszystkich na raz. Pamię taliś my tylko tych, któ rzy siedzieli przed nami, z tył u iz boku. Prawie wszyscy turyś ci nie są już nowicjuszami, wcześ niej podró ż owali autobusami.

Nasz pierwszy hotel tranzytowy Flora 3 * w Oł omuń cu. Przyjechaliś my okoł o godziny 23 czasu europejskiego.

Pokó j jest dobry, jest suszarka do wł osó w, barek, telefon. Prysznic to kompletny zestaw ż eli szamponowych.

Dzień.2.

Ś niadanie w hotelu: dobry bufet. Wyjazd nie jest wcześ nie, o godzinie 9 rano.

Rano udał o nam się wybrać na spacer po parku i dojś ć do gł ó wnej ulicy. Był a niedziela, miasto odpoczywał o i wszystko był o zamknię te. 380 km do Pragi. Przed Pragą jest kró tki przystanek na przeką skę i wymianę pienię dzy. Kurs wymiany 1E = 23.5 korony. W Pradze, w centrum Placu Wacł awa za sklepem New Yorker, znajduje się wymiennik z wyż szą stawką niż gdzie indziej: za 1E bez prowizji był o 24.2 korony. Dlatego nie powinieneś od razu wymieniać duż ej kwoty pienię dzy, ale tylko mał ą na pierwszy zakup. Przybył do Pragi okoł o godziny 13.

Przewodnik po Pradze Maya, bardzo ciekawa i nie mę czą ca spę dził a ś wietną wycieczkę.

Zaczę liś my ze szczytu Zamku Praskiego, weszliś my do Katedry ś w. Wita, nastę pnie starą ulicą Nerudova zeszł amy do Katedry ś w. Mikoł aja, po drodze obserwowaliś my i sł uchaliś my opowieś ci wszystkich ciekawych domó w na tej ulicy . Odwró ciliś my się od katedry i zwiedziliś my koś ció ł Najś wię tszej Marii Panny, w któ rym znajduje się figura Dziecią tka Jezus.


Maja powiedział a, ż e ​ ​ to nie jest obowią zkowy program, ale chce nam pokazać inną Pragę , a my nie sprzeciwialiś my się . Oglę dziny nie zaję ł y duż o czasu, najważ niejsza jest figurka Dziecią tka Jezus za szybą i jego ubrania ofiarowane przez wiele znanych osó b. Po zwiedzeniu koś cioł a z Dziecią tkiem Jezus wró cił do katedry ś w. Mikoł aja i udał się na Most Karola. Przed mostem znajduje się biuro informacyjne, w któ rym zabraliś my mapy Pragi, któ re przydał y się nastę pnego dnia.

Powoli minę liś my Most Karola z przystankami fotograficznymi i tradycyjnym ocieraniem pł askorzeź b z kultowymi postaciami na moś cie, nastę pnie z mostu udaliś my się nie na Rynek Starego Miasta, ale na dziedziniec kompleksu Clementinum, i na Jedna czwarta. Przeszliś my przez dzielnicę ż ydowską z przystankami na zdję ciu, a nastę pnie udaliś my się na Rynek Starego Miasta z cał ym jego urokiem.

Ratusz, Ś wią tynia Tyn, Wież a z Zegarem Astronomicznym (Orzeł ), wszystkie najbardziej znane miejsca w Pradze na tym placu. Sł uchał em, oglą dał em, robił em zdję cia. Nastę pnie Maja zabrał a nas w kró tką drogę na Plac Wacł awa na miejsce spotkania z Markiem i poż egnał a się . Wszystkim podobał a się wycieczka.

Marek oddał nas do 18:00, a potem wszyscy udaliś my się na przystanek autobusowy i pojechaliś my na osiedle do hotelu „Korall 3*” w rejonie Pragi 9. Z Placu Wacł awa jest to bezpoś redni 7 przystanek na metro. Hotel znajduje się.100 metró w od stacji metra "Strizkov", co jest bardzo wygodne. Hotel jest mał y i nie ma windy.

W pokoju nie ma suszarki ani lodó wki, suszarkę wzię ł am na recepcji za darmo. Ł atwo psują ce się produkty pozostawiono ró wnież na recepcji w lodó wce. Grupa udał a się na 20 godzin do karczmy, ale sam Marek nie radził nam tam jechać , z naszymi osobliwoś ciami trawienia. Dzię kuję mu, ż e powiedział mi wszystko szczerze.

Poszliś my do supermarketu Tesco, znajdują cego się.500 metró w od hotelu, zaopatrzyliś my się w ż ywnoś ć na dwa dni, czeskie piwo, czeskie wino „Frankivka” i wró ciliś my do hotelu. Na wycieczki zawsze zabieramy ze sobą czajnik elektryczny, wię c nie mamy problemó w z kawą i herbatą . Ponadto zawsze bierzemy mał y zapas pakowanych zup puree. Zapewniono wię c obiad w pokoju z czeskim piwem. Po obiedzie wyszliś my, spacerowaliś my po hotelu, ale nowa czę ś ć sypialna, bez zabytkó w. Turystom, któ rzy przyszli do karczmy, się to podobał o, mó wili, ż e to „bomba”.


Ś niadanie w formie bufetu, niezbyt obfite, ale wystarczają ce, aby zaspokoić gł ó d. Dzię ki radom doś wiadczonych turystó w opracowaliś my nasz program na podbó j Pragi tego dnia. Grupa pojechał a do Sichrowa, a ja z mę ż em idziemy na stację metra, kupujemy 4 bilety za 26 koron (za 75 minut) i 2 bilety za 18 koron (za 20 minut).

Te bilety wystarczył y nam na podró ż owanie po Pradze przez cał y dzień , oczywiś cie z przejś ciami dla pieszych. Na począ tek jedziemy do Wyszehradu, na któ ry wykorzystujemy dwa pierwsze bilety za 26 koron. Z naszego hotelu czerwona linia metra prowadzi bezpoś rednio, non stop 9 przystanek, wię c wyró ż niwszy się na Wyszehradzie zdję ciem w pamię ci, mamy czas na te same bilety, aby wró cić na Plac Wacł awa do Muzeum Narodowego. Oglą damy go z zewną trz, zdję cie w pamię ci, a teraz idziemy z niego na Plac Karola, studiujemy, a potem idziemy na nabrzeż e Weł tawy do Tań czą cego Domu.

Znowu zdję cie i nie spieszą c się wzdł uż nasypu z przystankami na zdję ciu jedziemy do Teatru Narodowego, stamtą d do Mostu Karola i przejeż dż amy przez most z obowią zkowymi przystankami przy pomniku Jana Nepomucena, ze zdję ciami w tradycyjnych miejscach.

Ludzi jest jeszcze bardzo mał o, wszystko spokojnie oglą damy i fotografujemy.

Znowu wychodzimy na starą ulicę Nerudova, ale teraz kierujemy się nią w gó rę na Plac Hradczań ski. Podczas wstawania i podziwiania scenerii nadszedł czas na zmianę warty honorowej. Tutaj jesteś my we wł aś ciwym miejscu we wł aś ciwym czasie. Filmuję zmianę warty i cieszymy się , ż e moż emy spokojnie wejś ć do zamku na inspekcję . Wczoraj tu byliś my, ale przy tak duż ej liczbie turystó w, ż e normalna recenzja nie zadział ał a. Dzisiaj jest poniedział ek, a nawet pora obiadowa i bardzo mał o ludzi, wię c wszystko sprawdzamy bez przeszkó d i bez poś piechu.

Nastę pnie wracamy na Plac Hradczań ski, a teraz wracamy tą samą ulicą do Mostu Karola. Na Moś cie Karola jest wię cej ludzi, a my tam nie zostajemy.

Czas na obiad. Polecono nam wiele ró ż nych restauracji, ale najbliż sza po drodze był a restauracja "U Wojewody". Znajduje się obok targu z pamią tkami, w alejce zwanej Voevodova.


Jest menu w ję zyku rosyjskim. Zamawiamy tam zupę grzybową i kolano z piwem. Jemy powoli, jemy zupę , pijemy piwo, nie pokonujemy razem kolan. Proszę zawiną ć ze sobą kelnera. Każ dy mnie doskonale rozumie, bierze kolano, oddziela mię so od koś ci i pakuje w pudeł ko z pokrywką . Za obiad zapł acili 540 koron z napiwkami, któ re był y wliczone w rachunek. Przy kursie 24 koron za 1 euro to okoł o 23 euro. Pyszne, ale niezbyt tanie. W Budapeszcie za mniej wię cej ten sam lunch w kawiarni Paprika zapł aciliś my 15 euro.

Po obiedzie, syci i wypoczę ci, kontynuujemy zwiedzanie Placu Wacł awa, idziemy na targ z pamią tkami i zaczynamy wybierać pamią tki dla siebie i przyjació ł . Kupujemy od kilkunastu magnesó w od 50 do 70 koron za jeden. Ale moim gł ó wnym celem jest kupienie dobrej ksią ż ki o Pradze. Nie widzę czegoś takiego na rynku, zaczynam mijać sklepy z pamią tkami po cał ym rynku.

W jednym z takich sklepó w mam ksią ż kę z serii "Sztuka i historia" - Praga. Cena 350 koron jest droga. Rozpoczynamy handel, sprzedawcą jest dziewczyna z Moł dawii, obniż a cenę o 30 koron do 320. Rozumiem, ż e taniej nie kupię i zgadzam się.

Nastę pnie zaplanowaliś my Rynek Starego Miasta z Orloy. Chodź my tam, zgadnij, ż eby dojś ć do bitwy na czas. Zbliż ył się w 5 minut do 18 godzin. Wybrali miejsce w pobliż u wież y, ludzi znó w jest tak wielu, ż e nie bę dziesz się pchał . Wszystkie wycieczki grupowe koń czą się w tym czasie w tym obszarze. Szkoda, ż e ​ ​ dł ugo siedzieliś my w restauracji.

I tak zaczyna się bijatyka dzwonkó w, ludzie cichną , znowu krę cę na wideo. Wszystko po cichu usunię to, nikt nas nie popychał . Ostatnie uderzenie zegara i wkró tce plac był pusty. Teraz moż esz bezpiecznie przeglą dać i ponownie robić zdję cia.

Dziś na 20:00 mamy jeszcze "Ś piewają ce Fontanny".

Powiedziano nam, jak się tam dostać , ale postanowiliś my nie zwlekać i o 18-30 idziemy do stacji metra na ż ó ł tej linii Mustek, jedziemy do stacji Florenc, tam przecinamy czerwoną linię i jedziemy do stacji Nadrazi Holesovice . Tam wsiadamy do tramwaju nr 5 i jedziemy jeden przystanek w kierunku wystawy. Wprawdzie wystarczy przejechać jeden przystanek, ale okazał o się , ż e na piechotę bę dzie daleko. Tutaj wykorzystaliś my nasze drugie bilety na metro i tramwaj za 26 koron. Na wystawę przybyliś my wcześ nie o 19-30, po cichu kupujemy bilety za 200 koron za jednego. Koncert Pavarottiego zaplanowano na 20:00. Kiedy się rozglą damy, podjeż dż ają ludzie, gł ó wnie turyś ci.


Wieczó r był cał kiem fajny, dobrze, ż e miał am ze sobą ciepł ą stuł ę . Tak wię c rada dla tych turystó w, któ rzy pó jdą do fontann, ubiorą się ciepł o lub zabiorą ze sobą etole. Wolnych miejsc jest duż o, wybieramy numer powyż ej, z któ rego fontanny są lepiej widoczne. Ale musisz usią ś ć , aby nie przeszkadzać wizjerowi podczas nagrywania wideo. Spektakl rozpoczą ł się.20-05.

Fontanny z iluminacją ś wietlną , przy akompaniamencie muzyki, w naszym przypadku był to koncert Pavarottiego. Dla tych, któ rzy jeszcze nie widzieli ś piewają cych fontann, jest to ciekawy widok. Czekał em na wię cej. W poró wnaniu z Barceloną fontanny w Pradze nie są tak kolorowe i potę ż ne. A pojawienie się rozmytych wizerunkó w piosenkarza i orkiestry na tle fontanny nie dodaje fontanny blasku. Przez poł owę czasu widzieliś my tylko niewyraź ne obrazy na wodzie w ciemnoś ci, a nie kolorowe strumienie wody z fontanny. Nie podobał o nam się to.

Ale to moja osobista opinia i moż e nie wszyscy się z nią zgodzą . Sam pokaz trwa okoł o 40 minut. Wię c o 20-45 opuś ciliś my fontanny.

Teraz znowu wsiadamy do tramwaju i jedziemy jeden przystanek w kierunku przeciwnym do metra. Tam wsiadamy do metra i jedziemy 3 przystanki do naszej stacji "Strizkov" niedaleko hotelu.

Ostatnie bilety za 18 koron i wykorzystaliś my je na powró t z fontann do hotelu tramwajem i metrem na 20 minut. Tak wię c my w Pradze wykorzystaliś my 140 koron na transport publiczny na trzy wspó lne wycieczki. W przeliczeniu na euro to prawie 6 euro. Nawiasem mó wią c, nigdy nie zostaliś my sprawdzeni przez kontroleró w. Ale uczciwie kasowaliś my bilety wszę dzie.

Wyszliś my wię c z hotelu o 9 rano i wró ciliś my do niego po 9 rano. W jeden dzień przeszliś my moim zdaniem 15 kilometró w, ale byliś my bardzo zadowoleni zaró wno z Pragi, jak i ze mnie.

Teraz musimy zjeś ć kolację , któ rą przygotowaliś my dla Tesco poprzedniego wieczoru i odpoczniemy. Jutro jest dzień przeprowadzki. Resztę pię kna Pragi pozostawiono do nastę pnego przyjazdu, aby chcieć tu wró cić.

Dzień.4.

Ś niadanie jest takie samo jak wczoraj, a wychodzimy z hotelu o 8-00. Do Monachium znó w bę dziemy musieli pokonać.380 km.


Tu w drodze do Monachium zatrzymał a nas niemiecka policja, kontrola nie trwał a dł ugo, bo sprawdzali tylko dokumenty autobusu i kierowcy. Ich turyś ci nie byli zainteresowani. Dlatego nie potwierdził się mit, ż e autobusy z polskimi numerami nie są sprawdzane. Niemcy podobno mają swoje roszczenia wobec Polakó w.

Przybył do Monachium okoł o godziny 14, odebrał przewodnika po Monachium Evelyn i wybrał się na wycieczkę autobusową.

Nie opuś ciliś my zamku Nymphenburg, widzieliś my go tylko z okna autobusu, potem dojechaliś my w okolice Marienplatz, a stamtą d wybraliś my się na pieszą wycieczkę po zabytkowej czę ś ci Monachium. Podobał a mi się wycieczka. Evelina w bawarskim stroju narodowym wyglą dał a bardzo jasno na ulicach miasta i na naszym tle. Po ulicach przemierzał y improwizowane wozy z eleganckimi monachijczykami w bawarskich strojach, bo odbywał się na nich Oktoberfest.

Ale wycieczka nie przeszkadzał a, Evelina oprowadził a nas przez trzy centralne place, a z powrotem przeszliś my przez ich pasaż handlowy z wiszą cymi ogrodami.

Na Marienplatz ż egnamy się z Eveliną i znó w jedziemy cał ą tę drogę powoli i wcią ż idziemy do kró lewskiego parku. Potem wracamy na plac i idziemy na targ, rozglą damy się , kupujemy na targu suszone mię so i zabieramy je ze sobą na obiad, a takż e warzywa i winogrona. Mię so kosztował o 17.5 euro za kg.

, wł oskie winogrona, pyszne w cenie 1.7 euro za kg. I oczywiś cie piwo. Na rynku znajdował a się piwiarnia ze stolikami tuż przy ulicy, przy stolikach nie był o wolnych miejsc. Usiedliś my przy jednym z namiotó w z owocami i zjedliś my przeką skę . Na rynku znajduje się fontanna do picia z dobrą wodą . Tam umył em rę ce i winogrona i zabrał em ze sobą butelkę.

Miejsce zbió rki grupy znajduje się na Marienplatz przy fontannie z rybą , ao 18:00 cał a grupa odjeż dż a do autobusu.


Niektó rym z nas udał o się dojechać metrem do Terezin Meadow, gdzie odbywał się gł ó wny festiwal Oktoberfest, ale postanowiliś my nie spryskiwać , lepiej był o odwiedzić historyczne centrum na pierwszą wizytę w Monachium. A na Oktoberfest musicie przyjś ć osobno. Po Monachium jedziemy kolejne 190 km do hotelu tranzytowego w Alpy w okolicach Innsbrucka. Przyjazd do hotelu Altenbyrg nie pó ź niej niż okoł o 21 godzin. Niektó rym czł onkom zespoł u udał o się jeszcze udać do miejscowego pubu. Hotel znó w jest przytulny i wygodny, z suszarką do wł osó w.

Wczesny ranek wstania, wspaniał e ś niadanie: bufet. Wychodzimy z hotelu i wzdychamy w zdumieniu – wokó ł wysokich gó rskich szczytó w, ale wcią ż bez ś niegu, tak czystego powietrza, ż e ​ ​ aż krę ci się w gł owie od nadmiaru tlenu, i tutejszych domkó w z wiszą cymi na ś cianach ł ó ż kami. Rozpoczyna się sesja zdję ciowa przeciwko temu pię knu. Wczesny wyjazd nie wypalił : jedna mł oda para siedział a wieczorem w piwiarni i podobno godzinę pó ź niej pomylił a godzinę wyjazdu.

Mieliś my wię c jeszcze czas na podziwianie lokalnych krajobrazó w. W koń cu wszyscy się zebrali i pojechaliś my do Wł och.

Pierwsze miasto Werony. Odległ oś ć od obiektu wynosi 250 km. Gdyby wyjechali wcześ niej, byliby w Weronie o godzinie 12, wię c przybyli godzinę pó ź niej. Przewodnik Giovanny czekał na nas w Weronie. Wycieczka jest standardem dla tego miasta: Arena, historyczne centrum ze ś wią tyniami, historia dwó ch sł ynnych rodzin, dom Romea, dziedziniec Julii. Na podwó rku Julii ż egnamy się z Giovanną , wcześ niej zapytaną , gdzie jest supermarket.

Wł oskie piwo "Peroni" kosztował o 55 centó w za puszkę , przysmaki mię sne wahają się od 10 do 17 euro za 1 kg. Niektó re produkty był y na stanie o 30-40% tań sze. Wino, kawa, piwo i mię so był y ś wietne, ale oliwa z oliwek jest moim zdaniem zbyt gorzka. Nie lubię tego. Chociaż powiedziano nam, ż e pierwszy wyciś nię ty olej powinien być gorzki, nie bardzo go lubię . Cena tego oleju z pierwszej ekstrakcji w Tivoli wynosił a 10 euro za 1 litr, a Verona jest tań sza.

Cał a grupa robił a zakupy w tym supermarkecie. W hali jest kierownik mó wią cy po rosyjsku, wię c pomagał nam wszystkim w swoich konsultacjach, niektó rych oprowadzał za rę kę po hali i pokazał gdzie i co jest oraz podał opis towaru. W kasie moż na kupić duż y, mocny, markowy pakiet, w któ rym umieszczamy wszystkie nasze zakupy. Opakowania te są w kolorze ż ó ł tym z nazwą marki „RAM”. Bagaż nik autobusu natychmiast poż ó ł kł od wielu paczek.


Szczegó lnie popularna był a kawa i oliwa z oliwek. Jeden turysta kupił tam 7 paczek 1 kg ziaren kawy. Niektó rzy turyś ci kupowali oliwę z oliwek w ż elaznych puszkach o pojemnoś ci 5 litró w za 15 euro. Ograniczyliś my się do 1 litrowej butelki w szklance.

O 17:00 zbieramy się na placu Arena przy fontannie i wszyscy idziemy na przystanek autobusowy, aby jechać dalej do Florencji. Do Florencji bę dzie kolejne 250 km. Gdyby nasz kierowca nie pomylił lokalizacji hotelu, przybylibyś my wcześ niej i musieliś my szukać naszego hotelu przez okoł o godzinę . Przybył o godzinie 22.

Był poszukiwany w mieś cie Florencja, a znajdował o się ono w prowincji Florencja, 12 km od miasta. Hotel "Delta Florencja 4*". Pokoje ł adne, przytulne, suszarka do wł osó w, barek, telefon. Ale znajduje się obok autostrady, a okna nie moż na był o otworzyć , ponieważ był o bardzo gł oś no. Spę dziliś my w nim dwie noce. W hotelu znajduje się odkryty basen, ale był o już zimno do pł ywania, ponieważ jest nieogrzewany.

Ś niadanie: dobry bufet.

A teraz wracamy we dwó jkę i robimy to samotnie. Zdję cie obok kultowego dzika, koniecznie pocieraj jego prosiaka dla szczę ś cia, zdję cie obok zł otej "Bramy Raju", w pobliż u wszystkich sł ynnych rzeź b na Placu Signoria. Nastę pnie udaliś my się na most Vecchio na zdję cie, a w drodze powrotnej przeszliś my przez galerie Uffizi.

Przed trasą Svetlana rozdał a mapę Florencji, a nawigacja był a ł atwa. Nastę pnie o godzinie 14 Marek zabiera wszystkich do lokalnej kawiarni fast food.

Nie odczuwał am przyjemnych emocji z obiadu, nie podobał mi się sł ynny deser tiramisu. Galaretka z gorzkiej kawy. Có ż , jak to mó wią : smak i kolor.

O godzinie 15 ponownie udajemy się na dworzec i jedziemy do Pizy. Prawie cał a grupa pojechał a do Pizy, we Florencji pozostał o tylko kilka osó b.

Oczywiś cie zdję cia tam są wyją tkowe. Ten Plac Cudó w w Pizie zrobił na mnie znacznie wię ksze wraż enie niż gł ó wny plac Florencji z katedrą . Nie ma takiej perspektywy na zwiedzanie, a wię c mimo cał ego pię kna baptysterium, katedry i dzwonnicy Giotta, giną w ciasnoś ci miasta. Ale znowu, to moja subiektywna opinia.


Po wycieczce mamy okoł o 40 minut wolnego czasu. Chodzą na zdję cia i kupują pamią tki. O 18-40 wszyscy wracamy do autobusu. Cał a wizyta w Pizie trwa okoł o 2 godzin. Bardzo mał o! Wracamy do Florencji po przebywają cych tam turystó w i udajemy się do hotelu na odpoczynek.

Jutro zobaczymy Rzym.

Cią g dalszy nastą pi…

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Собор Св. Витта
Караул у входа в Пражский град
На Градчанской площади
Витраж Собора Св. Витта
Главный вход в Пражский град
Президентский дворец в Пражском граде
Один из домов на Нерудовой улице
Храм Св. Николая
Вид на Малую Сторону
За стеклом статуэтка младенца Иисуса
Одно из одеяний младенца Иисуса
Речка Чертовка
А это та самая казнь Яна Непомуцкого
Это тоже фигура на мосту для туристов
Культовая фигура  на Карловом мосту
Староместская площадь
На этот памятник повесили 35 тыс. ключей
Вот он знаменитый Орлой
Вид с Вышеградского холма
Национальный музей
Танцующий дом
Национальный театр, вид с Влтавы
Вид на Пражский град с берега Влтавы
Вот такое вепрево колено в ресторане
Лоджия в Мюнхене с монументом полководцев
Висячие сады в Мюнхене
Улицы Мюнхена
Новая ратуша Мюнхена с боковой улицы
Новая ратуша Мюнхена
Старая ратуша Мюнхена
На улицах Мюнхена праздник пива
Фонтанчик с рыбкой на Мариенплац в Мюнхене
Вход в королевский парк Мюнхена
Октоберфест в разгаре
Кусочек рынка в Мюнхене
Наш отель в Альпах
Вид на Альпы с терассы отеля
Вид на Альпы с окна отеля
Альпы летом
Арена ди Верона
Гробницы Скалигеров
Дворик Джульетты
Балкон Джульетты
Площадь Бра с фонтаном
Мерия Вероны
Верона, вид с берега реки Адидже
Базилика Санта Мария
Базилика Санта Мария с колокольней Джотто
Золотые ворота Баптистерия
Синьория
Лоджия Синьории
На площади Синьории
На площади Синьории
Флоренция, Фонтан Нептуна
Мост Веккьо
Флоренция Лоджия Синьории
Живая статуя в галерее Уфиццы
Культовый флорентийский кабанчик
Флоренция
Беломраморное чудо
Кафедральный собор в Пизе
А она все падает!
Поможем Пизанской башне
Площадь чудес в Пизе
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara