Poza konkurencją lub szwajcarsko - włoska doskonałość (część 1)

26 Wrzesień 2016 Czas podróży: z 09 Wrzesień 2016 na 16 Wrzesień 2016
Reputacja: +4765.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Od dawna marzył em o odwiedzeniu Szwajcarii, a nie tylko odwiedzeniu jej miast, ale przejechaniu jej, aby zobaczyć Alpy w cał ej okazał oś ci. Z tego powodu wybraliś my z mę ż em wycieczkę autokarową od touroperatora Accord Tour, któ ra obiecywał a ekscytują cą podró ż przez 6 krajó w Europy, a co najważ niejsze trasa biegł a przez Alpy. Od razu wyjaś nię , ż e nasza wycieczka miał a charakter wstę pny, aby zobaczyć gł ó wne zabytki i zwró cić uwagę na miasta i obiekty, któ re szczegó lnie mi się podobał y, a poza tym był a to opcja budż etowa. Oczywiś cie dla tych, któ rzy lubią uczyć się wszystkiego przez dł ugi czas i dokł adnie, ta opcja nie jest odpowiednia. Nasza podró ż zaczę ł a się we Lwowie, wystartowaliś my z terminalu A o 9.30 rano, za dnia wszystko szczegó ł owo opiszę .

Dzień pierwszy: Przejazd tranzytowy przez terytorium Polski i Czech.


Dosyć szybko przeszliś my kontrolę celną na granicy Krakowiec-Korczewa, a nastę pnie udaliś my się na obiad do tawerny Bida, już na terenie Polski. W tym czasie wszyscy byli już doś ć gł odni i oczywiś cie zł oż yli imponują ce zamó wienie. Ale kiedy przyniesiono nam lunch, byliś my po prostu oszoł omieni, bo to nie był y tylko wielkie talerze, to był y miski, a wszystko był o bardzo smaczne i stosunkowo niedrogie (swoją drogą to był najlepszy lunch podczas cał ej podró ż y), wię c Wszystkim turystom radzimy odwiedzić tawernę Bida.

Jedna porcja

Dalej, na cał ej trasie moż na był o zjeś ć obiad albo na stacjach benzynowych, albo w autobusie z zapasó w, któ re ze sobą zabraliś my. Dlatego od razu radzę : zabierz ze sobą trochę jedzenia - kieł basę , sery pakowane pró ż niowo, gulasz, konserwy, warzywa, wodę , soki, ciasteczka itp.

kto ma jakiekolwiek upodobania kulinarne. Wzię liś my nawet termos z domu, a rano parzyliś my herbatę w hotelu, robiliś my kanapki, a jeś li nie mogliś my zjeś ć obiadu w kawiarni, odś wież yliś my się w ten sposó b. Przystanki techniczne odbywał y się co 2.5 - 3 godziny, ale wystarczał y dokł adnie na toaletę i wypicie kawy z jakimś croissantem (zwykle na stacjach benzynowych). Od razu zaznaczę , ż e nie był o to nudne i mę czą ce, przez cał ą trasę nasza wspaniał a przewodniczka (czy też pani „czapka”, jak ją nazywali Polacy) Katiusza Woł oszyna zabrał a nas w wirtualnie realną podró ż po krajach, któ re przeszedł . Za oknem krajobrazy, a my sł uchamy historii i legend, oglą damy filmy, aby poczuć ducha tych miejsc i cieszyć się podró ż ą !

Nasz autobus

Od razu dzię kuję Ekaterinie Voloshinie za spokojny i cierpliwy stosunek do turystó w, chę ć pomocy i udzielenia odpowiedzi na wszystkie pytania (czasem był y jakieś niuanse i to nie z winy przewodnika, ale to Katia musiał em wszystkich przeprosić ). A po obejrzeniu kolejnego sezonu programu „Orzeł i ogony” dotarliś my do Pragi. Godzina 23.00, w momencie rozliczenia, był a już.24. 00 (odległ oś ć Lwó w - Praga 870 km). Hotel nazywał się Slavia 3*, no có ż , hotel jest raczej skromny, oczywiś cie w pokoju nie był o suszarki ani lodó wki. Nawiasem mó wią c, ś niadanie nie był o zł e, ogó lnie standardowe europejskie ś niadanie bez dodatkó w.

Dzień drugi: Ś niadanie o 7.00, o 8.00 opuś ciliś my hotel i udaliś my się do stolicy Bawarii - Monachium (odległ oś ć.400 km). Do Monachium dotarliś my okoł o godziny 13.00 i na począ tku wszyscy udali się na zwiedzanie miasta, któ re trwał o okoł o 1.5 godziny.


Przewodnikiem wycieczki był a Frau Larisa, ale powiem ci to, coś... Chyba nikt nie potrafił tak nieciekawie i nudno mó wić o Monachium, podczas gdy cał y jej wyglą d też nie dodawał jej urody i estetyki (drogi Accord - wycieczka No có ż , gdzie znajdujecie takie przewodniki po smutku? ? ? ).

Generalnie na począ tku wraż enie Monachium z jakiegoś powodu nie wyszł o, chociaż motto miasta brzmi „Monachium cię kocha”, o czym przekonaliś my się pó ź niej, gdy sami wybraliś my się na spacer po mieś cie i zobaczył em te przytulne dziedziń ce, domy z oryginalnymi rzeź bami, pię kny park zwany „ogrodem angielskim”, ogró dki piwne, tak zwane „ogró dki piwne”, któ re są wszę dzie w Monachium.

Biergarten naprzeciwko piwnego hofbrä uhaus

mał a przytulna restauracja

Po przeglą dzie zaoferowano nam dwie opcje do wyboru: zamek Neuschwanstein lub wizytę w monachijskiej rezydencji.

My wybraliś my rezydencję (30 euro z biletem wstę pu). Szczerze mó wią c rezydencja nie zrobił a na mnie wraż enia, chociaż moż e po prostu spodziewał am się wię cej, bo stwierdzono, ż e jest to kolosalny zespó ł architektoniczny oś miu pię knych budynkó w, w któ rych przechowywane są arcydzieł a zebrane przez monarchó w Niemiec, jest ich 130 sale, 10 dziedziń có w oraz cał e galerie i zespoł y pał acowe. I w koń cu na ratunek przyszedł przewodnik Evgeny, któ ry grał wszystko bardzo kolorowo, mimo ż e nie wszystkie sale był y otwarte, po prostu gdzieś nas nie wpuś cili, gdzieś nie był o zarezerwowane, a duż o inne niuanse. Generalnie rada: nie pł ać.23 euro za fakultatywnie, tylko idź do rezydencji (jest w centrum, akurat tam, gdzie koń czy się twoja recenzja), kup bilet za 7 euro i zobacz wszystko (oczywiś cie bez przewodnika , ale to nie kosztuje 23 euro).

Rezydencja kró lewska

 Teraz o wycieczce do zamku Neuschwanstein.

Poł owa naszych turystó w poszł a na ten fakultatywny za 38 euro. W efekcie przybyli na zamek pó ź no, po 18.00 i oczywiś cie wejś cie do zamku był o już zamknię te, oczywiś cie widzieli to z zewną trz, no to wszystko (mó wili, ż e gdyby wiedzieli, to nie idź ), choć zamek naprawdę wyglą dał niesamowicie (piszę od ich sł ó w).


A my, widzą c kró lewską rezydencję Wittelsbachó w, pojechaliś my spró bować Bawarii, inaczej czym był aby Bawaria bez piwa i kieł basek? Najpierw pojechaliś my do sł ynnej piwiarni „Hofbrä uhaus”

Hofbrä uhaus Beer

Regularni piją ze swoich spersonalizowanych kubkó w, któ re są przechowywane w pubie

ale naprawdę nie podobał mi się ten zapach, był to uporczywy aromat kiszonej kapusty, a my wybraliś my kawiarnię na ś wież ym powietrzu.

Nasze zamó wienie: piwo "Augustin" 0.5; porcja kieł basek (6 sztuk mał ych), porcja duszonej kapusty kiszonej (rachunek: 18 euro od osoby). No có ż mogę powiedzieć... o piwie. . . wybrał em ciemne, to jeszcze nic, ale mó j mą ż jest lekki, powiedział , ż e nasz Czernihó w jest jeden do jednego, kieł baski są jak kieł baski, kapusta wcale nie jest do mó j smak, jest kwaś ny, zwykle go wyrzucam. Kró tko mó wią c, zdał em sobie sprawę , ż e kuchnia bawarska nie jest dla mnie (w Czechach naprawdę piliś my takie piwo! ! ! a przy okazji w Dreź nie jedliś my też kieł baski „bratwurst”, wię c mi się bardziej podobał y).

A potem wieczorem poszliś my na spacer do Monachium i weszliś my do „Angielskiego Ogrodu” (spacer gł ó wną ulicą handlową „Maximillianstrasse”, przejś ć przez park „Hofgarten” (to jest dokł adnie park rezydencji kró lewskiej) ), przejdź przez Prinzregenstrasse i znajdziesz się w angielskim ogrodzie.

Hofgarten Park

Angielski ogró d

Ogró d jest pię kny, jednak już się ś ciemniał o i po spacerach po parku musiał am wracać do centrum miasta - na Marienplatz. Marienplatz to serce miasta, tutaj znajdują się Stary i Nowy Ratusz, Katedra ś w. Michał a i najwyż sza katedra w mieś cie "Frauenkirche".

Nowy Ratusz (jest zegar z cyframi, w okreś lonych godzinach grane są ró ż ne przedstawienia teatralne: przedstawienia z ż ycia miasta)

Stary Ratusz

Katedra ma swó j rytuał , któ ry jest zawarty w obowią zkowej czę ś ci programu (aby się nie nudzić ) – trzeba postawić stopę na ś rodku placu (gdzie wedł ug legendy diabelski ś lad jest), zł ó ż ż yczenie i zró b zdję cie, któ re zrobiliś my.


Zdecydowanie zaczę ł o mi się miasto podobać , a poza tym był a sobota, a wszyscy mieszkań cy Monachium odpoczywali, w centrum był o kilka pokazó w i wystę pó w.

Na począ tku myś lał em, ż e jesteś my na jakimś ś wię cie, wszę dzie był y kolorowe plakaty i balony, ale okazał o się , ż e dzień wolny dla Niemcó w to zawsze ś wię to.

W ś rodku tego pojazdu znajduje się ogromny pojemnik z piwem, a ludzie tak chodzą

Szliś my do 23.00, czekają c na powró t czę ś ci grupy z zamku, patrzyliś my w okna w domach i przesią kaliś my atmosferą stolicy Bawarii.

Nastę pnie, po oczekiwaniu na naszych mił oś nikó w zamkó w, udaliś my się na nocleg do hotelu w oddalonym o 100 km mieś cie Bobingen. z Monachium. Do hotelu dotarliś my o 00.30 w nocy. Hotel Schempp 3* jest cał kiem przyzwoity, w pokoju był a suszarka i lodó wka.

Ale ś niadanie był o wię cej niż skromne, Niemcy na nas oszczę dzali.

Na pytanie, co przywieź ć z Niemiec?

Radzę kupić sł odką musztardę bawarską (na wię cej nie starczył o nam czasu).

Cią g dalszy tutaj:

Szwajcaria

Francja

Wł ochy

Austria

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
одна порция
 Крчма Бида. Польша
 Наш автобус
 Отель Schempp г.Бобинген( Германия)
 Отель Schempp г.Бобинген( Германия)
 г. Мюнхен
 Пивная Хофбройхаус
 Пивная Хофбройхаус
 Новая Ратуша г. Мюнхен
 Ритуал в соборе Фрауенкирхе
 Королевская резиденция
 Баварская кухня, баварское пиво
 Парк Хофгартен
Центр Мюнхена
Podobne historie
Uwagi (5) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara