Galopujemy po Kubie :)
Po wizycie na Dominikanie w 2010 roku tym razem znowu chciał em pojechać na Karaiby. Dzieci zostawiamy babci, jedziemy razem z ż oną . Opcje Meksyk i Kuba. Jako osoba urodzona w ZSRR, wychowana w duchu: Chwał a pracy! Viva Wolna Kuba! Fidel i Che, bohaterowie kubań skiej rewolucji, postanowili trochę zanurzyć się w tym otoczeniu. Czytał em recenzje o kraju, oglą dał em zdję cia turystó w. Postanowił em - Kuba! Dodatkowo natrafił em w sieci na ciekawą recenzję (wybaczcie jej autorowi, ż e nie wskazał linku - nie zapisał em), któ ra opisuje mó j pobyt w trzech ró ż nych miejscach na Kubie. Nie wymyś lają c koł a na nowo, poszedł em tą samą ś cież ką : przez ICS zamó wił em wycieczkę Aeroflotem Hawana (2 noce) - Cayo Largo Island (5 nocy) - Varadero (5 nocy). Nie idę na plaż ę ! ) do Muzeum Narodowe
Hawana spotkał a się z bardzo dł ugą procedurą kontroli paszportowej i deszczem. Na Dominikanie wydawał o mi się , ż e miejscowi są bardzo niespieszni. Czyli w poró wnaniu do Kubań czykó w są sprinterami : ) Tak wię c po wylą dowaniu o 18.00 weszli do autobusu po 2 godzinach. Byliś my w hotelu okoł o 21:00. Przy odprawie był a mał a kolejka i w koń cu wrę czono nam klucze. Wchodzimy windą na gó rę , otwieramy pokó j i… oto, dzię ki pani z recepcji, któ ra zamiast standardowego pokoju dał a nam dwupokojowy apartament z widokiem na Malecon.
Wrzucamy rzeczy do pokoju i wychodzimy na zewną trz do Malecon. Tł um miejscowych, wś ró d któ rych rzadko moż na spotkać turystó w o bladej twarzy. Poszliś my trochę , chociaż bioclock dał mi znać , ż e chcę spać .
Rano na ś niadanie kró tkie spotkanie z kubań skim przewodnikiem (Ivan się przedstawił ), sympatycznym, nienarzucają cym się goś ciem, nie powiedział o nam nic nowego. Dlatego uzbrojeni w mapy wydrukowane w domu ruszamy w samodzielną wycieczkę po mieś cie w okolice Havana Vieja. Na ramieniu plecak z kilkoma pomarań czami, butelką wody, aparatem fotograficznym. Rano, ale już gorą co. Budowa tu i tam. Ale gdzie teraz nie budują ? Pył ! Po pó ł godzinie szukamy cienia do odpoczynku. Fotografuję każ dy zaką tek. Stara Hawana to odpowiednie miejsce na pię kne plany. Potrzebuję lepszej optyki niż moja. Pojechaliś my na Floridita na lunch, ś wież y, pię kny, spę dziliś my tam okoł o dwó ch godzin. Rozbujaliś my się i upiliś my : ) Sł uchaliś my muzyki na ż ywo. Kiedy siedzieliś my, autobusy z turystami podjeż dż ał y co 10-15 minut, szybko pili przygotowane koktajle, dyż urne zdję cie z Hemingwayem i tsygel-tsygel...w autobusie.
Po Florydzie kontynuowaliś my naszą podró ż do zabytkó w miasta. Mał e pluszaki został y skonfiskowane z Rosji i rozdane miejscowym niemowlę tom i matkom z dzieć mi. Szczerze mó wią c, bał em się , ż e moż e to obrazić miejscowych. Ale nie, uś miechnij się , dzię kuję !
Wydeptawszy ulice, zmę czeni, wsiedliś my do TurBusa i zrobiliś my wieczorną promenadę przez nowoczesną Hawanę , któ ra z niczego specjalnie nie został a zapamię tana. Wieczorem zmę czeni wracali do hotelu. Był o już zbyt leniwie, ż eby gdzieś iś ć , wię c zjedliś my kolację w hotelowej restauracji.
Rano ulewny deszcz, z kró tkimi przerwami. Poszliś my do najbliż szej okolicy, kupiliś my kilka butelek rumu i kawę . Choć ostrzegano nas, ż e ceny w Hawanie są niż sze niż na Varadero i Cayo Largo, nie ł adowaliś my się , bo mieliś my lot liniami krajowymi (kontrola wagi - 20 kg/os. ) Pobiegnę z wyprzedzeniem, ceny na Varadero był y dokł adnie takie same, ale na wyspie jest tylko 10-20 centavos wyż sze.
Odebrano nas z hotelu dopiero w porze lunchu (co oczywiś cie psuł o nastró j). Przez ponad godzinę jeź dziliś my po hotelach zbierają c turystó w. Z grupy 40 osó b jako jedyni mieliś my blade twarze.
Podsumowują c: oczywiś cie Hawana jest brudna, powietrze cię ż kie od zapachu salaru i upał u, ż ebracy, któ rzy od czasu do czasu oferują cygara, rum, zioł a. Wiedział em o tym jeszcze przed wyjazdem, wię c był em na to gotowy i nie wpł ynę ł o to na ogó lny nastró j. Rzeczywiś cie z drugiej strony: pię kna architektura, zabytkowe samochody, Kubań czycy uś miechają cy się do ciebie (mimo, ż e ż yją w biedzie, w kraju cią gł ego niedoboru).
Przybył na wyspę Cayo Largo okoł o godziny 18.00. Z samolotu nie przeszli przez budynek lotniska, ale przez boczne bramki. Potem przyjechał traktor i przywió zł walizki. Surowy kubań ski celnik sprawdził nasze karty pokł adowe i dopiero potem zaczą ł oddawać walizki. Na wyspie nie ma przedstawicielstwa (takż e przedstawicielstwa) ICS. Przedstawiciel Kubatur wjechał mał ym autem, po rosyjsku to nie boom-boom, ł amaną angielszczyzną powiedział , ż e musimy jechać na parking przed lotniskiem, teraz przyjedzie autobus i zawiezie nas do hotelu. Wyglą dał o to mniej wię cej tak: na placu przed lotniskiem był tł um 200-300 osó b (przed nami wylą dował y jeszcze cztery samoloty). Autobus nadchodzi. Kierowca krzyczy z autobusu Sol Cayo Largo, czę ś ć oddziela się od tł umu i odpowiednio idziemy do autobusu. Pierwsze wraż enie jest takie, ż e bę dziesz musiał jeź dzić na stoją co. Dlatego wysł ał ż onę do autobusu, ż eby zaję ł a miejsca, i zają ł się ł adowaniem bagaż u.
W hotelu, stoją c w kolejnej kolejce (ż ona zaczę ł a się naprawdę rozgrzewać , on sam dalej się powstrzymywał , przypominają c sobie, ż e sam chce takiej podró ż y), odebrali klucze i z wrę czoną kartą hotelową ruszyli szukać dla ich domu.
Teren hotelu jest duż y, komuś moż e się wydawać niezbyt zielony, ale hotel znajduje się na wydmach. Idź nad morze po drewnianych ś cież kach (3 szt. ). Linia plaż y nie jest zbyt szeroka. Pierwszego dnia wiał silny wiatr od morza, wię c woda się gał a do leż akó w. Nie poszliś my wcześ niej wypoż yczyć leż akó w, mimo ż e w hotelu był o wielu turystó w, byli rozproszeni po cał ej wyspie. W cią gu dnia szli wzdł uż wybrzeż a, odchodzili daleko, gdzie byli zupeł nie sami. Wypoż yczyliś my skuter na jeden dzień , zabraliś my się na parking jachtó w i katamaranó w. Był aby wę dka, tam takie okazy pł ywał y w cieniu pomostó w. Jeden dzień spę dzony na plaż ach Paraiso i Siren - pię knych miejscach.
Posił ki w hotelu: ś niadania i kolacje był y dobre. Zwł aszcza na obiad. Obiad sł aby, moż e zjedliś my za duż o? !
Konkluzja: na wyspie - relaks. Widzisz ludzi tylko podczas ś niadania i kolacji. Biał y piasek, pię kny obraz morza. Przyjemna muzyka na ż ywo w wykonaniu lokalnego VIA. Na wyspie znajomoś ć ję zyka angielskiego jest obowią zkowa, jedyną osobą , któ ra mó wił a ł amanym rosyjskim był tragarz.
Nie chciał em opuszczać wyspy. Podobno dlatego rano w hotelu zapomniano o nas. Kiedy jedliś my ś niadanie, przyjechał autobus i zał adował turystó w na lotnisko. O naszym opó ź nieniu 2 minut musieliś my sami zdecydować - taksó wka na 5 kucharzy. Varadero czekał na nas.
Po przybyciu na lotnisko Varadero, przedstawiciel Cubatour (znowu nie ICS, a nie Firstein po rosyjsku) dzwonię do hotelu - Occidental. Wybał uszył a oczy (jakbym pomylił a się z krajem lub hotelem), rozkł ada rę ce - Nie! Powiem - Allegro! Pojawia się uś miech: Alegro! OK!
Moim zdaniem hotel to skromna czwó rka. Pokoje są czyste i odnowione, ale z ró ż nymi bł ę dami. Jedzenie jest normalne (jak wielu mó wi - nie bę dziesz gł odny), nie podobał a mi się kolacja. Poszliś my do wł oskiej restauracji. Menu jest takie samo jak w restauracji gł ó wnej, tylko inaczej uł oż one. Serwowane tiramisu - banalna babeczka. Jeś li masz ochotę na pyszne koktajle w hotelu, przypomnij sobie napiwek. Terytorium jest duż e, nawet za duż e. Jeś li zamieszkasz nie w gł ó wnym budynku ani w bungalowie Cayo Largo, ale w Cayo Coco, bę dziesz jak na uboczu! Turyś ci: czterdzieś ci procent to rosyjskoję zyczni i Kanadyjczycy (w wię kszoś ci studenci). W ogó le nie podobał a mi się plaż a - szary piasek, ś mieci, ludzie jak w gorą cym sezonie w Anapa. Do Varadero wybraliś my się kilka razy, gł ó wnie po pamią tki i jednocześ nie na spacer. Osobiś cie Varadero wydawał o mi się niezasł uż enie promowanym kurortem. Nawiasem mó wią c, gdybyś my mieszkali w Varadero przez siedem dni, prawdopodobnie wypoż yczylibyś my samochó d i pojechalibyś my na kilka dni na poł udnie Kuby w rejon Trynidadu (co wielu zrobił o, osobiś cie był em ś wiadkiem)
Ogó lne wraż enia: na Kubę pojechał bym ponownie, ale tylko bez Varadero.
Hawana - Narodowa Habana 5*
o. Cayo Largo - Sol Cayo Largo 4 *
Varadero - Occidental Allegro Varadero 4*