Święta w Zatoce Sanya

Pisemny: 24 luty 2012
Czas podróży: 8 — 20 luty 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 6.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 9.0
Hotel jest doś ć zaaranż owany - korespondują zdję cia ze stron o hotelu. Znajduje się doś ć daleko od samego miasta Sanya (do centrum moż na dojechać zwykł ym autobusem w 40 minut), jednak nie był o problemó w z dojazdem - po drodze mię dzy plaż ą a hotelem kursuje kilka autobusó w , skorzystaliś my z nr 25 i nr 26. Dojazd do centrum (do finał u) kosztuje 3 juany od osoby. Autobus kursuje do pó ź na (na przystankach jest napisane, ż e jeż dż ą do 17-30, wracaliś my nim o 19 i 21), pó ź niej już jednak nie pojechaliś my. Za hotelem jest też droga - kursuje tam autobus nr 6, ró wnież jadą cy do centrum. Sam hotel poł oż ony jest w cichym miejscu - po 20 godzinach praktycznie nie ma samochodó w, a nawet w cią gu dnia - cał kiem sporo - moż na bez problemu pojechać na plaż ę . Hotel skł ada się z trzech trzypię trowych budynkó w. My mieszkaliś my w tym drugim - widok z okna był na budynek na wprost - wię c w nocy musieliś my zacią gać zasł ony, ale był o cicho, ptaszki ć wierkał y (my mieliś my na balkonie jaskó ł cze gniazdo), a odgł os samolotó w był naprawdę sł yszalny - ale nie przeszkadzał w spaniu, tym bardziej - okna są zawsze zamknię te (aby ż adne ż ywe stworzenia nie czoł gał y się ). Nawiasem mó wią c, o ż ywych stworzeniach - po przeczytaniu recenzji przed podró ż ą - był em gotowy na spotkanie z jaszczurkami, szczurami, wielkoś cią kota, karaluchami i innymi gadami. Rezultat - przeszliś my z mę ż em pię ć przecznic w Sanya, spacerowaliś my po naszej Sanya Bay zaró wno w dzień , jak i wieczorem - nie spotkał em ani jednego szczura (na szczę ś cie), widział em mał ą jaszczurkę na balkonie, ale oni czoł gać się tylko wieczorem do ś wiatł a, cał a reszta zł ych duchó w nigdy się nie spotkał a. W hotelu każ dy pokó j ma balkon - moż na nawet powiedzieć - szeroki taras, wieczorami piliś my tam mleko kokosowe i piwo. W pokoju mieliś my podwó jne ł ó ż ko, telewizor plazmowy (z kanał ó w rosyjskich - tylko RTR), kabel do darmowego internetu (zainstalowany od razu, bez dodatkowych ustawień ), choć chiń ski blok Odnoklassniki, My World i Yu-tube , wszystko inne otwiera , prę dkoś ć nawet nic - 3 megabity/sek. Ale mó j mą ż znalazł obejś cie - udał się do niezbę dnych stron przez serwer proxy (wię c zdję cia codziennie wyciekał y do ​ ​ kolegó w z klasy : -)))). W pokoju jest też lodó wka (pusta - brak mini baru) oraz przenoś ny sejf (po prostu stoi w szafie). my pah-pa, nie był o problemó w z kradzież ą , ale nasz z grupy - w innym budynku ukradł.400 $ podczas sprzą tania (choć nie z sejfu, ale w rzeczach). Ale to, ż e sprzą tacze jakoś grzebią w naszych ubraniach, nie podobał o mi się : -((((, chociaż nie grzebali w moich, nie zauważ ył em. W pokoju, z jedzenia - tylko paczka Makaron Doshirak i dwie butelki pł atnej wody. (Wszystko jest droż sze niż w sklepie - od dwó ch do trzech razy). Z gratis - dwie butelki po 150ml wody pitnej, 4 torebki herbaty i czajnik. To prawda, nasze ś rodki czyszczą ce na drugi dzień zaczę li zapominać o nalaniu nas wody - przyjeż dż amy z wycieczki wieczorem - poszliś my dowiedzieć się , dlaczego po rosyjsku prawie nic nie rozumieją , moim zdaniem w ogó le nie widzieli Brytyjczykó w, wię c komunikacja jest tylko na palcach. Jakoś wytł umaczyli, ż e chcemy darmową wodę i herbatę - przynieś li. No dobra, myś limy, ż e powinniś my podzię kować - dali nam mał ą tabliczkę czekolady. Nastę pnego dnia historia się powtó rzył a - stał o się trochę denerwują ce - chodź my jeszcze raz Dali !! ! Postanowiliś my nie karmić już czekoladą - nie zasł uż yliś my. Ale mydł o i skó rka był y codziennie uzupeł niane, jednak nie ma odż ywki do wł osó w (duż o wycierpiał am - moje wł osy był y jak sł oma z chiń skiej wody, wiedział bym - zabrał em z domu) i jakiejś pasty do zę bó w - brak , nasz jest jeszcze lepszy. Przy okazji jest suszarka do wł osó w. Teraz o jedzeniu - ś niadanie od 7 do 9-30, jedzenie jest doś ć monotonne. Codziennie - kasza ryż owa, makaron z sosem sojowym, jajka na twardo, gotowana kukurydza i jeszcze kilka dań z ryż u. Dwa lub trzy kolejne dania zmieniane co drugi dzień - albo kieł baski sojowe, albo wodorosty. Zawsze owoce i ciastka. Generalnie nigdy nie wychodzili gł odni, chociaż zawsze przychodzili na ś niadanie o 8-30, a czę sto zdarzał o się , ż e poł owa potraw się skoń czył a - ale po 15-20 minutach wszystko został o podane, wię c na ś niadanie nie ma ż adnych skarg. Ale obiad - gdzie go znajdziesz. Tutaj w hotelu jest to moż liwe - cena posił kó w wynosi ś rednio od 30 do 48 juanó w. Pię ć minut spacerem jest restauracja Laguna (jadali tam prawie codziennie - cena jest trochę tań sza), jeś li jedziesz w kierunku centrum na okoł o 10 minut (szliś my na piechotę ) - bę dzie restauracja Traktir (cena jest jeszcze droż sza o 10-15 juanó w), ale są dania rosyjskie. A na wybrzeż u grille czynne od 19:00, ale tam z jakiegoś powodu jest jeszcze droż ej. Weszliś my do jednego - siedzi, jak nam się wydaje, banda Chiń czykó w, wię c moż na zjeś ć . Jest bufet, ale cena to 157 juanó w za osobę , postanowiliś my się nie popisywać . Wró cimy do hotelu - basen w hotelu jest codziennie sprzą tany. Plaż a jest sama, jednak nie jest ogrodzona, wię c wszyscy na niej odpoczywają . Myś lę , ż e na plaż y jest 10 parasoli, leż aki są bezpł atne, ale prawie zawsze był y zaję te. Uznaliś my za gł upie bieganie po leż aki od 6 rano, wię c nie gardziliś my opalaniem się na rę cznikach. Nawiasem mó wią c, morze w zatoce Sanya jest doś ć czyste, podobał o nam się . A liczba wczasowiczó w nie jest duż a, gł ó wnie wł asnych (no, 10-15 osó b odwiedzają cych Chiń czykó w). jak poszliś my do miasta i zobaczyliś my miejskie plaż e - oszaleli, nie był o gdzie spadać jabł ko. Ale czystoś ć na plaż y pozostawia wiele do ż yczenia – Chiń czycy naprawdę nie rozumieją – czym są kosze na ś mieci i do czego sł uż ą ? Przez kilka pierwszych dni na plaż y był o jeszcze nic, a potem to był koszmar - paczki peł ne kawał kó w, butelki (no, przynajmniej plastikowe), kubki po jogurcie, w skró cie - brrrr, leż ą wokó ł leż akó w. leż ą c na leż aku - i wokó ł gó ry ś mieci domowych. A leż aki po trzech dniach był y zepsute (choć pod koniec naszych wakacji został y naprawione), a plaż a od czasu do czasu był a sprzą tana, ale szybciej się brudził a. Ogó lnie jest wiele emocji. Ogó lnie podobał a mi się reszta. Aby poszerzyć swoje horyzonty, myś lę , ż e warto wybrać się do Sanyi. Moż e za pię ć lat bę dę chciał tam wró cić - zobaczyć , co się zmienił o. W mię dzyczasie inne kraje też muszą zostać podbite.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał