Chińska Wenecja
W tej historii chciał abym opowiedzieć Tobie Czytelniku o kilku dniach, któ re spę dziliś my z mę ż em w Chinach. Nigdy wcześ niej nie był am w Azji, wię c ta podró ż wywoł ał a we mnie pewne emocje. Po pierwsze, mó j mą ż ceni sobie kulturę azjatycką i nawet nie raz mó wił o przeprowadzce do jednego z krajó w Azji, na przykł ad do Chin. A po drugie, ta kultura wydawał a mi się jakoś dziwna, daleka od nas, niezrozumiał a. Bał em się wię c, ż e bę dzie mi tam niewygodnie. Dla mnie ten tygodniowy wyjazd na konferencję (pojechaliś my tam wygł osić referat naukowy na konferencji na nasz temat) wiele znaczył .
Konferencja odbył a się w Suzhou, jednym ze staroż ytnych chiń skich miast poł oż onych niedaleko Szanghaju. Historia Suzhou ma okoł o 2500 lat. Historyczne centrum Suzhou, wokó ł któ rego rozrosł o się nowoczesne miasto, stoi nad Wielkim Kanał em Chiń skim i przez wiele stuleci był o najważ niejszym oś rodkiem komunikacyjnym i handlowym regionu Jiangnan – najbogatszej czę ś ci kraju (cytat z Wikipedii). Ponieważ miasto został o zbudowane na wodzie, nazywane jest ró wnież Wenecją Chin, mimo ż e został o zbudowane na dł ugo przed samą Wenecją . Wię c Wenecja bardziej przypomina wł oskie Suzhou.
Nowoczesne Suzhou ł ą czy odległ ą przeszł oś ć z innowacyjną , technologiczną teraź niejszoś cią . Spacerują c po mieś cie moż na być zaskoczonym wieloma takimi „ł ą czą cymi się ” momentami, na przykł ad jak licznie chiń czycy rozmawiają cy na modnych obecnie smartfonach czekają na autobus na przystanku zrobionym w kształ cie pię knej pagody. Historyczne centrum Suzhou zachwyca turystó w staroż ytnymi kamiennymi mostami, staroż ytnymi pagodami i pomysł owo rozplanowanymi ogrodami. Ogrody Suzhou uważ ane są za najpię kniejsze w cał ych Chinach – i sł usznie, jak są dzę . W Chinach jest stare powiedzenie: „W niebie jest niebo, na ziemi jest Suzhou i Hangzhou”. „Niebo na ziemi” Suzhou zaczę to nazywać wł aś nie ze wzglę du na pię kne ogrody.
Odwiedziliś my tylko jeden z ogrodó w, poł oż ony wokó ł jednej z gł ó wnych atrakcji Suzhou – Gó ry Tygrysa. To ogromny teren, wzdł uż któ rego moż na podziwiać ró ż ne drzewa i kwiaty, ogró d skalny, mał e jeziorka z pawilonami, w któ rych pili herbatę lub podziwiali pię kny widok i wiele wię cej. Pomię dzy mał ymi jeziorami moż na spacerować po starych mostach, na któ rych wię kszoś ci siedzą kamienne lwy. Te lwy wcale nie są takie same jak w Rosji, bardziej przypominają psy chow-chow. Nazwa tej rasy jest tł umaczona z ję zyka chiń skiego jako „pies - kudł aty lew”.
Dlaczego nazwano gó rę Tygrys? Wedł ug legendy na tej gó rze został zbudowany grobowiec jednego z wł adcó w kró lestwa Wu (kró lestwo udzielne w staroż ytnych Chinach), któ rego przez kilka dni po jego pogrzebie strzegł rzadki biał y tygrys. Uważ a się , ż e wszystkie jego skarby został y ukryte w grobie tego wł adcy. Grobowiec został wzniesiony na trzy lata przez 10.000 cywiló w i został zbudowany w ś cisł ej tajemnicy, a wejś cie do niego nie został o jeszcze odkryte. Ponad tysią c lat temu na Tygrysiej Gó rze wzniesiono sł ynną pagodę Huqiu, któ ra po 500 latach był a nieco przekrzywiona i dlatego czę sto poró wnywana jest z Krzywą Wież ą w Pizie.
Warto powiedzieć , ż e pomimo licznych miejsc, w któ rych moż na cieszyć się ciszą i spokojem, ż ycie w mieś cie toczy się peł ną parą od wczesnych godzin porannych. W mieś cie jest niewielu turystó w zagranicznych, ale Chiń czycy z cał ego kraju przyjeż dż ają , by podziwiać Suzhou. Miejscowi ró wnież uwielbiają spacerować po swoim mieś cie – na przykł ad, gdy przeszliś my przez jedną z najsł ynniejszych starych dzielnic Suzhou, z licznymi starymi sklepami z ró ż norodnymi towarami (wachlarzy, chiń ski jedwab, hafty, spinki do wł osó w, tradycyjne stroje, parasole) , chiń skie lampiony i mał e knajpki demonstrują ce wszystkie przysmaki lokalnej kuchni – nie był o przepeł nione. Zakochane pary, rodziny z dzieć mi i po prostu przyjaciele – wszyscy wybrali się na spacer, aby odpoczą ć i pobawić się .
Jedzenie w Chinach jest bardzo zró ż nicowane. Wszystkie dania są doś ć sł odkie. Zwykle danie podawane jest z kilkoma sosami. Ogó lnie w Chinach jest wiele ró ż nych sosó w, któ re harmonijnie uzupeł niają gł ó wny smak potraw. Z tradycyjną kuchnią najlepiej zapoznać się w mał ych domowych restauracjach, ale bez znajomoś ci chiń skoję zycznych jest to trudne. Menu w takich restauracjach serwowane jest tylko po chiń sku, nawet bez zdję ć , a bez znajomoś ci chiń skiego lub bez asystenta moż na wybierać tylko na chybił trafił . Mieliś my szczę ś cie - za pomocą specjalnej strony internetowej poznaliś my dziewczynę i chł opaka z Chin, któ rzy na zmianę pokazywali nam Suzhou, jego zabytki i kuchnię . Chiń czycy mają kilka ciekawych rzeczy na temat jedzenia. Po pierwsze, kiedy jedzą , siorbią . Warto powiedzieć , ż e wcale nie jest to denerwują ce, a wrę cz przeciwnie, nawet dotyka. W Chinach chrupanie podczas jedzenia pokazuje, ż e lubisz jedzenie. Po drugie, kiedy Chiń czycy jedzą w firmie, dzielą się jedzeniem. Jeś li w naszym kraju, po przybyciu do restauracji, każ dy zamawia danie dla siebie i je, to w Chinach z reguł y wszystkie zamó wione dania umieszczane są na ś rodku stoł u i każ dy bierze trochę dla siebie. Po trzecie, w Chinach nie ma zwyczaju spoż ywania mię sa na ś niadanie – z reguł y je się kilka przystawek i pije mleko sojowe. Ze wzglę du na tę tradycję odmawialiś my ś niadania w hotelu i kupowaliś my jedzenie w lokalnych sklepach lub jedliś my ś niadanie w kawiarni. Po czwarte, w przecię tnych restauracjach w Suzhou nie znajdziesz widelca – tylko pał eczki i duż ą ł yż kę do zupy. Mó j mą ż dobrze sobie radził z pał eczkami, ale ja musiał am jeś ć ł yż ką lub rę kami. Po pią te, Chiń czycy praktycznie nie piją kawy, któ rą tak bardzo kocham. Tylko na zimno i sł odko, jak latte, z duż ą iloś cią mleka i sł odzikó w. Bardzo trudno o dobrą kawę , a podczas cał ej podró ż y pił em ją tylko raz w sł ynnej amerykań skiej sieci kawiarni Starbucks.
Kiedy podró ż ujesz gdzieś daleko od domu, z pewnoś cią chcesz przywieź ć prezenty swoim znajomym i rodzinie. Nie zastanawialiś my się dł ugo nad tym, co przywieź ć do naszej mał ej ojczyzny - oczywiś cie herbatę ! Mimo przyję tego w Rosji stereotypu, ż e w Chinach wszystko jest tanie, wł aś ciwie wszystko jest od tego dalekie. Dobra herbata jest bardzo droga, zwł aszcza jeś li kupujesz ją w herbaciarniach w centrum miasta. Aby kupić herbatę , udaliś my się na specjalny targ herbaciany. Na tym rynku znajduje się wiele mał ych pawilonó w, w któ rych moż na kupić wszelkiego rodzaju herbaty. Nikt nie zaprasza cię do swojego miejsca, jak się powszechnie uważ a; wszyscy sprzedawcy siedzą cicho w swoich sklepach. Na takim rynku trudno też obejś ć się bez znajomoś ci ję zyka chiń skiego lub eskorty, ponieważ wię kszoś ć sprzedawcó w nie mó wi po angielsku. Wybierają c herbatę , na pewno pró bujesz wszystkiego i rozmawiasz ze sprzedawcą , nawet jeś li wiesz, jakiej herbaty potrzebujesz. Zaskoczył a nas wysoka cena lokalnej odmiany herbaty „herbata ze ś limaka wiosennego” – 1000 juanó w za kilogram. W przeliczeniu na nasze pienią dze wynosi to okoł o 6000 rubli. Taki koszt herbaty, wedł ug naszego chiń skiego przyjaciela, jest cał kiem adekwatny, przecię tny. Nawiasem mó wią c, nie czuliś my specjalnego smaku tej herbaty - naszym zdaniem zwykł ej zielonej herbaty. Idą c do innego sprzedawcy, spró bowaliś my herbaty z kwiatu jaś minu (okoł o 250 juanó w/1500 rubli za funt): jeden kwiatek bierze się i zalewa wrzą tkiem. W trakcie parzenia takiej herbaty kwiat kwitnie - niesamowicie pię kny widok! Chcieliś my kupić mleczną herbatę oolong, rodzaj chiń skiej herbaty, któ ra jest bardzo popularna w Rosji. To, co nam zaproponowano, był o dalekie od tego, co oferują w Rosji. Jak czytam pó ź niej, dla Europejczykó w, któ rzy mniej cenią subtelnoś ci i preferują wyraziste smaki i zapachy, produkowany jest specjalny rodzaj herbaty o nazwie „Milk Oolong”, któ ra jest sztucznie aromatyzowana. Kosztuje oczywiś cie znacznie taniej niż przecię tne herbaty w Chinach, ponieważ jest wprowadzane na rynek, a jakoś ć herbaty nie jest najwyż sza – aromatyzacja kryje w sobie sporo. Zamiast upragnionego mlecznego oolonga kupiliś my herbatę z ż eń -szenia (okoł o 300 juanó w/1800 rubli za pó ł kilograma). Ma bardzo przyjemny smak, delikatny, sł odkawy, sł odzony. Opró cz przyjemnego smaku bardzo przydatny jest ró wnież ż eń -szeń . Jego wł aś ciwoś ci poprawiają trawienie, sprzyjają rozluź nieniu ukł adu nerwowego, a tym samym zmniejszają napię cie. Ż eń -szeń stosuje się , gdy trzeba poprawić odpornoś ć , wzmacnia i tonizuje organizm. Napó j ten jest wskazany dla osó b z chorobami takimi jak zapalenie stawó w, astma, cukrzyca, jest skuteczny przy bó lach gł owy i wrzodach ż oł ą dka. Ogó lnie rzecz biorą c, po prostu skarb do uzdrowienia ciał a!
W drodze powrotnej czekał a nas przygoda - pomieszaliś my lotniska i zdaliś my sobie z tego sprawę dwie godziny przed wylotem! To był a panika! Ponadto warto zwró cić uwagę na spokó j chiń skich kierowcó w – podbiegamy do autobusu, mó wimy, ż e nasz samolot leci za pó ł torej godziny (przejazd z lotniska na lotnisko zajmuje okoł o godziny) i jesteś my gotowi iś ć nawet na stoją co, na co spokojnie odpowiadamy: „Bę dziesz miał czas! Wsiadaj do nastę pnego autobusu, przyjedzie za 20 minut! A prawda jest taka, ż e zrobili. Został jeszcze czas. Od tego czasu dziesią tki razy sprawdzaliś my bilety i miejsce wyjazdu.
To taka ciekawa podró ż ! Mam nadzieję , ż e nie zmę czył em Cię moją historią , a przeczytanie o naszych przygodach był o dla Ciebie interesują ce i przydatne. Bardzo dzię kuję biuru podró ż y Lazarevskoye (Tomsk) za pomoc w organizacji naszej podró ż y!