Здравствуйте!
Мы семьёй из 4 человек (3 взрослых и 1 ребенок) отдыхали в «Плиске» во второй половине августа.
Приехали около 18.30 в отель, ключ нам выдали довольно быстро и мы отправились искать наш номер.
Наши апартаменты были на 3-ем этаже, но так как отель стоит «в горе», этажность не соответствует виду из окна. У нас оказался по сути первый этаж, выходящий в страшнючую, загаженную горную растительность. Там ( на балконе) было реально сыро, темно и страшно и кроме этих деревьев ничего не было видно. Может для кого-то это и не принципиально, а мы любим вечерком посидеть на балкончике без экзотических насекомых, поэтому дети расстроились. Короче… утром муж пошел к менеджеру и нам без проблем были предложены 2 апартамента на выбор. Мы выбрали на 8 этаже и весь отдых были очень даже им удовлетворены.
ОТЕЛЬ без территории вааще. Только басик и малюсенькая детская площадочка возле него, разломанная вдрызг, хотя задумка (оформление и месторасположение) хорошая. Есть свой магазинчик, там была самая дешевая газированная вода и мыло. Вай-фай на лобби. Слышимость в номерах из коридора просто обалденная, двери из тоненькой фанерки. К счастью соседи по этажу у нас были негромкие и наш номер был в конце коридора…
ПИТАНИЕ. У нас был оллинклюзив. Завтраки, как в большинстве болгарских отелей: яйца во всех видах, хлопья, сыр, сосиски, гадкая колбаса, вкусный мед, булочки…Обеды, похожие на ужин, были иногда неплохи, иногда выбрать было нечего. Но всегда были разнообразные овощи и мяско, или курица. Из фруктов: арбуз к каждому приему пищи, дыня, персики, яблоки, сливы... Мы со старшей дочкой просто объедались арбузом, дыня (болгарская) немного специфическая на вкус, но тоже ничего, персики роскошные, остальные фрукты не брали ни разу. Присутствовали всякие мини-печеньки…Кофе так себе (в другом отеле бывал и просто отвратительный), чай с водой из кулера не заваривался, ну и ЮПИ конечно, куда ж без них. Что входило в алкогольные напитки, точно не знаю – брали пиво и джин тоник – не отравились. На полдник давали морожко, черпаешь прямо из коробочек любой сорт…
В лобби-баре работают два неприятнейших чувака, в самой столовке девочки-мальчики в принципе быстры и приветливы. Пластмассовые стаканчики в открытую моют.
На первой неделе нашего отдыха в столовке и бассейне было в меру многолюдно: всегда были и лежаки свободные, и столики и очереди за едой не было. А потом понаехали румыны (и я поняла, что оказывается расистка). Хамские, неприятные цыгане, приезжающие огромными кланами, видимо этот отель ориентирован на них (у входа вывески с меню на 2 языках: англ. и румынском). К еде стало не пробиться (я молчу о мороженом!! ! ), в бассейне тесно, в общем раздражали. Простите, румыны.
БАССЕЙНОВ – 3. два открытых и тепленький закрытый Межу «морями» мы там тоже резвились…Особенно хорош закрытый. Есть сауна - платно и вроде тренажерный зал на верхнем лобби, но мы его не видели.
НОМЕР, повторюсь, что у нас был аппартамент, чистенький, просторный, с огороменной кроватью (именно кроватью, а не со сдвинутыми матрасами), двухместным диванчиком, раскладным креслом ну и т. д. В общем по сравнению со стандартом иди даблом места предостаточно, соответственно и балкон большой. Телевизор старенький. Фена нет. Горничная крутила лебедей за денежки и выбрасывала мусор.
ПЛЯЖ и подход к нему –небольшое разочарование. Вроде и стоит близко к пляжу, а не подойти, из-за Ривьеры. Правда потом опытным путем мы вычислили, что Ривьера –это счастье. Первым утром я с детьми наивно поломилась в главный вход Ривьеры (накануне вечером мы запросто через него прошли) и мне ласково показали, куда надо идти. Благо, благодаря отзыву Julia, T сориентировались быстро вдоль дороги пришли к фри зоне Ривьеры, а вышли уже через главный вход. Вечером мы ходили на ту же Ривьеру (через Преслав), только с другой стороны (где большой, теплый сероводородный источник), а выходили опять через главный вход, в общем приноровились… и даже не напрягались. А на пляже самих Песков, в зоне, где нет лежаков, даже и стать негде, не то, что лечь и ОООЧЧЕНЬ ГРЯЗНО, спасибо нашим коллегам туристам.
На пляже несколько дней свирепствовали блохо-мошки. Мы (кроме младшенькой), впрочем, как и все люди на пляже, были страшно искусаны и без перерыва чесались, не помогали никакие антигистамины ни местно, ни внутрь. Просто до истерики, на море идти уже не хотелось, потом, к счастью, они неожиданно пропали.
Почему-то сами Золотые Пески нашей семье не понравились. Это чисто субъективно, т. к. особых причин для недовольства не было. Курорт как курорт. Для подростко-молодежи – веселуха, для малых: пару качалок да надувных горок.
Ходили в аквапарк «Акваполис», он находится почти за отелем, ближе, чем до моря. Для новичков сойдет…Для нас маловато было горок, малышне-здорово!
Ездили на такси в Варну, хотя автобусы ходят с остановки рядом с отелем (№ 409). Из-за жары насладиться варненскими зарисовками не смогли, младшенькая стала ныть, поехали в гранд-молл. Для тех, кто не имеет возможности выезжать за границу, шопинг там несомненно покажется прекрасным.
В общем отдых УДАЛСЯ. Отель нормальный, если без особых претензий, то можно ехать
Cześ ć !
My jako czteroosobowa rodzina (3 osoby dorosł e i 1 dziecko) odpoczywaliś my w Pliskach w drugiej poł owie sierpnia.
Do hotelu dotarliś my okoł o 18.30, klucz dostaliś my doś ć szybko i poszliś my szukać naszego pokoju.
Nasz apartament znajdował się na 3 pię trze, ale ponieważ hotel znajduje się "w gó rach", iloś ć kondygnacji nie odpowiada widokowi z okna. W rzeczywistoś ci wylą dowaliś my na pierwszym pię trze, z widokiem na okropną , brudną roś linnoś ć gó rską . Tam (na balkonie) był o naprawdę wilgotno, ciemno i strasznie, a poza tymi drzewami nic nie był o widać . Moż e dla kogoś to nie jest waż ne, ale lubimy wieczorem siedzieć na balkonie bez egzotycznych owadó w, wię c dzieci się zdenerwował y. W skró cie...rano mó j mą ż poszedł do kierownika i bez problemu zaoferowano nam 2 apartamenty do wyboru. Wybraliś my na 8 pię trze i cał y pobyt był z niego bardzo zadowolony.
HOTEL bez terytorium vaasche. Tylko basista i malutki plac zabaw obok, rozbity na kawał ki, choć pomysł (projekt i lokalizacja) jest dobry. Jest sklep, był a najtań sza woda gazowana i mydł o. WiFi w holu. Sł yszalnoś ć w pokojach z korytarza jest po prostu niesamowita, drzwi wykonane są z cienkiej sklejki. Na szczę ś cie na pię trze mieliś my cichych są siadó w, a nasz pokó j znajdował się na koń cu korytarza…
ODŻ YWIANIE. Mieliś my all inclusive. Ś niadania jak w wię kszoś ci buł garskich hoteli: jajka wszelkiego rodzaju, pł atki ś niadaniowe, sery, kieł baski, paskudna kieł basa, pyszny mió d, buł eczki. . . Obiadokolacje bywał y czasem dobre, czasem nie był o z czego wybierać . Ale zawsze był y ró ż ne warzywa i mię so lub kurczaka. Z owocó w: arbuz do każ dego posił ku, melon, brzoskwinie, jabł ka, ś liwki. . . Wł aś nie jedliś my z najstarszą có rką arbuza, melon (buł garski) ma nieco specyficzny smak, ale też nic, brzoskwinie są luksusowe, nigdy nie braliś my innych owocó w . Był y wszelkiego rodzaju mini-ciasteczka. . . Kawa był a taka sobie (był am w innym hotelu i to po prostu obrzydliwe), herbata z wodą z chł odnicy nie był a parzona, a UPI oczywiś cie, gdzie bez nich . Nie wiem na pewno, co był o w napojach alkoholowych - wzię li piwo i gin z tonikiem - nie zostali zatruci. Lody podano na popoł udniową przeką skę , nabierasz dowolną odmianę bezpoś rednio z pudeł ek. . .
Dwó ch najbardziej nieprzyjemnych kolesi pracuje w lobby barze, w samej kantynie dziewczyny-chł opcy są w zasadzie szybcy i przyjaź ni. Plastikowe kubki są myte.
Przez pierwszy tydzień naszego pobytu na stoł ó wce i na basenie był o umiarkowanie ciasno: zawsze był y bezpł atne leż aki, nie był o stoł ó w i kolejek po jedzenie. A potem Rumuni przybyli licznie (i zdał em sobie sprawę , ż e okazał o się , ż e to rasista). Gburowaci, nieprzyjemni Cyganie, któ rzy przyjeż dż ają w ogromnych klanach, podobno ten hotel jest na nich nastawiony (przy wejś ciu są tabliczki z menu w 2 ję zykach: angielskim i rumuń skim). Nie moż na był o dostać się do jedzenia (milczę o lodach !! ! ), w basenie był o tł oczno, ogó lnie był y denerwują ce. Przepraszam Rumunó w.
BASENY - 3. dwa otwarte i ciepł y wewnę trzny Mię dzy "morzem" też tam się bawimy. . . Szczegó lnie dobry jest ten kryty. Jest sauna - za opł atą i jak sił ownia w gó rnym holu, ale jej nie widzieliś my.
POKÓ J, powtarzam, ż e mieliś my mieszkanie, czyste, przestronne, z ogrodzonym ł ó ż kiem (czyli ł ó ż kiem, a nie z przesuwanymi materacami), dwuosobową kanapą , rozkł adanym fotelem i tak dalej. Ogó lnie rzecz biorą c, w poró wnaniu do standardu, idź podwó jnie, jest odpowiednio duż o miejsca, a balkon jest duż y. Telewizor jest stary. Nie ma suszarki do wł osó w. Pokojó wka zamienił a ł abę dzie na pienią dze i wyrzucił a ś mieci.
PLAŻ A i podejś cie do niej to trochę rozczarowanie. Wydaje się , ż e jest blisko plaż y, a nie zbliż anie się , ze wzglę du na Riwierę . To prawda, ż e z doś wiadczenia przekonaliś my się , ż e Riwiera to szczę ś cie. Pierwszego ranka dzieci i ja naiwnie wpadliś my do gł ó wnego wejś cia na Riwierę (noc przed tym, jak ł atwo przez nie przeszliś my) i uprzejmie pokazali mi, gdzie mam iś ć . Na szczę ś cie dzię ki informacjom od Julii T szybko zorientowaliś my się w trasie i dotarliś my do wolnej strefy Riwiery i wyjechaliś my gł ó wnym wejś ciem. Wieczorem pojechaliś my na tę samą Riwierę (przez Presł aw), tylko z drugiej strony (gdzie jest duż e, ciepł e ź ró dł o siarkowodoru) i wyszliś my ponownie gł ó wnym wejś ciem, w ogó le się do tego przyzwyczailiś my. . . i nawet się nie napinał . A na samej plaż y Sands, w miejscu, gdzie nie ma leż akó w, nie ma nawet gdzie stać , a nie tylko poł oż yć się i jest BARDZO BRUDNIE, dzię ki naszym kolegom turystom.
Pchł y i muszki szalał y na plaż y przez kilka dni. My (opró cz najmł odszych) jednak, jak wszyscy ludzie na plaż y, byliś my strasznie pogryzieni i swę dziliś my bez przerwy, ż adne leki przeciwhistaminowe nie pomogł y ani lokalnie, ani wewnę trznie. Aż do histerii, nie chciał em już jechać nad morze, potem na szczę ś cie nagle zniknę li.
Z jakiegoś powodu nasza rodzina nie lubił a samych Zł otych Piaskó w. To jest czysto subiektywne, ponieważ . nie był o szczegó lnych powodó w do niezadowolenia. Oś rodek jest jak kurort. Dla nastolatkó w - mł odzież - zabawa, dla najmł odszych kilka bujanych foteli i dmuchanych zjeż dż alni.
Poszliś my do parku wodnego Aquapolis, znajduje się on prawie za hotelem, bliż ej niż do morza. Dla począ tkują cych wystarczy. . . Dla nas zjeż dż alnie nie wystarczył y, dzieciaki był y super!
Pojechaliś my taksó wką do Warny, chociaż autobusy kursują z przystanku przy hotelu (nr 409). Z powodu upał u nie mogliś my nacieszyć się szkicami Warny, najmł odsi zaczę li ję czeć , poszliś my do wielkiego centrum handlowego. Dla tych, któ rzy nie mają moż liwoś ci wyjazdu za granicę , zakupy tam niewą tpliwie wydadzą się cudowne.
Ogó lnie wakacje był y UDANE. Hotel jest normalny, jeś li bez ż adnych skarg, to moż na jechać