Сразу начну с того, что отель Марвел никак не тянет на 4 звезды. Это твердая тройка. В номерах текут туалеты и краны, огромные трещины на стенах, нет сушилок для белья и табунами бегают муравьи. И крайне небезопасно находиться на балконах - бортики шатаются, стекла закреплены очень слабо....
Наш отдых начался с дичайшего расстройства. Добравшись в 10 вечера до рецепции мы (я, муж и сын) с радостью ждали размещения. Молодой человек с очень услужливым видом забрал наши паспорта и отдал нам ключи от номера. Сказал "welcom" и мы на радостях поскакали заселяться. Зайдя в номер бы были дико ошарашены. Еще в феврале мы оплатили бронь через турагентство и забронировали двухкомнатные апартаменты с видом на море! ! ! А нас заселяют в однокомнатный номер с видом на ...ж*пу. Сначала мы подумали, что на рецепции нечаянно ошиблись и пошли об этом сообщать. Но то, что мы услышали нас повергло в ужас.....Нам сказали "апартаментов нет......освободятся только через 13 дней". Мы в шоке! Какие 13...мы приехали сюда всего на 10 да и как может не быть номера, если мы бронировали его задолго. На это на рецепции только разводили руками. Утром на следующий день мы пошли ругаться с маркетинг менеджером. сразу отмечу, что болгары крайне хитрые, изворотливые люди с очень сильно пренебрежительным отношением к русскоязычным туристам. Мы уже перестали разговаривать спокойно когда в сотый раз услышали, что нашего номера нет. Мы уже орали на весь отель. Мы вынесли мозг всем кто там был и на рецепции и менеджеру. В итоге нам сказали, что через......3 дня один апарт будет свободен и добавили "либо так...либо собирайте вещи и валите искать другой отель". Пришлось 3 дня жить в совершенно ужасном номере.....воняло сыростью и сцулями. На балконе бортик держался на 2-х болтах и шатался......а мы были на 7 этаже. Это кошмар. Кое как запивая расстройство шампанским мы жили 3 дня в этом вонючем номере. Спустя 3 дня мы пошли выбивать обещанный нам НАШ апарт! и тут не без проблем.....его снова пришлось выбивать с боем и криками. Но кое как свершилось.....Мы получили апарт с видом на море. Но в номере было куча волос на ковровом покрытии, слив в ванной забит волосами явно лысеющей блондинки и поэтому вода почти не стекала и при этом тек все время туалет и был залит пол. А на балконе табуны муравьев. Постель и полотенца конечно меняли часто. Но еще один момент, отель, зная, что в этот номер заселяется 3 человека, предоставил для номера лишь 2 стула и 2 стакана. С боем пришлось выбивать третий. Таки жили оставшиеся 7 дней. Остальное было вполне все хорошее. И бассейн при отеле и бар и море и пляж. А в ресторане (у нас было все включено) питание было очень даже вкусным, как-то по домашнему. Хотя конечно это больше не ресторан, а столовка. Но это уже не суть важно. Вот как-то так......вроде и отдохнули хорошо, после ""войны", но осадок остался. И не буду уже рассказывать о том, что болгары нам не хотели предоставлять письменное подтверждение о том, что нам был предоставлен другой номер. Ведь мы хотели потом по приезду от нашего турагентства получить возмещение разницы в стоимости номеров. Нам пришлось САМИМ ехать в болгарский офис, чтобы взять письменное подтверждение, нам его конечно дали, но отказались ставить на него печать..... В общем, 50/50.....и отдохнули и вырвали все нервы....
Zacznę od razu od tego, ż e Marvel Hotel nie przycią ga 4 gwiazdek. To solidne trio. Ciekną ce toalety i krany w pokojach, ogromne pę knię cia w ś cianach, brak suszarek do ubrań i stada mró wek. A przebywanie na balkonach jest wyją tkowo niebezpieczne - boki się chwieją , okna są bardzo sł abo zamocowane....
Nasze wakacje rozpoczę ł y się najdzikszą frustracją . Po dotarciu na recepcję o 22.00 z radoś cią czekaliś my (ja, mó j mą ż i syn) na zakwaterowanie. Bardzo pomocny mł ody czł owiek wzią ł nasze paszporty i dał nam klucze do naszego pokoju. Powiedział „witam” i z radoś cią wskoczyliś my, aby się zameldować . Wejś cie do pokoju był oby szalenie oszoł omione. W lutym rezerwację zapł aciliś my za poś rednictwem biura podró ż y i zarezerwowaliś my apartament dwupokojowy z widokiem na morze! ! ! A my mieszkamy w jednopokojowym apartamencie z widokiem na… f*ny. Począ tkowo myś leliś my, ż e recepcja popeł nił a bł ą d i poszliś my to zgł osić . Ale to, co usł yszeliś my, przeraził o nas..... Powiedziano nam, ż e "nie ma mieszkań...zostaną opuszczone dopiero po 13 dniach". Jesteś my w szoku! Co za 13. . . przyjechaliś my tu tylko 10 i jak nie moż e być pokoju, jeś li zarezerwowaliś my go z duż ym wyprzedzeniem. Na to w recepcji tylko wzruszył ramionami. Nastę pnego ranka poszliś my pokł ó cić się z kierownikiem marketingu. Od razu zauważ ę , ż e Buł garzy są niezwykle przebiegł ymi, podejrzanymi ludź mi, któ rzy mają bardzo lekceważ ą cy stosunek do rosyjskoję zycznych turystó w. Przestaliś my już spokojnie rozmawiać , gdy po raz setny usł yszeliś my, ż e nasz numer jest niedostę pny. Krzyczeliś my już na cał y hotel. Wycię liś my mó zgi wszystkim, któ rzy tam byli, zaró wno w recepcji, jak i kierowniku. W rezultacie powiedziano nam, ż e za......3 dni jedno mieszkanie bę dzie darmowe i dodano "albo tak...albo spakuj się i idź poszukać innego hotelu". Musiał em mieszkać w kompletnie okropnym pokoju przez 3 dni.....ś mierdział wilgocią i czaszkami. Na balkonie bok spoczywał na 2 ryglach i rozł oż ył się......i byliś my na 7 pię trze. Koszmar. Jakoś , popijają c szampanem, mieszkaliś my przez 3 dni w tym ś mierdzą cym pokoju. Po 3 dniach poszliś my wybić nasze obiecane nam mieszkanie! i tutaj nie obył o się bez problemó w…. . znowu musiał zostać znokautowany walką i krzykami. Ale jakoś tak się stał o.....Dostaliś my mieszkanie z widokiem na morze. Ale w pokoju był o duż o wł osó w na dywanie, odpł yw w ł azience był zatkany wł osami wyraź nie ł ysieją cej blondynki, a zatem woda prawie nie spł ywał a, a jednocześ nie toaleta pł ynę ł a cał y czas a podł oga został a zalana. A na balkonie stada mró wek. Poś ciel i rę czniki był y czę sto zmieniane. Ale jeszcze jedno, hotel wiedzą c, ż e w tym pokoju są zaję te 3 osoby, zapewnił tylko 2 krzesł a i 2 szklanki do pokoju. W walce musiał em znokautować trzeciego. Taki przeż ył pozostał e 7 dni. Reszta był a cał kiem dobra. I basen w hotelu, bar, morze i plaż a. A w restauracji (mieliś my all inclusive) jedzenie był o bardzo smaczne, jakby jak w domu. Chociaż oczywiś cie nie jest to już restauracja, ale stoł ó wka. Ale to już nie o to chodzi. Coś takiego......wydaje się , ż e dobrze odpoczę liś my po „wojnie”, ale osad pozostał . I nie powiem Ci, ż e Buł garzy nie chcieli nam udzielić pisemnego potwierdzenia, ż e my otrzymaliś my inny numer. W koń cu chcieliś my pó ź niej otrzymać zwrot z naszego biura podró ż y po przyjeź dzie ró ż nicy w kosztach pokoi. Musieliś my sami udać się do buł garskiego biura po pisemne potwierdzenie, oczywiś cie podali go do nas, ale odmó wił wbicia na nim pieczą tki....Ogó ł em 50/50..... i wypoczą ł i wycią gną ł wszystkie nerwy... .