Pierwsze bułgarskie doświadczenie

Pisemny: 30 sierpień 2012
Czas podróży: 16 — 30 lipiec 2012
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 8.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 8.0
Recenzja o Buł garii.
Odpoczywaliś my przez 14 dni (od 16 do 30 lipca 2012). Organizator wycieczek - Bi-Tour (Miń sk). Oś rodek - Sł oneczny Brzeg. Hotel - Afrodyta II.
Przede wszystkim oczywiś cie porozmawiamy o organizatorze wycieczki - biał oruskiej firmie turystycznej Bi-Tour. Wybraliś my tego touroperatora nieprzypadkowo, znajomi doradzili nam jako najbardziej kompetentny partner w krajach bał kań skich, aw szczegó lnoś ci w Buł garii. Skontaktował em się z Bi-Tour w kwietniu. Kierownik Julia E. szybko i wyraź nie zaproponował a nam ró ż ne opcje wakacji w Buł garii. Ponieważ jechaliś my na wakacje z cał ą rodziną (dwie osoby dorosł e i 9-letnia dziewczynka), nasz wybó r padł na hotel Aphrodite II (3.5 lub 4 gwiazdki - tak jest napisane), znajdują cy się w drugiej linii od morze (10-15 minut pieszo). Jak się pó ź niej okazał o, dokonaliś my sł usznego wyboru, gdyż ż ycie nocne w resorcie toczy się peł ną parą do rana i w efekcie cał kiem zrozumiał e problemy mogą pojawić się w nocy, jeś li chce się spokojnie odpoczą ć . I tak chciał em się dobrze bawić - 5-10 minut i jesteś w samym sercu Sł onecznego Brzegu, cieszą c się komunikacją , muzyką , jedzeniem, piciem i innymi skł adnikami fantastycznej nocnej atmosfery tego sł ynnego kurortu nad Morzem Czarnym. . .

… A wię c o organizacji B-Tour…. Wiesz, jako osoba niezbyt doś wiadczona w takich podró ż ach mogę powiedzieć , ż e moim zdaniem ta wycieczka został a zorganizowana przez pracownikó w Bi-Tour niemal bezbł ę dnie. Jak moż na był o to zrobić lepiej? Jeś li marzysz, to być moż e gdzieś w odległ ej przyszł oś ci bę dzie moż na natychmiast teleportować klientó w w dowolne miejsce na ś wiecie z biura biura podró ż y, aby unikną ć kolejek na lotniskach, drż enia w autobusach, zamieszania bagaż , kontrole paszportowe, osobiste rewizje i wszelkie inne kł opotliwe i niezbyt kł opotliwe problemy, któ re towarzyszą każ dej podró ż y. Tak… Có ż , jeś li wró cimy do rzeczywistoś ci, to nie mam ż adnych skarg na jakoś ć pracy wykonywanej bezpoś rednio przez specjalistó w Bi-Tour. Zawsze staram się ś ciś le i jasno wypeł niać swoje obowią zki w zakresie dostarczania niezbę dnych dokumentó w oraz opł acania usł ug moich partneró w serwisowych. Jednocześ nie oczekuję (a czasem ż ą dam) z ich strony takiego samego adekwatnego stosunku do mnie. Oczywiś cie zdarzają się ró ż ne sytuacje sił y wyż szej (na przykł ad w poł owie drogi autobus zł amał koł o - w każ dym razie, bez wzglę du na to, jak fajny i niezawodny jest touroperator, kierowca i tak bę dzie potrzebował trochę czasu, aby to naprawić awaria). Niestety nie wszyscy to rozumieją , a co najważ niejsze, wś ró d konsumentó w jest znaczny procent tych, któ rzy NIGDY NIC nie lubią . To znaczy, moż e coś im się podoba (lub mniej wię cej im to odpowiada), ale reagują na wszystko tak nieszczę ś liwą i szczupł ą twarzą , ż e.... Szczegó lnie wzruszają ce jest to, ż e czasami tacy klienci oczekują wysokiej jakoś ci obsł ugi i obsł ugi pię ciogwiazdkowego hotelu za 300 USD przez 14 dni….
Lotnisko. spotkanie w Buł garii.
Zdecydowaliś my się dostać do Buł garii samolotem zamiast proponowanych opcji autobusem i pocią giem, ponieważ lot trwa okoł o 2 godzin, autobusem okoł o 36 godzin, a koleją – 42 godziny. Odlot odbył się z lotniska "Miń sk-2" na samolocie Belavia Boeing 737. Swoją drogą niektó rzy z moich znajomych wylali na to lotnisko wię cej niż jedną beczkę brudu, zaró wno dla organizacji jego pracy i obsł ugi, jak i dla wyglą du. Moż liwe, ż e nasze lotnisko nie bę dzie w stanie konkurować z lotniskiem np. w Wiedniu czy Londynie, ale jednocześ nie w naszym rodzimym Miń sku-2 praca został a wykonana wzorowo w poró wnaniu z lotniskiem w buł garskim miasto Burgas. Po przyjeź dzie do Burgas powitał nas pracownik gospodarza - firma Lot Tour, któ ry zawió zł nas do hotelu samochodem. Po drodze rozmawialiś my przez telefon z przewodnikiem, umawiają c się na osobiste spotkanie jutro rano. Swoją drogą kilka sł ó w o przewodniku. . . Przed wyjazdem zapoznał em się z treś cią internetu dotyczą cą opinii turystó w na temat wakacji w Buł garii. Tak wię c w zasadzie wszystko, co został o powiedziane o przewodniku, pasuje do nastę pują cych: oszustó w, ł obuzó w, któ rzy chcą czerpać zyski z turystó w i muszą hodować i sprzedawać jak najwię cej ró ż nych wycieczek, aby wycisną ć wię cej bobbles. Nie, nie moglibyś my powiedzieć tego samego o naszym przewodniku. Bardzo urocza i ł adna kobieta, towarzyska i nienarzucają ca się . Od razu przekazał a mi najpotrzebniejsze informacje, poradził a, abym w razie potrzeby skontaktował a się z lekarzem tylko za jej poś rednictwem, ponieważ był oby to cał kowicie bezpł atne i tyle. Ż adnych narzutó w, perswazji i innych przykroś ci. Kilka dni pó ź niej przyszł a do nas ponownie i zapytał a, czy u nas wszystko jest w porzą dku. Zostawił a telefon i poprosił a o telefon, jeś li coś .
Hotel.

Hotel zakwaterował się zaraz po przyjeź dzie (był o okoł o 18:00). Hotel jest mał y z basenem. W pierwszym tygodniu był o wraż enie, ż e w hotelu jest maksymalnie jedna trzecia - wszystko był o cicho i spokojnie. W jadalni nie był o kolejek na ś niadanie i na peronie przy windzie. Personel jest bardzo goś cinny, przyjazny, sprawny (drugiego dnia poproszono ich o zapewnienie suszarki do ubrań , ponieważ na balkonie nie był o do tego urzą dzeń - przynieś li ją w cią gu trzech minut), prawie wszyscy mó wią po rosyjsku. Nie sposó b nie zauważ yć palą cej atrakcyjnoś ci miejscowych dziewczą t, recepcjonistek. Wyobraź sobie bardzo ciemną (jak mulat) szczupł ą dziewczynę o europejskich rysach. W rzeczywistoś ci Buł garzy są nawet bardzo atrakcyjni. Pokó j okazał się przytulny, taki sam jak na ksią ż eczce reklamowej. W pokoju był o wszystko, czego potrzeba - klimatyzacja (dział ał a dobrze), telewizor (z 4 rosyjskoję zycznymi i zablokowanymi kanał ami porno), podwó jne ł ó ż ko dla mojej ż ony i dla mnie, skł adane krzeseł ko dla dziecka, lodó wka, kuchnia z zabudowaną -w kafelkach i niezbę dnych naczyniach. Ł azienka został a wyposaż ona w kabinę prysznicową z drzwiami przesuwnymi, umywalkę z lustrem i wł aś ciwie toaletę . Zainstalowany tutaj kocioł sł uż ył do dostarczania ciepł ej wody. W zasadzie wszystko jest cał kiem przyzwoite i praktyczne, bez pretensjonalnoś ci i ż adnych ozdobnikó w. Na pó ł ce przed umywalką starannie uł oż ono 3 saszetki z mydł em i 3 butelki lokalnego szamponu o zapachu czekolady. Na ś cianach ł adnie wisiał y 3 komplety rę cznikó w. Pokó j był sprzą tany doś ć regularnie, chociaż jakoś ć sprzą tania jest zwykle standardowa - zmiana rę cznikó w (jeś li wyrzucisz je na podł ogę ) i wyniesienie ś mieci. Zmiana poś cieli raz w tygodniu. Kilka razy zostawialiś my napiwek dla pokojó wki - 2 lewy.
Wady liczbowe. Jednocześ nie w pokoju pojawił y się pewne niedocią gnię cia, któ re szybko odkrył em.
Po pierwsze, w pokoju nie był o lampek nocnych ani kinkietó w, dzię ki któ rym moż na był o coś poczytać w nocy. Szczerze mó wią c, kiedy wcześ niej jeź dził em do jakiegoś resortu, gdzie miał się zatrzymać na plaż y, zawsze zabierał em ze sobą jaką ś zabawną ksią ż kę . Có ż , nie mogę po prostu zasną ć w ś pią czce na plaż y i opalać się , nic nie robią c. Lubię aktywnie się opalać - pł ywać , grać w badmintona i inne gry na ś wież ym powietrzu, ale jeś li odpoczywam biernie, wolę czytać . A wię c o oś wietleniu - w pokoju był o oś wietlenie ogó lne, na szafkach kuchennych był o podś wietlenie, a w oparciach duż ego podwó jnego ł ó ż ka zainstalowano ukryte lampy. Ale niestety lampy te był y skierowane w gó rę i dlatego nie był y przeznaczone do czytania przez wczasowiczó w. Nawiasem mó wią c, na ksią ż eczce reklamowej po obu stronach wspomnianego ł ó ż ka znajdował y się stoliki nocne z lampkami stoł owymi. Nie mieliś my ich w naszym pokoju.
Po drugie widok z balkonu. Jak powiedział a nam Julia, przedstawicielka Bi-Tour, wszystkie obowią zki zwią zane z przyjmowaniem klientó w w hotelu przypisuje się gospodarzowi. Gdy tylko doszliś my do recepcji w hotelu (w dniu przyjazdu), poprosiliś my, jeś li to moż liwe, aby zakwaterować nas w pokoju z widokiem na basen. Niektó rzy z moich znajomych nie radzili brać pokoju z widokiem na basen, ponieważ wedł ug ich opowieś ci, w pobliż u basenó w w barze czę sto odbywają się ró ż ne hał aś liwe imprezy karaoke. Niemniej jednak uznaliś my, ż e skoro przyjechaliś my odpoczą ć nad morzem, a morza nie widać z hotelu, to bę dzie dla nas czymś w rodzaju duchowego relaksu podziwianie widoku na basen z okna pokoju. Niestety w tym czasie nie był o pokoi z widokiem na basen (wedł ug recepcjonistki) i musieliś my wzią ć klucz z mieszkania znajdują cego się w rogu hotelu na 3 pię trze. Jak powiedział pasmanter Bonacieux D*Artagnan, proponują c mu pokó j w swoim domu: „Spó jrz na widok z okna… I powietrze ! ! ! Bajka!! ! ". Kiedy wyszedł em na balkon, ja też zobaczył em widok, któ ry oszoł omił by najbardziej wygadane umysł y odwiedzają cych turystó w. Nie, nic specjalnego. Z wysokoś ci 3 pię tra otwierał się wspaniał y widok w cał ej okazał oś ci…. place budowy i kosze na ś mieci. Pod naszymi oknami leż ał y uł oż one palety budowlane, worki z jakimiś mieszankami budowlanymi, ale co najważ niejsze, każ dego ranka okoł o wpó ł do sió dmej budził a nas miejscowa ś mieciarka, któ rej pracownicy obsł ugiwali te same kontenery na ś mieci. Nawiasem mó wią c, nie miał em szczę ś cia z balkonem, ponieważ pokó j jest naroż ny i w rezultacie balkon jest bardzo mał y (w rzeczywistoś ci stoi jedno plastikowe krzesł o, czyli pomysł na ​ jedzenie tam z cał ą rodziną moż na zakopać wcześ niej), natomiast w zwykł ych pokojach na balkonie stoi plastikowy stó ł i dwa krzesł a.

Ale nie to jest najważ niejsze. Zresztą te drobiazgi (a te drobne niedocią gnię cia w reszcie uważ am za nic wię cej niż drobiazgi) nie mogł y zepsuć naszego ogó lnego wraż enia, zaró wno z hotelu, jak i reszty w ogó le. Jak powiedział em, hotel Aphrodite II jest doś ć mał y. W czasie naszego pobytu w hotelu mieszkali gł ó wnie turyś ci rosyjskoję zyczni, był o kilku Niemcó w, Buł garó w.
Sklepy. Rodacy.
O naszych rodakach (mam na myś li nie konkretnie Biał orusinó w, ale wszystkich rosyjskoję zycznych turystó w) to osobna rozmowa - poznacie naszych z daleka. Pamię tam, ż e poszliś my na zakupy do supermarketu Mladost - najtań szego i najtań szego sklepu w Sł onecznym Brzegu. Ceny tutaj są bardzo, bardzo dobre, nawet w poró wnaniu do naszych biał oruskich realió w. Np. kawał ek sera w kształ cie klina z pleś nią kosztuje tam okoł o 3 i pó ł lewa (czyli okoł o 1.8 euro = 18-19 tys. rubli biał oruskich), a my mamy (osobiś cie to wczoraj widział em) 46 tys. . е. ceny ró ż nią się ponad 2 razy nie na naszą korzyś ć . Inny przykł ad: butelka 0.5 litra najpopularniejszego buł garskiego bimberu (rakó w) Burgas 63 kosztuje 16 lewó w – 8 euro, buł garskiej brandy Slynchev Bryag i Pliska – ok. 7-10 lew, tj. 3.5 - 5 euro. Teraz poró wnaj te ceny z kosztami i jakoś cią produktó w winiarskich na pó ł kach naszych sklepó w. Poró wnanie oczywiś cie nie bę dzie na naszą korzyś ć...Tak wię c stoję w "Mladoś cie" pod oknem, wybieram kwaś ne mleko (kwaś ne), wybó r tutaj należ y im należ eć , super. Po prawej sł yszę jakiś lamont, a potem kobiecy krzyk do cał ego sklepu: „Wania, musimy kupić wię cej kieł basek”. Patrzę po mojej prawej, wprost na mó j bok, taka 120-kilogramowa kobieta o wzroś cie metr i maksymalnie pię ć dziesią tka pę dzi (wedł ug wieku mogł a mieć zaró wno 30, jak i 50 lat), dosł ownie zmiatają c wszystkich w jej ś cież ka. I poś piech absolutnie bez kompleksó w - twarz to filcowy but, nikogo nie zauważ am - idę tam, gdzie chcę . Popychał a i popychał a wszystkich ze swobodą , z jaką buldoż er grabi opadł e liś cie swoim metalowym wiaderkiem. Dlaczego jest buldoż er - lokomotywa! Za nią stą panie i cią gnię cie kosza z rą czką (kosz wykonany jest w taki sposó b, ż e moż na go nosić dwoma rą czkami jak nasza, lub toczyć po podł odze trzymają c się jednej dł ugiej rą czki, analogicznie do walizek na kó ł kach) zgię ta Wania - wą tł y mał y czł owiek, kilogramy 60, nie wię cej. Gdyby ta Dora-Bulldozer stał a przy oknie i wybierał a jakiś produkt, a ja bym się nią poruszał , to oczywiś cie przestrzegają c norm przyzwoitoś ci, z pewnoś cią bym ją ominą ł . Ale teraz zdecydował am, ż e obchodzenie się ze mną jest jej obowią zkiem uprzejmoś ci i nie muszę jej ustę pować , biorą c pod uwagę jej chamskie zachowanie wobec innych. Waga we mnie to centner, daj spokó j, nie jestem twoim 60-funtowym Ivanem, myś lę , ż e spokojnie wybieram produkt. Nagle zaczą ł em odczuwać nerwowe pocią gnię cie po prawej stronie i nieukrywany nacisk. Stoję spokojnie, wybierają c produkt. W koń cu „rodaczka” zorientował a się , ż e nie zejdę z jej drogi i ustą pię . Na chwilę nasze spojrzenia się spotkał y, po czym z nieskrywanym lenistwem i niezadowoleniem raczył a zrobić dwa kroki w lewo i okrą ż yć mnie.
Przychodzi mi na myś l inny przypadek, dotyczą cy osobliwego zachowania naszych rodakó w. Piszę ze sł ó w mojej ż ony. To był o w parku wodnym w Nesebyrze. Ci, któ rzy byli kiedyś w aquaparkach wiedzą , ż e czę sto z powodu duż ego natł oku ludzi w drodze na jaką kolwiek zjeż dż alnię ustawiają się kolejki. Jest to szczegó lnie odczuwalne na tych zjeż dż alniach, na któ rych jeż dż ą na specjalnych urzą dzeniach - podwó jnych lub pojedynczych koł ach-ł odziach, któ re oczywiś cie nie wszystkim wystarczają . Aby chociaż skrę cić na wzgó rze, musisz zdobyć tę samą ł ó dź . A ta procedura zawsze zajmuje trochę czasu, ponieważ niektó rzy goś cie parku wodnego kilkakrotnie jeż dż ą na każ dej zjeż dż alni. To jest ich prawo i nikt tego prawa nie kwestionuje. W tym samym czasie jedna grupa naszych rodakó w (5-6 osó b) postanowił a zmienić dotychczasowy regulamin aquaparku. Wzię li kilka ł ó dek, kilka razy odbyli przejaż dż kę i ż eby nie stać pó ź niej w kolejce do ł ó dek, postanowili wszystko uproś cić - poszli odpoczą ć na leż akach, a ł ó dki został y zł oż one wokó ł nich. Czyli zgodnie z zasadą - odpoczywamy, nie jeź dzimy, no có ż , nie ma co jeź dzić . . Wszystko widział a moja ż ona, któ ra opalał a się na leż aku obok. Nieco pó ź niej do tej rodziny podeszli ludzie, któ rzy prosili o oddanie im ł odzi - zresztą , bo leż ą bezczynnie. Rodacy odmó wili tej proś bie. Nastę pnie ludzie ci podeszli do pracownika parku wodnego, po któ rego interwencji nasi rodacy zostali zmuszeni do oddania tych ł odzi.

Restauracje i inne miejsca do jedzenia.
W Sł onecznym Brzegu jest pod dostatkiem ró ż nych punktó w gastronomicznych i przeką sek, w tym restauracji, kawiarni, bistro, pizzerii, straganó w itp. a rozpię toś ć cen i jakoś ci jest naprawdę bardzo szeroka. Kiedy przyjechaliś my, byliś my wrę cz oszoł omieni - wzdł uż centralnej arterii kurortu są miejsca, w któ rych moż na zjeś ć pysznie i nie za duż o. W takim przypadku powinieneś wzią ć pod uwagę kilka uporczywych, a czasem obsesyjnych ofert, aby udać się w to czy inne miejsce. Czasami widział em, ż e szczekacze tych restauracji nie tylko raź no oferowali, ale takż e rozlewali ró ż ne napoje alkoholowe przechodzą cym klientom wył ą cznie po to, by zwabić klienta w zastawione przez siebie wnyki. Ogó lnie w czasie odpoczynku odwiedziliś my kilkanaś cie ró ż nych miejsc. Jak powiedział em, jakoś ć gotowania i ceny tutaj mogą się ró ż nić o rzą d wielkoś ci. Pamię tam jeden z pierwszych dni, kiedy szukaliś my miejsca na lunch i przypadkiem poszliś my do restauracji „Azzuro” – doś ć duż ej restauracji, z drewnianymi tarasami i meblami. Tam, na wprost wejś cia, stoi figurka kucharza wielkoś ci czł owieka z wystają cym kciukiem prawej rę ki. Sama figurka wydawał a się zapraszać turystó w – wejdź cie! Wszyscy jesteś my pyszni! Fajny! Fajny! Prawdopodobnie w to się kupiliś my. Weszliś my i zamó wiliś my zupę i sok dla naszej có rki, lasagne dla mojej ż ony i kebaby dla mnie. Z drinkó w wzią ł em szklankę piwa - był o bardzo gorą ce, a butelkę pó ł sł odkiego czerwonego wina dla mnie i mojej ż ony - jesteś my w Buł garii. Kiedy przyniesiono zupę , moja ż ona wzię ł a ł yż kę , wzię ł a pró bkę i wydał a werdykt - bardzo przecię tny, już wiedział em, czego się spodziewać dalej. Potem przynieś li lasagne i kebaby. W lasagne był o na wpó ł upieczone mię so mielone, a kebaby też nie zrobił y na mnie wię kszego wraż enia. W ogó le pojechaliś my tam po raz pierwszy i ostatni. To samo moż na powiedzieć o tawernie, znajdują cej się tuż przy plaż y w pobliż u hotelu „Burgas”. Sama tawerna zaprojektowana jest w formie szkunera z masztami, ż aglami, rejami. Lutowanie jest tam bardzo przecię tne, to znaczy wszystko jest przeznaczone dla tych, któ rzy nie jedzą , a tylko przeką skę . Knajpka na plaż y. Mó j stroganow woł owy z wieprzowiną został przygotowany na poziomie naszej stoł ó wki cateringowej. Tak, a takż e - najciekawsze jest to, ż e toaleta jest opł acana dla wszystkich - 50 stotinek, a nawet od klientó w, któ rzy zł oż yli zamó wienie. Dla Buł garii to bzdura.
To samo moż na powiedzieć o restauracji „Malibu”, któ ra znajduje się w pobliż u hotelu „Meridian”. Imponują ca jest tutaj muzyka na ż ywo (muzycy grają naprawdę dobrze) i gabloty z surowymi, apetycznymi kebabami. Tak, nawet tutaj wieczorami pokazywane są magiczne pokazy. A w kuchni wszystko jest jak w zbiorniku, a nawet podawane z martwymi naczyniami i brudnymi spalonymi obrusami.
Jeś li mó wimy o miejscu, w któ rym naszym zdaniem gotują najsmaczniejsze jedzenie, to jest to oczywiś cie Arena. "Arena" znajduje się w pobliż u hotelu "Chryzantema" w drodze do hotelu "Kuban". Wybraliś my to miejsce przypadkiem - szliś my od morza i postanowiliś my gdzieś zjeś ć lunch. Jak wspomniał em w Sł onecznym Brzegu jest po prostu wiele ró ż nych miejsc, w któ rych moż na zjeś ć smacznie i nie za duż o. Byliś my trochę zmę czeni, był o sł oń ce na ulicy - ś rodek dnia, asfalt topnieje, mó zg gotuje się , w ustach - Sahara w lipcowe poł udnie. Przypadkowo zatrzymujemy się przy jednej kawiarni, nazwa nie jest widoczna. Nie ma goś ci, naganiacz zaczyna oferować nam asortyment serwowanych dań . Przyjrzyjmy się bliż ej. Wnę trze nie jest niczym specjalnym, takich kawiarni jest kilkadziesią t, ale jednocześ nie uderza porzą dek, czystoś ć i jakiś komfort. Poł oż ył em się na ziemi, zł oż ył em zamó wienie, czekał em. Przynoszone są czyste sprzę ty, obrusy są prasowane, a nawet na obrusie kelnerka kł adzie markową serwetkę z wizerunkiem wojownika z czasó w antycznej greckiej Hellady z nazwą instytucji. Przynieś li mi piwo, zamó wili zupę dla mojej có rki. Potem przynieś li Julienne z cielę ciny, sał atkę dla mojej ż ony. Wszystkie dania został y przygotowane bardzo dobrze, podobnie jak domowe. Nastę pnie cią gle jeź dziliś my w to miejsce i zawsze, jak za pierwszym razem, jakoś ć potraw był a na najwyż szym poziomie. Pó ź niej dowiedzieliś my się i byliś my bardzo zaskoczeni, ż e „Arena” wcale nie jest restauracją , ale pizzerią . Swoją drogą pizza tutaj jest bardzo przyzwoita, kosztuje 8 lewó w - 4 euro. Biorą c wię c pod uwagę sposó b, w jaki tu gotują i ogó lną jakoś ć obsł ugi klienta, niestety musimy przyznać , ż e nie wszystkie lokale w Miń sku, któ re na swoich szyldach noszą dumną nazwę „restauracja”, bę dą w stanie konkurować z pizzerią Arena. I to zaró wno pod wzglę dem ceny, jak i jakoś ci.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał