Do Austrii od Bożego Narodzenia i nie tylko. Dzień 5. I znowu Wiedeń. Atrakcja piękna. Część 2
Dzień pierwszy. Wiedeń . Sprawiedliwy. Randki
Dzień drugi. Przedmieś cia Wiednia i jeszcze kilka jarmarkó w. Czę ś ć.1
Dzień drugi. Przedmieś cia Wiednia i jeszcze kilka jarmarkó w. Czę ś ć.2
Dzień trzeci. Linz. Podró ż uj pocią giem pię trowym. Czę ś ć.1
Dzień trzeci. Linz. Podró ż uj pocią giem pię trowym. Czę ś ć.2
День czwarty. Graz. I wreszcie pierwszy ś nieg. Czę ś ć.1
Dzień czwarty. Graz. I wreszcie pierwszy ś nieg. Czę ś ć.2
Dzień pią ty. I znowu Wiedeń . Atrakcja pię kna. Czę ś ć.1
Dzień pią ty. znowu Wiedeń . Atrakcja pię kna. Czę ś ć.2
Tak wię c odbył a się kolejna wizyta w Muzeum Sztuk Pię knych.
Nie do koń ca zadowoleni, ale cał kiem zadowoleni, udajemy się na Plac Marii Teresy. A tutaj nie uwierzysz), kolejna ś wią teczna wioska.
Pomimo dni powszednie jest tu wiele osó b:
Trwa też koncert lokalnej celebrytki w peł nym rozkwicie, co bardzo utrudnia dotarcie do ulubionego sł onia Sisiego.
Ale smak grzanego wina nie ulega zmianie, dlatego stawiamy filiż ankę na twarz, aby zachować ton, towarzyszą c temu posił kowi nie tradycyjne kieł baski, ale rodzaj frytek z sosem czosnkowym. : ))
A wieczorem obok Hofburga...
pł ynnie przenieś ć się na targi w St.
Michael () o wielkim nazwisku Imperial i Royal Christmas Bazaar , chociaż moim zdaniem to najmniejsze i najskromniejsze targi ze wszystkich, jakie widzieliś my podczas tej wyprawy. ; )
Ale szczerze mó wią c, nie interesują mnie nawet same targi, tylko to, ż e na Michaelerplatz, któ ry odwiedziliś my niezliczoną iloś ć razy, okazuje się (!!! ) Koś ció ł ś w. kosztem księ cia Babenberga Leopolda VI i miał sł uż yć pał acowi Hofburg oraz mieszkają cym na obrzeż ach mieszczan. Od 1288 r. wymieniany jest wś ró d trzech wiedeń skich koś cioł ó w parafialnych obok Stephansdom i wspomnianego wcześ niej szkockiego klasztoru.
W rzeczywistoś ci na cześ ć jego obszaru i otrzymał swoją nazwę okoł o 1850 roku.
Pierwsza wzmianka o koś ciele, jak już wspomniał em, pochodzi z XIII wieku. I od tego czasu, mimo wszystkich kolejnych przebudó w, zachował a gotycką dzwonnicę , zwień czoną iglicą .
Od tego czasu we wnę trzu koś cioł a przetrwał y niektó re freski, ale ich poziom zabezpieczenia jest niestety znacznie niż szy niż w dzwonnicy.
Generalnie najstarsza czę ś ć koś cioł a i jego zabytki znajdują się na lewo od wejś cia. Jak na przykł ad tzw. brama romań ska, któ rej począ tki się gają.1220 roku, kiedy to faktycznie rozpoczę to budowę koś cioł a.
Wyraź nie widać , ż e w trakcie licznych przebudó w wystró j wnę trza koś cioł a był wielokrotnie przekształ cany i moż e pochwalić się nie tylko antycznymi freskami. Istnieje wiele oddzielnych oł tarzy i kaplic.
Oto na przykł ad Kaplica Werdenberg, zaprojektowana w 1627 roku dla rodziny hrabió w Werdenberg:
Oto jak kaplica Wenus, któ ra był a w fatalnym stanie i został a niedawno odrestaurowana w latach 2005-2006, wspaniale ozdobiona barokowym stiukiem i freskami, uzyskał a swó j historyczny wyglą d w 1640 roku.
Znaczna przebudowa pod koniec XVIII wieku. cierpiał i oł tarz, któ ry obecnie nazywa się ostatnią manifestacją wiedeń skiego baroku. Został zał oż ony w 1781 roku przez Jean-Baptiste de Avrange i jest grupą rzeź biarską „Bitwa Archanioł a Michał a ze zmartwychwstał ymi anioł ami”.
Zdobi go bizantyjska ikona Matki Boskiej, należ ą ca do szkoł y kreteń skiej. Ikona jest uważ ana za cudowną .
Wspaniał e organy, uważ ane za najwię ksze barokowe organy w Austrii, powstał y w 1714 r. oraz 10 grudnia 1791 r.
to na niej wykonano dwie pierwsze czę ś ci Requiem ku pamię ci Wolfganga Amadeusza Mozarta. A teraz, jak rozumiem, utwó r ten wykonywany jest tu każ dego roku tego samego dnia ku pamię ci wielkiego kompozytora.
Generalnie, jak widać z duż ej liczby listó w, Michaelerkirche zrobił na mnie duż e wraż enie i warto go odwiedzić . Ponadto w okreś lonych godzinach odbywają się zwiedzanie koś cioł a, któ rych harmonogram moż na znaleź ć na oficjalnej stronie internetowej.
A podziwianie bogactwa wnę trza w cią gu dnia nie bę dzie zbyteczne, bo oś wietlenie (a raczej jego prawie cał kowity brak wieczorem) dodał o atmosfery naszej wizycie, ale nie pozwolił o nam zastanowić się nad szczegó ł ami. : )
I ruszamy na kolejny jarmark boż onarodzeniowy doś ć wyludniony w tej czę ś ci ulic Starego Miasta.
I prowadzą nas do kolejnego ogromnego gotyckiego budynku - Koś cioł a Minorytó w ( Minoritenkirche > ) , zbudowany w Wiedniu pod koniec XIV wieku.
Byliś my w ś rodku, ale tym razem nie moż emy odmó wić sobie przyjemnoś ci ponownego podziwiania mozaikowej kopii Ostatniej Wieczerzy, stworzonej przez Giacomo Raphaela w latach 1805-1814 na polecenie Napoleona.
Jednak w czasach Napoleona mozaika nie był a już dostę pna, wię c jego teś ć Franciszek II, ostatni cesarz Ś wię tego Cesarstwa Rzymskiego, któ ry rzą dził Austrią , Czechami i Wę grami pod imieniem Franciszek I, zapł acił za pracę i stał się wł aś cicielem muralu do Belwederu, ale ze wzglę du na jego ogromne rozmiary nie był o moż liwoś ci przeniesienia go do Belwederu i trafił do Minoritenkirch.
Uważ a się , ż e Ostatnią Wieczerzę najlepiej oglą dać stoją c obok wysł uż onego fresku ś w. Franciszka z Asyż u, któ ry jest jednym z zachowanych fragmentó w dawnego barokowego wnę trza. : )
Nawiasem mó wią c, uważ a się , ż e pierwszą szopkę zbudował Franciszek z Asyż u. Nie wiem, jak wyglą dał ten historyczny artefakt, ale szopka w Minoritenkirche robi przyzwoite wraż enie.
Jest oczywiś cie nieco mniejsza niż najwię ksza szopka w Austrii, któ rą widzimy w katedrze w Nowym Linzu, ale niewiele. I już po wypeł nieniu postaciami w ogó le go przewyż sza.
I natkną ł em się na informację , ż e postacie na tej szopce mogą się poruszać , ale sami nie mogliś my tego zobaczyć .
Opuszczamy Minoritenkirche i kontynuujemy marsz do Ratusza, gdzie czeka na nas gł ó wny jarmark boż onarodzeniowy Wiednia i cał ej Austrii - Bazar Dziecią tka Chrystusa (Christkindlmarkt) . A kiedy wychodzimy przez Burgtheater i widzimy coś takiego...
...wtedy zaczynamy rozumieć , dlaczego tak wiele osó b chce chodzić na jarmarki boż onarodzeniowe. Ponieważ to ś wię to jest czyste!
I nieważ ne, ż e na zewną trz jest ciepł o, a bał wany wokó ł są po prostu sztuczne. Jakoś zupeł nie o tym zapominasz, gdy zastanawiasz się nad "Drogą szopek" (a nawet do specjalnej muzyki dla każ dej szopki), gdzie tym razem znajdują się dzieł a wł oskich mistrzó w.
Albo pró bujesz przedostać się do strefy fotograficznej w pobliż u Herzelbauma - drzewa 200 serc, któ re od ponad roku zdobione jest w pobliż u Ratusza na cześ ć Adwentu.
Oczywiś cie są obowią zkowe stragany z pamią tkami...
i ogromna pię kna choinka, któ ra jednak trochę ginie na tle tego samego pię knego ratusza...
...i lodowisko ozdobione kolorowym oś wietleniem ...
… i oczywiś cie obowią zkowe grzane wino.
Tak jak powiedział em, cieszę się , ż e dotarliś my do koń ca naszej podró ż y, ponieważ był o to logiczne zakoń czenie i punkt kulminacyjny cał ej naszej ś wią tecznej podró ż y. : )
Dzień szó sty. Poż egnanie
Wł aś ciwie mogł em zakoń czyć swoją historię pią tego dnia, ponieważ szó sty dzień nie był naznaczony niczym niezwykł ym. Ponieważ jednak samolot mieliś my dopiero po poł udniu, postanowiliś my poś wię cić kilka godzin rano na wycieczkę do centrum. Oczywiś cie do katedry ś w. Szczepana ( Stephansdom ).
To chyba najsł ynniejszy zabytek Wiednia, powiedział bym - jego symbol. A byliś my tu już wiele razy i oglą daliś my je z ró ż nych perspektyw. A dzisiaj zamierzamy wspią ć się na jego Pó ł nocną Wież ę (poł udniową , wyż szą , wspinaliś my się już wcześ niej).
I ż eby to zrobić , w przeciwień stwie do poł udnia, gdzie wspinaliś my się po niezliczonych stopniach, a konkretnie, 343. moż na zrobić tylko windą , co jest trochę rozczarowują ce. Ale winda wyglą da trochę ekstremalnie, wię c jesteś nawet trochę szczę ś liwy, gdy jesteś na gó rze.
Ale Wież a Pó ł nocna moż e pochwalić się swoim dzwonem – Nowym Pummerinem, zainstalowanym tu w 1957 roku zamiast starego, zniszczonego w 1945 roku podczas bombardowania.
Dzwoni tylko 11 razy w roku, w przeciwień stwie do dzwonó w w Wież y Poł udniowej, któ re są zasilane elektrycznie i dzwonią codziennie. A Pummerin jest uważ any za drugi co do wielkoś ci dzwon w Europie po dzwonie z katedry w Kolonii.
Niestety, dzisiaj pogoda jest ponura, a w powietrzu migocze nawet kilka pł atkó w ś niegu, wię c widoki na Wiedeń poniż ej są nieco zamglone, ale nie mniej pię kne.
Zamiast tego z Wież y Pó ł nocnej moż na zobaczyć szczegó ł owo pokryty dachó wkami dach katedry...
...i rozł oż one na nim orł y dworu cesarskiego i kró lewskiego.
Teren przed katedrą jest nadal doś ć pusty - teraz wyjechał leniwy turysta, któ ry nie spieszy się z pobudką . ; )))
Wracamy do katedry. Nie bę dę opowiadać o jego znanej historii, ani wymieniać tego, co moż na tu zobaczyć . Jeś li jest dobrze, warto spę dzić przynajmniej pó ł popoł udnia na Stephansdom, aby zobaczyć cał e jego wewnę trzne pię kno, zejś ć do katakumb, wspią ć się na obie wież e. Ale w każ dym razie, nawet jeś li przejdziesz tutaj do czę ś ci, któ ra jest otwarta dla bezpł atnego dostę pu, nadal moż esz zobaczyć , jaka jest pię kna.
I ogromny! : ))
A nasz czas, jak Kopciuszka, dobiega koń ca...Wystarczy tylko dotrzeć do kolejnego symbolu Wiednia - Opery.
Jednocześ nie przez jakiś czas przejeż dż ają c przez przypadek na Kä rntnerstrasse (!!!
) zauważ amy maltań ski koś ció ł ś w. Jana Chrzciciela ( Malteserkirche ).
To wszystko Wiedeń - moż esz tu odwiedzać wiele razy i wcią ż odkrywać coś nowego i niezauważ onego! I na pewno bę dzie nie mniej pię kne i interesują ce niż to, co już tu widzieliś cie.
I w ogó le zaró wno Wiedeń , jak i cał a Austria wydaje mi się rodzajem ś wię ta przewią zanego ś wią teczną wstą ż ką , któ rego sam widok zachwyca, ao treś ci i nic nie mó wi!
Prawdopodobnie jest to kolejny powó d, dla któ rego po prostu ją uwielbiam i nie znudzi mi się wyznawanie jej mił oś ci! I niech ś wię ta Boż ego Narodzenia, po któ rych pojechał am do Austrii, nie był y wszę dzie odczuwalne, ale sam kraj nas nie zawió dł ! I chcę tu jeszcze wró cić ! : )
I na koniec mojej historii chciał bym podzię kować wszystkim, któ rzy czytali i wspierali mnie w procesie jej pisania! Dzię kujemy za spotkanie w Wiedniu! : )))