Będziemy za tobą płakać, Argentynie!
Wszystkie dobre rzeczy kiedyś się koń czą . Tak zakoń czył a się wycieczka do Buenos Aires. Naprawdę odkrył am dla siebie zupeł nie nową Argentynę , a nie tę , któ rą „wygooglował am” tydzień przed wyjazdem. Wielkoś ć moich wraż eń nie mieś ci się w zakresie sł ó w fajnie, fajnie, fajnie. Jest pię kny, magiczny, niesamowity, ale prawdziwy i bardzo imponują cy! ! ! Ale jak moż esz dowiedzieć się wszystkiego o Argentynie w 5 dni? Nie ma mowy. Ale moż esz spró bować ! ! ! Zapoznanie się z Miastem Tró jcy Przenajś wię tszej i Portem Matki Boż ej Matki Boż ej Dobrego Wiatru miał o miejsce pod koniec naszej wiosny, a takż e u schył ku lata. Dlatego ciepł e niebo Argentyny wygodnie schronił o nas na jego otwartych przestrzeniach. A pierwszy dzień przyjazdu poś wię cony był fotografii. Uzbrojeni w aparaty odwiedziliś my jednego z najsł ynniejszych fotografó w w Argentynie i razem z nim wybraliś my się do jednego z parkó w w centrum miasta. I wiecie, jakby nic specjalnego, ale… w Kijowie tego dnia był o -5C, a w Buenos Aires +26.
I to sprawił o, ż e dzień był jeszcze pię kniejszy.
Po powrocie do hotelu Palermo Soho Loft chciał em tylko jednego - spać . 16-godzinny lot dał o sobie znać , a zmę czenie spadł o z moich stó p.
Drugi dzień przynió sł zapoznanie się z graffiti stolicy Argentyny, czy jak to się tam nazywa – murales. Przewodniczka miał a na imię Marina, mó wił a po angielsku, ale nadal nie rozumiał em - był a Argentyń czykiem lub po prostu dobrze nauczył a się ję zyka w szkole. Po niebieskich rajstopach i pomarań czowych kapciach od razu stał o się jasne, ż e Marina jest osobą kreatywną i prowadził a trasę z taką samą inspiracją . Nurv, Pum Pum i Jazz to wszystkie nazwy, któ re pamię tam. Niektó re z ich obrazó w moż na zobaczyć przeglą dają c galerię . Wszystko, czego artyś ci potrzebują , aby pomalować tę lub inną ś cianę , to tylko zapukać do drzwi wł aś cicieli. Dopiero w Buenos Aires zdał em sobie sprawę , ż e graffiti to sztuka. Ponadto lokalni artyś ci nauczyli nas, jak wykonać mał e szablonowe malunki graffiti.
Wieczorem mieliś my zapoznać się z kolejnym elementem poł udniowoamerykań skim - pił ką noż ną.
I nie chodzi o to, ż e reprezentacja Argentyny jest jedną z najbardziej utytuł owanych druż yn w ś wiatowej pił ce noż nej. Rzecz w tym, ż e duch kibicó w panuje na stadionie nawet podczas tych mał o waż nych czy podczas meczó w „mł odzież owych”. Stadion La Bombonera - Brandsen Street, na któ rym osiedlił a się druż yna Boca Juniors i miejsce, w któ rym spę dziliś my wieczó r drugiego dnia. Arena La Bombonera znana jest z tego, ż e wibruje, gdy fani zaczynają się podskakiwać . Ale tego wieczoru po prostu wszystko wibrował o: fani tań czyli, ś piewali, bili w bę bny, rzucali gazetami. To jest takie fajne! I uwierz mi, teraz też jestem fanem Boca Juniors! Przed nami siedział o dwó ch mę ż czyzn pró bują cych zrobić sobie zdję cia na oczach fanó w, ale nie mogli. Zaproponował em pomoc, chociaż ostrzegano nas o ś rodkach bezpieczeń stwa (mniej pokazujemy, ż e nie są lokalne).
Po udanym strzale dla nich zapytali ską d jesteś my, a kiedy usł yszeli nazwę kraju, natychmiast wydali: „Och, Szewczenko! Dynamo-Kijó w”. Ł adnie : -)
A potem był y tań ce - „Godskitchen”, gdzie tego dnia grali Paul Van Dyk, Sander Van Doorn. Niezapomniana jednoś ć muzyki, ś wiatł a i ogromnej liczby ludzi. Jak się pó ź niej okazał o, był o okoł o 1.000 osó b. Tań czyliś my do 5 rano. Impreza zakoń czył a się sukcesem!
Rano w hotelu przywitał y nas samochody z lat 60-70: Chevrolet Impala, Ford Falcon, Plymouth. Koledzy kierowcy zrozumieją ! W koń cu pojechaliś my na nich do obszaru turystycznego „La Boca”. To po prostu Sinatra w odtwarzaczu i tyle – nigdzie nie jest fajniej.
Stare wielobarwne domy, pomalowane resztkami farb okrę towych. W okolicy znajdują się sklepy z pamią tkami i kawiarnie. Tango pachnie na każ dym kroku, bo to wł aś nie w stolicy Argentyny tango stał o się obiektem kultu niż szych warstw społ eczeń stwa i stą d rozlał o się na Europę . Dostaliś my przedstawienie i lekcję tanga argentyń skiego.
Mimo to mił o jest, gdy twó j nauczyciel klaszcze w dł onie z wdzię cznoś cią i pochwał ą i patrzy ci prosto w oczy!
W to samo miejsce w La Boca poszliś my na lunch do restauracji. Wł aś ciciel, widzą c tak nieziemską ukraiń ską pię knoś ć , zapytał ską d jesteś my. A kiedy usł yszał , ż e jesteś my Ukraiń cami, był szczerze zachwycony, od razu przyznają c, ż e dziadek przywió zł ojca do Argentyny z Ukrainy. Zapytał , jacy jesteś my, jacy jesteś my i jak jego rodzime Czerniowce. Mó wił po angielsku, ale pokrewień stwo dusz wcią ż manifestował o się w jego oczach : )
Wieczorem odwiedziliś my restaurację , w któ rej zamó wienie skł adane jest z wyprzedzeniem przez internet.
W przeciwnym razie, kiedy pewnego wieczoru przyjdziesz tam na kolację , ryzykujesz staniem u jego drzwi przez kilka godzin. Ale radzę nie rezygnować z tej myś li i nadal czekać . To mię so jest po prostu boskie! Porcje są niesamowicie duż e! Obsł uga jest nie do pochwał y!
Pią tego dnia nigdy nie zapomnę . Region tygrysa.
Znajduje się w delcie rzeki Parana, któ ra wpada do La Plata. Zachował y się tu budynki z okresu kolonialnego, a nawet rezydencje prezydentó w Argentyny, w szczegó lnoś ci rezydencja Perona znajduje się w specjalnej szklanej kopule. To ulubione miejsce wypoczynku samych mieszkań có w. Jest zoo, park, ale co najważ niejsze jest moż liwoś ć przejaż dż ki ł odzią lub katamaranem. Pł ynie tu specjalna ł ó dź z jedzeniem i na pewno nie umrzesz z gł odu. Ale kiedy zobaczył em willę na jednej z wysp w regionie Tigre, zdał em sobie sprawę , ż e nie tylko zostanę tu na lunch, ale też bę dę ż ył wiecznie. Pię kny biał y budynek, niebieski basen, pię kne orchidee – a to wszystko w otoczeniu zieleni i drzew. Zamkną wszy oczy z rozkoszy, nie chcesz już ich otwierać , by nie wpaś ć w rzeczywistoś ć , któ ra jutro zabierze Cię z tego pię knego miejsca.
Inne zabytki ró wnież zrobił y szczegó lne wraż enie: Recoleta i plac La Plaza de Mayo, Aleja 9 Lipca i Obelisk. Ale prawie wszyscy o nich wiedzą , wię c chciał em zobaczyć kolejną Argentynę . I widzieliś my ją . I kochali. Na zawsze.