Recenzja biura podróży Сеть агентств TUI (Kijów)

O tym, jak TUI o nas zapomniało w Turcji.

Autor:
Data zakupu usługi: 13 wrzesień 2019
Pisemny: 25 wrzesień 2019
2.0
Biuro podróży: Сеть агентств TUI (Kijów)
Typ usługi: пакетный тур

Wyjazd w piątek 13 września (przerażający) odbył się punktualnie. Przewoźnik lotniczy "Róża Wiatrów". Do Antalyi przyjechaliśmy zgodnie z rozkładem o 12.15 W kasie TUI na lotnisku na voucherze wpisali numer autobusu i wskazali, gdzie go szukać. Po 10 minutach poszukiwań, z walizkami i torbami 36 stopni Celsjusza, zobaczyliśmy przewodnika z przywieszką z naszym numerem autobusu, który wyjaśnił, że autobus jest spóźniony. W sumie 40 minut po przyjeździe przyjechał autobus i zaczął dostarczać naszą grupę do hoteli w kierunku Kemer. Przez opóźnienie autobusu dotarliśmy do hotelu odpowiednio o 14.30, zostaliśmy bez obiadu. Następnego dnia przewodnik hotelowy Rafik o godzinie 14.00 miał spotkać się z wczasowiczami, zaczął je o 13.40, więc ledwo doszliśmy do końca spotkania. Dobrze, że przynajmniej nie dawał wielu wycieczek, które ma dwa razy droższe niż w ulicznych agencjach. Rafik zarejestrował nas i ostrzegł, że dzień przed wyjazdem lista z godziną wyjazdu będzie na recepcji. Hotel Monna Rosa Beach, który TUI deklaruje jako 4*, może ubiegać się maksymalnie o 2*. Ale nie straciliśmy zbyt wiele serca, przepiękna przyroda i morze wykonały swoje zadanie, więc reszta zakończyła się sukcesem. Swoją drogą nie polecam tego hotelu.. Wieczorem 19 września na recepcji znaleźli wykazy, w których wyjazd z hotelu powinien nastąpić 20 września o godzinie 2.25, wyjazd o 6.Noc bez snu, o 2.20 czekamy w hali. O 2.40 nie ma autobusu, denerwujemy się, kierownik hotelu zapewnia, że ​​TUI zawsze się spóźnia. O 3.00 zaczynamy dzwonić do hotelowego przewodnika Rafika, śpi i nie odbiera telefonu. Od 4 razy, kiedy się przebili, nie spał: Teraz się zorientuję. Zrozumiał do 3.40 i nie oddzwonił, dopóki nie oddzwoniliśmy. Okazuje się, że zapomnieli nas odebrać, ale nie martw się, odbiorą nas za 10 minut. O 3.50 przyjechał autobus, który jechał inną trasą i jeszcze nie odebrał turystów z 5 hoteli (na sekundę odprawa na samolot od 4.00 do 5.15). Autobus z TUI, na każdym wyboju grzechotał zepsutym zawieszeniem i mrugał na schludnym kontrolką awaryjnego poziomu hamulców, nie mógł rozpędzić się powyżej 80 km/h. Wyprzedzały nas wszystkie autobusy i nerwowo spoglądaliśmy na zegar. O 5.05 dotarliśmy na lotnisko. Podziękowania dla przewodnika autobusowego, który pobiegł nam towarzyszyć. W nerwach na granicy zapomniałam torby z pieniędzmi i dokumentami, dzięki ludziom dogonili nas i przekazali. Byli ostatnimi, którzy weszli do samolotu, tuż przed zamknięciem drzwi.. Nerwy, zmartwienia, zepsute wrażenia reszty a to wszystko za sprawą przewodników z TUI. Rozumiem, że jest to czynnik ludzki, ale jak można zapomnieć o swoich turystach i jednocześnie nie tylko jakoś zrekompensować szkody moralne, ale nawet nie przeprosić? Jeśli podróżujesz z TUI, to bądź czujny, nie sądzę, że jesteśmy pierwsi i ostatni. Nie polecam TUI.