Odpocznij w Abchazji w 2010 roku.
Odpoczywaliś my w rodzinnym budynku pensjonatu „Fundusz Literacki” (wycieczka w ostatniej chwili wykupiona w 1956 r. za osobę za dzień ). Pokó j uzasadniony kosztem, nie ma co narzekać : klimatyzacja, 2 ł ó ż ka, lodó wka, telewizor, stó ł i 2 krzesł a. Rę czniki był y zmieniane w razie potrzeby (poł oż ył y je na podł odze w ł azience), poś ciel był a zmieniana 2 razy. Pokojó wka i personel są przyjaź ni. Jak prysznic się zepsuł - naprawiono go po 40 minutach. Teren pensjonatu jest zadbany, dobrze oś wietlony latarniami, wieczorem przyjemnie jest spacerować . Animacja dla dzieci był a każ dego wieczoru, dzieci biegał y jak ś mieszne (nie ma jeszcze wł asnych, tak się wydaje : )).
Jedzenie był o frustrują ce: cielę cina i wieprzowina pojawiał y się rzadko iw bardzo mał ych kawał kach i wył ą cznie w duszonych warzywach lub pilawu. Osobno moż na był o znaleź ć tylko kurczaka i rybę (smaż yli na przemian solę i coś w rodzaju mię ty), 2 razy był o gotowane serce. Dla mił oś nikó w mię sa jedynym wyjś ciem jest zakup grilla na terenie Funduszu Literackiego lub są siedniego pensjonatu. 1 szpikulec - 200 rubli, mał y pstrą g z grilla - 250 rubli. Przed wakacjami warto zjeś ć lody - obok pensjonatu wysokiej jakoś ci lody kosztują tylko 40 rubli eskimoskiego ZSRR, nie sprzedają tań szych analogó w w kubkach, tylko strasznie warzywne.
Dobrze, ż e stał o się to tuż przed wyjazdem. Kiedy zobaczył em, ż e ktoś zsuwa się z mojej buł ki i do koń ca pró bował em uwierzyć , ż e to mró wka. . . duż a i wzdę ta, ale mró wka albo pluskwa. . . ale to był on....Karaluch! Ponieważ nic takiego wcześ niej nie zauważ ono, a kelnerki wyglą dają schludnie, postanowił em po cichu zgł osić ten fakt administracji… oto co z tego wyszł o: w budynku administracyjnym powiedzieli mi, ż e takich spraw nie biorą pod uwagę i wysł ali ja do administratora w jadalni. Zbliż ają c się do administratora, poczekał em, aż wczasowicze wyjadą , aby nikomu nie zepsuć wakacji i cicho powiedział em, ż e mają karaluchy. Odpowiedzią jest uś miech. Myś lał em, ż e nie usł yszał a i powtó rzył a, na co spojrzał a na mnie jak na gł upca i powiedział a: „Kto ich nie ma? ” i znowu ten uś miech. Był em bardzo zaskoczony i zapytał em: „Wię c wiesz, ż e masz karaluchy i nic nie robisz? ” Na co ponownie otrzymał a odpowiednie spojrzenie i już niezadowolonym gł osem: „Có ż , czasami je zatruwamy” i to wszystko, tylko ten uś miech znowu…
Owoce: jeś li pamię tasz cudowne abchaskie brzoskwinie - zapomnij! Sprzedają tylko tureckie i za 120-110 rubli (na targu kozackim w Adler kosztują.60-70), winogrona ormiań skie - 90 (rynek kozacki - 70). W jadalni literackiego funduszu owocó w - jabł ka pocię te ze wszystkich stron (któ re sprzedaje się z rabatem na targach) i pomarań cze pokrojone w kó ł ka (czasem trafiał y na sł odkie).
1 zabieg masaż u w pensjonacie kosztuje 1500, prysznic Charcota - 150 rubli, ale prysznice dopiero po 16.00.
Naturalnie jechaliś my w trosce o czyste morze i wspaniał ą przyrodę , któ rą pamię tamy z poprzedniej wyprawy. Plaż a jest prawie czysta, woda w morzu jest ró wnież przejrzysta, gdy morze się nie martwi. Meduz jest niewiele, ryby są mał e i rzadkie. Ale stosunek pracownikó w do urlopowiczó w był bardzo zdenerwowany: terytorium rozrywki wodnej nie jest w ż aden sposó b odgrodzone. Pracownicy nie czuwają nad bezpieczeń stwem… Niezupeł nie trzeź wi i niezbyt dobrze wychowani mę ż czyź ni przyzwyczaili się do jazdy na skuterze wodnym. W efekcie codziennie pł ywali blisko brzegu i zaczę li rozmawiać z przyjació ł mi, a nie do koń ca, najwyraź niej pró bują c pokazać swó j „chł ó d”. Kiedy rozmawiali, silnik nie był wył ą czony, w rezultacie cał y pas wybrzeż a pokryty był ż ó ł tą oleistą pianą . Oczywiś cie, ż eby podpł yną ć bliż ej, manewrował y mię dzy gł owami ką pią cych się i dzieci (!! ! ). Przeszedł em obok pracownika, gdy 2 Rosjanki poprosił y, aby takich mę ż czyzn nie wpuszczać za motocykl, a przynajmniej odsuną ć parking dla motocykli od ką pieliska. Na co pracownik powiedział , ż e nie jest za to odpowiedzialny i wysł ał je innej osobie. Po okoł o 30 minutach wracał em, ten pracownik rozmawiał z tą , do któ rej wysł ał Rosjanki i powiedział mu zdanie: „te już narzekał y”. Do czasu naszego wyjazdu administracja pensjonatu nie podję ł a absolutnie ż adnych dział ań , aby zapobiec naruszeniom przepisó w bezpieczeń stwa. Na spadochronie jazda nad brzegiem morza kosztuje 1200, dla dwojga 1700. Ile tam kosztował banan i nie pytał em.
Odbyliś my 4 wycieczki na ł ono natury, pojechaliś my z Mza do Ritsy, odwiedziliś my Gagrę i 2 dacze Stalina, liczne wodospady. 1 wycieczka obejmował a zwiedzanie Gagry - okazał a się jedyną , w któ rej nie trzeba był o za coś pł acić dodatkowych przewodnikó w. Natura się nie zmienił a - nieskazitelna i pię kna. Zmienił y się tylko przewodniki. Teraz są bardzo podobni do nauczycielki Ś nież any z naszej Rosji, któ ra w każ dym odcinku proponuje bogatym dzieciom zebranie pienię dzy na kolejne oszustwo i nie mó wi o tym rodzicom. Incydenty:
1. Oczywiś cie wszystko jest sprowadzane do winnic, nie mieliś my wyją tku, ALE nigdzie indziej nie zebrali za to 50 rubli od turystó w. Zwykle importowane, ale przewodnicy odliczają % od sprzedaż y. I tu odliczono je od sprzedaż y akcji + przewodnik ją zebrał , ale nie widział em, ż eby przekazywał pienią dze pracownikom sali degustacyjnej. Mó j mą ż i ja w zasadzie nie zapł aciliś my (był em w krajach europejskich i Chinach, turyś ci nigdy nigdzie nie pł acą za degustację ), zobaczyliś my jaskó ł ki pod dachem i zaczę liś my robić zdję cia. Przechodził pracownik, zobaczył , ż e jesteś my zainteresowani i zabrał nas do wewnę trznego pomieszczenia, gdzie był o duż o gniazd, był y beczki i opowiedział nam, jak idzie produkcja. Wychodzą c przypadkowo wyszliś my z sali degustacyjnej, pracownicy nas nie wyrzucali, nie ż ą dali zapł aty.
2. Na wycieczce nad jezioro Ritsa przewodnik powiedział : chodź my z tobą do daczy Stalina, dasz mi 300 rubli za osobę , ale wtedy nikomu nie powiesz.
3. W ramach wycieczki do jaskiń Athos mieliś my zostać zabrani do poł oż onego na wzgó rzu klasztoru. U podnó ż a wzgó rza przewodnik powiedział : autobus nie powinien tam jechać , zgodnie z planem trzeba tam iś ć pieszo, ALE moż emy Was tam zabrać za dodatkowe 30 rubli od osoby! Powiedział em, ż e program nic o tym nie mó wi, a w czasie przeznaczonym na zwiedzanie moglibyś my sami tam spacerować lub pospacerować po mieś cie, ponieważ klasztor nas nie interesuje. …. Wspinaliś my się na wzgó rze dobrze utwardzoną drogą przez okoł o 8 minut, nie minę liś my ani jednego punktu kontrolnego, nikt się nie zatrzymał i nie wzią ł pienię dzy za przejazd. Pienią dze zbierał tylko nasz przewodnik.
4. Nie dotyczy przewodnikó w, bardziej miejscowej ludnoś ci: 3 lata temu na wycieczkach moż na był o kupić wino, smaczne i domowe. A kiedy sprzedawali, chwalili wł asne. Teraz nie tyle chwalą swoich, ile oczerniają są siadó w, resztę sprzedawcó w wina. Bardzo niefortunne wino kupiono od bardzo mił ej kobiety: zaostrzenie zapalenia ż oł ą dka nastą pił o od 1 szklanki. Potem rozmawiał em z rosyjskimi turystami, okazuje się , ż e przez kilka lat w Abchazji prawie niemoż liwe jest kupowanie wysokiej jakoś ci domowego wina. Wielu doś wiadczonych turystó w w Abchazji kupuje teraz tylko wino fabryczne.
Przy jednym z wodospadó w miejscowy mieszkaniec zaproponował , ż e bę dzie trzymał w rę kach ró g, podobno z winem. Kiedy chciał em mu dać.10 rubli za zdję cie w naszym aparacie, podnió sł straszliwy krzyk domagają c się.100 rubli. Ponieważ niezbyt przyjazne twarze jego towarzyszy wyglą dał y zza jego plecó w, nadszedł czas, aby dać.50….
Mió d: mió d na wycieczkach sprzedawano za 300 rubli / 0.5 litra za zwykł y mió d, 350 rubli / 0.5 litra za kasztan. W parku Odenburgsky ceny są tań sze, ale dziwny mió d. Kupiliś my od miejscowych bardzo smaczny i nie palą cy się kasztan za 800r/1.5l.
5. Na wszystkich wycieczkach lokalni przewodnicy mó wią , ż e cieszą się , gdy przyjeż dż ają rosyjscy turyś ci i wydają pienią dze.
6. Jedna z wycieczek był a bardzo trudna od 7.30 do pó ź nej nocy i zakoń czył a się piknikiem w drodze powrotnej. Na stole nie był o nic poza winem, a zmę czeni turyś ci naturalnie w wię kszoś ci upili się . Przewodnicy prawie nie pili, a kiedy wró cili do autobusu, zaczę li zabawiać pijanych turystó w i samych siebie. Doszł o do tego, ż e zaproponowali pijanym Rosjankom tań czenie na peł nych obrotach w przejś ciach mię dzy krzesł ami. Ten widok wyglą dał obrzydliwie. Jak mogą nas szanować i nie doić dla pienię dzy, skoro Rosjanie klaszczą , gdy ich pijane ż ony tań czą w przejś ciach?
Podsumowują c smutne wyniki, chciał bym jeszcze ż yczyć mieszkań com Abchazji, aby nie posuwali się za daleko i byli bardziej poprawni w wypowiedziach i postawie wobec Rosjan. Oczywiś cie rozumiemy, ż e na odbudowę po wojnie potrzebne są pienią dze, ale obywatele rosyjscy, któ rzy naprawdę zarabiają , nie jadą do Abchazji, a ci, któ rzy jadą , nie są specjalnie mili, ż e są traktowani jak dojne krowy i przeceniają bez uzasadnienia.