Отдыхали в отеле с 5 по 15 августа. Ужасный отель! Начну с того, что бронировали мы номер еще в мае, а приехав туда, были обрадованы вестью о том, что свободных номеров то нет. Нам предложили пожить 4 дня сначала в одном номере, затем в другом. Естественно, мы были против....вопрос решали около 40 минут, за это время я решила почитать книгу отзывов...после прочтения хотелось сгрести вещи и бежать оттуда, отзывы только отрицательные. А вопрос все решался....мы уже стали требовать разговора лично с директором отеля...наконец администратор до нее дозвонился (директором оказалась женщина) и дал нам трубку. Тут уже мы не сдерживались и сказали все, что думаем....свободный номер нам тут же нашли. Номер хороший, все что было обещано - все там и было. Единственное, что было ужасным, так это постельное белье, которое когда-то было белым....А теперь об изюминке отеля - уборщицы приходят, когда им вздумается....и неважно дома ты или нет, они открывают дверь своим ключом....сначала было непривычно, а потом они стали нам, как родные) Спишь ты раскинувшись как звезда или сидишь в туалете...и тут появляется она - уже практически член твоей семьи...Администраторов никогда не было на месте, все время приходилось их ждать, чтобы отдать/забрать ключ. Территория отеля вроде как охраняемая, куча охранников, но любой человек мог спокойно зайти на территорию и даже пройти в отель.
Питание. Каждый день одно и тоже...очень надоедает. Пусть и приготовлено вкусно, но невозможно 10 дней на завтрак кушать бутерброд с вареной колбасой и отварный сосиски, а на ужин - одно и тоже жареное мясо, овощное рагу и парочку салатов. Пару раз давали арбуз и неспелые нектарины. Никаких вам местных фруктов, соков, сладкой выпечки...
Пляж на самом деле рядом...и на самом деле нужно идти по сосновой роще....но при этом необходимо умудриться не вляпаться в коровьи и лошадиный лепешки. Они повсюду!!! ! ! О фонарях в Пицунде, видимо, не слышали...вечером идешь в кромешной тьме и надеешься - а вдруг повезет и не наступишь на местный сюрприз. В городе, в заповеднике, на аллее....коровы и лошади в Пицунде свободно гуляют, где хотят. На море каждый день были волны и приходилось ходить на центральный пляж, который находится в бухте...там море очень чистое и всегда спокойное. Каждый день видели там дельфинов.
Цены аховские. . арбуз - 20 руб за кг, виноград - 100 руб, персики - 80, помидоры - 80 и т. д. Во всех кафешках одни и теже цены...и тоже запредельные. А в кафе приходилось ходить, так как ужин нам был обещан с 18 до 20 часов, но потом всех отдыхающих разделили на 2 группы - одни кушали с 18 до 19ч, другие с 19 до 20ч.
Отдыхом осталась недовольна...никогда бы не подумала, что в наше время может быть такой сервис, а точнее его отсутствие. Никому не советую отдыхать в Абазгии.
Odpoczywał w hotelu od 5 do 15 sierpnia. Okropny hotel! Na począ tek zarezerwowaliś my pokó j jeszcze w maju, a kiedy tam dotarliś my, byliś my zachwyceni wiadomoś cią , ż e nie ma wolnych pokoi. Zaproponowano nam zamieszkanie przez 4 dni, najpierw w jednym pokoju, potem w drugim. Naturalnie byliś my przeciw....sprawa został a rozwią zana na okoł o 40 minut, w tym czasie postanowił em przeczytać ksią ż kę recenzji. . . po jej przeczytaniu chciał em zgrabić i stamtą d uciec, recenzje był y tylko negatywne. I sprawa został a rozwią zana....już zaczę liś my domagać się rozmowy osobiś cie z dyrektorem hotelu. . . w koń cu dodzwonił się do niej administrator (dyrektor okazał się kobietą ) i podał nam telefon. Tutaj nie powstrzymywaliś my się i powiedzieliś my wszystko, co myś limy.... od razu znaleź liś my wolny pokó j. Pokó j jest dobry, wszystko co był o obiecane - wszystko tam był o. Jedyne, co był o straszne, to poś ciel, któ ra kiedyś był a biał a. . czy nie, otwierają drzwi swoim kluczem....na począ tku to był o niezwykł e, a potem stał y się dla nas jak rodzina) Ś pisz rozł oż ony jak gwiazda lub siedzisz w toalecie. . . a potem pojawia się - już praktycznie czł onek Twojej rodziny. . . Administratorzy nigdy nie byli na miejscu, cał y czas musiał em czekać aż oddadzą /odbiorą klucz. Teren hotelu wydaje się być strzeż ony, duż o straż nikó w, ale każ dy moż e bez problemu wejś ć na teren, a nawet udać się do hotelu.
Odż ywianie. Codziennie to samo. . . bardzo denerwują ce. Niech się pysznie ugotuje, ale kanapki z gotowaną kieł basą i gotowaną kieł basą nie moż na zjeś ć przez 10 dni na ś niadanie, a na obiad - to samo smaż one mię so, gulasz warzywny i kilka sał atek. Kilka razy podawali arbuzy i niedojrzał e nektarynki. Ż adnych lokalnych owocó w, sokó w, sł odkich wypiekó w. . .
Plaż a jest blisko. . . i faktycznie trzeba przejś ć przez sosnowy zagajnik. . Są wszę dzie!!! ! ! Podobno w Pitsundzie nie sł yszeli o latarniach… Wieczorem spacerujesz w ciemnoś ciach i masz nadzieję – a co, jeś li bę dziesz miał szczę ś cie i nie nadepniesz na lokalną niespodziankę . W mieś cie, w rezerwacie, na alei… krowy i konie w Pitsundzie wę drują swobodnie, gdzie chcą . Codziennie na morzu był y fale i musiał em iś ć na centralną plaż ę , któ ra znajduje się w zatoce… gdzie morze jest bardzo czyste i zawsze spokojne. Codziennie widywaliś my tam delfiny.
Ceny Achowskie . . arbuz - 20 rubli za kg, winogrona - 100 rubli, brzoskwinie - 80, pomidory - 80 itd. Wszystkie kawiarnie mają te same ceny… i też wygó rowane. I musiał em iś ć do kawiarni, ponieważ obiecano nam obiad od 18 do 20 godzin, ale potem wszyscy wczasowicze zostali podzieleni na 2 grupy - niektó rzy jedli od 18 do 19 godzin, inni od 19 do 20 godzin.
Był em niezadowolony z reszty. . . Nigdy bym nie pomyś lał , ż e w naszych czasach moż e być taka usł uga, a raczej jej brak. Nie radzę nikomu odpoczywać w Abazgii.