Anna Ivleva o wyprawie na Antarktydę, kraj pingwinów i gór lodowych
Mam nadzieję , ż e moja recenzja z wyprawy na Antarktydę się komuś przyda, postaram się przekazać atmosferę i niezapomniane wraż enia, któ re urzekają wszystkich uczestnikó w wyprawy antarktycznej. I naprawdę chcę , aby ktoś był podekscytowany tą wyją tkową podró ż ą i speł nił swoje marzenie.
Po pierwsze, bardzo waż ne jest, aby wybrać statek i operatora, któ rym bę dziesz pł ywać . Od tego bę dzie zależ eć wynik cał ej podró ż y. Na szczę ś cie istnieje wiele opcji teraz i dla każ dego portfela. Są to statki klasy luksusowej (Sea Spirit, Ocean Diamond, Silver Explorer) oraz prawdziwe statki ekspedycyjne (Ortelius, Plancius, Ocean Nova) oraz statki tzw. klasy ekonomicznej (np. Ushuaia, Polar Pioneer…) , na któ re nie polecał bym podró ż ować , tk. opinie turystyczne i stosunek ceny do jakoś ci są sł abe. A taką wyprawę jak na Antarktydę powinny zapamię tać tylko najbardziej pozytywne emocje. Dlatego polecam wybrać operatoró w z wieloletnim doś wiadczeniem i profesjonalnym zespoł em spedycyjnym.
Po drugie, waż ny jest ró wnież czas Twojej podró ż y na Antarktydę . I nie chodzi tylko o ceny rejsó w. Oczywiste jest, ż e w szczycie sezonu (grudzień -luty) koszt jest wyż szy, tutaj ró wnież gra czynnik ś wią t noworocznych. Na począ tku sezonu (listopad - począ tek grudnia) przyroda dopiero się budzi, warunki lodowe są nadal trudne, statki nie zawsze mogą wejś ć do mał ych zatok, mł ode pingwiny jeszcze się nie wykluł y. Na przeł omie grudnia i lutego jest znacznie wię cej sł onecznych dni, lś nią gó ry lodowe, ś nieg oś lepia oczy, już widać urocze puszyste mł ode pingwinki. A pod koniec sezonu antarktycznego (koniec lutego - marzec), choć pogoda nie zawsze sprzyja sł onecznym dniom, z pokł adó w statku moż na oglą dać wielorybie safari. Ś nieg stopniał już w wielu zatokach, pojawił o się wiele poł amanych gó r lodowych, mł ode pingwinki dorosł y i pokazują swó j ż ywy charakter, a morsy i foki pospolite pozują turystom bez obaw. Oczywiś cie nie da się przewidzieć pogody, zwł aszcza na Antarktydzie, czasami natura rzuca niespodzianki (zaró wno przyjemne, jak i nie takie), ale nadal trzeba zrozumieć , czego się spodziewać , przynajmniej w przybliż eniu.
Mó j rejs na Antarktydę odbył się w poł owie marca. Szczerze mó wią c, spodziewał em się najgorszego: burza 10 punktó w w Pasaż u Drake'a, cią gł y ś nieg, mizerny wiatr i nudni emeryci na pokł adzie, ale wszystko okazał o się dokł adnie odwrotne! No moż e poza burzą w drodze powrotnej (a potem oczywiś cie nie 10 punktó w). Có ż , trochę się trzę sł o, lekarz na statku karmił wszystkich tabletkami, ale spał a dobrze. Przy okazji gorą co polecam zaopatrzenie się w tabletki na chorobę lokomocyjną z wyprzedzeniem. Co wię cej, nie przynoś ich z Rosji, ale kupuj lokalne w Ushuaia. Są znacznie skuteczniejsze i lepiej pomagają !
Ponieważ rejs był jednym z ostatnich w sezonie, cena był a niska, a na statku byli prawie sami mł odzi ludzie! To mnie bardzo zaskoczył o, ponieważ . Spodziewał em się zobaczyć bogatych amerykań skich dziadkó w. Okazał o się , ż e gł ó wnie ł adni Australijczycy, Brytyjczycy i Amerykanie w wieku 25-40 lat. Nasza rosyjska grupa (z Special Travel Club) nas nie zawiodł a. Atmosfera był a bardzo przyjemna i przyjazna. Ekipa ekspedycyjna zrobił a wszystko, co moż liwe, aby lą dowania był y jak najczę stsze. Był em mile zaskoczony faktem, ż e w zał odze statku byli Rosjanie. Otrzymaliś my wię c indywidualne zwiedzanie statku i morskie opowieś ci. Szkoda oczywiś cie, ż e nie zdą ż yliś my popł yną ć dalej. Oszustwo z powodu gę stej mgł y, ale do ostatniej chwili nadzieja nie opuś cił a.
Po pierwszych dwó ch dniach w Pasaż u Drake'a, gdzie bawił y nas tylko wieloryby, pierwsze pokryte lodem skał y i dryfują ce gó ry lodowe wydawał y się czymś niezwykł ym. Wreszcie lą d! Czekaliś my na pierwsze zejś cie jak manna z nieba. Ileż radoś ci i radoś ci był o na widok pingwinó w! Wszyscy radowali się jak mał e dzieci, pozowali, flirtowali. Ale czł onkowie ekipy ekspedycyjnej ś ciś le zapewniali, ż e w ż adnym wypadku ich nie dotykają . Turyś ci muszą bezwzglę dnie przestrzegać zasad postę powania na Biał ym Kontynencie!
Po kilku wył adowaniach tysię cy kolonii pingwinó w nie zachwycaliś my się już cielę tami. Wszyscy przyzwyczaili się do nich i brali je za pewnik. Có ż , pingwin biegł obok ciebie, no dobrze, niech biegnie dalej. Ale pantery morskie to coś nowego! Tak, nawet na zachwycają cej turkusowej gó rze lodowej! Pł ywają c po zodiakach, zbliż yliś my się do nich tak blisko, ż e mogliś my zobaczyć wszystkie szczegó ł y. Dla fotografó w to był raj!
Kolejna wskazó wka dla tych, któ rzy się tam wybierają : po zejś ciu na lą d nie zapomnij zabrać ze sobą na pokł ad statku kawał ka najczystszej gó ry lodowej. Do dyspozycji Goś ci jest egzotyczny koktajl w barze.
Istnieje inny mit, ż e na Antarktydzie jest stale -50 stopni. Oczywiś cie w gł ę bi kontynentu to prawda, ale rejsy odbywają się tylko po Pó ł wyspie Antarktycznym i tylko „latem” (czyli naszą zimą ), kiedy temperatura wynosi okoł o 0-5 stopni. Nie musisz wię c zaopatrywać się w pię ć swetró w i dwie kurtki puchowe, aby czuć się tam komfortowo. Có ż , jeś li zdecydujesz się wspią ć na gó rę , aby sfotografować niesamowity widok, bę dziesz musiał się w ogó le pocić . Ogó lnie rzecz biorą c, nie należ y bać się brutalnego zimna i kupować kombinezony. Wszyscy turyś ci otrzymują ocieplane gumowe buty do lą dowania, a niektó rzy operatorzy dają markowe kurtki polarne.
Ci, któ rzy zbierają pieczą tki w paszporcie, bę dą mile zaskoczeni niezwykł ą pieczą tką z pingwinem. To doś ć oficjalna pieczę ć dotyczą ca zwiedzania Antarktydy. Jest umieszczony w porcie Locroy. Nie zapomnij wię c zabrać ze sobą paszportu!
Myś lę , ż e czas się zakoń czyć , ponieważ . O Antarktydzie moż na pisać bez koń ca. Wspominają c teraz wyprawę , wcią ż na nowo przeż ywam wszystkie emocje. Z fotografii nie sposó b docenić cał ej skali, pię kna, ciszy, ducha i atmosfery tak odległ ego i surowego kontynentu. Ż yczę wszystkim, aby raz tam odwiedzili, a Antarktyda na zawsze pozostanie w waszym sercu.