Это уникальный отель! ! ! Я до сих пор в восхищении и под впечатлением. Совсем не так представляла себе Вьетнам! Хотя, может, в других местах и по другому все.
Рассказываю про впечатления. Для начала введение – все мужчины это маленькие дети… Выбирая отель, мой МЧ где-то прочитал про этот Винперл, и твердо решил, что стоит поехать туда и реализовать свою детскую мечту –накататся на аттракционах вдоволь. Я-то изначально думала про остров Фукуок, но, видимо, моя мечта была не столь сильна, как его! ! ! Развлечения победили.
Основная особенность данного отеля – он находится на острове, достаточно большом, очень зеленом. На этом же острове еще есть парк развлечений, куда можно приехать, купив билетик и даже не проживая в отеле. А те кто тут живут – просто приезжают и пользуются всеми аттракционами бесплатно и хоть круглый день. Это реально крррруто! Ощущение что можно все и всегда и в любом количестве! Иногда мы на пляж ходили только утром, зато в парк приезжали аж два раза в день. Самое классное, нам понравилось больше всего – это машинки в ночное время. Не знаю, как называется этот аттракцион, этакая длинная дорога среди джунглей, ты сам управляешь машинкой, в этом кайф. А ночью еще и все это дело подсвечивается. Красиво шоу проводят каждый вечер. Утром ходили в аквапарк. В общем, ни дня без парка развлечений!!! !
Таким же развлечением было катание на фуникулере – очень красиво, но и страшновато! ! ! Особенно здорово вечером, когда столбы подсвечивались будто Эйфелевы башни. Тьма и башни… Нереально круто! ! ! Мы ездили прогуливаться по ночному Ньячангу – не очень понятный курорт, это скорее город, все отели через дорогу, странный выбор. Ничуть не жалею о нашем. Кстати, один раз мы загулялись и фуникулер перестал работать, до утра. Хорошо, нам подсказали, что можно еще на скоростной лодке доехать. Больше так не опаздывали.
Территория отеля огромна, он как бы плавно переходит в сам остров. Здесь есть даже свой монастырь, огромная статуя Будды на горе. Там очень тихо и отрешенно, не допускается фривольная одежда и купальники. Обязательно сходите! Увидите с пляжа статую Будды на горе – и в этом районе будет подъем по лесенке.
Самое главное – после аттракционов – разумеется! ! ! Море! ! Волшебное просто. Теплое, очень теплое! ! ! Пляж шикарен. Очень большой и живописный. Мест всем хватало, хотя отель немаленький – наверное, половина выезжала в город или на аттракционы ходила. Кто-то у бассейна день проводил, но это отдых не для нас. Зачем он нужен, этот бассейн когда есть такое море!! !
Отель в целом ничего особенного. Да и зачем еще особенности, когда он и и так уже уникален. Номер небольшой, но чистенький и стильный, отличный санузел! ! !
Питание 3 раза в день. Немного подустали, если честно, от этой резервации и ожидали что все будет вкуснее. Как-то вроде и много еды, но не сильно вкусно. Мясо не мягкое, рыба не вкусная. Приноровились к местному супчику, даже потом и на завтрак его ели. Обслуживают в ресторане не очень, приборы не меняют, как-то в общем, слабовато.
В отеле есть вай-фай, ловит периодически хорошо, даже в номере.
Русских в отеле море. И причем очень много с Дальнего Востока, Сибири. Никого не хочется обидеть, но это такой, простите, «тагил». Немалых размеров дяденьки и такие же немелкие тетеньки. А уж как ведут себя… Иногда бывало стыдно признаться, что мы тоже русские… Почему-то наш народ уверен, что местные вьетнамцы должны их понимать, причем их русский фольклор и мат. Ужасно.
В целом, вроде все. Не смотря на жуткое впечатление от соотечественников, все же в целом эмоции от отдыха положительные. Вьетнам прекрасен, жители его улыбчивы и гостеприимны. Отель уникален. Отдохнули мы на славу, будто в детство вернулись. Это правда. Столько эмоций и впечатлений!!!! ! ! Но в следующий раз решили все же на Фукуок.
To wyją tkowy hotel! Nadal jestem zachwycony i pod wraż eniem. Nie tak wyobraż ał em sobie Wietnam! Chociaż w innych miejscach moż e być inaczej.
Mó wię o moich wraż eniach. Na począ tek wstę p - wszyscy panowie to mał e dzieci. . . Wybierają c hotel, mó j MCH przeczytał gdzieś o tym Winperlu i stanowczo uznał , ż e warto tam pojechać i zrealizować swoje marzenie z dzieciń stwa - duż o jeź dzić . Począ tkowo myś lał em o wyspie Phu Quoc, ale najwyraź niej moje marzenie nie był o tak silne jak jego! ! ! Rozrywka wygrał a.
Gł ó wną cechą tego hotelu jest to, ż e znajduje się na wyspie, doś ć duż ej, bardzo zielonej. Na tej samej wyspie znajduje się ró wnież wesoł e miasteczko, do któ rego moż na przyjechać kupują c bilet i nie zatrzymują c się nawet w hotelu. A ci, któ rzy tu mieszkają , po prostu przyjeż dż ają i korzystają ze wszystkich przejaż dż ek za darmo i przynajmniej przez cał y dzień . To jest naprawdę krrrrto! Poczucie, ż e wszystko jest moż liwe i zawsze iw każ dej iloś ci! Czasami na plaż ę chodziliś my tylko rano, ale do parku przychodziliś my dwa razy dziennie. Najfajniejszą rzeczą , któ ra nam się najbardziej podobał a, są samochody w nocy. Nie znam nazwy tej atrakcji, taka dł uga droga przez dż unglę , sam jeź dzi się autem, to dreszczyk emocji. A w nocy cał oś ć ró wnież jest oś wietlona. Pię kne pokazy odbywają się każ dego wieczoru. Rano poszliś my do parku wodnego. W ogó le nie ma dnia bez wesoł ego miasteczka !!! !
Ta sama frajda sprawiał a jazdę kolejką - bardzo pię kna, ale też przeraż ają ca! ! ! Szczegó lnie ś wietnie wieczorem, kiedy filary był y oś wietlone jak wież e Eiffla. Ciemnoś ć i wież e. . . Nierealistycznie fajne! ! ! Poszliś my na spacer po Nyachang w nocy - niezbyt czysty kurort, bardziej przypomina miasto, wszystkie hotele są po drugiej stronie ulicy, dziwny wybó r. Nie ż ał uję naszych. Swoją drogą , raz poszliś my na spacer i kolejka przestał a dział ać do rana. No có ż , powiedziano nam, ż e nadal moż emy popł yną ć motoró wką . Nigdy wię cej spó ź nienia.
Terytorium hotelu jest ogromne, jakby pł ynnie przechodził o w samą wyspę . Ma nawet wł asny klasztor, ogromny posą g Buddy na gó rze. Jest bardzo cicho i wolno, frywolne ubrania i stroje ką pielowe nie są dozwolone. Koniecznie jedź ! Z plaż y zobaczysz posą g Buddy na gó rze - aw tym obszarze bę dzie wspinaczka po drabinie.
Najważ niejsza rzecz - po przejaż dż kach - oczywiś cie! Morze! ! Magia jest prosta. Ciepł o, bardzo ciepł o! Plaż a jest wspaniał a. Bardzo duż y i malowniczy. Miejsc starczył o dla wszystkich, choć hotel jest doś ć duż y - pewnie poł owa pojechał a do miasta lub poszł a na atrakcje. Ktoś spę dził dzień przy basenie, ale to ś wię to nie jest dla nas. Dlaczego jest potrzebny ten basen, kiedy jest takie morze !! !
Hotel jako cał oś ć to nic specjalnego. A po co jeszcze cechy, skoro jest już wyją tkowy. Pokó j jest mał y, ale czysty i stylowy, ś wietna ł azienka! ! !
Posił ki 3 razy dziennie. Szczerze mó wią c, trochę zmę czony tą rezerwacją i spodziewał em się , ż e wszystko bę dzie smaczniejsze. Trochę jak duż o jedzenia, ale niezbyt smaczne. Mię so nie jest mię kkie, ryba nie jest smaczna. Przyzwyczaili się do lokalnej zupy, nawet wtedy zjedli ją na ś niadanie. Obsł uga w restauracji niezbyt dobra, sprzę ty się nie zmieniają , jakoś ogó lnie, raczej sł abo.
Hotel posiada Wi-Fi, okresowo ł apie dobrze, nawet w pokoju.
Rosyjski w hotelowym morzu. A ponadto sporo z Dalekiego Wschodu, Syberii. Nie chcę nikogo urazić , ale to jest takie, przepraszam, „tagil”. Wujkowie znacznych rozmiaró w i te same raczej mał e ciocie. A jak się zachowują … Czasem wstyd był o przyznać , ż e my też jesteś my Rosjanami… Z jakiegoś powodu nasi ludzie są pewni, ż e miejscowi Wietnamczycy powinni ich zrozumieć , zresztą ich rosyjski folklor i nieprzyzwoitoś ć . Straszny.
Ogó lnie jak wszystko. Mimo okropnego wraż enia rodakó w, jednak ogó lnie emocje od reszty są pozytywne. Wietnam jest pię kny, jego mieszkań cy są uś miechnię ci i goś cinni. Hotel jest wyją tkowy. Odpoczywaliś my do chwał y, jakbyś my wró cili do dzieciń stwa. To prawda. Tyle emocji i wraż eń!!!! ! ! Ale nastę pnym razem postanowiliś my pojechać do Phu Quoc.