Korytarze są wą skie i ciemne. Sł yszalnoś ć jest okropna, rano nie moż na spać , bo gromadzą się na ś niadanie w są siednich pokojach, pokojó wki grzechotają na korytarzu, na ulicy brzę czą motorowery. Sł ychać nawet, jak odkrę cają wodę i spł ukują toaletę , jeś li są siedzi są biesiadnikami, na ogó ł milczę .
Hotel znajduje się w pierwszej linii, widok z balkonu jest cudowny! Wychodzą c z hotelu, przechodzisz przez ulicę , zaraz plaż a, w nocy na tej plaż y rozgrywają się prawdziwe festyny. Wietnamczycy przyjeż dż ają na motorowerach, z gł oś nikami karaoke i zaczynają wyć do mikrofonu, wię c nawet zamknię te drzwi nie pomagają , tylko zatyczki do uszu, trzeba je zabrać ze sobą do dowolnego hotelu! Rano doł ą czają do nich pijani rosyjscy turyś ci i zaczynają z nimi ś piewać i tań czyć , to po prostu okropne! Zwykle dzieje się to mię dzy 23:00 a 6:00. Poszliś my do recepcji i poprosiliś my, ż eby coś z tym zrobić , wyjś ć , ż eby ich rozproszyć , na co odpowiedziano nam palcami, ż e plaż a jest wspó lna i mają peł ne prawo się tam bawić . Rano po takich uroczystoś ciach na plaż y pojawił y się nawet kupy gó wna, przepraszam! Urlopowicze musieli sami wypeł nić go piaskiem ! ! ! Kiedy „obserwator” to zobaczył , wycią gną ł ł opatę i zabrał ją na są siednią plaż ę !
Wchodzą c do pokoju ucieszył em się z prezentem od hotelu, ciastem i kwiatami. Ró wnież na wszystkie daty lub urodziny dają ciasto, z twoim imieniem i datą ) ł adne). Zauważ yli dobrą ł azienkę , jednak ciepł a woda pojawia się dopiero po 10 minutach po spuszczeniu, to nie jest zbyt wygodne, przychodzisz brudny z plaż y i stoisz w korytarzu, czekasz, aż woda się umyje, bo wylewanie piasku i brudzenie ł ó ż ka nie jest polowanie. Nie ma też miejsca na suszenie strojó w ką pielowych i rę cznikó w, radzę zabrać ze sobą sznur i spinacze do bielizny oraz mydł o do prania, bo oni nawet nie wiedzą co to jest. Jedna mał a szafa, ale nasze rzeczy pasują , nie trzeba tam duż o zabierać . Nie mają nawet ż elazka! ! Wię c musisz wzią ć tylko to, co się nie zgniecie!
Codziennie sprzą tali pokoje, dla sumienia zmieniali rę czniki i poś ciel ró wnież regularnie. W pokoju jest czajnik, lodó wka i maleń ka suszarka do wł osó w, wię c nie da się nim wysuszyć wł osó w. Sejf był zepsuty, wezwano mechanika, aby go naprawił . Ró wnież drzwi na balkon był y zepsute, przesuwane okna z podwó jnymi szybami, bardzo stare, mał o uczę szczane i nie zamykane kluczem, chodź są siad i weź , co chcesz! Balkony są blisko siebie, przez któ re moż na przejś ć przez balustradę .
Jadalnia na 10 pię trze, ś niadanie od 6:30 do 9:30. Jedzenie był o ś rednie, nieź le, moż na był o coś wybrać .
Hotel poł oż ony jest na pó ł nocy, wię c plaż a jest czystsza niż w centrum, podczas gdy w okolicy mieliś my tylko kilka kawiarni, w któ rych mogliś my zjeś ć porzą dny posił ek. Najczę ś ciej musiał em jechać do centrum, do dzielnicy europejskiej, taksó wka jechał a w jedną stronę za 80-120 tys dong, czyli 4-6 dolaró w.
Ogó lnie wraż enia był y pozytywne, gdyż samo miasto Nha Trang jest bardzo czyste i pię kne.
Gdzie nasz nie znikną ł , ale do tego hotelu już nie pojedziemy.