Pierwszy raz byliś my w Wietnamie, wię c bardzo się martwiliś my. Przylecieli z Moskwy liniami Vietnam Airlines, Aeroflot i Transaero jeszcze dł ugo się uczyli do tego poziomu. Urocze stewardesy, przyzwoite menu i karta na drinka, telewizor w zagł ó wku, któ ry opró cz filmó w itp. transmituje online mapę lotó w, a obraz z dwó ch kamer - jednej pod samolotem, drugiej do przodu , odpowiednio, widzisz wszystko, nad czym przelatujesz.
Lecieliś my Focusem Asia, nie był o ż adnych problemó w. Co prawda transfer z Sajgonu do Phan Thiet zajmuje prawie 5 godzin, jest 210 km dró g, ale ruch jest bardzo ruchliwy i cią gle w osiedlach. W Sajgonie jest BARDZO wiele motoroweró w, z 8 milionó w ludzi, 7 milionó w jeź dzi na motorowerach.
W Phan Thiet zatrzymaliś my się w Muine De Century Beach Resort & Spa.
Obsł uga był a nieoczekiwanie dobra. Mieszkaliś my w willi nad morzem, tuż obok restauracji. Pokoje są czyste, z peł nym zestawem niezbę dnych drobiazgó w (pasta do zę bó w, szczoteczka, czyś ciki do uszu, grzebień , kapcie a nawet parasol itp. ). Na stole akcesoria do herbaty: torebki herbaty, kawa, cukier i woda gratis i są codziennie uzupeł niane. Mini bar jest bardzo humanitarny pod wzglę dem cen. Pokó j jest sprzą tany, a rę czniki zmieniane codziennie od 8 rano. Jedynym minusem jest brak leż akó w na plaż y, jest ich naprawdę mał o.
Ś niadania bardzo dobre - ś wież e soki, owoce, sushi, jajecznica (do wyboru mix - omlet z warzywami i szynką ), spaghetti, zupy, ziemniaki - jest duż o jedzenia, a wszystko jest pyszne.
Ś wież e owoce morza jedliś my zwykle w kawiarniach na nabrzeż u, jeś li wyjdziesz z hotelu, skrę ć w lewo, potem po 3 km bę dzie kilka kawiarni. Jeden z najbardziej znanych VOKE, wielu ludzi i naprawdę nie podobał a mi się usł uga. Zaczynają c od kelneró w, do któ rych nie moż na zadzwonić , nie ma gdzie umyć rą k, nie ma gdzie wrzucać ś mieci z tych samych owocó w morza. Punkt drugi - tam jest ciemno, wię c resztę trzeba bardzo dokł adnie przeliczyć - przeką skę za 10 dolaró w, kelner "wzią ł się " - 15, bo nie zdawał em sobie sprawy. Potem oczywiś cie zwró cił , ale osad pozostał . Dwie kawiarnie dalej znajduje się kawiarnia z czerwonymi lampionami. Mó wią po angielsku i rosyjsku. Tam obsł uga jest lepsza - wilgotne chusteczki, woda do mycia rą k po jedzeniu, talerze na ś mieci. Homar podaje się z darmową sał atką warzywną , krewetki podaje się z ryż em . Drobiazg, ale bardzo przyjemny. Ceny są wszę dzie normalne - 1 kg krewetek - 12 USD (są to te, któ re sprzedajemy jako duż e), duż e (wedł ug ich standardó w) - 20 USD. Homar - 24 USD za kg. Ryż , suró wki za 2-3 dolary.
W centrum znajduje się restauracja Forest, ceny tam są dwa razy wyż sze, ale atmosfera jest tego warta i bardzo smaczna. Wieczorami jest muzyka na ż ywo i wiele potraw, któ rych nie ma na nabrzeż u (wę ż e, ż aby itp. ).
Pró bowaliś my zjeś ć w innych lokalach w centrum - niesmacznie, nie wydaje się drogo, ale gdzieś wszystko jest zbyt ostre, gdzieś po prostu mdł e jedzenie.
Poza tymi dwoma miejscami nie mogę polecić niczego innego.
Wycieczki - czytam, ż e radzą zabrać od Dicka Advocaata, jest on tuż przy lesie. Wyjechał bardzo niezadowolony. Oszukany dwoma wycieczkami. W Dalat kupili za 70 USD za dwoje - nie dostali grupy, zaproponowali nam, ż e pó jdziemy do indywidualnej. Dł ugo okreś lał em koszt, zapewniali mnie, ż e za dwó jkę bę dę musiał zapł acić tylko $10. Po powrocie z wycieczki okazał o się , ż e nie 10, a 90, bo za osobę indywidualną.80 za osobę , a zniż ki ze wzglę du na to, ż e był o nas dwó ch, a ani jednego, jak sugeruje indywidualna wycieczka, nie był o. No dobra, przypisał em to mojej nieostroż noś ci, postanowiliś my zamó wić drugą - na gó rę Taku biał emu Buddzie. 25 USD od osoby Mó wią mi, ż e bę dzie jeep i kierowca, któ ry nam wszystko opowie. Jeep to nasz Bobby, któ ry wł aś nie wyjechał z pola (pod wzglę dem czystoś ci i zepsucia auta) oraz kierowca, któ ry nie zna innego ję zyka niż wietnamski. To, co chciał nam powiedzieć , jest tajemnicą : )
Przyjechaliś my do biura podró ż y, powiedzieli, ż e chcemy jechać z grupą i przewodnikiem. Okazał o się , ż e grupa jeź dzi też jeepem, czyli 4 pasaż eró w i przewodnik w bagaż niku! ! ! Za walkę zwró cili 40 dolaró w, 10 - usunę li jako karę . Pojechaliś my do są siedniego biura podró ż y - nastę pnego dnia we dwoje z przewodnikiem w minibusie zostaliś my zabrani na Mount Taku i do Chams, za te same pienią dze! Agencja "Uś miech", sprawdził a jeszcze kilku turystó w z naszego hotelu - ż adnych skarg.
Wszystkim Buddom polecam zał oż yć coś , co zakryje kolana, w koń cu to ich ś wią tynie, turyś ci w kró tkich spodenkach nie wyglą dają zbyt ł adnie : ) Zdję cia moż na robić prawie wszę dzie, robią zniż kę dla turystó w. Ciekawa ś wią tynia wieloryba, ś wią tynie Cham i sam 49-metrowy Budda to prawie 400 stopni w gó rę , ale bardzo pię kne.
W Dalat – zdecydowanie coś cieplejszego niż T-shirt – jest na pó ł nocy, a po poł udniu jest tam chł odno – wiatró wka na koszulce nie był aby zbyteczna. A przecież droga tam to 55 km serpentyny! ! ! piguł ki na chorobę lokomocyjną bardzo by się przydał y, nie zawsze ostrzegają , bo są do tego przyzwyczajeni, i gdakają na turystó w, któ rzy mają chorobę lokomocyjną . Mam bardzo dobry przedsionek, jeż dż ę samochodem od wielu lat, ale "strome wzgó rza wstrzą snę ł y Sivką " : )
Perł y warto kupić w Phan Thiet - tam są tanie, jedwab - w Sajgonie, herbatę , kawę - w Dalat (choć zabrali mleko olong - to zielona herbata, o ciekawym mlecznym smaku, ale w domu okazał o się - ż e w paczkach to po prostu dobra zielona herbata, warto 6$ za opakowanie, dlaczego na degustacji był inny smak - nie wiem, ale dzwonił em do innych turystó w, któ rzy też pró bowali i brali - opinie są to samo). Swoją tygrysią maś ć wzię li w Phan Thiet - podobnie jak nasza gwiazdka, bardzo dobry ś rodek na przezię bienia i nie tylko, zakres stosowania jest doś ć szeroki - w ogó le należ y zwracać uwagę na ich maś ci i nacieranie - coś w tym jest (jestem sceptykiem, ale nawet to był o mile zaskoczeni, wycią gną ł mamę z zapalenia oskrzeli).
W Sajgonie był y dwa dni z wycieczkami po mieś cie i delcie Mekongu. Mieszkaliś my w Hotelu Oscar - wszystko bardzo przyzwoite. Rozmieszczają c się w hotelu, zgó dź się na obecnoś ć okien w pokoju, jeś li jest to dla Ciebie waż ne. Poł owa pokoi nie ma okien. W centrum miasta znajduje się rynek, a na dwó ch ró wnoległ ych ulicach - kilka centró w handlowych - wieczorem jest miejsce na spacer. ALE! Przejdź przez ulicę bez sygnalizacji ś wietlnej bardzo wyraź nie, bez rzucania się tam iz powrotem, ruch jest okropny! Zobacz lukę w motorowerach i idź dalej. Zjedzą cię . Jeż dż ą wedł ug jakichś tajemniczych zasad : ), ale mimo takiego chaosu widział em tylko kilka wypadkó w. Podobał o mi się wszystko w wycieczkach. Takie „zanurzenie w ludziach” jest bardzo otrzeź wiają ce i pomaga przewartoś ciować wiele rzeczy. Zadziwia Cię wiele aspektó w ich ż ycia, przynajmniej jak przetrwają w tak niehigienicznych warunkach : ). Nie chcę tam wracać , ale muszę tam pojechać raz!
Mam nadzieję , ż e przed wyjazdem udzielił em przynajmniej kilku przydatnych informacji : ) Ż yczymy udanych wakacji!