В Фантхиет приехали самостоятельно, на слипбасе из Хошимина, с дороги не было много времени чтобы искать отель, нашли кафе с Wi-Fi и по поисковым сервисам выбрали ближайший отель с приемлемой ценой и хорошим рейтингом. Договорились на 20$ за ночь, планировали остаться на 9 ночей, внесли предоплату 100$ ( за 5 ночей, остальное хозяин отеля сказал при выезде). Территория маленькая, но живописная, есть бассейн, шезлонги, вход в море. Пляжа нету тк, вода поднимается прямо до входной лестницы на территорию отеля. При купании в море часто обжигают ноги медузы, хотя дальше вдоль побережья в районе общественного пляжа их нету вообще. Номер маленький, примерно 10-12м. В душе очень сложно настроить тёплую воду или горячая или холодная. В номере есть кондиционер доисторический который управляется универсальным пультом работающем по Wi-Fi, из-за плохого сигнала, пульт периодически не работает. Также имеется телевизор с 1 русским каналом и маленький холодильник. При отеле есть кафе, завтракали в нём 1 раз, цены оказались в 2 раза дороже чем в местных ресторанах. Еда какими-то изысками не отличается. Расположение в 15-20 минут ходьбы от центра и зоны кафе Боке с морепродуктами. Отдых в этом отеле испортил напрочь один факт, отель предоставляет сейф в номере, в шкафу, сам его программируешь и закрываешь(ну в общем как обычно), но сейф открывается запасным ключём который есть только у хозяина отеля, как выяснилось после нашего происшествия. Отдыхали много раз и в Египте и в Турции и в Тайланде, всегда пользовались сейфами без задних мыслей, ну и тут так же российские паспорта и основную часть денег положили в сейф, так же листок на котором было написано сколько денег и в какой валюте в сейфе. Сейф я проверял каждый день, ну и на 5 день, во время проверки обнаружилась пропажа 100$ и 3000руб. Никаких следов вскрытия не было, пароль был такой же как мы ставили(т. е. сейф открыли запасным ключём, ну и номер соответственно тоже) и так же закрыли. Я сразу же позвал хозяина отеля сообщил ему о пропаже и показал бумажку с записанными на ней суммами, на что он сделал круглые глаза и сказал, что такого не может быть и что он понятия не имеет где наши деньги. Посовещавшись и решив, что деньги мы не вернём было принято решение тупо жить до конца отдыха, а потом не отдавать оставшиеся 80$, все вещи (телефоны, фотоаппарат, планшет, паспорта, деньги) приходилось таскать с собой. Но была ещё одна загвоздка, при въезде в отель у нас забрали загранпаспорта на время прибывания (якобы во Вьетнаме так принято). Я сразу же спустился вниз и потребовал вернуть паспорта, сначала хозяин мне отказывался их отдавать, пришлось проявить немного агрессии и паспорта были отданы. После чего хозяин сделал довольную рожу и спросил "уезжаем ли мы? ", на что я ему ответил что "нет". На следующее утра я обнаружил, что на двери нашего номера весит пакет с туалетной бумагой и полотенцами, в номер перестал заходить персонал и соответственно перестали производить уборку, байкот устроили, но помимо этого у нас странным образом перестал охлаждать кондиционер. Это нас не напугало и мы переночевали там ещё 1 ночь, на следующий день поехали отдыхать на пляж подальше от отеля, тк на территории отеля находится было не приятно, но покрыть ущерб хотелось тоже. По возвращении с пляжа вечером, меня подозвал хозяин отеля и сказал, чтобы я ему отдал паспорта и заплатил деньги за дальнейшее проживание, на что я сказал что "паспорта не отдам, а деньги как договаривались по выезду". У нас опять зашёл разговор об украденных деньгах и уже на высоких тонах в процессе которого, набежал весь мужской персонал отеля (охранники, родственники в виде какого-то поцана лет 20 и деда + сам хозяин отеля) и они откровенно стали набрасываться на нас с девушкой, кричать и намахиваться кулаками (вели мы себя не агрессивно, на провокации не шли). Итогом всего стало, то что нам тупо сказали забирать свои вещи и выселяться. Хорошо, что мы предполагали о таком развороте событий и уже договорились в находящемся рядом понравившемся отеле, о возможном заселения, заранее. Отель рядом называется Salina resort за те же 20$ мы сняли номер, который был в 2 раза больше и лучше. В этом отеле мы провели остаток отдыха, что сгладило наши впечатления от отдыха в Фантхиете. Не в коем случае не рекомендовал бы никому отдых в отеле Hoang Kim Golden.
Do Phan Thiet przyjechaliś my sami, slipbusem z Ho Chi Minh City, po drodze nie był o zbyt wiele czasu na szukanie hotelu, znaleź liś my kawiarnię z Wi-Fi i korzystają c z usł ug wyszukiwania wybraliś my najbliż szy hotel z akceptowalną ceną i dobrą oceną . Umó wiliś my się na 20 USD za noc, planowaliś my zostać na 9 nocy, wpł aciliś my zaliczkę w wysokoś ci 100 USD (za 5 nocy, reszta wł aś ciciela hotelu powiedział a przy wymeldowaniu). Teren jest mał y, ale malowniczy, jest basen, leż aki, wejś cie do morza. Nie ma plaż y, ponieważ woda podnosi się aż do schodó w wejś ciowych do hotelu. Podczas ką pieli w morzu nogi meduzy czę sto ulegają poparzeniom, chociaż nie ma ich wcale dalej wzdł uż wybrzeż a na publicznej plaż y. Pokó j jest mał y, okoł o 10-12m. Pod prysznicem bardzo trudno jest ustawić wodę na ciepł ą lub gorą cą lub zimną . W pokoju znajduje się klimatyzator prehistoryczny, któ ry jest sterowany za pomocą uniwersalnego pilota Wi-Fi, ze wzglę du na sł aby sygnał pilot okresowo nie dział a. Do dyspozycji Goś ci jest ró wnież telewizor z 1 kanał em rosyjskim oraz mał a lodó wka. W hotelu znajduje się kawiarnia, ś niadanie w niej 1 raz, ceny był y 2 razy droż sze niż w lokalnych restauracjach. Jedzenie nie jest inne. Lokalizacja jest 15-20 minut spacerem od centrum i kawiarni z owocami morza Bokeh. Wypoczynek w tym hotelu był kompletnie zepsuty przez jeden fakt, hotel zapewnia sejf w pokoju, w szafie programuje się go i sam zamyka (no generalnie jak zwykle), ale sejf otwiera się zapasowym kluczem, któ ry tylko wł aś ciciel hotelu, jak się okazał o po naszym incydencie. Odpoczywaliś my wiele razy w Egipcie i Turcji i Tajlandii, zawsze bez zastanowienia korzystaliś my z sejfó w, no có ż , tutaj też wł oż yli rosyjskie paszporty i wię kszoś ć pienię dzy do sejfu, a takż e kartkę , na któ rej był o napisane ile pienię dzy i w jakiej walucie był o w sejfie. Sejf sprawdzał em codziennie, a pią tego dnia podczas kontroli brakował o 100 USD i 3000 rubli. Nie był o ś ladó w otwierania, hasł o był o takie samo, jakie ustaliliś my (tj. sejf otwierano zapasowym kluczem i odpowiednio numerem) i zamykano w ten sam sposó b. Natychmiast zadzwonił em do wł aś ciciela hotelu, powiedział em mu o stracie i pokazał em mu kartkę z napisanymi kwotami, na co zrobił okrą gł e oczy i powiedział , ż e to nie moż e być i ż e nie ma poję cia, gdzie nasze pienią dze był o. . Po naradzie i podję ciu decyzji, ż e nie zwró cimy pienię dzy, postanowiono ż yć gł upio do koń ca wakacji, a potem nie oddawać pozostał ych 80 $, wszystkie rzeczy (telefony, aparat, tablet, paszporty, pienią dze) trzeba był o niesiony ze sobą . Ale był jeszcze jeden szkopuł , przy wejś ciu do hotelu zabrano nam paszporty na czas naszego pobytu (podobno taki jest zwyczaj w Wietnamie). Od razu zszedł em na dó ł i zaż ą dał em zwrotu paszportó w, począ tkowo wł aś ciciel odmó wił mi ich wydania, musiał em wykazać się trochę agresją i paszporty został y zwró cone. Nastę pnie wł aś ciciel zrobił zadowoloną minę i zapytał „Wyjeż dż amy? ”, Na co odpowiedział em, ż e „nie”. Nastę pnego ranka stwierdził em, ż e na drzwiach naszego pokoju wisi worek z papierem toaletowym i rę cznikami, pracownicy przestali wchodzić do pokoju i odpowiednio przestali sprzą tać , zorganizowali bojkot, ale w dodatku w dziwny sposó b, nasz klimatyzator przestał się chł odzić . Nie przestraszył o nas to i spę dziliś my tam jeszcze 1 noc, nastę pnego dnia poszliś my odpoczą ć na plaż y z dala od hotelu, ponieważ nie był o przyjemnie być na terenie hotelu, ale chcieliś my też pokryć szkody! . Po powrocie z plaż y wieczorem wł aś ciciel hotelu zadzwonił do mnie i kazał oddać mu paszporty i zapł acić za dalszy nocleg, na co odpowiedział em, ż e „paszportó w nie oddam, ale pienią dze był y jak uzgodnione przy wyjeź dzie. " Znowu zaczę liś my rozmawiać o skradzionych pienią dzach, i to już w wysokim tonie, podczas któ rego podbiegł cał y mę ski personel hotelu (ochroniarze, krewni w postaci jakiegoś dzieciaka okoł o 20 lat i dziadek + wł aś ciciel sam hotel) i szczerze zaczę li rzucać się na mnie i dziewczynę , krzyczą c i wymachują c pię ś ciami (nie zachowywaliś my się agresywnie, nie chodziliś my na prowokacje). Skutek tego wszystkiego był taki, ż e gł upio powiedziano nam, ż ebyś my wzię li nasze rzeczy i wyprowadzili się . Dobrze, ż e zał oż yliś my taki obró t spraw i już wcześ niej uzgodniliś my w pobliskim hotelu, któ ry nam się podobał , ewentualną ugodę . Pobliski hotel nazywa się kurortem Salina za te same 20 USD, któ re wynaję liś my w pokoju, któ ry był.2 razy wię kszy i lepszy. W tym hotelu spę dziliś my resztę wakacji, co wygł adził o nasze wraż enia z wakacji w Phan Thiet. W ż adnym wypadku nie polecam nikomu pobytu w hotelu Hoang Kim Golden.