Właściciel to złodziej!

Pisemny: 11 styczeń 2012
Czas podróży: 4 — 5 styczeń 2012
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 2.0
Witam wszystkich!
Chcę się podzielić moimi wraż eniami na temat reszty w Uż gorodzie. Orekhovtsy, domowy hotel „Brzozowy raj”.
Chcę ostrzec wszystkich, któ rzy chcą odwiedzić ten „wspaniał y hotel”: WŁ AŚ CICIEL to ZŁ ODZIEJ, hipokryta i kł amca!
Wię c,

1. Do Uż goroda przyjechaliś my rano pocią giem. Z gó ry ustaliliś my z wł aś cicielem, ż e spotka się z nami i pojedzie do domó w samochodem, za któ ry zobowią zaliś my się zapł acić . Wł aś ciciel oczywiś cie spotkał się z nami na dworcu - grzechem jest powiedzieć sł owo. ALE! Nie czekaliś my na obiecany samochó d - zabrał nas z kuframi minibusem na dworzec autobusowy w celu przeniesienia do innego minibusa. Pierwszy minibus czekał w deszczu 20 minut. Odczekali drugie pó ł godziny, potem splunę li i poszli sami - umó wili się z miejscowymi taksó wkarzami, ż ebyś my nas przewieź li i nie zmokli na ulicy.

2.
Przybywszy na miejsce i wchodzą c do domu zobaczyli, ż e dom nie był posprzą tany - na podł odze był y ś mieci (podobno od poprzednich mieszkań có w), w ł azience, któ ra też ma toaletę , był taki smró d, ż e po prostu się okazał o. Ś ciany w ł azience pokryte są grzybem i pleś nią , lustra prawie nic nie odbijają z powodu warstw pł ytki nazę bnej. Schody prowadzą ce na pię tro mają zepsuty stopień – istnieje moż liwoś ć , ż e ktoś cię ż szy, stoją c na nich, moż e po prostu upaś ć lub zł amać nogę , monitor komputera na drugim pię trze pokryty jest tł ustymi odciskami. . Generalnie wszystkiego nie da się opisać - ANTYSANITACJA jest kompletna!

3. No i co wtedy? I nawet po tym nie popsuliś my sobie urlopu i poprosiliś my o ś niadanie (dwa posił ki dziennie był y wliczone w nocleg: ś niadanie i obiadokolacja).

Na ś niadanie Oleg przynió sł nam duszoną kapustę kiszoną z mał ymi kawał kami mię sa, wszystko był o uł oż one na kromkach miejscowego chleba (któ ry akurat się rozleciał przez przeciekają cą kapuś niak) i podany na talerzach. (Nawiasem mó wią c, naczynia są ró wnież zakryte i resztkami zeszł orocznego niemytego tł uszczu, zwł aszcza szklanek). Danie był o tak kwaś ne, ż e niektó re dziewczyny w ogó le odmó wił y jego dokoń czenia - jadł y je tylko te, któ re był y bardzo gł odne. Musiał em zamó wić pizzę z Uż gorodu (najbliż szy sklep spoż ywczy jest pó ł tora kilometra od domu, chociaż Oleg powiedział , ż e nie ma wię cej niż.200 metró w).

4. I nawet po tym pozostaliś my optymistami i nie chcieliś my przyć mić naszych wakacji skargami na usł ugę ! Chł opaki postanowili iś ć do ką pieli. Po wcześ niejszym uzgodnieniu z wł aś cicielem mogliś my bezpł atnie ką pać się w wannie przez dwie godziny dziennie. Ale po przyjeź dzie - warunki zmienił y się dramatycznie o 150 UAH za godzinę . Decydują c się na przywró cenie sprawiedliwoś ci, zwró cił em się z pytaniem.
Po kilku negocjacjach ustaliliś my jedną darmową godzinę na cał y okres odpoczynku i 100 UAH za godzinę do dalszego wykorzystania. To tutaj nastró j zaczą ł powoli opadać.

5. Oburzenie zaczę ł o powoli narastać , ale nadal nie chcieliś my przysł aniać reszty pró bami. Dlatego zdecydowaliś my się skorzystać z lokalnej strzelnicy i strzelać do tarcz. Ponownie, w porozumieniu z wł aś cicielem, usł ugi strzelnicy był y ró wnież zawarte w cenie (250 UAH za osobę za dzień ), ALE! - okazał o się , ż e i tutaj gł ę boko się myliliś my: Oleg najwyraź niej postanowił wyrwać nam jak najwię cej pienię dzy i poprosił o 10 UAH za każ de 10 strzał ó w. I zrobił coś w rodzaju premii (no có ż , ż eby nie wyglą dać na zupeł nie zuchwał ą ): pierwsze 10 strzał ó w, niech tak bę dzie, niech bę dą wolne.

6. Ale gdzie nasz nie znikną ł ? ! Dlatego nawet po tym nadal naiwnie liczyliś my na uczciwoś ć wł aś ciciela. Ale go tam nie był o!

Zwień czeniem tej ekstrawagancji był o moje pytanie do wł aś ciciela o pł atnoś ć . W listopadzie wpł aciliś my zaliczkę w wysokoś ci 50% - 5000 UAH na 8 osó b (nieź le, prawda? ), po uzgodnieniu z Olegiem - 250 UAH za osobę za dzień . Planowaliś my odpoczywać przez 5 dni (od 4 stycznia do 9 stycznia), czyli za 5 dni naszego urlopu wł aś ciciel otrzymał by 1000 UAH. Począ tkowo planowano, ż e sześ ciu z nas wyjedzie na wakacje, wię c w listopadzie zatwierdzili cenę - 250 UAH. na osobę , czyli za pię ć dni odpoczynku to 7500 hrywien. Ale potem inna para (nasi przyjaciele) ró wnież chciał a z nami pojechać . Zadzwonił em do Olega i zgodził em się , ż e liczba osó b wzrosł a o 2, ale jesteś my gotowi zostawić koszty takie same i nie zmniejszymy, wię c zostawiamy to tak: 250 UAH na osobę za dzień.
7. Ale w koń cu jednej dziewczynie nie udał o się z nami pojechać . Wię c chodź my wszyscy. Dowiedzieliś my się , ż e na dwa dni przed wylotem bę dziemy o jedną osobę mniej – nie zdą ż yliś my nawet zwró cić zakupionych wcześ niej biletó w.
Tak wię c rozmawiam z Olegiem o obniż eniu kosztó w na osobę : nie ś pi, nie zajmuje miejsca, nie je - w zwią zku z tym pienią dze nie są wydawane na jedzenie, nie chodzi do ł aź ni , nie strzela na strzelnicy i tak dalej. Dlatego proszę wł aś cicielkę o zmniejszenie kosztó w o minus jedną osobę (poza tym musieliś my tej dziewczynie zwró cić czę ś ć wpł aconej wcześ niej zaliczki). Na co otrzymuję , có ż , po prostu najbardziej nieoczekiwaną negatywną odpowiedź ! Tutaj już narastają ce oburzenie poprosił o o wyjś cie: JAK TO JEST? ? ? Umó wiliś my się na 250 UAH od osoby, był o nas 7 osó b (choć generalnie był o na począ tku 6 - i to mu odpowiadał o!!! ), arytmetyka jest prosta: 7*250=1750 UAH za dzień.

8. Generalnie dalsze negocjacje mię dzy nami a wł aś cicielem nie przyniosł y nam nic pozytywnego, dlatego postanowiliś my opuś cić to miejsce i chichoczą cą wł aś cicielkę . Wypowiadamy decyzję wł aś cicielowi, otrzymujemy odpowiedź : „Nie ma problemu.

„Interesuje nas zwrot ró ż nicy na przedpł acie, z kalkulacji: zostawiamy 2000 hrywien na dzień (a nawet biorą c pod uwagę zaginię tą dziewczynę ), a on zwraca 3000 hrywien salda przedpł aty z powrotem do my Umó wiliś my się na to Wszyscy są szczę ś liwi, wszyscy są szczę ś liwi: jesteś my - za to, ż e jutro rano wyjedziemy z tego miejsca, wł aś ciciel - bo oderwał od nas 2000 UAH i pojutrze przyjdą inni nasze miejsce (rozmawiał z nami przez telefon i zgodził się ).

9. Wieczó r. Prosimy o obiad. Po pewnym czasie wł aś ciciel przynosi nam dwie mał e formy z poż ywieniem, w skł ad któ rego wchodzą : warstwa dolna - kawał ki ziemniakó w, warstwa ś rodkowa - ryż , warstwa wierzchnia - mielone mię so mielone z pł uc i nerek jakiegoś zwierzę cia. I absolutnie nie jest solone (najwyraź niej zapomniał am). Po wszystkich pró bach i zepsutym nastroju i odpoczynku - już wydawał o się to drobnostką na tle wszystkiego.
Ogrzał a nas myś l, ż e jutro rano stą d wyjedziemy i nigdy wię cej nie bę dziemy pamię tać ani wł aś ciciela, ani tego przeklę tego „Brzozowego Piekł a” (jak to nazwaliś my). I wł asnie dlatego.

10. Zamó wiliś my z wyprzedzeniem samochó d (bus) z kierowcą (w zeszł ym roku nasz kierowca Yura to Mę ż czyzna z duż ej litery, zrozumiesz dlaczego). Tak wię c wzrost o 07:00 rano, samochó d - o 08:30. Zebraliś my nasze rzeczy, zebraliś my ś mieci do workó w, wyrzuciliś my popielniczki, przyjechał nasz kierowca, wię c dzwonimy do wł aś ciciela - prosimy o zwrot ró ż nicy. Dostajemy fenomenalną odpowiedź z obł udnym uś miechem: "Chł opaki, nie mieliś my takiej umowy. Dlaczego mam Wam zwró cić ró ż nicę? " . Dł ugo zał atwiali sprawy, dziewczyny powstrzymywał y chł opakó w, ż eby przynajmniej nie doszł o do bó jki (chociaż czasami chciał em się osadzić ). Nasz kierowca już od godziny czeka na nas na zewną trz. Nic nie wyszł o, dzwonię na policję i proszę o wysł anie oddział u. A dwa jest lepsze.

jedenaś cie

. Podczas gdy policja prowadził a, siedzieli na drugim pię trze, palą c i rozmawiają c cicho mię dzy sobą . Sł yszymy skrzypienie na stopniach i widzimy sylwetkę cienia - rozumiemy, ż e nas podsł uchuje. Idę cicho sprawdzić , ale Oleg najwyraź niej usł yszał - podobno wybiegł na spotkanie pierwszy z pytaniem, a kiedy przyjedzie twoja policja?

12. W koń cu przybył y dł ugo wyczekiwane organy ś cigania: najpierw miejscowy funkcjonariusz policji powiatowej, potem stró j grupy operowej, a na koń cu peł nomocnik do walki z przestę pczoś cią gospodarczą . Wszyscy uważ nie sł uchali zaró wno nas, jak i wł aś ciciela (przekrę conego w ś wią tyni, gdy wł aś ciciel opowiedział swoją wersję ) i postanowili napisać oś wiadczenie. Napisali, wzię li zeznania od wszystkich, w tym od Olega. I wreszcie pojechaliś my do Uż gorod RayOtdel na krę gosł up. Zmę czeni, wyczerpani postę powaniem z wł aś cicielem, oczekiwanie i szczerze mó wią c trochę gł odu (udał o nam się stamtą d wyjechać dopiero o 13:30, podczas gdy samochó d czekał na nas cał y czas).
Wszystkie wnioski są dostę pne.
Myś lę , ż e gdybyś my przyjechali przecież w peł nej sile, nigdzie byś my nie wyjechali, mimo niehigienicznych warunkó w i innych wad.
Teraz TRYBUNAŁ nas osą dzi.

Wł aś ciciel w swoich zeznaniach najpierw napisał , ż e zdecydowaliś my się wyjechać , bo nie był o ś niegu (jeś li uważ a, ż e ​ ​ nie zajrzeliś my do prognozy pogody, to poza tym jest też idiotą ), a potem napisał na swojej stronie ż e "poprosiliś my o odejś cie" (ciekawe kto? ).

Ogó lnie, jeś li ktoś chce coś pogadać , skomentować lub doradzić , napisz do ICQ: 257122297, lub na maila: n_natka@ukr. internet
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał