Отдыхали с семьёй: трое взрослых и двое детей. Когда увидели " люкс" просто обалдели. Две проходные комнатки на мансарде. Мебель старая, диван едва разложили. Из мебели детский шкаф как в пионерлагере и такая же тумба под телевизором в одной из комнат. Правда два телевизора совдеповских, наверное поэтому и называется номер люкс. Плохо отапливали, из потолка дул ветер, такое впечатление, будто спали под открытым небом. Плохой напор воды, полотенцесушитель не работал. Грязно. За 6 дней ни разу не менялся мусор, доставали свои мусорные пакеты и сами выносили мусор на улицу. Но больше всего поразило хамство персонала- администратора пани Анны. Улыбчиво встретила и держалась до момента получения денег за проживание. После этого, все гостеприимство закончилось, нас назвали очень проблемными посетителями. Из обещанных 4 завтраков, оказалось только два. За остальные надо было почему-то ещё доплачивать. В номере нет ни чайника, ни холодильника. Новогодний банкет был вроде бы неплохим, и стол накрыли неплохо, за исключением то ли холода, то ли заливного языка. Никто так и не понял, там был сплошной желатин). Музыканту слон наступил на ухо. Но народ веселился. Правда 1- го января один посетитель скончался. По слухам от сырого шашлыка. Итого сложилось впечатление, что администрация просто не заинтересована в хорошем обслуживании и не заинтересована в своих клиентах. Их девиз - отдайте ваши денежки и не бурчите. Очень негативный остался осадок!
Pojechał em z rodziną , trzema osobami dorosł ymi i dwó jką dzieci. Kiedy zobaczyli „lux” po prostu oszoł omiony. Na poddaszu dwa pokoje przechodnie. Meble są stare, sofa ledwo rozł oż ona. Z mebli szafa dziecię ca jak w obozie pionierskim i ta sama szafka pod telewizorem w jednym z pokoi. To prawda, są dwa radzieckie telewizory, dlatego prawdopodobnie nazywa się apartament. Ogrzewanie był o zł e, wiatr wiał z sufitu, wydawał o się , ż e spali pod goł ym niebem. Sł abe ciś nienie wody, podgrzewany wieszak na rę czniki nie dział ał . Brudny. Przez 6 dni ś mieci nigdy nie był y wymieniane, wyję li worki na ś mieci i sami wynieś li ś mieci na ulicę . Ale przede wszystkim uderzył a mnie chamstwo administracji, pani Anny. Z uś miechem spotkał am się i trzymał am do momentu otrzymania pienię dzy na nocleg. Po tym skoń czył a się cał a goś cinnoś ć , wezwano nas bardzo problematycznymi goś ć mi. Z obiecanych 4 ś niadań był y tylko dwa. Resztę z jakiegoś powodu trzeba był o dodatkowo dopł acić . W pokoju nie ma czajnika ani lodó wki. Bankiet noworoczny wydawał się cał kiem niezł y, a stó ł był dobrze zastawiony, z wyją tkiem zimnego lub galaretowatego ję zyka. Nikt nie zrozumiał , ż e był a stał a ż elatyna). Sł oń nadepną ł muzykowi na ucho. Ale ludzie dobrze się bawili. To prawda, ż e .1 stycznia zmarł jeden goś ć . Wedł ug plotek z surowego grilla. W sumie wraż enie był o takie, ż e administracja po prostu nie jest zainteresowana dobrą obsł ugą i nie jest zainteresowana swoimi klientami. Ich motto to dawać pienią dze i nie narzekać . Posmak był bardzo negatywny!