wszystko jest idealne na odosobnione wakacje

Pisemny: 22 luty 2014
Czas podróży: 2 — 9 luty 2014
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
10.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 10.0
Naprawdę chcę , aby ludzie, któ rzy nie chcą zamieszania i wielu goś ci wokó ł , odpoczywali tutaj! W tym miejscu odpoczywasz 100% wszystkich problemó w.
Wyjeż dż ają c na wakacje, zawsze ma się wraż enie, ż e pojawi się coś nowego, niezwykł ego i ciekawego. Ale jakich uczuć doś wiadczyć , jeś li udasz się do miejsca, w któ rym wydajesz się być wię cej niż raz, jakie nowe doznania moż esz doś wiadczyć ? Powiem szczerze, ż e nawet o tym nie pomyś lał am, kiedy pojechał am z mę ż em po raz trzeci, szczę ś liwy, do naszego ulubionego hotelu „Karpackie Ł ą ki”, bo nigdy nie mieliś my poczucia niezadowolenia z reszty!
To nie tylko wakacje, to bajka! Zakochał am się w tym miejscu od pierwszego pobytu z dzieć mi, a kiedy tam wracam, czuję się , jakbym odwiedzał a dobrych znajomych. Miejsca są niezwykle pię kne, powietrze jest tak czyste, ż e rano nie ma zanieczyszczeń spalin ani innego zrzutu z fabryki. Po prostu bierzesz go wię cej do pł uc i chcesz go zatrzymać w sobie, nie wypuszczają c go. Wieczorem unosi się romantyczny zapach palą cego się drewna na opał , a po wizycie na kolacji w kawiarni po prostu chce się szybko podpalić dom i opaś ć na bujany fotel, by pomedytować przy ognisku.

Jak pisał am powyż ej, wydawał oby się , czego się spodziewać po miejscu, w któ rym był am już nie raz. Powiem Ci co: o każ dej porze roku - tego miejsca nie moż na nazwać tak samo i przewidywalnym. W tym roku mieliś my szczę ś cie zobaczyć tam zimę . Odwiedzają c takie miejsca, rozumiesz, jak bogata jest przyroda naszego kraju. Ten ś nież nobiał y ś nieg, któ ry leż ał dł uż ej niż jeden dzień i nie jest pokryty warstwą brudu ani kurzu, jak mamy w regionie Doniecka - po kilku godzinach strasznie na to patrzeć , a tym bardziej, ż eby zrobić z tego ś nież ki. Ś nieg tam mieni się i oś lepia swoją czystoś cią , chce się w niego wpaś ć i wygł upiać jak w dzieciń stwie. Na tej wycieczce czekał o na nas pierwsze w ż yciu narciarstwo alpejskie – to był o nie do opisania!
Dawno nie był am tak zabawna i zabawna (nie biorę pod uwagę czuł oś ci moich dzieci). Pierwszego dnia treningu zjazdowego dosł ownie wisiał em na instruktorze przez co najmniej godzinę i myś lał em, ż e jazda na nartach wcale nie jest moim sportem. Ale kiedy instruktor powiedział : „Czas, ż ebym robił interesy”, wpadł em w trans. Jak dalej być...A jak być ? Wsiadł em na narty i pojechał em. I oto i oto zadział ał o! PS Mą ż spę dził z instruktorem tylko pó ł godziny i sam opanował tę wspaniał ą rozrywkę . Kiedy wcześ niej patrzył em na ludzi, któ rzy zjeż dż ali z gó ry, wydawał o mi się to takie proste, dlaczego instruktor, wszystko jasne, wsiadł em na narty i pojechał em. Jak się okazał o w zasadzie nic skomplikowanego, ale dopó ki nie opanujesz swojego ciał a na nartach, stres zwią zany z tym, ż e nigdy nie nauczysz się tego robić , nie opuś cił mojego mó zgu. Kró tko mó wią c, odrzucają c wszystkie drobiazgi, już pierwszego dnia jeź dziliś my na nartach! Drugiego dnia zjechaliś my nawet z naszej gó ry, o któ rej nie mogł em nawet marzyć do koń ca wakacji, ale zrobiliś my to!
Ponieważ w cią gu dwó ch dni naszego cię ż kiego treningu ciał o dał o się odczuć (delikatnie mó wią c, wszyscy byliś my zł amani i czuliś my, jakbyś my byli bici nietoperzami po cał ym ciele przez co najmniej godzinę ) i jechaliś my ponad wszyscy goś cie hotelowi poł ą czyli się , potem trzeciego Potrzebowaliś my dnia odpoczynku. Ale relaks na kanapie w tym pię knym miejscu jest po prostu nie do pomyś lenia i jako cudowny zbieg okolicznoś ci, dopiero za trzecim razem, gdy zatrzymaliś my się w hotelu, dowiedzieliś my się , ż e w pobliż u jest miejsce, któ re warto odwiedzić . Dł ugo nie myś leliś my, chociaż ostrzegano nas, ż e zajdziemy daleko, ale cię ż ko był o mnie i mę ż owi onieś mielić dł ugimi spacerami i po ś niadaniu ruszyliś my.
Po drodze spotkaliś my platformy wiertnicze, niby nic ciekawego, ale widzieliś my je po raz pierwszy w ż yciu, wię c szliś my i patrzyliś my na nie jak na dzikusó w, chyba robotnicy na tych wież ach patrzyli na nas z takim samym zdziwieniem.

Droga okazał a się ciekawa, był a peł na tropó w zwierzą t, a ja i mó j mą ż pró bowaliś my odgadną ć , gdzie czyj. A gdy droga zeszł a już z kolejnej gó ry, uznaliś my, ż e jeś li nic
Jeś li go znajdziemy, bę dziemy musieli wró cić , bo zbliż ał się czas na obiad, a takiego obiadu jak na karpackich ł ą kach nie moż na przegapić . Ich kuchnia to coś , co pewnie spokojnie da się uł oż yć w osobną historię , bo wszystko wydaje się proste, ale jest tak smaczne i pię knie podane, ż e chce się dł uż ej delektować się każ dym kę sem. To prawda, wtedy bardzo trudno jest chodzić , bo umieszczają tam porcje, któ re nie wydają się duż e, ale chcę spró bować zjeś ć po trochu z każ dego dania, a wtedy trudno jest wstać od stoł u. (Jeś li chodzi o mnie, to i tak był aby sił ownia, aby przerobić milion kalorii zdobytych podczas reszty).
Coś poniosł o się w kuchni… Kiedy wię c prawie zeszliś my z gó ry, przez drzewa, nagle pojawił się taki niesamowity widok na skał ę . Tak fajnie wś ró d gó r, jak mó wią z ziemi, aby zobaczyć skał y. Gdyby był a chociaż wiosna i był y trampki, spę dzilibyś my tam tylko godzinę , badają c każ dy kamyk, ale w zimowych butach i ś liskim ś niegu nie moż na się duż o wspinać , chociaż nie mogliś my się pozbawić tej okazji. Wydawał oby się , ż e wspię li się na wszystko, ale wyszli na polanę , by wygrzewać się na sł oń cu. A sł oń ce wcale nie był o w lutym, a raczej w kwietniu, widzieliś my zrujnowaną fortecę . Widok był po prostu hipnotyzują cy: ogromne wzgó rza ś wierkowego lasu, jak kiedyś rysowano gę ste lasy, i zrujnowaną fortecę na skraju.
Jak bardzo jestem zdumiony jednocześ nie tymi ludź mi, któ rzy tam mieszkają ! To miejsce Tustań został o stworzone dla turystó w: i stoł y pod baldachimem (wszystko z drewna), i pł ot, i grille, i figura Matki Boskiej obok ź ró dł a bicia, no có ż , wszystko, wszystko, wszystko jest w idealnym stanie porzą dek, nic nie jest zepsute, nie skradzione, wszystko jest czyste i wzywa do odpoczynku w tym miejscu. Nie bę dę opisywał tego, co byś my mieli w naszym regionie, ale myś lę , ż e turyś ci byliby ostatnią rzeczą , o któ rej pomyś lelibyś my, bo mentalnoś ć naszych ludzi jest jakoś niewł aś ciwa, czy coś …

Nie wiem, jak opisać cał y pocią g, bo każ dy dzień przynosił nam frajdę , szczę ś cie, radoś ć , tak wiele epitetó w po prostu nie zmieś ci się na stronie z tego, co tam dostaliś my. Jazda na ł yż wach był a taka romantyczna, po prostu klasa: cisza, pó ź ny wieczó r, zamarznię te jezioro i pł oną ce latarnie wokó ł niego, a my od dzieciń stwa pamię tamy, jak jeź dzić na ł yż wach. Moje szczę ś cie nie miał o granic, gdy zdał em sobie sprawę , ż e nic nie został o zapomniane i nigdy nie upadliś my! Nawet prosty ping-pong z mę ż em po obiedzie sprawił , ż e dziecinnie się bawiliś my. Czy powietrze tak się zachowywał o, czy jedzenie, czy po prostu wyrzeczenie się wszystkich problemó w?
Cudownie obchodziliś my urodziny mę ż a: jeź dziliś my na nartach w deszczu. A wieczorem grzali zmarznię te koś ci we wspaniał ej ką pieli, któ rą nie mogę nie podziwiać . No có ż , każ dy krok, każ dy ruch, każ dy oddech był przyjemnoś cią . Dobrzy ludzie, ani jeden goś ć nie miał ponurej twarzy, jak zwykle w naszym mieś cie jeź dzisz, patrzysz w twarze, a tam w twoich oczach jest duż o zmartwień , smutku i coś jeszcze. Tutaj wszystko jest inne! Nasze westchnienia był y smutne dopiero, gdy nadszedł dzień odesł ania do domu, ale bez radoś ci nie zrozumiesz, jak chcesz tu wró cić , a my na pewno tu wró cimy!
Przeczytaj w cał oś ci na: http://www.turpravda.com/uc/livadija/Livadija-h10670.html
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał