Jak zaoszczędzić na wycieczce do Japonii.
Jak to czę sto bywa, pomysł pomachania gdzieś w maju narodził się spontanicznie. I jak to nieczę sto bywa - autorem pomysł u wyjazdu do Uż horodu podziwiać cud - niesamowity - rozkwit sakury na Zakarpaciu, nie był em ja.
HOTELE
Zdecydowano, ż e jedziemy okoł o miesią c przed podró ż ą . Po wcześ niejszym przestudiowaniu problemu i stwierdzeniu, ż e wybó r mieszkania gdzieś w Uż gorodzie, Mukaczewo, jest doś ć duż y, z jakiegoś powodu był em raczej nieostroż ny, ż e podró ż zbiega się z ś wię tami pierwszomajowymi i znajdź mieszkanie (i jeś li to moż liwe przyzwoite , ale budż et, z parkingiem i ś niadaniem) bę dzie prawdopodobnie doś ć trudny. W efekcie wieczorem 6 kwietnia (czyli 24 dni przed wyjazdem) wybierz coś w przedziale cenowym 300-400 UAH. a moż liwoś ć pozostania w jednym hotelu przez 2 dni z rzę du od 01 do 03 maja nie był a już moż liwa.
Co ciekawe, rezerwacja od razu uczciwie zgł osił a brak budż etowych miejsc w wybranych przez nas terminach. Wprawdzie niektó re wyszukiwarki zgł aszał y dostę pnoś ć wolnych miejsc, ale dzwonią c bezpoś rednio do hoteli, okazał o się , ż e informacje był y nieprawidł owe, nieaktualne i inne. itp. W kilku hotelach moż na był o zarezerwować tylko jeden dzień , a potem nie był o miejsc.
Jednak komunikacja z hotelarzami z Uż gorodu na etapie rezerwacji przyniosł a wiele przyjemnych minut (nawet pomimo braku miejsc). Wszyscy szybko reagują na telefony, wydają się bardzo fajnie komunikować , ż ał ują , ż e nie mogą Cię teraz przyją ć , ale moż e zadzwonisz tam po numerze, moż e bę dą mieli coś na twoje randki….
No nie wiem, dalej takie rzeczy mnie wzruszają , bo grzechem jest się ukrywać , czę ś ciej (nawet w prywatnych hotelach) to wcią ż takie „szufelkowe” nastawienie, zwykle telefon jest odcię ty „Brak miejsc " i jak mó wią chao-kakao.
A tutaj…
Spoś ró d wszystkich wyś wietleń /rozmó w kilka hoteli zbliż ył o się , ale każ da opcja miał a swoje niuanse. W koń cu, za radą przyjació ł , zarezerwowali prywatny hotel „Dubky” na swojej stronie internetowej. Kró tko o „Dubkach”: bardzo nam się podobał o. Teraz moim marzeniem jest przyjechać tu na 7-10 dni, po prostu ż yć , oddychać i chodzić .
Podsumowanie: hotele, pensjonaty, wreszcie peł ne hostele, na każ dy portfel i ś rodek transportu. Ale jeś li pojedziesz do Uż horodu w turystycznym „szczycie” - powinieneś wcześ niej zają ć się mieszkaniem (2 miesią ce, a nawet 3 miesią ce). Jeś li podró ż ujesz po raz pierwszy - spó jrz na mapę lokalizacji hotelu lub skontaktuj się z administratorem hotelu.
Bo dzię ki mnie prawie zamieszkaliś my na granicy ze Sł owacją : ).
PLAN
Có ż , duż o napisano o marzeniach TurPravdy o „pchaniu niemieszkalnego” : ). Nie był em wyją tkiem.
A jako Cyganka z kartami, wszystkie 3 tygodnie przed wyjazdem planował am i przekł adał am coś w tym stylu, coś , coś . W rezultacie pojawił się nastę pują cy obraz:
30.04. 2015 – wyjazd z Berdyczowa (popoł udnie), nocleg w Stryju
01.05. 2015 - Stryj-Mukaczewo, Mukaczewo, przeprowadzka do Uż horoda, nocleg w "Dubkach"
02.05. 2015 - Uż horod, nocleg w "Dubkach"
03.05. 2015 – Uż horod, Berehowe, wyjazd, nocleg w Ró wnem
04.05. 2015 - powró t do domu.
Nawet poł owa z nich nie miał a czasu na oglą danie, a w szczegó lnoś ci nie chodzili do ź ró deł termalnych w Berehowe. Ale nadal ś wietnie się bawił em i miał em okazję wracać ponownie.
Podsumowanie: Nie twierdzę prawdy w ostatecznoś ci i zgadzam się ze wszystkimi, któ rzy sł usznie uważ ają , ż e po tak dł ugiej podró ż y trzeba zobaczyć jak najwię cej. Ale tutaj dla mnie inny format jest wygodniejszy.
Lubię spacerować spokojnie, być tam lub siedem ile chcę , znowu wracać na podwó rko, siedzieć w kawiarni i powoli pić kawę , obserwują c lokalne ż ycie ...Generalnie nie goń za spektaklami dla dobra spektakli, ale ciesz się osobno i autorytatywnie każ dą minutą każ dej godziny każ dego dnia: ).
REALIA
W naszym zwią zku dwojga podró ż nikó w zazwyczaj peł nię rolę nawigatora. I tym razem – po raz pierwszy! - Tak zwany nawigator dał zielone ś wiatł o. Z pomocą planisty drogowego okazał o się , ż e droga do Uż horodu z mojego rodzinnego Berdyczowa przez Lwó w jest nieco dł uż sza niż droga przez Tarnopol.
Sekretnym marzeniem o zobaczeniu, choć po drodze, Tarnopola, z ł atwoś cią namó wił em „osobistego kierowcę ”, by wybrał nie tylko kró tką , ale i malowniczą drogę . I ha-ha-ha (teraz był homerycki ś miech), jak bardzo się mylił em! Zacznijmy od tego, ż e o zmierzchu przekradliś my się już przez region Tarnopola.
Kradzież nie jest w sensie przenoś nym, ale nawet dosł ownym. Ponieważ droga z Tarnopola do Stryja w ogó le nie istniał a. Nie, oczywiś cie był a na mapie i nawet nawigator ją przeszukał . Ale! Jej pojawienie się dyskretnie wyjaś nił o, ż e za panowania „krzywych frajeró w”, pomimo ż ywych doniesień o zaledwie 42 km nienaprawionych dró g w kraju, biorą c pod uwagę wszystko, w regionie Tarnopol wszystkie te niedocią gnię cia pozostał y. I moż na na nich jeź dzić tylko z prę dkoś cią.15-20 (!!! ) Km na godzinę . W przeciwnym razie - albo bez koł a, albo w ogó le bez samochodu. Tym samym dystans 154 km pokonaliś my dzielnie w 5 godzin!
Nie był to już podziw dla pię kna krajobrazu. Chociaż zgrzytanie zę bó w nieszczę snego „sternika” przerywane był o niekiedy zdaniami: „Och, patrzcie, zaczę ł y się gó ry! "Lub" On, spó jrz co za dom nad jeziorem. " Ale ja oczywiś cie nie był em do tego zdolny. Był em w smutku i ż alu, bo wybrał em tę straszną drogę .
Kiedy w koń cu dotarliś my o pierwszej godzinie nocy bardzo wyczerpani, dotarliś my do zarezerwowanego wcześ niej hotelu Stryi
(dyskusja na ten temat tutaj: http://www.turpravda.ua/ua/striy /Star-h36164-r110971.html ), gospodarz mimo pó ź nej godziny oczekiwania na spó ź nionych turystó w, był po prostu zaskoczony, ż e natknę liś my się na drogę , „któ rą od sześ ciu lat nikt nie jeź dzi”. Kto wiedział !
Podsumowanie: Za nic nie jedź do Uż horodu przez Tarnopol. Trasa Kijó w-Czop to jasna droga do krainy cudó w, peł nej sakur, wina, seró w, gó r, rzek i… E, co z tego!
WSPANIALE. Dzień pierwszy.
Ja jakoś otwarcie nie rozumiem ludzi, któ rzy mają depresję na wiosnę . Jak to jest? ! ! ! ! Mimo wszystkich moich wrodzonych niedocią gnię ć wierzę , ż e mam jedną niezaprzeczalną godnoś ć : jestem mił oś nikiem ż ycia. A dla mnie wiosna to czas burzliwej energii, marzeń , bató w itp. I wł aś nie na tej wycieczce moja radoś ć ż ycia po prostu „przekraczał a granicę ”.
Bo nawet kiedy tam jechaliś my, entuzjazm nie miał koń ca. Od nieopisanego, po prostu niesamowitego i dzikiego pię kna wokó ł . Karpaty, bo nie da się ich opisać . Należ y im się przyjrzeć . Muszą oddychać . Cieszyć się . Podziwiać .
Kró tko mó wią c, pod nieustannym klaskaniem w uchwyty, moja ahi-ohi został a schwytana, a pacjentka od cią gł ego skrę cania jej z boku na szyję , w koń cu dotarliś my do Mukaczewa. Có ż , od razu rzucił em się na poszukiwania „sakura : ).
Sakura jest znana jako japoń ska wiś nia.
A w Japonii jest nawet takie szczegó lne ś wię to - Hanami, ś wię to kwiató w sakury. Po pierwsze, cał y kraj obserwuje począ tek kwitnienia sakury. A kwitnienie tych drzew staje się dla Japoń czykó w narodowym wydarzeniem.
W Tokio co roku powstaje specjalna kwatera gł ó wna, któ ra ma monitorować , kiedy i w któ rej czę ś ci kraju ma się rozpoczą ć kwitnienie sakury, oraz informować Japoń czykó w, gdzie i jakie ś wią teczne wydarzenia są zaplanowane. Oznacza to, ż e jeś li chcesz, moż esz podró ż ować po cał ej Japonii z poł udnia na pó ł noc, cieszyć się kwitnieniem drzew sakura na cał ej trasie i brać udział w ró ż nych uroczystoś ciach jej poś wię conych. Oficjalne otwarcie festiwalu odbywa się w Central Parku w Tokio, w wydarzeniu z pewnoś cią wezmą udział czoł owi japoń scy politycy, celebryci, a nawet rodzina cesarska.
Oczywiś cie daleko nam do japoń skiego zakresu.
A nasza „cesarska rodzina” ma zupeł nie inne problemy. I ogó lnie gł owy ludzi są zaję te przez innych. Dlatego wiosną na Zakarpacie ludzie w swojej masie po prostu idą „przypadkiem”. A tu jak ktoś ma szczę ś cie. Mieliś my pecha.
I widzą c tylko kilka kwitną cych drzew (a ich kolor już opadł ), a pod nimi cał e „kę py” ró ż owej sakury „ś niegu”
Oczywiś cie trochę zdenerwowany (ja gł ó wnie).
Pó ź niej pocieszył y go komentarze kierownika hotelu, w któ rym mieszkali: „Goś cie nie rozumieją , ż e Sakura nie moż e się doczekać dł ugiego weekendu majowego na wsi. I kwitnie zgodnie z definicją natury. A ludzie przychodzą i są strasznie obraż eni, ż e cał e wakacje się skoń czył y ”. Bardzo dokł adnie zauważ ony.
Chociaż znowu Japoń czycy opó ź nili czas kwitnienia (a zwł aszcza wegetacji - bo sakura jest najpię kniejsza, gdy w obfitym ró ż owym kolorze nie pojawił y się jeszcze zielone liś cie, a drzewa sakura wyglą dają w tym okresie jak ogromne brył y ró ż owej waty cukrowej), tak wię c w Japonii pnie drzew sakura są specjalnie pokryte blokami lodu. A my niestety nie mamy do tego nikogo.
Oczywiś cie w tym roku ze wzglę du na opó ź nioną wiosnę , a okres kwitnienia sakury nastą pił pó ź niej. Ale tuż przed majowymi ś wię tami Zakarpacie nawiedził a burza, a delikatne ró ż owe kwiaty został y bezlitoś nie rozwiane przez wiatr ...
Stą d podsumowanie : należ y rozumieć , ż e kwiaty sakury zwykle pojawiają się w poł owie kwietnia i nie zawsze pokrywają się z dł ugimi weekendami w kraju. Musisz wię c albo zaplanować podró ż na bardziej odpowiedni okres, albo nie denerwować się , ż e już dawno minę ł a…: )
Chociaż opró cz sakury na wiosnę na Zakarpaciu peł no jest wszelką inną kwitną cą pię knoś ć : tu ty i magnolie, i bzy, i trochę niezidentyfikowanych ż ó ł tych kwiató w i akacji:
Szczegó lnie pię knie prezentują się goł e winoroś le na podwó rkach prywatnych domó w - graficzne, surowe, zbudowane w prostych rzę dach "z przodu" : ).
I znowu - sakura, któ ra symbolizuje kruchoś ć i efemerycznoś ć ż ycia. Któ ry? ! !
Powiem ci, kontemplacja tych wszystkich pię knoś ci dopasowuje się do „pyska”. I wł aś nie dlatego jakoś to rozumiesz
Nie ma mię dzy nami obcych!
Wszyscy jesteś my brać mi
Pod wiś niami w kolorze.
Kobayashi Issa
Odbyliś my mał y spacer po Mukaczewie . Ł adne, przytulne stare miasto.
Historyczne centrum jest mał e, mniej lub bardziej atrakcje - w zasię gu spaceru (z wyją tkiem sł ynnego zamku Palanok). Swoją drogą , myś lał em, ż e Palanok to rzeczownik w liczbie mnogiej. liczby w dopeł niaczu, takie jak zamek kogo? któ rego? Palanka. Nie, to wł aś ciwa nazwa, palAnok to dę bowe ogrodzenie, któ re kiedyś chronił o zamek.
Niestety tym razem nie zdą ż yli zwiedzić zamku, odł oż yli go na kolejną wizytę . Ale podziwiali szmaragdowy kolor ratusza Mukaczewo:
Dzwony na wież y ratusza dzwonią co kwadrans od 100 lat.
Nastę pnie z szacunkiem milczeliś my przy pomniku zał oż ycieli sł owiań skiego pisma Cyryla i Metodego:
Podziwiał em kaplicę ś w. Jaskó ł ka oknó wka. XIV wiek na wszelki wypadek:
Marcin jest patronem miasta, przedstawionym nawet na herbie Mukaczewa (co jest bardzo rzadkie w heraldyce). W pobliż u kaplicy znajduje się gotycka katedra rzymskokatolicka ró wnież ku czci ś w. Marcina.
Zbudowany w 1904 roku, jest interesują cy, ponieważ posiada organy muzyczne z 16 rejestrami.
A pod koś cioł em znajduje się krypta, w któ rej w kilku pomieszczeniach pochowani są znani obywatele i ich rodziny. Niestety zaró wno kaplica, jak i katedra był y zamknię te i nie moż na był o zobaczyć , co jest w ś rodku.
I kolejny ciekawy obiekt architektoniczny. Dom z Hermesem na dachu to dawna drukarnia przedsię biorcy Greensteina. Wedł ug legendy Greenstein wygrał milion w Europie, czy to w kasynie, czy na loterii i wykorzystał te pienią dze na budowę drukarni. W tym czasie był a to jedna z najbardziej postę powych drukarni na Zakarpaciu.
Katedra Poczajowskiej Ikony Matki Boż ej, nowy budynek, zbudowany w 1993 r. :
Co ciekawe, wewną trz ś wią tyni są namalowane belki na suficie:
Koś ció ł reformowany, XVI wiek:
Na iglicy - kogut:
Oto pomnik kominiarza:
On (pomnik) jest trochę wyż szy niż mę ż czyzna ś redniego wzrostu. A prototyp - kominiarz Mukaczewo Bertalon Tovt - w ż yciu dwa razy mniej (! ). A jak inaczej dostaniesz się do komina? ! ! Nie wiem, czy to bajka, czy nie, ale mó wią , ż e kiedy wł adze miasta poprosił y go o stworzenie pomnika na jego cześ ć , jedynym warunkiem Tovta był o, aby pomnik miał normalny wzrost.
Kominiarz ż yje i mimo szacownego wieku (ma mniej niż.70 lat) do dziś czyś ci kominy obywateli. Uważ a się , ż e spotkać go ż ywego i zł apać za guzik - do sukcesu : ).
Có ż , tylko miasto i jego mieszkań cy:
„Dusza Bogu, serce pani, cześ ć nikomu, ż ycie pań stwu! ». Ś wietne ż yciowe credo, prawda?
Po podziwianiu i zainspirowaniu ruszyliś my dalej - do hotelu.
Tutaj mieszkaliś my (nasz balkon):
A to jest widok z okna po drugiej stronie. W jakim hotelu miejskim bę dzie?
Dzię kuję wszystkim, któ rzy przeczytali i obejrzeli do koń ca. A potem bę dzie…