Сразу оговорюсь я не избалованный жизнью человек. И так поехали кататься на лыжах 2 пары, выбор пал на коттедж у Александра, все отзывы в интернете положительные. Хозяина зовут Юра. Поселили нас в номерах на втором этаже, номера в принципе не плохие, питание тоже, хотя один из нашей компании в прошлом году отдыхал на соседней улице, говорил там было большее разнообразие как и не было разграниченных порций, ну нам хватало... Теперь о минусах:
1. В номерах стоят лампочки 60Вт постоянный мрак, как в пещере, друг брился электробритвой и плохое освещение в номере вызывало дополнительный дискомфорт.
2. Далее Юра сказал отведет нас в прокат, отрекомендует и нам дадут нормальные лыжи по хорошей цене. После его рекомендаций нам прокат обошелся по 80 грн в сутки, потом познакомились с двумя компаниями которые брали лыжи такого же класса в том же прокате у них стоимость без помощи Юры составила 70 грн.
3. Напор воды (на втором этаже) где мы жили был как спичка, девушкам очень проблематично было промыть нормально голову, элементарный душ превращался в мучения и один человек проводил в душе не менее 30 мин, что тоже вызывало дискомфорт и соответственно очереди... А если на этаже еще были жильцы и в других комнатах то и подавно...
4. Накатавшись за 4дня , пятый решили отдохнуть и поджарить на уличке возле беседки шашлычки. Спросили у Юры где можно купить мяса, он сказал, что нам не нужно беспокоится, он все купить сам и замаринует, нам остается только отдыхать. Может он нас принял за столичных ничего не понимающих мажоров, ну мы были в шоке вместо обещанного сочного ошейка, было кусочков 20 обрезков из них только около 5 штук были нормальные, а остальные с жилами которые не возможно прожевать. . Я как человек у которого тоже есть бабушка в селе и который в своей жизни помогал резать не одного кабанчика был в шоке, да он купил класный ошеек просто обрезал самые мраки, а остальное оставил или себе или для готовки для постояльцев и содрал с нас за чуть более кг таких обрезков 110 грн. И последней каплей это была покупка грибов. Пошли уже в конце дня купить сувениров, карпатского чайку и тут знакомой захотелось купить сушеных грибов. Ей показали на пакетик сказали 100грамм - 40 грн, решили позвонить Юре и узнать у него, он сказал что найдет. В результате принес пакетик в нем меньше чем предлагали на базаре да еще и грибы все в дырочках, сушили червивые. Сказал что с нас 50 грн, естественно отказались... Я хотел с ним хорошенько побеседовать так как накопилось уже, ну девушка отговорила и попросила не портить настроение себе и остаток отдыха.
Вывод: поеду ли я туда еще раз - никогда, посоветую ли друзьям - аналогично. Не знаю возможно это просто над нами так сошлись звезды, ну было очень не приятно. Это мнение не только мое, а всех 4-х человек.
Od razu powiem, ż e nie jestem rozpieszczonym czł owiekiem. I tak 2 pary pojechał y na narty, wybó r padł na domek Aleksandra, wszystkie recenzje w Internecie są pozytywne. Imię wł aś ciciela to Yura. Osiedlili nas w pokojach na drugim pię trze, pokoje w zasadzie nie są zł e, jedzenie też , chociaż jedna z naszej firmy w zeszł ym roku odpoczywał a na są siedniej ulicy, powiedział , ż e jest wię cej ró ż norodnoś ci, ponieważ nie był o rozgraniczonych porcje, no có ż , mieliś my doś ć...Teraz o wadach:
1. W pokojach są ż aró wki 60W, cią gł a ciemnoś ć jak w jaskini, koleż anka golił a się golarką elektryczną , a sł abe oś wietlenie w pokoju powodował o dodatkowy dyskomfort.
2. Nastę pnie Yura powiedział , ż e zabierze nas do wypoż yczalni, poleci nas i dadzą nam normalne narty w dobrej cenie. Po jego rekomendacji wypoż yczenie kosztował o nas 80 UAH za dzień , potem poznaliś my dwie firmy, któ re wypoż yczył y narty tej samej klasy w tej samej wypoż yczalni, ich koszt bez pomocy Yury wynió sł.70 UAH.
3. Ciś nienie wody (na pię trze) gdzie mieszkaliś my był o jak zapał ka, dziewczynkom był o bardzo trudno normalnie myć wł osy, podstawowy prysznic zamienił się w udrę kę i jedna osoba spę dził a co najmniej 30 minut pod prysznicem, co ró wnież powodował o dyskomfort i odpowiednio kolejki...A jeś li na pię trze i w innych pokojach byli jeszcze najemcy, tym bardziej...
4. Po 4 dniach turlania się pią ty postanowił odpoczą ć i usmaż yć kebaby na ulicy w pobliż u altany. Zapytaliś my Yurę , gdzie moż emy kupić mię so, powiedział , ż e nie musimy się martwić , sam wszystko kupi i marynuje, po prostu musimy odpoczą ć . Moż e wzią ł nas na metropolie, któ rzy nic nie rozumieli, no có ż , byliś my zszokowani zamiast obiecanej soczystej szyi, był y kawał ki 20 skrawkó w, z czego tylko okoł o 5 sztuk był o normalnych, a reszta z ż ył ami, któ re nie mogł y być przeż utym. . jestem jak osoba, któ ra też we wsi jest babcia i któ ra w swoim ż yciu pomogł a ś cią ć niejednego dzika był a w szoku, ale kupił bardzo fajną szyję , po prostu odcią ł bardzo ciemnoś ć , a resztę zostawił albo dla siebie, albo na gotowanie dla goś ci i wyrwał nam trochę ponad kilogram takich skrawkó w 110 UAH . A ostatnią kroplą był zakup grzybó w. Poszliś my na koniec dnia kupić pamią tki, mewę karpacką , a potem koleż anka chciał a kupić suszone grzyby. Pokazali jej torbę i powiedzieli 100 gramó w - 40 UAH, postanowili zadzwonić do Jury i zapytać go, powiedział , ż e ją znajdzie. W rezultacie przywió zł w niej torbę mniejszą niż ta, któ rą oferowano na targu, a nawet grzyby cał e w dziurach, suszone robaki. Powiedział , ż e mamy 50 UAH, oczywiś cie odmó wili… Chciał em z nim dobrze porozmawiać , bo już się nagromadził o, no có ż , dziewczyna odradził a i poprosił a, ż eby jej nie psuć nastroju i reszty.
Konkluzja: czy jeszcze tam pojadę - nigdy, czy doradzę znajomym - podobnie. Nie wiem, moż e po prostu gwiazdy zbiegł y się nad nami, no có ż , był o bardzo nieprzyjemnie. Ta opinia jest nie tylko moja, ale wszystkich 4 osó b.