Добрый вечер, были в этом "отеле" утром 13 декабря 2014г. Номер бронировали на сутки, условиями было постоянно горячая вода и чтоб было тепло в номере. Нашли мы это чудо место не с первого раза, дорога была завалена кирпичами и шифером, которые мы сами раскидывали, чтоб проехать. Хозяин Михаил нас встретил, но так как было это рано утром, пообщаться не успели. Дом внешне очень хорошо сделан, но в номере нас ждали одни разочарования - только зашли с улицы, не ощущалось теплота, комната малюсенькая, батареи еле грели, в душе текла вода горячая всего минут 10, после чего пришлось просто выскакивать в холодную комнату. После 11-часового поезда хотелось отдохнуть и чуть поспать, но этого не суждено было сделать, такое ощущение вроде находишься на улице: от ветра скрипели балки в номере и было настолько холодно, что, разговаривая по телефону, приходилось менять руки, одну держать под одеялом, и это на улице было +3 градуса.
Через два часа мы оттуда сьехали в уже проверенный отель Поляна Кохання. Правда по дороге спросили у даишников, где есть теплый отель, на что они посмеялись – Миша экономит. В Поляне Кохання мы были в феврале – и при входе на територию я сказала тогда вау от окружающей красоты. Интерьер и сами котеджи сделаны со вкусом, нам повезло, оставался последний номер двухместный в украинском стиле, все чистенько, аккуратно, комната огромная и очень горячие батареи (проверили сразу) и постоянно горячая вода, даже электрокамин был и фен, все банные принадлежности. Хоть и кухня была закрыта (сезон не начался еще, жильцов мало), по нашей просьбе утром сделали вкуснющие блинчики с творогом и вареньем и карпатский чай. Персонал очень приятный, общительный. В данной ситуации нам повезло, что был свободный номер и мы удачно и быстро переехали.
Так что есть с чем сравнить и в первый точно не советую, хоть там и не дорого.
Dobry wieczó r, byliś my w tym „hotelu” rankiem 13 grudnia 2014 roku. Pokó j był zarezerwowany na jeden dzień , warunki był y stale ciepł a woda i był o ciepł o w pokoju. Za pierwszym razem nie znaleź liś my tego cudownego miejsca, droga był a zaś miecona cegł ami i ł upkiem, przez któ re sami się rozsypaliś my. Przywitał nas wł aś ciciel Michaił , ale ponieważ był o wcześ nie rano, nie mieliś my czasu na rozmowę . Dom jest zewnę trznie bardzo dobrze zrobiony, ale w pokoju czekał y nas tylko rozczarowania - wł aś nie weszliś my z ulicy, nie był o ciepł a, pokó j był malutki, baterie ledwo się nagrzał y, ciepł a woda leciał a pod prysznicem tylko 10 minut, po któ rych wystarczył o wyskoczyć do chł odni. Po 11-godzinnym pocią gu chciał em trochę odpoczą ć i przespać się , ale to nie był o do zrobienia, czuje się jak na ulicy: belki w pokoju skrzypiał y od wiatru i był o tak zimno, ż e, rozmawiają c przez telefon trzeba był o zmieniać rę ce, trzymać jedną pod koł drą , a na zewną trz był o +3 stopnie.
Dwie godziny pó ź niej przenieś liś my się stamtą d do sprawdzonego już hotelu Polyana Kohannia. To prawda, ż e po drodze zapytali policjantó w drogowych, gdzie jest ciepł y hotel, do któ rego się ś miali - ratuje Misha. Byliś my na Polanie Kohannia w lutym - a przy wejś ciu na terytorium powiedział em wow z otaczają cego pię kna. Wnę trze i same domki są gustownie wykoń czone, mieliś my szczę ś cie, był ostatni pokó j dwuosobowy w stylu ukraiń skim, wszystko jest czyste, schludne, pokó j ogromny i bardzo gorą cy kaloryfery (sprawdzone od razu) i cią gle ciepł a woda, tam był nawet elektryczny kominek i suszarka do wł osó w, wszystkie akcesoria do ką pieli. Choć kuchnia był a zamknię ta (sezon jeszcze się nie zaczą ł , mieszkań có w był o niewielu), to na naszą proś bę rano zrobili pyszne naleś niki z twarogiem i konfiturą oraz herbatę karpacką . Personel jest bardzo mił y, towarzyski. W tej sytuacji mieliś my szczę ś cie, ż e był wolny pokó j i skutecznie i szybko się przeprowadziliś my.
Jest wię c z czym poró wnywać i zdecydowanie nie polecam pierwszego, mimo ż e nie jest tam drogo.