Нам настойчиво советовали поехать в Драгобрат, потому что там все на месте, ездить как в Буковеле никуда не надо, вышел из гостиницы и ты уже на горе. Напишу подробно наши впечатления…. Мы доехали до Драгобрата на машине, а на саму гору уже поднимают местные на своих машинах. Подъем на машине стоит 200 гривен, спуск тоже, стоянка машины внизу 15 гривен в сутки. Мы отдыхали в Ступаре. Хозяева действительно очень вежливые и приятные люди в доме тепло. Но…. Где вы видели большие порции и кормежку на убой?? ? ? Вот еда одного дня: утором – четыре оладушка с ложкой варенья, чай, вечер – суп с вермешелью и малюсеньким кусочком мяса и картошка пюре с маленьким кусочком курицы и две пластиночки соленого огурца, компот. У меня шестилетний ребенок все это съедал (это при том что ест он очень мало, меньше обычного ребенка, а тут он катался и ел конечно больше своего обычного количества), муж, тоже очень умеренный в еде очень удивлялся такому питанию. Салатами и не пахнет вообще, хорошо что яблоки с собой взяли. Теперь номер…. Кровати. Первую ночь я почти не спала. Просыпалась, как только поворачивалась сама или муж. Сказать, что кровать скрипит это ничего не сказать. Это какой то дикий скрежит при каждом даже маленьком движении. Все остальное: полная слышимость, музыка за стеной, не закрывающийся туалет, отсутствие шкафов и малюсенькие номера, все это ерунда по сравнению с -то. Мы с ребенком возвращались назад, я тащила его лыжи и свои, сын непрерывно падал, помочь я ему не могла, так как еле держалась сама с двумя парами лыж, в конце концов мне пришлось кроватями и спуском к горе… Вот спуск это просто песня. Да нас не обманули, действительно все рядом. Буквально метров 90, но это по прямой. А дорога серпантином, и по ней можно только проползти, потому что ее укатали машины. А в снаряжении, в ботинках пройти это расстояние это просто ужас какойего оставить одного, другова выхода не было и почти добежать до отеля сбросить всю снарягу и ковылять обратно за ребенком. Его уже подобрали, но он просто идти не мог, встаешь на ноги и падаешь сразу опять. Я на попе к нему, навстречу лошадь (там тебя могут на лошади поднять за 20 гривен), хорошо мужик меня перед лошадью успел оттолкнуть в сторону, а то я катилась прямо под копыта. Муж кстати тоже чуть не угодил под лошадь, тоже свернуть не мог. Видимо мужик, который повозкой управляет уже привык людей перед повозкой спасать. А там же еще машины ездят, не часто конечно, но ездят. Естественно, что о второй выходке за день я и думать уже не хотела. Мда… Оборудование: 50 гривен за лыжи с ботинками, шлем почему то не предлагается, когда спросили почему, сказали что то типа того что здесь не Буковель и не нужно… Ага не Буковель, но самая пологая трасса нам показалась сложнее чем трасса для начинающих, 7-я в Буковеле. Шлемы мы нашли по отдельной плате за 20 гривен за шлем. Плюс очки, здесь без них не возможно, за 15 гривен. Итого снаряжение получилось за 85 гривен в день. Подьемники работают строго до 5 вечера. А в Буковеле до 7.30. Самое красивое катание, это вечернее, когда трасса освещена, такая красота. Но это уже воспоминания о Буковеле. А муж рассказал, что на горке условия прелесть просто: маленькая будка рядом скамейка и трактор, народ сидит пьет кофе на тракторе и скамейке. Это какая-то ностальгия по советским временам должна быть. Ну что сказать…. Могу сказать только одно, мы сюда больше не приедем уже никогда. Были и плюсы. Тут нанять инструктора дешевле. Мы взяли ребенку на час инструктора за 150 гривен. Ребенок начал кататься. Спуск с учебной горки стоит 5 гривен за один спуск и 10 спусков уже 35 гривен, то есть по 3.5 гривен за спуск, что дешевле чем в Буковеле. Мы продержались в Драгобрате 2 дня и уехали в Буковель. Там оторвались по полной. И условия жилья гораздо лучше и конечно катание, ради чего собственно и едем на зимний отдых, не сравнить с Драгобратом. Хочу отметить еще раз что люди и там и там очень приветливые и дружелюбные.
Zdecydowanie doradzono nam, aby pojechać do Dragobrat, bo tam wszystko jest na miejscu, w Bukowelu nie trzeba nigdzie jechać , wyszedł eś z hotelu i już jesteś na gó rze. Opiszę szczegó ł owo nasze wraż enia....Do Dragobratu pojechaliś my samochodem, a miejscowi już podnoszą gó rę swoimi samochodami. Podjazd samochodem kosztuje 200 hrywien, zjazd też , parking na dole kosztuje 15 hrywien dziennie. Odpoczywaliś my w Stupar. Gospodarze to naprawdę bardzo uprzejmi i mili ludzie w domu serdecznie. Ale…. Gdzie widział eś duż e porcje i karmienie na rzeź?? ? ? Oto posił ek dnia: rano – cztery naleś niki z ł yż ką dż emu, herbata, wieczorem – zupa z makaronem i maleń kim kawał kiem mię sa oraz puree ziemniaczanym z mał ym kawał kiem kurczaka i dwoma talerzami kiszonego ogó rka , kompot. Moje sześ cioletnie dziecko zjadał o to wszystko (mimo ż e je bardzo mał o, mniej niż zwykł e dziecko, a tu jeź dził i jadł oczywiś cie wię cej niż zwykle), mó j mą ż , któ ry też był bardzo umiarkowana w jedzeniu, był a bardzo zaskoczona takim odż ywianiem. Sał atki i wcale nie pachną , dobrze, ż e zabrali ze sobą jabł ka. Teraz liczba. . . Ł ó ż ka. Pierwszej nocy prawie nie spał em. Obudził em się , gdy tylko odwró cił em się lub mojego mę ż a. Powiedzieć , ż e ł ó ż ko skrzypi, to mał o powiedziane. To jakieś dzikie zgrzytanie przy każ dym, nawet najmniejszym ruchu. Cał a reszta: peł na sł yszalnoś ć , muzyka za ś cianą , niezamykają ca się toaleta, brak szaf i malutkie pokoje, to wszystko jest nonsensem w poró wnaniu z czymś . Wracaliś my z dzieckiem, cią gnę ł am jego narty i moje, synek cią gle spadał , nie mogł am mu pomó c, bo ledwo mogł am się utrzymać z dwiema parami nart, w koń cu musiał am skorzystać z ł ó ż ka i zejś cie na gó rę...Tutaj zejś cie to tylko pieś ń . Tak, nie daliś my się oszukać , naprawdę wszystko jest w pobliż u. Dosł ownie 90 metró w, ale w linii prostej. A droga jest serpentynowa i moż na się nią tylko czoł gać , bo samochody ją przetoczył y. I przejś ć tę odległ oś ć w sprzę cie, w butach, to po prostu horror zostawić go w spokoju, nie był o innego wyjś cia i prawie pobiec do hotelu, aby rzucić cał y sprzę t i kuś tykać z powrotem za dzieckiem. Już go podnieś li, ale po prostu nie mó gł chodzić , wstajesz na nogi i od razu spadasz. Jestem na księ dzu do niego, w stronę konia (tam da się podnieś ć na koniu za 20 hrywien), dobrze, ż e czł owiek przed koniem zdoł ał mnie odepchną ć w bok, inaczej przetoczył em się tuż pod kopyta. Nawiasem mó wią c, mó j mą ż też prawie wpadł pod konia, też nie mó gł się wył ą czyć . Podobno czł owiek prowadzą cy wó z jest już przyzwyczajony do ratowania ludzi przed wozem. I nadal jeż dż ą samochody, oczywiś cie nie czę sto, ale tak się dzieje. Oczywiś cie nie chciał em myś leć o drugiej sztuczce dnia. Hmm. . . Sprzę t: 50 hrywien za narty z butami, kask z jakiegoś powodu nie jest oferowany, gdy zapytali dlaczego, powiedzieli coś takiego, ż e to nie Bukovel i nie jest to potrzebne. . . Tak, nie Bukovel, ale bardziej pł aski tor wydawał się nam trudniejszy niż tor dla począ tkują cych, sió dmy w Bukowelu. Znaleź liś my kaski za osobną opł atą.20 hrywien za heł m. Plus punkty, tutaj bez nich nie jest to moż liwe, za 15 hrywien. Cał kowite wyposaż enie okazał o się za 85 hrywien dziennie. Wycią gi są otwarte do godziny 17:00. A w Bukowelu do 7.30 Najpię kniejsza jazda na nartach jest wieczorem, kiedy trasa jest oś wietlona, taka pię kna. Ale to są wspomnienia Bukowelu. A mó j mą ż powiedział , ż e warunki na skoczni był y po prostu cudowne: mał a budka obok ł awki i traktora, ludzie siedzieli popijają c kawę na traktorze i ł awce. To musi być jakaś nostalgia za sowieckimi czasami. Co mogę powiedzieć …. Mogę powiedzieć tylko jedno, nigdy wię cej tu nie przyjedziemy. Był y też plusy. Tu taniej jest zatrudnić instruktora. Za 150 hrywien zabraliś my dziecko z instruktorem na godzinę . Dziecko zaczę ł o jeź dzić . Zjazd ze skoczni treningowej kosztuje 5 hrywien za jeden zjazd, a 10 zjazdó w to już.35 hrywien, czyli 3.5 hrywien za zjazd, co jest tań sze niż w Bukowelu. Zatrzymaliś my się w Dragobrat na 2 dni i wyjechaliś my do Bukovel. Tam oderwali się najpeł niej. A warunki bytowe są duż o lepsze i oczywiś cie narty, na któ re faktycznie jedziemy na ferie zimowe, nie mogą się ró wnać z Dragobratem. Chcę jeszcze raz zauważ yć , ż e ludzie tam i tam są bardzo goś cinni i przyjaź ni.