Ехали в Берегово ради посещения термального бассейна и дегустации блюд местной венгерско-украинской кухни. Договорились с одним штрихом пожить на квартире, но кваритра оказалась занятой, и запасных вариантов у него не было. Посему, поехали по отелям просится пожить на денек. Свободные места оказалсиь в "Шеркерте", о котором раньше мы ничего не слышали, хотя перед поездокй и пошерстили интернет.
Осатновились в "Шеркерте" на сутки, но когда освободилась квартира, съезжать из него уже не хотелось...
У входа в отель вас встречает маленький магазинчик с вывеской "АВС" и большой зеленый шатер с надписью "Оболонь", под которым местное население пьет пиво с водкой, трещит между собой по-мадьярски и матерится по-русски. На этом "местный колорит" заканчивается и начинается настоящий колорит для гостей: на первом этаже двухэтажного здания уютно разместился ресторанчик с закрытым залом (большой) и открытым (под навесом) внутренникм двориком с четырьмя столиками. В баре вам предложат венгерское домашнее вино (6 гривен за стакан) и местную водку "паленко" (с ударением на первый слог, 50 градусов, 10 грн/100 грамм). Пиво, слабоалкогольные и заводские водки в ассортименте. Меню... из венгерских названий блюд ничего не явствует, но официанты-венгры на украинском или русском с радостью расскажут вам о первых и вторых блюдах, попробовав которые, вы влюбитесь в эту кухню навсегда.
Сама гостинница расположена на втором этаже и состоит из десятка уютных и тихих, не смотря на пьяных венгров под шатром "оболонь", номеров (у нас номер выходил как раз на этот пивной навес, но гул под ним не особено напрягал и вечером там всегда было тихо). Полукруглая лестница ведет из внутреннего дворика ресторана на второй этаж, где по коридору расставлены цветы в горшках и мягкие диваны. В номерах - санузел, телевизор с кабельным, кондиционер, стены обшиты деревом, пол тоже деревянный.
До бассейна - минут 10 ходу неспешным шагом, до центра города - 10-15 минут. В бассейн идти лучше утром и в будний день, тогда посетителей меньше.
Pojechaliś my do Berehowa, aby odwiedzić basen termalny i skosztować lokalnej kuchni wę giersko-ukraiń skiej. Jednorazowo zgodziliś my się zamieszkać w mieszkaniu, ale okazał o się , ż e mieszkanie jest zaję te, a on nie miał ż adnych opcji zastę pczych. Dlatego poszliś my do hoteli z proś bą o przeż ycie przez jeden dzień . W „Sherkert” był y puste miejsca, o któ rych wcześ niej nic nie sł yszeliś my, chociaż przed wyjazdem sprawdziliś my internet.
Zatrzymaliś my się w "Szerkercie" na jeden dzień , ale kiedy mieszkanie został o opuszczone, nie chcieliś my go już opuszczać...
Przy wejś ciu do hotelu wita Cię mał y sklepik z napisem „ABC” i duż y zielony namiot z napisem „Obolon”, pod któ rym miejscowa ludnoś ć pije piwo i wó dkę , pę ka mię dzy sobą po madziarsku i przeklina po rosyjsku . Tu koń czy się „lokalny smak”, a zaczyna prawdziwy smak dla goś ci: na pierwszym pię trze dwupię trowego budynku znajduje się przytulna restauracja z zamknię tą salą (duż a) i otwartym (pod zadaszeniem) patio z czterema tabele. W barze zaproponujemy wę gierskie domowe wino (6 hrywien za kieliszek) i lokalną wó dkę „palenko” (z akcentem na pierwszą sylabę , 50 stopni, 10 UAH/100 gramó w). W asortymencie wó dki piwne, niskoalkoholowe i fabryczne. Menu… z wę gierskich nazw dań nic nie wynika, ale wę gierscy kelnerzy w ję zyku ukraiń skim lub rosyjskim chę tnie opowiedzą o pierwszym i drugim daniu, po któ rego degustacji zakochacie się w tej kuchni na zawsze.
Sam hotel znajduje się na drugim pię trze i skł ada się z kilkunastu przytulnych i cichych pokoi, mimo pijanych Wę gró w pod namiotem obolon cicho). Pó ł koliste schody prowadzą z dziedziń ca restauracji na pię tro, gdzie wzdł uż korytarza ustawione są kwiaty w doniczkach i mię kkie sofy. Pokoje posiadają ł azienkę , TV kablową , klimatyzację , ś ciany pokryte są drewnem, podł oga ró wnież jest drewniana.
Do basenu - 10 minut spacerkiem spokojnym tempem, do centrum miasta - 10-15 minut. Lepiej iś ć na basen rano iw dzień powszedni, wtedy jest mniej goś ci.