Straszna obsługa - nie można zadzierać nawet z pięknymi wnętrzami

Pisemny: 24 kwiecień 2008
Czas podróży: 26 sierpień — 2 wrzesień 2007
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Na począ tek, jak zwykle, z braku czasu, wybó r hotelu powierzył em wycieczce. solidny. Był em zainteresowany spokojnym komfortowym pobytem, ​ ​ pokojem z ł azienkami, czystą plaż ą niedaleko hotelu. Zaproponowano mi mini-hotel Art Yacht. Koszt utrzymania to 1000 USD. 10 dni był em zadowolony. Omiń my dł ugą i trudną podró ż . W umó wionym terminie przyjechał am na dł ugo oczekiwane wakacje.
Zamiast zwykł ego holu sympatyczny administrator i pozdrowienie „Cześ ć , witaj… jak się tam dostał eś … twó j pokó j jeszcze nie jest gotowy, usią dź … moż esz zostawić swoje rzeczy i pospacerować na plaż ę..." Natkną ł em się na drzwi, w któ rych spotkał em babcię w szlafroku ze sł owami "Czego potrzebujesz? ", Wiadomo, ż e wię kszoś ć hoteli rozliczana jest na zasadzie "po 12-00" i eksmitowana "przed 12-00”, co oznacza, ż e ​ ​ mó j pokó j nie jest jeszcze gotowy, zapytał em, czy moż na zostawić bagaż , na co otrzymał a niemił ą przysł ugę . Spojrzał a na mnie z gó ry na dó ł i wpuś cił a mnie. To był dopiero począ tek moich „cudownych” wakacji.
Warunki wliczone ś niadanie w formie bufetu. W rozumieniu zarzą dcó w Art Yacht bufet to dwa rodzaje kieł basek najtań szej odmiany i wą tpliwej jakoś ci, kawał ek chleba i filiż anka kawy Nescafe. Jak się pó ź niej okazał o, gotuje to wszystko w kuchni (o ile moż na to tak nazwać kuchnią ), gdzie pies mieszkał też w niehigienicznych warunkach dziadek w rodzinnych szortach (bez przesady), któ ry monitorował iloś ć kieł basa zjadana przez goś ci.

Wymiana rę cznikó w i uzupeł nienie papieru toaletowego wymagał y walki. Obiecanej prywatnej plaż y nie był o widać . W cią gu 10 dni mojego pobytu, ś wiatł a w hotelu był y wył ą czane dwukrotnie wieczorem, odpowiednio, nie moż na był o korzystać z klimatyzacji ani telewizora.
Pokojó wka, któ ra sprzą tał a pokó j był a strasznie zaniedbana (delikatnie mó wią c) a nawet „pod szafą ”
Reszta był a zrujnowana. . . Starał am się spę dzać jak najwię cej czasu na plaż y tylko po to, ż eby nie widzieć tych twarzy!! !
Ostatniego dnia o 10-00 rano moż na powiedzieć , ż e został em po prostu wyrzucony z hotelu w nieprzyzwoitej formie, na moją proś bę o pozostawienie moich rzeczy do czasu przybycia transportu, odmó wiono mi bardzo niegrzecznie sposó b.
O koszmarnej obsł udze Art Yachta mogę mó wić duż o wię cej, ale ci tak zwani dziadkowie, któ rzy nie mają poję cia o kulturze komunikacji z klientami czy jakoś ci obsł ugi, zniechę cili mnie do odwiedzania nowych miejsc o wą tpliwej reputacji.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał