„Słońce” jest do bani

Pisemny: 14 wrzesień 2011
Czas podróży: 28 sierpień — 4 wrzesień 2011
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 1.0
I mieliś my „szczę ś cie”, ż e 28 sierpnia 2011 r. Dotarliś my do pensjonatu Solnechny, któ ry znajduje się przy ulicy Yugo-Zapadnaya. Po przeczytaniu dobrych opinii o tym pensjonacie i zadzwonieniu do wł aś ciciela, po zapł aceniu z gó ry, 2 dni zakwaterowania, chodź my. Jechaliś my przez dzień samochodem, bez gorą cego jedzenia i oczywiś cie, gdy wjechaliś my do Sudaka, poczuliś my zapach potraw przygotowanych przez szefa kuchni Konstantina. Ale go tam nie był o. Adres wskazany na stronie jest bł ę dny, szukali obszaru poł udniowo-zachodniego, jak wskazano na stronie, ale okazał o się , ż e to ulica. Dzwonię do wł aś ciciela na ukraiń ski telefon, a wł aś ciciel jest w Moskwie. Po 1 godzinie poszukiwań (krą ż enia) wyszedł nam na spotkanie 16-letni syn wł aś cicielki. W koń cu, gdy dotarliś my do pensjonatu, okazał o się , ż e nie oczekuje nas tam, naszych nazwisk nie ma w magazynie. Wł aś ciciele wyjechali do Moskwy, kucharz odszedł . Godzinę pó ź niej, gdy syn wł aś ciciela biegał , spotkał innego wczasowicza, aż zadzwonił do swojego taty i dowiedział się , ż e Oksana, któ ra został a zapisana w dzienniku, to ja (nazywam się Ludmił a od urodzenia), pokazano nam naszą numer. Wszystkie okna pokoi są zwró cone na dziedziniec, czyli nie widać morza, tylko budownictwo, w Sudaku jest go duż o. Jest mał y balkon dzielony przez mieszkań có w wszystkich trzech kondygnacji. . No i oczywiś cie był a kwestia jedzenia. Kucharka poszł a nad morze (godz. 14), starsza pani, któ ra został a, aby pilnować pensjonatu i oczywiś cie nic nie wiedzą c, pokazał a nam kuchnię i powiedział a, ż e ​ ​ moż emy zabrać to, co został o ze stoł u. Na stole talerze z wietrzną sał atką , muchy już wybrał y, nie odebrał am im, naleś niki i resztki zupy ala balanda na patelni. Przed nalaniem zupy musiał em umyć naczynia, bo był y na niej resztki jedzenia i znowu peł zał y muchy. Po tym wszystkim postanowiliś my nie psuć sobie dalszych wakacji, plują c na 80 euro, któ re został y wcześ niej przekazane wł aś cicielowi, poszliś my szukać innego pensjonatu, znaleź liś my go na pobliskiej ulicy. Od tygodnia, odką d jesteś my w domu, w Moskwie, reszta pozostał a w naszych wspomnieniach i to dobrych, a mimo to czekamy na telefon wł aś cicieli z przeprosinami.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał