Отдыхали в сентябре 2017г. Все очень понравилось. Расположение дома, на мой взгляд, очень удачное, и днем, и ночью вокруг тихо, до моря, если идти нога за ногу минут 8-10, а если побыстрее, и 3-4 можно доскакать. По пути и магазинчик есть, и местные чего-нибудь (виноград, инжир, кизил, груши, даже огурцы соленые были) из своих садов выносят. Кругом зелень. И синее небо. Море чудесное. Народу было немного, сентябрь все же. Да так и лучше. В последний день пребывания дельфины крутились возле пляжа. Довольно продолжительное время.
Возвращаюсь к дому, когда солнце поднимается высоко, то оказывается сбоку, а потом и позади дома, так что все балкончики находятся в благодатной тени. А кухоньки отдельные, это же так удобно. Особенно на первом этаже. С отдельным выходом. Стоянка для машин рядом с домом. Опять же очень удобно. И шашлык мы делали, день рождения отмечали. Сидели до ночи, ежика шашлыком накормили. А звезды какие. Такие звезды я видела только на о. Попова в Японском море, практически та же широта.
Большое спасибо Андрею и его маме Людмиле Ивановне. Приехали мы без брони, на удачу, как говориться. Однако нам не отказали, и через полчаса ожиданий был готов номер на троих. Номер чистенький. Кондиционер. Телевизор. Все работает. И Wi-Fi конечно, без него ребенок никак не мог обойтись. И цена приемлемая. Перед этим мы заехали в один дом на Шоссейной улице, на сайте одна цена стоит, а в реалии, о-го-го как задрали. А тут даже снизили, чему мы были приятно удивлены.
К сожалению, были всего неделю. Долго собирались в поездку. В результате всего неделька. Но какая. На море накупались, муж с дочкой (они у меня на море впервые), но не я. Я в воде могу часами сидеть. В Ялту два раза успели смотаться. После первой поездки в Ялту, на "серпантинах" муж стал гонять, как местные. Они же носятся по этим дорогам, крутые повороты проходят практически, не снижая скорости. Мы все "угорали" над одним знаком на таком повороте "ограничение до 70", недалеко от Алушты. А так обычно на соточке проходят.
Очень хотим приехать опять. Боюсь загадывать. Но будем стараться. И не на неделю. А минимум две, а лучше три. Как сказали наши соседи по дому: "Двадцать один день точно необходим".
Слава, Лена и Белла из Зеленодольска, Татарстан.
Pobyt we wrześ niu 2017 r. Bardzo mi się wszystko podobał o. Lokalizacja domu moim zdaniem jest bardzo dobra, zaró wno w dzień jak iw nocy wokó ł jest cicho, do morza, jeś li spacerujesz pieszo przez 8-10 minut, a jeś li się spieszysz, moż esz skakać.3-4 . Po drodze jest sklep, a miejscowi coś wynoszą (winogrona, figi, dereń , gruszki, a nawet kiszone ogó rki) ze swoich ogró dkó w. Zieleń dookoł a. I bł ę kitne niebo. Morze jest cudowne. Nie był o wielu ludzi, jest jeszcze wrzesień . Tak, tak jest lepiej. W ostatnim dniu naszego pobytu w pobliż u plaż y wirował y delfiny. Cał kiem dł ugi czas.
Wracam do domu, gdy sł oń ce wschodzi wysoko, okazuje się , ż e jest z boku, a potem za domem, tak ż e wszystkie balkony są w ż yznym cieniu. A aneksy kuchenne są oddzielne, to takie wygodne. Zwł aszcza na pierwszym pię trze. Z osobnym wyjś ciem. Parking dla samochodó w obok domu. Znowu bardzo wygodne. I robiliś my grilla, obchodziliś my urodziny. Siedzieliś my do nocy, karmiliś my jeż a grilla. A jakie gwiazdy. Takie gwiazdy widział em tylko na okoł o. Popow na Morzu Japoń skim, prawie na tej samej szerokoś ci geograficznej.
Wielkie podzię kowania dla Andreya i jego matki Ludmił y Iwanowny. Przyjechaliś my bez zastrzeż eń , na szczę ś cie, jak mó wią . Nie odmó wili nam jednak i po pó ł godzinnym oczekiwaniu pokó j trzyosobowy był gotowy. Pokó j jest czysty. Klimatyzacja. Telewizor. Wszystko dział a. A Wi-Fi oczywiś cie dziecko nie mogł o się bez niego obejś ć . A cena jest do zaakceptowania. Wcześ niej zatrzymaliś my się w domu na ulicy Shosseinaya, na miejscu jedna cena jest warta, ale w rzeczywistoś ci, och, jak to podnieś li. A potem nawet go obniż yli, co nas mile zaskoczył o.
Niestety byli tam tylko przez tydzień . Wyjazd planowaliś my od dawna. W rezultacie tylko tydzień . Ale co. Ką pali się w morzu mó j mą ż i có rka (są pierwszy raz na morzu), ale nie ja. Mogę godzinami siedzieć w wodzie. Udał o nam się dwukrotnie trafić w drogę do Jał ty. Po pierwszej podró ż y do Jał ty mó j mą ż zaczą ł jeź dzić na „serpentynach” jak miejscowi. Pę dzą tymi drogami, ostre zakrę ty mijają prawie bez zwalniania. Wszyscy "odpieprzyliś my" jeden znak na takim zakrę cie "limit do 70", niedaleko Ał uszty. I tak zwykle przekazują komó rkę .
Naprawdę chcemy przyjechać ponownie. Boję się zgadywać . Ale spró bujemy. I nie przez tydzień . Przynajmniej dwa, ale trzy są lepsze. Jak powiedzieli nasi wspó ł lokatorzy: „Zdecydowanie potrzeba dwudziestu jeden dni”.
Slava, Lena i Bella z Zelenodolska w Tatarstanie.