Czarujący zabójcy w Sevas

20 Październik 2009 Czas podróży: z 25 Wrzesień 2009 na 29 Wrzesień 2009
Reputacja: +349
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

To znowu ja. W tym roku odbył y się wycieczki do klasztoru Svyatogorsky z przystankiem w parku kutych figur w Doniecku. Pię kna! Klasztor jest namacalnie ś wię tym miejscem. Odbył a się wycieczka do arboretum Sofiewskiego w Humaniu. Imponują ca harmonia natury i ludzkiej myś li!

Ale najwspanialsze wydarzenie, tylko speł nienie marzeń - odwiedzić Sewastopol. Ktoś powie: „Chu, sen&==)”. Odpowiem: „Tak, sen! ” Odpoczywał em w gó rzystej czę ś ci Krymu, od Teodozji do Ał upki, w Evpatorii, był em w Kazantipie. Ale Sevas ją zignorował . W zeszł ym roku miał am okazję przebywać w tym wspaniał ym mieś cie tylko 2 godziny. Podobał o się ! Ale jakoś wszystkie inne plany i pomysł y został y zrealizowane...

Planują c wakacje, nawiedzał y mnie myś li o Sevas. Zdecydowano, zdecydowanie Sewastopol. A teraz jesień , wakacje, zbiera się towarzystwo uroczych zabó jcó w, walizki są spakowane. Po mał ym wysił ku jedziemy pocią giem.


Droga do Simfer jest już znajoma. Moż esz spać . W Simfer nie był o już snu. Wyglą dam przez okno. Gó ry są już tego typu, a nie krymskie. Niski, pł aski. Potem jechaliś my przez gó ry. Skał y po obu stronach! Dziwne, jest 9 rano, a ś wiatł o się pali - zanurzamy się w tunelu. Tutaj katedra w skale wisi tuż nad torami kolejowymi! Potem - morze z okrę tami wojennymi. Przyjaciel po prostu przytula się do okna Lepoty z aparatem!

Porzuciwszy nie wielkiego gł upca z osadą (nic, nauka na przyszł oś ć ), osiedlamy się na Bohaterach Stalingradu w pobliż u plaż y Omega. Plaż a jest mał a. Ale nie mogliś my na tym spoczą ć . Poszliś my tylko obejrzeć , mieszkanie jest normalne. Gospodyni też . Widzieliś my ją dwa razy: pierwszego dnia i ostatniego.

Có ż , to był ostatni kł opot naszej podró ż y. To prawda, ż e ​ ​ planowany na ten dzień Fiolent „zakrył się ”. Nic, odwiedzimy nastę pnym razem. ; ). Tego dnia czekał a na nas przyjemna porcja niespodzianek.

Wycieczki odbywał y się bez przewodnika. Pomogł a mapa i ankieta wś ró d mieszkań có w. Normalni ludzie, ł atwy do kontaktu, wszystko wyjaś niają . Drugiego dnia pojechaliś my do Bał akł awy. Minibus do 5 km, a tam moim zdaniem minibus numer 9. Tam oczywiś cie znajdował y się w muzeum ł odzi podwodnych. Pod wraż eniem. To prawda, ż e ​ ​ nie ma prawdziwych ł odzi. Nastę pnie zaopatrzyliś my się w markowy sklep na kieliszek wina i popł ynę liś my ł odzią na jaką ś plaż ę przed Cape Aya. Usią dź i popł ywaj. Wó dka jest ś wietna! Fajnie, ale czysto! Gdzieś okoł o 18-00 popł yną ł do Balaklava. Chcieli wpaś ć w jednej kawiarni, ale tam byliś my trochę paskudni i wpadliś my w nastę pnej. Wszystko tam był o.


Nastę pnego dnia był poniedział ek. Niestety tego dnia w Instytucie Mó rz Poł udniowych nie moż na zobaczyć ryb i nie ma wycieczek do winnicy. Ale za radą towarzyszy z Goś ci Sewastopola nadal postanowiliś my popł yną ć statkiem do Inkerman. Bardzo podobał mi się klasztor na kolei! Tak, a polowanie polegał o na wę drowaniu po ruinach twierdzy Kolomita (nie mieliś my czasu na wę dró wkę po Chembelo) Ł ó dź odpł ynę ł a gdzieś o 13-30. Pojechaliś my do Panoramy. Tam czekał y delegacje. Dobra, zobaczymy pó ź niej. Robią c zdję cie kotwic i armat w redutach, mieliś my ektetyczną przyjemnoś ć , widzą c miasto z diabelskiego mł yna! Nastę pnie dotarliś my do molo Grafskaya. Tam dzieci został y przyję te jako obywatele miasta. Był o wielu marynarzy. Pozują c na ich tle, co bawił o wszystkich, zdecydowaliś my, czy nie czas ś piewać ?

Zwolniliś my w jakiejś zielonej kawiarni niedaleko hrabiego. Kto co jadł , ale w rozsą dnych cenach i tej samej jakoś ci. Był jeszcze czas. Zszedł em do zegara sł onecznego. Nie mogli zobaczyć doś ć niezwykł ego koloru wody! Po prostu wdychaj morze! Nadszedł czas powrotu. Za 3 UAH widzieliś my ró ż ne statki, stocznie, tł uste mewy, Holandię , zbiorniki paliwa, wiatraki, jednym sł owem duż o zabawy. Nastę pnie, wyposaż eni, udaliś my się do klasztoru. Wę drował , myś lał , każ dy o swoim. Pię kno! Wspinaj się po ruinach. Ruiny jak ruiny. Ale widoki są pię kne! Po zrobieniu zdję ć wró ciliś my do naszych domó w, a raczej do Sevas.

Rankiem ostatniego dnia zaplanowaliś my wycieczkę do innych ruin - Chersonese. Powiedziano nam, ż e jeś li przyjdziesz na Jutrznię o 8-00, to przejś cie jest bezpł atne. Przyjechaliś my o 8-10. Estesno, już zapł acone! Chodź my do katedry. Pię kna! W ś rodku jest ponuro. Ale drugie pię tro to kró lestwo ś wiatł a, ciepł a i lekkoś ci. Nastę pnie zwiedziliś my ruiny teatru, przeszliś my gł ó wną ulicą Chersonese. Gdzie jest dzwon i kolumny? Wspinają c się na wzgó rze, zobaczyliś my ich. Wiosł ujemy kolejną ulicą . Wow! Dzwonek był przykrę cony. Ale jeś li spró bujesz, moż esz zadzwonić . Sfotografowaliś my kolumny ś wią tyni, któ rymi rysowaliś my na banknocie hrywny, schodzimy nad morze. Jest ciemnoniebieski, czysty i ciepł y. . . Ale niestety już czas odejś ć : (

Po spisaniu numeru telefonu gospodyni ł apiemy rzeczy i idziemy na dworzec autobusowy. Nie ż egnamy się , Sevas, mó wimy - ż egnaj!

Uderzony przez wodę w morzu. Po pierwsze kolor, a po drugie - czystoś ć ! Tylko ż arliwa proś ba - obywatele odpoczywają - piją c na nabrzeż u lub brzegu nie wyrzucaj do morza ś mieci i butelek! Wiele już powiedziano o zagroż eniach dla morza. Psuje też twoje zdję cia!

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Алые паруса
Скальный храм в Инкермане
Соблюдайте чистоту!!!
Просто море
Очаровательные киллерши ночью на Графской пристани
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara